Cześć,
U mnie tak to wygląda:
Kociołek żeliwny na trzech nóżkach ze śrubą dociskową.
Po zakupie wygotowany z dodatkiem obierek z ziemniaków i smalcu.
Następnie natarty olejem spożywczym.
Do użytku ( po okresie przechowywania) przemywam go ciepłą wodą z płynem, płuczę, odstawiam na chwilę a następnie układam to co mam (jedna z wersji) :
-liśćmi kapusty wykładam spód i ścianki kociołka
-wędzone podgarle lub tłusty boczek w plastrach układam na sam spód, może być również wędzona słonina
-ziemniaki w kawałkach z przyprawami
-surowe lub obsmażane żeberka
-warzywa: marchew, seler, por, cebula, czosnek
-znowu ziemniaki
-kiełbasa obsmażana lub nie
-ziemniaki
-plastry ogórka kiszonego lub surowa papryka(czasem to i to)
-czasem daję na wierzch oscypki
-pół litra piwa chmielowego
-liście z kapusty na wierzch
Pokrywa, śruba i na ogień.
Piekę w kuchni pod altaną wyjmując fajerki i wkładając w otwór kociołek ( tutaj bez nóżek --są odkręcane) lub, na nóżkach w palenisku ogrodowym lub ognisku.
Ważnym jest aby pod spodem był żar a nie ogień...
Po mniej więcej 0,5 h delikatnie rozszczelniam kociołek za pomocą śruby
Cały proces gotowania to 45-60 min.
Po wszystkim, zalewam wodą
Potem myjka ( nie druciana) ciepła woda z płynem, osuszenie ręcznikami kuchennymi,
Po jakimś niedługim czasie nacieram cały kociołek olejem jadanym
Nadmiar oleju zbieram ręcznikiem papierowym i.... do następnej rozpusty:)