Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Zawody i imprezy => Wątek zaczęty przez: JKarp w 20.03.2018, 17:06

Tytuł: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 20.03.2018, 17:06
Ja to mam pytanie odnośnie zawodów :)
Hm... No skoro są zawody feederowe i mam nadzieję, że dodano je do dyscyplin w których PZW rozgrywa zawody to teraz pytanie.
Koła w mojej okolicy mają upodobanie do organizowania "zawodów" parami, spławikowo-gruntowe, nocne, dzienne gruntowe.
Rozumiem, że w zgłoszeniu zawodów musi być wyraźnie powiedziane, że są to np zawody feederowe o mistrzostwo koła a nie "gruntowe". Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.
Jednym słowem - feederowe ok ale inne "gruntowe i dziwne cuda-wianki" nie obligują do opuszczenia miejsca.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 20.03.2018, 19:19
Obligują. Każde koło ma prawo zgłosić do Okręgu zawody i zaklepać wodę. Nawet, gdy będą to zawody z dopuszczeniem 2 bolonek na osobę i dopuszczeniem wyłącznie wypuszczanki. Koło może zorganizować  nawet zawody, gdzie obligatoryjnie spławikiem ma być baniak po zimowym spryskiwaczu. A Okręg winien temu przyklasnąć, gdyż ludność wybrała i ludność ma.
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 08:20
Obligują. Każde koło ma prawo zgłosić do Okręgu zawody i zaklepać wodę. Nawet, gdy będą to zawody z dopuszczeniem 2 bolonek na osobę i dopuszczeniem wyłącznie wypuszczanki. Koło może zorganizować  nawet zawody, gdzie obligatoryjnie spławikiem ma być baniak po zimowym spryskiwaczu. A Okręg winien temu przyklasnąć, gdyż ludność wybrała i ludność ma.

No dobra. To wymień mi jakie zawody są zapisane w regulacjach PZW dotyczących sportu. Pomijam fakt, że PZW nie jest organizacją sportową więc skąd zawody?
Mi nie chodzi o to czego używają zawodnicy a nazwę.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: matchless w 21.03.2018, 08:30
Obligują. Każde koło ma prawo zgłosić do Okręgu zawody i zaklepać wodę. Nawet, gdy będą to zawody z dopuszczeniem 2 bolonek na osobę i dopuszczeniem wyłącznie wypuszczanki. Koło może zorganizować  nawet zawody, gdzie obligatoryjnie spławikiem ma być baniak po zimowym spryskiwaczu. A Okręg winien temu przyklasnąć, gdyż ludność wybrała i ludność ma.

No dobra. To wymień mi jakie zawody są zapisane w regulacjach PZW dotyczących sportu. Pomijam fakt, że PZW nie jest organizacją sportową więc skąd zawody?
Mi nie chodzi o to czego używają zawodnicy a nazwę.
JKarp

Jakie to ma znaczenie? Jasno jest napisane i określone, że koła mogą zamykać całą wodę, brzeg zbiornika czy też odcinek np. rzeki, kanału na czas rozgrywania zawodów. Nie określa się jakich ani jak one będą nazywane.

Odnośnie tych feederowych, to w ZOSW PZW są one określone jako... zawody gruntowe (feeder).
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 09:02
Ja wiem, że dla Ciebie nie ma znaczenia i ważne jest tylko słowo "zawody".
Jeśli nie ma znaczenia nazwa to po co w ogóle jest regulamin zawodów ? Zamiast ustalonej długości tyczki pełna dowolność. Zamiast regulaminowej ilości robaków pełna dowolność.
Stosujesz wybiórcze czytanie przepisów.
Poza tym tak dla jasności - już kiedyś nasłali na mnie PSR bo skoro w środę nie było info a pojawiło się w sobotę rano, że w niedzielę zawody parami  powiedziałem, że nie zamierzam opuścić miejsca . PSR sprawdziła moją kartę i zezwolenie a sprawa zawodów zupełnie ich nie zaintersowała o czym jasno zakomunikowali sędziemu czy innemu odpowiedzialnemu za organizację zawodów.
Koniec, kropka.
Dla jasności - gdyby było info niech sobie robią te zawody bo nie zamierzam konkurować z ludźmi, którzy przyjechali się w sumie nachlać co jest nagminne na zwodach nocnych czy parami.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 21.03.2018, 09:11
No dobra. To wymień mi jakie zawody są zapisane w regulacjach PZW dotyczących sportu.

Już śpieszę  :D W "Zasadach organizacji sportu wędkarskiego" zapisane są następujące rodzaje zawodów wędkarskich: spławikowe, spinningowe, muchowe, w konkurencji rzutowej, morskie, podlodowe, spławikowe dla osób niepełnosprawnych oraz gruntowe (feederowe).

Pomijam fakt, że PZW nie jest organizacją sportową więc skąd zawody?

Nie wiem  O:) Ale ja z kolei mam wątpliwość, czy tylko organizacja stricte sportowa ma prawo organizować zawody?

Mi nie chodzi o to czego używają zawodnicy a nazwę.

Janusz, to zwyczajowe nazewnictwo. Równie dobrze koło może zgłosić w okręgu spotkanie towarzyskie połączone z wędkowaniem, ewentualnie współzawodnictwo o tytuł najlepszego spławikowca koła (np. po to, żeby ominąć oficjalną nazwę Mistrzostw Koła i móc przyznawać nagrody), a okręg wodę rezerwuje dla danego koła. Z kolei same "zawody" można przeprowadzić bez uwzględniania obostrzeń wynikających z regulaminu wskazanego w "Zasadach organizacji sportu wędkarskiego". Ja nie oceniam, czy takie rezerwowanie wód jest słuszne, czy nie (sam kilka razy zwijałem się z łowiska z powodu jakichś zawodów, klnąc pod nosem ile wlezie), stwierdzam tylko fakt. Wiem też, że zapotrzebowanie na wody koła składają na początku roku, z reguły niezwłocznie po tym, jak okręg zaplanuje swoje imprezy, żeby nie było kolizji terminów.

Pozdrawiam :)
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 21.03.2018, 09:25

Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.
Jednym słowem - feederowe ok ale inne "gruntowe i dziwne cuda-wianki" nie obligują do opuszczenia miejsca.
JKarp
Sporo hipokryzji jest w Twoich słowach - jak PZW kazało płacić jakiemuś Panu z księżyca wziętemu, za to, że chce zorganizować zawody na wodzie PZW to byłeś pierwszy oburzony.
A chciał zarezerwiowac 10 km rzeki pod prywatne zawody (nie mające nic wspólnego z PZW) = wywalić na ten czas wędkarzy.

Sprawa jest prosta - takie są zasady i niestety jak są zawody to trzeba wypierd.. :), mnie też to kilka razy osobiście dotknęło, nie spodobało mi się ale tak jest.
Na prywatnych wodach jak są zawody tez Ci pokażą palec środkowy,.
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 10:01

Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.
Jednym słowem - feederowe ok ale inne "gruntowe i dziwne cuda-wianki" nie obligują do opuszczenia miejsca.
JKarp
Sporo hipokryzji jest w Twoich słowach - jak PZW kazało płacić jakiemuś Panu z księżyca wziętemu, za to, że chce zorganizować zawody na wodzie PZW to byłeś pierwszy oburzony.
A chciał zarezerwiowac 10 km rzeki pod prywatne zawody (nie mające nic wspólnego z PZW) = wywalić na ten czas wędkarzy.

Sprawa jest prosta - takie są zasady i niestety jak są zawody to trzeba wypierd.. :), mnie też to kilka razy osobiście dotknęło, nie spodobało mi się ale tak jest.
Na prywatnych wodach jak są zawody tez Ci pokażą palec środkowy,.
Ja nie wiem o czym mówisz ? Jakiemu panu, jakie zawody?
Czekaj, czekaj już kojarzę. Zawody na Wiśle ? Oczywiście, że tak. Jestem pierwszy przeciwny jeśli chodzi o fakt zamykania wody na czas zawodów i nigdy się z tym nie zgodzę. A przepraszam a gdzie wędkarze mają sobie pójść ? Na trawnik i tam łowić? Nie ma tu żadnej hipokryzji bo zawody powinny być orgaznizowane na wodach będących własnością organizatora lub na prywatnych akwenach na których za łowienie trzeba zapłacić. Tak w zdecydowanej większości łowią na zawodach karpiarze a fakt zamykania wód PZW bo karpiarze mają zawody również mi się nie podoba.
Kiedyś znajomych zawodnicy chcieli wyprosić z miejsca gdzie sobie grilowali. To już jest szczyt szczytów...

Jak chcą sobie zawodnicy łowić niech łowią. Byleby info było wcześniej. Ja nie będę wtedy oponował. Nie ma info - zasada kto pierwszy ten łowi w danym miejscu. Koniec i kropka.
JKarp

Chyba nie wiesz co to jest hipokryzja :facepalm:
Jeśli sam zorganizuję zawody karpiowe na wodzie ogólnodostępnej i jednocześnie będę narzekał, że muszę opuścić niejsce bo są zawody spławikowe to wtedy będzie to hipokryzja.
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 10:12
No dobra. To wymień mi jakie zawody są zapisane w regulacjach PZW dotyczących sportu.

Już śpieszę  :D W "Zasadach organizacji sportu wędkarskiego" zapisane są następujące rodzaje zawodów wędkarskich: spławikowe, spinningowe, muchowe, w konkurencji rzutowej, morskie, podlodowe, spławikowe dla osób niepełnosprawnych oraz gruntowe (feederowe).

Pomijam fakt, że PZW nie jest organizacją sportową więc skąd zawody?

Nie wiem  O:) Ale ja z kolei mam wątpliwość, czy tylko organizacja stricte sportowa ma prawo organizować zawody?

Mi nie chodzi o to czego używają zawodnicy a nazwę.

Janusz, to zwyczajowe nazewnictwo. Równie dobrze koło może zgłosić w okręgu spotkanie towarzyskie połączone z wędkowaniem, ewentualnie współzawodnictwo o tytuł najlepszego spławikowca koła (np. po to, żeby ominąć oficjalną nazwę Mistrzostw Koła i móc przyznawać nagrody), a okręg wodę rezerwuje dla danego koła. Z kolei same "zawody" można przeprowadzić bez uwzględniania obostrzeń wynikających z regulaminu wskazanego w "Zasadach organizacji sportu wędkarskiego". Ja nie oceniam, czy takie rezerwowanie wód jest słuszne, czy nie (sam kilka razy zwijałem się z łowiska z powodu jakichś zawodów, klnąc pod nosem ile wlezie), stwierdzam tylko fakt. Wiem też, że zapotrzebowanie na wody koła składają na początku roku, z reguły niezwłocznie po tym, jak okręg zaplanuje swoje imprezy, żeby nie było kolizji terminów.

Pozdrawiam :)

No tak tylko po co na tych zawodach niezwyczajowo zawodnicy trzymają się regulaminu zawodów ?
Ja pisałem - nie jetem przeciwny o ile miejsce zawodów jest wcześniej oznaczone. A nie w sobotę bo zawody w niedzielę a nad wodą wędkarze którzy przyjechali na nockę. O to mam pretensję. I nazewnictwo również. Nazywajmy zawody w sposób oczywisty - spławikowe, gruntowe (feederowe ) itd a nie jakieś "nocne parami spławikowo-gruntowe" :P :facepalm:
JKarp

PS
To samo gdy ktoś "zwyczajowo" napisze " Zakaz nęcenia ze środków pływających" ... A konia z rzędem kto wskaże definicję takowych. A sprawa jest banalnie prosta - ustawa mówi o statkach pływajacych służących do połowu ryb. Proste jak metr sznurka w kieszeni ale komu chce się precyzyjnie napisać ? Powiem Ci - nikomu.
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 21.03.2018, 10:12

Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.

JKarp
Przepraszam nie zrozumiałem Cię, myślałem, że właśnie w tym poście narzekasz, że wędkarze mają wypiered. podczas zawodów =- pomyłka.
 Widocznie chodziło Ci o cos innego czego ja nie zrozumiałem
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: matchless w 21.03.2018, 10:37
Januszowi po prostu chodzi o to, że nie chce mu się czytać ogłoszeń odnośnie zawodów, a jak już wrzuci do wody tonę kulek (wywiezie) to szkoda schodzić z super zanęconej miejscówy bo go wyganiają, więc trzeba znaleźć haka na nich, że zawody miały być feederowe a są gruntowe więc on nie zejdzie. Już kiedyś o tym pisał.  :thumbdown:
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 11:17
Januszowi po prostu chodzi o to, że nie chce mu się czytać ogłoszeń odnośnie zawodów, a jak już wrzuci do wody tonę kulek (wywiezie) to szkoda schodzić z super zanęconej miejscówy bo go wyganiają, więc trzeba znaleźć haka na nich, że zawody miały być feederowe a są gruntowe więc on nie zejdzie. Już kiedyś o tym pisał.  :thumbdown:

Nie pisz tego czego nie napisałem.
Co mam czytać jak nikt nic powiesił, nie oznaczył a jestem zawsze w tym miejscu o którym mówię od środy lub czwartku rano? W sumie to dlatego przestałem tam jeździć. Jak co tydzień zawody... I nie pisz o tonie kulek bo chyba sam mi je dowieziesz bo ja technicznie nie jestem w stanie tego zrobić.
Napisałem wyraźnie ale skoro nie doczytałeś to specjalnie dla Ciebie:
" Ja pisałem - nie jetem przeciwny o ile miejsce zawodów jest wcześniej oznaczone. A nie w sobotę bo zawody w niedzielę a nad wodą wędkarze którzy przyjechali na nockę. O to mam pretensję. I nazewnictwo również. Nazywajmy zawody w sposób oczywisty - spławikowe, gruntowe (feederowe ) itd a nie jakieś "nocne parami spławikowo-gruntowe" :P :facepalm:"

To opisywanie zawodów tak do mnie teraz dotarło jest takie jest to nasze PZW. Niby jest OK , ale tak niechlujnie, na odwal. I na wszystko jedno wytłumaczenie - bo społecznie....
Szczytem wszytskiego były zawody mieszane parami - spławikowcy na łódkach a gruntowcy na brzegu. Bareja byłby dumny... :facepalm:
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 21.03.2018, 11:37
Januszowi po prostu chodzi o to, że nie chce mu się czytać ogłoszeń odnośnie zawodów, a jak już wrzuci do wody tonę kulek (wywiezie) to szkoda schodzić z super zanęconej miejscówy bo go wyganiają, więc trzeba znaleźć haka na nich, że zawody miały być feederowe a są gruntowe więc on nie zejdzie. Już kiedyś o tym pisał.  :thumbdown:

To opisywanie zawodów tak do mnie teraz dotarło jest takie jest to nasze PZW. Niby jest OK , ale tak niechlujnie, na odwal. I na wszystko jedno wytłumaczenie - bo społecznie....
Szczytem wszytskiego były zawody mieszane parami - spławikowcy na łódkach a gruntowcy na brzegu. Bareja byłby dumny... :facepalm:
JKarp
To chyba cała PL jest niechlujna, bo prywatne, komercyjne zawody też bywają gruntowo - spławikowe.
To jest hobby - każdy lubi coś innego, ja nie lubię fedderów, kocham spławiki; ale mój najlepszy kumpel jest zatwardziałym "gumofilcem" :), a nasza 3 osobową ekipę uzupełnia spinningista :).
Jak komuś sprawia to radochę to mogą być i zawody muchowo - spławikowe :), a jak się komuś nie podoba to nie musi brać udziału - nie są obowiązkowe.
PS Mnie też śmieszy nazwa maraton karpiowy - kojarzy mnie się z karpiem biegnącym 42 km :)
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: matchless w 21.03.2018, 11:44
Januszowi po prostu chodzi o to, że nie chce mu się czytać ogłoszeń odnośnie zawodów, a jak już wrzuci do wody tonę kulek (wywiezie) to szkoda schodzić z super zanęconej miejscówy bo go wyganiają, więc trzeba znaleźć haka na nich, że zawody miały być feederowe a są gruntowe więc on nie zejdzie. Już kiedyś o tym pisał.  :thumbdown:

Nie pisz tego czego nie napisałem.
Co mam czytać jak nikt nic powiesił, nie oznaczył a jestem zawsze w tym miejscu o którym mówię od środy lub czwartku rano? W sumie to dlatego przestałem tam jeździć. Jak co tydzień zawody... I nie pisz o tonie kulek bo chyba sam mi je dowieziesz bo ja technicznie nie jestem w stanie tego zrobić.
Napisałem wyraźnie ale skoro nie doczytałeś to specjalnie dla Ciebie:
" Ja pisałem - nie jetem przeciwny o ile miejsce zawodów jest wcześniej oznaczone. A nie w sobotę bo zawody w niedzielę a nad wodą wędkarze którzy przyjechali na nockę. O to mam pretensję. I nazewnictwo również. Nazywajmy zawody w sposób oczywisty - spławikowe, gruntowe (feederowe ) itd a nie jakieś "nocne parami spławikowo-gruntowe" :P :facepalm:"

To opisywanie zawodów tak do mnie teraz dotarło jest takie jest to nasze PZW. Niby jest OK , ale tak niechlujnie, na odwal. I na wszystko jedno wytłumaczenie - bo społecznie....
Szczytem wszytskiego były zawody mieszane parami - spławikowcy na łódkach a gruntowcy na brzegu. Bareja byłby dumny... :facepalm:
JKarp

Przecież tutaj, na tym forum, w innym wątku żeś się chwalił, jak to utarłeś nosa kiedyś niektórym, bo źle sobie nazwali zawody.
Do czego w ogóle zmierzasz tą dyskusją? Jakie znaczenie ma nazwa zawodów? Że ktoś pisze, że odbędą się feederowe a będą gruntowe?
Ty po prostu szukasz znów punktu zaczepki, chwytasz ludzi za słówka bo nie chce Ci się ruszyć tyłka z nęconej miejscówki.
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 12:35
Januszowi po prostu chodzi o to, że nie chce mu się czytać ogłoszeń odnośnie zawodów, a jak już wrzuci do wody tonę kulek (wywiezie) to szkoda schodzić z super zanęconej miejscówy bo go wyganiają, więc trzeba znaleźć haka na nich, że zawody miały być feederowe a są gruntowe więc on nie zejdzie. Już kiedyś o tym pisał.  :thumbdown:

To opisywanie zawodów tak do mnie teraz dotarło jest takie jest to nasze PZW. Niby jest OK , ale tak niechlujnie, na odwal. I na wszystko jedno wytłumaczenie - bo społecznie....
Szczytem wszytskiego były zawody mieszane parami - spławikowcy na łódkach a gruntowcy na brzegu. Bareja byłby dumny... :facepalm:
JKarp
To chyba cała PL jest niechlujna, bo prywatne, komercyjne zawody też bywają gruntowo - spławikowe.
To jest hobby - każdy lubi coś innego, ja nie lubię fedderów, kocham spławiki; ale mój najlepszy kumpel jest zatwardziałym "gumofilcem" :), a nasza 3 osobową ekipę uzupełnia spinningista :).
Jak komuś sprawia to radochę to mogą być i zawody muchowo - spławikowe :), a jak się komuś nie podoba to nie musi brać udziału - nie są obowiązkowe.
PS Mnie też śmieszy nazwa maraton karpiowy - kojarzy mnie się z karpiem biegnącym 42 km :)

Prywatne zawody niech sobie będą jakie chcą. Zaliczam do nich również zawody karpiowe organizowane przez kluby, przez łowiska lub przez sklepy oraz zawody czy to spławikowe czy gruntowe (feederowe) organizowane przez sklepy, producentów zanęt itd.
Oczywiście, ze nie są obowiązkowe zawody ale też nie może tak być, że dla pewnej grupy wędkarzy zamyka się atrakcyjne fragmenty łowisk.

Ja mówię o zawodach organizowanych przez PZW na wodach użytkowanych przez PZW. Tu nie powinno być dowolności w nazywaniu zawodów a jeśli ktoś już musi zrobić "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne" niech nie wygania innych wędkarzy.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 12:46
Januszowi po prostu chodzi o to, że nie chce mu się czytać ogłoszeń odnośnie zawodów, a jak już wrzuci do wody tonę kulek (wywiezie) to szkoda schodzić z super zanęconej miejscówy bo go wyganiają, więc trzeba znaleźć haka na nich, że zawody miały być feederowe a są gruntowe więc on nie zejdzie. Już kiedyś o tym pisał.  :thumbdown:

Nie pisz tego czego nie napisałem.
Co mam czytać jak nikt nic powiesił, nie oznaczył a jestem zawsze w tym miejscu o którym mówię od środy lub czwartku rano? W sumie to dlatego przestałem tam jeździć. Jak co tydzień zawody... I nie pisz o tonie kulek bo chyba sam mi je dowieziesz bo ja technicznie nie jestem w stanie tego zrobić.
Napisałem wyraźnie ale skoro nie doczytałeś to specjalnie dla Ciebie:
" Ja pisałem - nie jetem przeciwny o ile miejsce zawodów jest wcześniej oznaczone. A nie w sobotę bo zawody w niedzielę a nad wodą wędkarze którzy przyjechali na nockę. O to mam pretensję. I nazewnictwo również. Nazywajmy zawody w sposób oczywisty - spławikowe, gruntowe (feederowe ) itd a nie jakieś "nocne parami spławikowo-gruntowe" :P :facepalm:"

To opisywanie zawodów tak do mnie teraz dotarło jest takie jest to nasze PZW. Niby jest OK , ale tak niechlujnie, na odwal. I na wszystko jedno wytłumaczenie - bo społecznie....
Szczytem wszytskiego były zawody mieszane parami - spławikowcy na łódkach a gruntowcy na brzegu. Bareja byłby dumny... :facepalm:
JKarp

Przecież tutaj, na tym forum, w innym wątku żeś się chwalił, jak to utarłeś nosa kiedyś niektórym, bo źle sobie nazwali zawody.
Do czego w ogóle zmierzasz tą dyskusją? Jakie znaczenie ma nazwa zawodów? Że ktoś pisze, że odbędą się feederowe a będą gruntowe?
Ty po prostu szukasz znów punktu zaczepki, chwytasz ludzi za słówka bo nie chce Ci się ruszyć tyłka z nęconej miejscówki.
I zawsze utrę >:O
Jak byś czytał uważnie to byś zauważył, że używam nazewnictwa gruntowe (federowe ) czyli zgodnego z zasadami sportu. Ja się czepaim tylko np takiej nazwy  "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne".
I naprawdę jak są prawidłowo oznaczone miejsca nie robię zadymy. Po prostu omijam takie miejsce i mówię trudno. Problem jest tylko gdy miejsce nie oznaczone a kilku ludzi myśli, ze wezmą mnie na huki.
Poza tym moje pytanie było czytelne -
" Hm... No skoro są zawody feederowe i mam nadzieję, że dodano je do dyscyplin w których PZW rozgrywa zawody to teraz pytanie.
Koła w mojej okolicy mają upodobanie do organizowania "zawodów" parami, spławikowo-gruntowe, nocne, dzienne gruntowe.
Rozumiem, że w zgłoszeniu zawodów musi być wyraźnie powiedziane, że są to np zawody feederowe o mistrzostwo koła a nie "gruntowe". Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.
Jednym słowem - feederowe ok ale inne "gruntowe i dziwne cuda-wianki" nie obligują do opuszczenia miejsca."
Wiem, że jest nazwa gruntowe (federowe )i to jest OK. Pytałem właśnie o te dziwne nazwy.
Ale jak widać działacze i zainteresowani  będą bronić tych dziwadeł do ostatniej kropli krwi choćby nazwa zawodów była śmieszna.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: matchless w 21.03.2018, 12:46
Januszowi po prostu chodzi o to, że nie chce mu się czytać ogłoszeń odnośnie zawodów, a jak już wrzuci do wody tonę kulek (wywiezie) to szkoda schodzić z super zanęconej miejscówy bo go wyganiają, więc trzeba znaleźć haka na nich, że zawody miały być feederowe a są gruntowe więc on nie zejdzie. Już kiedyś o tym pisał.  :thumbdown:

To opisywanie zawodów tak do mnie teraz dotarło jest takie jest to nasze PZW. Niby jest OK , ale tak niechlujnie, na odwal. I na wszystko jedno wytłumaczenie - bo społecznie....
Szczytem wszytskiego były zawody mieszane parami - spławikowcy na łódkach a gruntowcy na brzegu. Bareja byłby dumny... :facepalm:
JKarp
To chyba cała PL jest niechlujna, bo prywatne, komercyjne zawody też bywają gruntowo - spławikowe.
To jest hobby - każdy lubi coś innego, ja nie lubię fedderów, kocham spławiki; ale mój najlepszy kumpel jest zatwardziałym "gumofilcem" :), a nasza 3 osobową ekipę uzupełnia spinningista :).
Jak komuś sprawia to radochę to mogą być i zawody muchowo - spławikowe :), a jak się komuś nie podoba to nie musi brać udziału - nie są obowiązkowe.
PS Mnie też śmieszy nazwa maraton karpiowy - kojarzy mnie się z karpiem biegnącym 42 km :)

Prywatne zawody niech sobie będą jakie chcą. Zaliczam do nich również zawody karpiowe organizowane przez kluby, przez łowiska lub przez sklepy oraz zawody czy to spławikowe czy gruntowe (feederowe) organizowane przez sklepy, producentów zanęt itd.
Oczywiście, ze nie są obowiązkowe zawody ale też nie może tak być, że dla pewnej grupy wędkarzy zamyka się atrakcyjne fragmenty łowisk.

Ja mówię o zawodach organizowanych przez PZW na wodach użytkowanych przez PZW. Tu nie powinno być dowolności w nazywaniu zawodów a jeśli ktoś już musi zrobić "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne" niech nie wygania innych wędkarzy.
JKarp

A dlaczego nie powinno być dowolności w nazywaniu tych zawodów? Na przykład u mnie w kole, co roku były organizowane zawody według ściśle określonej formuły. Głównie Mistrzostwa Koła różnych dyscyplin.
Wędkarze natomiast sami zgłaszają, że chcieli by oprócz tego innych zawodów. Nocnych, gruntowych, gruntowo-spławikowych. Dlaczego niby, skoro takie są ich życzenia (a to głównie życzenia nie zawodników a zwykłych wędkarzy) im takich zawodów nie organizować? Bo Ty tak uważasz?
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 21.03.2018, 12:49
Dyskutowanie kwestii nazewnictwa jest dla mnie dość dziwne...

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

Oczywistym natomiast jest, choć wielu ludziom, między innymi mnie, się to nie podoba, że jak łowisko/brzeg zostaje zarezerwowane w danym dniu na zawody i jest to w widocznych miejscach zasygnalizowane, to wędkarze mają obowiązek na czas zawodów to łowisko/brzeg opuścić.
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 21.03.2018, 13:05

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli ?, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, albo sami zerwali kartki :)

Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 21.03.2018, 13:07
Januszowi po prostu chodzi o to, że nie chce mu się czytać ogłoszeń odnośnie zawodów, a jak już wrzuci do wody tonę kulek (wywiezie) to szkoda schodzić z super zanęconej miejscówy bo go wyganiają, więc trzeba znaleźć haka na nich, że zawody miały być feederowe a są gruntowe więc on nie zejdzie. Już kiedyś o tym pisał.  :thumbdown:

To opisywanie zawodów tak do mnie teraz dotarło jest takie jest to nasze PZW. Niby jest OK , ale tak niechlujnie, na odwal. I na wszystko jedno wytłumaczenie - bo społecznie....
Szczytem wszytskiego były zawody mieszane parami - spławikowcy na łódkach a gruntowcy na brzegu. Bareja byłby dumny... :facepalm:
JKarp
To chyba cała PL jest niechlujna, bo prywatne, komercyjne zawody też bywają gruntowo - spławikowe.
To jest hobby - każdy lubi coś innego, ja nie lubię fedderów, kocham spławiki; ale mój najlepszy kumpel jest zatwardziałym "gumofilcem" :), a nasza 3 osobową ekipę uzupełnia spinningista :).
Jak komuś sprawia to radochę to mogą być i zawody muchowo - spławikowe :), a jak się komuś nie podoba to nie musi brać udziału - nie są obowiązkowe.
PS Mnie też śmieszy nazwa maraton karpiowy - kojarzy mnie się z karpiem biegnącym 42 km :)

Oczywiście, ze nie są obowiązkowe zawody ale też nie może tak być, że dla pewnej grupy wędkarzy zamyka się atrakcyjne fragmenty łowisk.

Nie może być - ale tak jest i już czy to wody PZW, czy komercja, czy Stowarzyszenia, jak są zawody to woda jest zamknięta.


Ja mówię o zawodach organizowanych przez PZW na wodach użytkowanych przez PZW. Tu nie powinno być dowolności w nazywaniu zawodów a jeśli ktoś już musi zrobić "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne" niech nie wygania innych wędkarzy.
JKarp

Czyli od pompatyczności nazwy uzależniasz, czy zawody mogą odbyć się w spokoju, czy jednak Zawodnicy muszą szukać miejsca między innymi łowiącymi - ok można i tak organizować zawody :) A jeśli dla częsci zawodników zabraknie miejsca, bo nie wygoni się wędkarzy, to Ci co się nie zmieścili "dołowią" w innym terminie :D  ???
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 21.03.2018, 13:08

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, że nie wiedzieli ? :)



A jeśli babcia miała wąsy, to co?

To chyba oczywiste, że tak to ma być załatwione, żeby sprawa była jasna.
A jeśli już piszesz, o zerwaniu kartki, to w 99% takich przypadków zrywają je osoby, które potem twierdzą, że o niczym nie wiedziały.
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 21.03.2018, 13:12

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, że nie wiedzieli ? :)



A jeśli babcia miała wąsy, to co?

To chyba oczywiste, że tak to ma być załatwione, żeby sprawa była jasna.
A jeśli już piszesz, o zerwaniu kartki, to w 99% takich przypadków zrywają je osoby, które potem twierdzą, że o niczym nie wiedziały.
Sprawa oczywista - jak są zawody to niestety wędkarze muszą opuścić wodę bez żadnego ale.
Ja też nęcę długoterminowo i w roku 2, 3 razy odbywają się zawody "zahaczające" o moją miejscówkę, też nie jestem szczęśliwy z tego powodu, też klnę pod nosem, ale opuścić musze - życie.
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 21.03.2018, 13:17
Taki mały off-top.
Czy zwróciłeś kiedyś uwagę, jak radzi sobie zawodnik na nęconej przez Ciebie miejscówce?
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: matchless w 21.03.2018, 13:19
I zawsze utrę >:O
Jak byś czytał uważnie to byś zauważył, że używam nazewnictwa gruntowe (federowe ) czyli zgodnego z zasadami sportu. Ja się czepaim tylko np takiej nazwy  "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne".
I naprawdę jak są prawidłowo oznaczone miejsca nie robię zadymy. Po prostu omijam takie miejsce i mówię trudno. Problem jest tylko gdy miejsce nie oznaczone a kilku ludzi myśli, ze wezmą mnie na huki.
Poza tym moje pytanie było czytelne -
" Hm... No skoro są zawody feederowe i mam nadzieję, że dodano je do dyscyplin w których PZW rozgrywa zawody to teraz pytanie.
Koła w mojej okolicy mają upodobanie do organizowania "zawodów" parami, spławikowo-gruntowe, nocne, dzienne gruntowe.
Rozumiem, że w zgłoszeniu zawodów musi być wyraźnie powiedziane, że są to np zawody feederowe o mistrzostwo koła a nie "gruntowe". Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.
Jednym słowem - feederowe ok ale inne "gruntowe i dziwne cuda-wianki" nie obligują do opuszczenia miejsca."
Wiem, że jest nazwa gruntowe (federowe )i to jest OK. Pytałem właśnie o te dziwne nazwy.
Ale jak widać działacze i zainteresowani  będą bronić tych dziwadeł do ostatniej kropli krwi choćby nazwa zawodów była śmieszna.
JKarp

Mylisz pojęcia, nie dziwię się, ponieważ jesteś w tych sprawach laikiem. Więc odpowiem Ci konkretnie.

Zawody mogą nazywać się dowolnie. Mogą być to zawody o złote majtki prezesa. Przepisy PZW pozwalają na rozgrywanie zawodów i zobowiązują wędkarzy, do opuszczenia stanowisk na czas ich rozgrywania.
Samo nazewnictwo i to o czym piszesz to zawody określone w ZOSW PZW - zasady organizacji sportu wędkarskiego w PZW. Tam określa się zasady rozgrywania zawodów w DYSCYPLINACH - dla zawodów rangi mistrzowskiej. Czy to eliminacje na poziomie kół - mistrzostwa koła, później mistrzostwa okręgu i mistrzostwa Polski. To są zasady rozgrywania zawodów, które są klasyfikowane jako sport wędkarski w PZW. Założenie ZOSW to po prostu regulaminy i określenie szczegółów tych zawodów.

W tym wypadku, gdyby koło organizowało zawody gruntowo-spławikowe, i chciało wysłać tym samym zwycięzcę na mistrzostwa okręgu, to taka osoba nie będzie mogła być brana pod uwagę ze względów właśnie formalnych - bo powinny się odbyć Spławikowe Mistrzostwa Koła, Gruntowe Mistrzostwa Koła (feeder), itd. Protokół z takich zawodów wędkarskich nie będzie więc podstawą do wystawienia przez Koło swojego zawodnika na mistrzostwa okręgu. Ale to tylko tyle.

Koła natomiast mogą organizować zawody dowolnej nazwy (myślę, że jedynym ograniczeniem jest chyba wyobraźnia lub zdrowy rozsądek). Nie jest prawdą to co piszesz, że jeśli koło rozgrywa zawody np.: "nocne gruntowo spławikowe" to nie ma podstawy do rezerwacji brzegu, gdyż ich nazwa nie jest określona w ZOSW PZW. Zasady organizacji sportu dotyczą kwestii technicznych rozgrywania zawodów mistrzowskich a nie wszystkich w PZW. Nie myl więc pojęć.

Jeśli jest informacja o rozgrywaniu zawodów - niezależnie od tego jak się nazywają - to nie powinieneś w ogóle zajmować stanowiska. Jeśli zająłeś - powinieneś je opuścić.


Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 21.03.2018, 13:27
Taki mały off-top.
Czy zwróciłeś kiedyś uwagę, jak radzi sobie zawodnik na nęconej przez Ciebie miejscówce?
Radzili sobie przeciętnie, dlaczego:
Ja nęcę Grochem i Kukurydzą Gotowaną, bardzo mocno to melasuje i kolendruje :) .
Tam gdzie łowię jest masa krąpia, uklei, płoteczek. Zawodnicy nęcą zazwyczaj "pyłkiem" i łowią w 90 % na pinki - łowią właśnie tą drobnice :), rzadko coś większego im się trafi.   
Ja godzinę po zawodach mogę przyjść i jak wrzucę kolendrę z melasą to z kilometra "moje" :) rybki to poczują i przypłyną :)  A twardość grochu i kuku powoduje, że drobnica mi tego nie obżera i nie łyknie.
Acha ja łowię głównie większe Leszcze, Jazie, Płocie ale trafi się Karpik, Linek, Japoniec i inne białoryby ale w rozmiarze raczej 35+.   
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 21.03.2018, 13:31
Taki mały off-top.
Czy zwróciłeś kiedyś uwagę, jak radzi sobie zawodnik na nęconej przez Ciebie miejscówce?
Radzili sobie przeciętnie, dlaczego:
Ja nęcę Grochem i Kukurydzą Gotowaną, bardzo mocno to melasuje i kolendruje :) .
Tam gdzie łowię jest masa krąpia, uklei, płoteczek. Zawodnicy nęcą zazwyczaj "pyłkiem" i łowią w 90 % na pinki - łowią właśnie tą drobnice :), rzadko coś większego im się trafi.   
Ja godzinę po zawodach mogę przyjść i jak wrzucę kolendrę z melasą to z kilometra "moje" :) rybki to poczują i przypłyną :)  A twardość grochu i kuku powoduje, że drobnica mi tego nie obżera i nie łyknie.
Acha ja łowię głównie większe Leszcze, Jazie, Płocie ale trafi się Karpik, Linek, Japoniec i inne białoryby ale w rozmiarze raczej 35+.
:thumbup:
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 21.03.2018, 15:07

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, że nie wiedzieli ? :)



A jeśli babcia miała wąsy, to co?

To chyba oczywiste, że tak to ma być załatwione, żeby sprawa była jasna.
A jeśli już piszesz, o zerwaniu kartki, to w 99% takich przypadków zrywają je osoby, które potem twierdzą, że o niczym nie wiedziały.

Mosteque, wielokrotnie razem z kolegami przygotowywaliśmy teren pod zawody. Za własną kasę, jakby co. Uwierz lub nie, ale to w naszym interesie było, żeby wszyscy, nawet postronni wędkarze, byli poinformowani, bo szkoda było czasu przed zawodami na oczyszczanie pola  :P Jeździliśmy dzień wcześniej, obchodziliśmy cały teren, nocujących sami informowaliśmy o zawodach następnego dnia, wywieszaliśmy kopie zezwoleń z okręgu przed każdym stanowiskiem i... I różnie. Raz zniknęło 90 % karteczek razem z palikami. Raz jakieś zapijaczone typy wygrażały siekierą i psem, a innym razem było grzecznie i ze zrozumieniem. Nie było problemu, żeby ktoś, kto jest na nocce albo przyjechał na kilka dni, musiał rano się zwijać. Po prostu robił sobie przerwę w łowieniu na czas zawodów. A czasem jeszcze podpowiedział zawodnikowi, jak łowić. Nikt nie robił z tego problemu, bo zawody na poziomie koła to przede wszystkim koleżeńskie spotkanie, a potem rywalizacja, ale z dystansem.
Oprócz karteczek była zawsze informacja w internecie, wcześniej w prasie lokalnej. I tłumaczenie opornych było zawsze takie: karteczki nie było, internetu nie czytam, a gazet nie muszę kupować. No to jak informować wędkarzy? Wysyłać zawiadomienia na adres domowy za zwrotnym potwierdzeniem odbioru?  :D

A moim zdaniem to w interesie wędkarzy jest odpowiednie poinformowanie się. Skoro łowią na wodzie PZW, to winni stosować się do ustalonych w PZW reguł. Skorzystać z internetu lub telefonu. Ta informacja jest dostępna. Kwestia chęci i dobrej woli.
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 15:24
I zawsze utrę >:O
Jak byś czytał uważnie to byś zauważył, że używam nazewnictwa gruntowe (federowe ) czyli zgodnego z zasadami sportu. Ja się czepaim tylko np takiej nazwy  "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne".
I naprawdę jak są prawidłowo oznaczone miejsca nie robię zadymy. Po prostu omijam takie miejsce i mówię trudno. Problem jest tylko gdy miejsce nie oznaczone a kilku ludzi myśli, ze wezmą mnie na huki.
Poza tym moje pytanie było czytelne -
" Hm... No skoro są zawody feederowe i mam nadzieję, że dodano je do dyscyplin w których PZW rozgrywa zawody to teraz pytanie.
Koła w mojej okolicy mają upodobanie do organizowania "zawodów" parami, spławikowo-gruntowe, nocne, dzienne gruntowe.
Rozumiem, że w zgłoszeniu zawodów musi być wyraźnie powiedziane, że są to np zawody feederowe o mistrzostwo koła a nie "gruntowe". Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.
Jednym słowem - feederowe ok ale inne "gruntowe i dziwne cuda-wianki" nie obligują do opuszczenia miejsca."
Wiem, że jest nazwa gruntowe (federowe )i to jest OK. Pytałem właśnie o te dziwne nazwy.
Ale jak widać działacze i zainteresowani  będą bronić tych dziwadeł do ostatniej kropli krwi choćby nazwa zawodów była śmieszna.
JKarp

Mylisz pojęcia, nie dziwię się, ponieważ jesteś w tych sprawach laikiem. Więc odpowiem Ci konkretnie.

Zawody mogą nazywać się dowolnie. Mogą być to zawody o złote majtki prezesa. Przepisy PZW pozwalają na rozgrywanie zawodów i zobowiązują wędkarzy, do opuszczenia stanowisk na czas ich rozgrywania.
Samo nazewnictwo i to o czym piszesz to zawody określone w ZOSW PZW - zasady organizacji sportu wędkarskiego w PZW. Tam określa się zasady rozgrywania zawodów w DYSCYPLINACH - dla zawodów rangi mistrzowskiej. Czy to eliminacje na poziomie kół - mistrzostwa koła, później mistrzostwa okręgu i mistrzostwa Polski. To są zasady rozgrywania zawodów, które są klasyfikowane jako sport wędkarski w PZW. Założenie ZOSW to po prostu regulaminy i określenie szczegółów tych zawodów.

W tym wypadku, gdyby koło organizowało zawody gruntowo-spławikowe, i chciało wysłać tym samym zwycięzcę na mistrzostwa okręgu, to taka osoba nie będzie mogła być brana pod uwagę ze względów właśnie formalnych - bo powinny się odbyć Spławikowe Mistrzostwa Koła, Gruntowe Mistrzostwa Koła (feeder), itd. Protokół z takich zawodów wędkarskich nie będzie więc podstawą do wystawienia przez Koło swojego zawodnika na mistrzostwa okręgu. Ale to tylko tyle.

Koła natomiast mogą organizować zawody dowolnej nazwy (myślę, że jedynym ograniczeniem jest chyba wyobraźnia lub zdrowy rozsądek). Nie jest prawdą to co piszesz, że jeśli koło rozgrywa zawody np.: "nocne gruntowo spławikowe" to nie ma podstawy do rezerwacji brzegu, gdyż ich nazwa nie jest określona w ZOSW PZW. Zasady organizacji sportu dotyczą kwestii technicznych rozgrywania zawodów mistrzowskich a nie wszystkich w PZW. Nie myl więc pojęć.

Jeśli jest informacja o rozgrywaniu zawodów - niezależnie od tego jak się nazywają - to nie powinieneś w ogóle zajmować stanowiska. Jeśli zająłeś - powinieneś je opuścić.
O złote majtki prezesa to sobie mogą być jako o trofeum. A muszą być tak opisane jak opisuje to zapis o zawodach sportowych PZW - skoro uważasz, że należy op[uścić miejsce bo zawody i tak stanowi RAPR to dlaczego nie respektować tego, że zawody mają odbywać się w określonej dyscyplinie. Bardzo wybiórczo podchodzisz do tego i to co Ci pasuje podkreślasz i piszesz, że należy stosować a to, że jakiś wędkarz życzy sobie zawodów, które nie są okreslone jako dyscyplina zbywasz milczeniem. Ważne jest i jedno i drugie. Celowo używam tak pompatycznej nazwy żeby pokazać absurdy do czego posuną się działacze aby zaspokoić żądania wędkarza.
Takie "zawody" jakieś nocne parami skoro chcą niech sobie przyjadą, łowią ale niech nie robią dla swojej wygody i tylko dla wygody z tego wydarzenia sportowego bo ze sportem to wspólnego nie ma nich ...chyba, że 4 x 100 jest sportem.
Chcesz wszystko podciągnąć pod zawody ale jakie zawody PZW organizuje jest to dokładnie powiedziane.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 15:27

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, że nie wiedzieli ? :)



A jeśli babcia miała wąsy, to co?

To chyba oczywiste, że tak to ma być załatwione, żeby sprawa była jasna.
A jeśli już piszesz, o zerwaniu kartki, to w 99% takich przypadków zrywają je osoby, które potem twierdzą, że o niczym nie wiedziały.
Sprawa oczywista - jak są zawody to niestety wędkarze muszą opuścić wodę bez żadnego ale.
Ja też nęcę długoterminowo i w roku 2, 3 razy odbywają się zawody "zahaczające" o moją miejscówkę, też nie jestem szczęśliwy z tego powodu, też klnę pod nosem, ale opuścić musze - życie.
Zawody owszem ale nie spotkania towarzyskie, które zawodami nie są ale są tak nazwane dla wygody panów zawodników.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 15:31

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, że nie wiedzieli ? :)



A jeśli babcia miała wąsy, to co?

To chyba oczywiste, że tak to ma być załatwione, żeby sprawa była jasna.
A jeśli już piszesz, o zerwaniu kartki, to w 99% takich przypadków zrywają je osoby, które potem twierdzą, że o niczym nie wiedziały.
Nie interesuje mnie jak oznaczą. Mogą nawet hologram 3D zrobić ale ma być oznakowane.
Nigdy nie zerwałem kartki o zawodach ale zrobiłem fotki ogłoszeń przybitych do drzewa gwoździami i wysłałem gdzie należy a zanim wysłałem zadzwoniłem na PSR, że przybito ogłoszenie dp drzewa gwoździami. I następne zawody już była tabliczka na słupku który był wkopany w ziemię. Można - można ale trzeba chcieć.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 21.03.2018, 15:39
Nie interesuje mnie jak oznaczą. Mogą nawet hologram 3D zrobić ale ma być oznakowane.
Nigdy nie zerwałem kartki o zawodach ale zrobiłem fotki ogłoszeń przybitych do drzewa gwoździami i wysłałem gdzie należy a zanim wysłałem zadzwoniłem na PSR, że przybito ogłoszenie dp drzewa gwoździami. I następne zawody już była tabliczka na słupku który był wkopany w ziemię. Można - można ale trzeba chcieć.
JKarp
Ja się kłócić nie mam zamiaru - generalnie jestem za przestrzeganiem zasad, nawet jeśli mi nie pasują i raczej nie szukam dziury w całym.
Jak są zawody to opuszczam stanowisko, z nikim się bić nie mam zamiaru. Dziecinne tłumaczenia typu "ja nie wiedziałem" działały w przedszkolu, w dorosłym życiu Ignorantia iuris nocet.
Powodzenia w walce z nielegalnymi zawodami na wodach PZW.
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 15:41

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, że nie wiedzieli ? :)



A jeśli babcia miała wąsy, to co?

To chyba oczywiste, że tak to ma być załatwione, żeby sprawa była jasna.
A jeśli już piszesz, o zerwaniu kartki, to w 99% takich przypadków zrywają je osoby, które potem twierdzą, że o niczym nie wiedziały.

Mosteque, wielokrotnie razem z kolegami przygotowywaliśmy teren pod zawody. Za własną kasę, jakby co. Uwierz lub nie, ale to w naszym interesie było, żeby wszyscy, nawet postronni wędkarze, byli poinformowani, bo szkoda było czasu przed zawodami na oczyszczanie pola  :P Jeździliśmy dzień wcześniej, obchodziliśmy cały teren, nocujących sami informowaliśmy o zawodach następnego dnia, wywieszaliśmy kopie zezwoleń z okręgu przed każdym stanowiskiem i... I różnie. Raz zniknęło 90 % karteczek razem z palikami. Raz jakieś zapijaczone typy wygrażały siekierą i psem, a innym razem było grzecznie i ze zrozumieniem. Nie było problemu, żeby ktoś, kto jest na nocce albo przyjechał na kilka dni, musiał rano się zwijać. Po prostu robił sobie przerwę w łowieniu na czas zawodów. A czasem jeszcze podpowiedział zawodnikowi, jak łowić. Nikt nie robił z tego problemu, bo zawody na poziomie koła to przede wszystkim koleżeńskie spotkanie, a potem rywalizacja, ale z dystansem.
Oprócz karteczek była zawsze informacja w internecie, wcześniej w prasie lokalnej. I tłumaczenie opornych było zawsze takie: karteczki nie było, internetu nie czytam, a gazet nie muszę kupować. No to jak informować wędkarzy? Wysyłać zawiadomienia na adres domowy za zwrotnym potwierdzeniem odbioru?  :D

A moim zdaniem to w interesie wędkarzy jest odpowiednie poinformowanie się. Skoro łowią na wodzie PZW, to winni stosować się do ustalonych w PZW reguł. Skorzystać z internetu lub telefonu. Ta informacja jest dostępna. Kwestia chęci i dobrej woli.
Dokładnie o tym mówię - dzień wcześniej :facepalm: >:O. A co jak ktoś jest od połowy tygodnia lub jak ny w tamtym roku od niedzieli do niedzieli?
I uwierz, że są koła wieszające info o zawodach na tydzień przed nimi i co dzień ktoś przyjeżdża i kontroluje jak jest z tymi ogłoszeniami.  Nie wiem czy mają tak blisko czy po prostu działając w szeroko rozumianym interesie chcą żeby wszyscy bywający w tych miejscach wiedzieli o zawodach? Ja widząc ich ogłoszenia zawsze pytam do którego miejsca przewidują zawodników i uciekam od nich jak najdalej oczywiście jak mam zamiar łowić w tych rejonach.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: matchless w 21.03.2018, 15:47
I zawsze utrę >:O
Jak byś czytał uważnie to byś zauważył, że używam nazewnictwa gruntowe (federowe ) czyli zgodnego z zasadami sportu. Ja się czepaim tylko np takiej nazwy  "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne".
I naprawdę jak są prawidłowo oznaczone miejsca nie robię zadymy. Po prostu omijam takie miejsce i mówię trudno. Problem jest tylko gdy miejsce nie oznaczone a kilku ludzi myśli, ze wezmą mnie na huki.
Poza tym moje pytanie było czytelne -
" Hm... No skoro są zawody feederowe i mam nadzieję, że dodano je do dyscyplin w których PZW rozgrywa zawody to teraz pytanie.
Koła w mojej okolicy mają upodobanie do organizowania "zawodów" parami, spławikowo-gruntowe, nocne, dzienne gruntowe.
Rozumiem, że w zgłoszeniu zawodów musi być wyraźnie powiedziane, że są to np zawody feederowe o mistrzostwo koła a nie "gruntowe". Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.
Jednym słowem - feederowe ok ale inne "gruntowe i dziwne cuda-wianki" nie obligują do opuszczenia miejsca."
Wiem, że jest nazwa gruntowe (federowe )i to jest OK. Pytałem właśnie o te dziwne nazwy.
Ale jak widać działacze i zainteresowani  będą bronić tych dziwadeł do ostatniej kropli krwi choćby nazwa zawodów była śmieszna.
JKarp

Mylisz pojęcia, nie dziwię się, ponieważ jesteś w tych sprawach laikiem. Więc odpowiem Ci konkretnie.

Zawody mogą nazywać się dowolnie. Mogą być to zawody o złote majtki prezesa. Przepisy PZW pozwalają na rozgrywanie zawodów i zobowiązują wędkarzy, do opuszczenia stanowisk na czas ich rozgrywania.
Samo nazewnictwo i to o czym piszesz to zawody określone w ZOSW PZW - zasady organizacji sportu wędkarskiego w PZW. Tam określa się zasady rozgrywania zawodów w DYSCYPLINACH - dla zawodów rangi mistrzowskiej. Czy to eliminacje na poziomie kół - mistrzostwa koła, później mistrzostwa okręgu i mistrzostwa Polski. To są zasady rozgrywania zawodów, które są klasyfikowane jako sport wędkarski w PZW. Założenie ZOSW to po prostu regulaminy i określenie szczegółów tych zawodów.

W tym wypadku, gdyby koło organizowało zawody gruntowo-spławikowe, i chciało wysłać tym samym zwycięzcę na mistrzostwa okręgu, to taka osoba nie będzie mogła być brana pod uwagę ze względów właśnie formalnych - bo powinny się odbyć Spławikowe Mistrzostwa Koła, Gruntowe Mistrzostwa Koła (feeder), itd. Protokół z takich zawodów wędkarskich nie będzie więc podstawą do wystawienia przez Koło swojego zawodnika na mistrzostwa okręgu. Ale to tylko tyle.

Koła natomiast mogą organizować zawody dowolnej nazwy (myślę, że jedynym ograniczeniem jest chyba wyobraźnia lub zdrowy rozsądek). Nie jest prawdą to co piszesz, że jeśli koło rozgrywa zawody np.: "nocne gruntowo spławikowe" to nie ma podstawy do rezerwacji brzegu, gdyż ich nazwa nie jest określona w ZOSW PZW. Zasady organizacji sportu dotyczą kwestii technicznych rozgrywania zawodów mistrzowskich a nie wszystkich w PZW. Nie myl więc pojęć.

Jeśli jest informacja o rozgrywaniu zawodów - niezależnie od tego jak się nazywają - to nie powinieneś w ogóle zajmować stanowiska. Jeśli zająłeś - powinieneś je opuścić.
O złote majtki prezesa to sobie mogą być jako o trofeum. A muszą być tak opisane jak opisuje to zapis o zawodach sportowych PZW - skoro uważasz, że należy op[uścić miejsce bo zawody i tak stanowi RAPR to dlaczego nie respektować tego, że zawody mają odbywać się w określonej dyscyplinie. Bardzo wybiórczo podchodzisz do tego i to co Ci pasuje podkreślasz i piszesz, że należy stosować a to, że jakiś wędkarz życzy sobie zawodów, które nie są okreslone jako dyscyplina zbywasz milczeniem. Ważne jest i jedno i drugie. Celowo używam tak pompatycznej nazwy żeby pokazać absurdy do czego posuną się działacze aby zaspokoić żądania wędkarza.
Takie "zawody" jakieś nocne parami skoro chcą niech sobie przyjadą, łowią ale niech nie robią dla swojej wygody i tylko dla wygody z tego wydarzenia sportowego bo ze sportem to wspólnego nie ma nich ...chyba, że 4 x 100 jest sportem.
Chcesz wszystko podciągnąć pod zawody ale jakie zawody PZW organizuje jest to dokładnie powiedziane.
JKarp

Hmm, czyli generalnie, wszystkie zawody karpiowe są nielegalne na wodach PZW. Dobrze wiedzieć.  :bravo: :D :facepalm: Teraz, jak na takim DD będą jakieś karpiowe zawody, to siądę specjalnie i będę rżnął głupa, bo robią zawody karpiowe czy gruntowe, a te przecież nie są określone w ZOSW PZW . Ciekawa jest też Twoja interpretacja. Firmy na wodach PZW mogą organizować co chcą, ale już PZW na swojej wodzie nie może. Masakra.

Tłumaczę Ci, że ZOSW PZW określa sprawy techniczne zawodów i dyscyplin, które są uznawane za oficjalne. I tyle. Nigdzie nie jest napisane, że nie można organizować innych zawodów, pod innymi nazwami.
No chyba, że znasz taki zapis, który tego zabrania to czekam z niecierpliwością.
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 15:47
Nie interesuje mnie jak oznaczą. Mogą nawet hologram 3D zrobić ale ma być oznakowane.
Nigdy nie zerwałem kartki o zawodach ale zrobiłem fotki ogłoszeń przybitych do drzewa gwoździami i wysłałem gdzie należy a zanim wysłałem zadzwoniłem na PSR, że przybito ogłoszenie dp drzewa gwoździami. I następne zawody już była tabliczka na słupku który był wkopany w ziemię. Można - można ale trzeba chcieć.
JKarp
Ja się kłócić nie mam zamiaru - generalnie jestem za przestrzeganiem zasad, nawet jeśli mi nie pasują i raczej nie szukam dziury w całym.
Jak są zawody to opuszczam stanowisko, z nikim się bić nie mam zamiaru. Dziecinne tłumaczenia typu "ja nie wiedziałem" działały w przedszkolu, w dorosłym życiu Ignorantia iuris nocet.
Powodzenia w walce z nielegalnymi zawodami na wodach PZW.
Ja też jestem ugodowy. Wychodząc z tego założenia okaże się, że nikt nic nie musi ale za to Ja muszę opuścić miejsce. Jak mamy być dorośli to wszyscy albo nikt.

Jako ciekawostkę  - o czwartej rano koło namiotu parkuje jakiś miejscowy szeryf z SSR i mówi, że za godzinę będą tu zawody...Mogę podać na PW gdzie to było i jakie koło miało zawody.
Ale za to oficjalnie mogę powiedzieć, że koło PZW z Józefowa nigdy nie kazało nam się pakować bo zawody. Można ? Można tylko trzeba chcieć.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 15:48
I zawsze utrę >:O
Jak byś czytał uważnie to byś zauważył, że używam nazewnictwa gruntowe (federowe ) czyli zgodnego z zasadami sportu. Ja się czepaim tylko np takiej nazwy  "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne".
I naprawdę jak są prawidłowo oznaczone miejsca nie robię zadymy. Po prostu omijam takie miejsce i mówię trudno. Problem jest tylko gdy miejsce nie oznaczone a kilku ludzi myśli, ze wezmą mnie na huki.
Poza tym moje pytanie było czytelne -
" Hm... No skoro są zawody feederowe i mam nadzieję, że dodano je do dyscyplin w których PZW rozgrywa zawody to teraz pytanie.
Koła w mojej okolicy mają upodobanie do organizowania "zawodów" parami, spławikowo-gruntowe, nocne, dzienne gruntowe.
Rozumiem, że w zgłoszeniu zawodów musi być wyraźnie powiedziane, że są to np zawody feederowe o mistrzostwo koła a nie "gruntowe". Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.
Jednym słowem - feederowe ok ale inne "gruntowe i dziwne cuda-wianki" nie obligują do opuszczenia miejsca."
Wiem, że jest nazwa gruntowe (federowe )i to jest OK. Pytałem właśnie o te dziwne nazwy.
Ale jak widać działacze i zainteresowani  będą bronić tych dziwadeł do ostatniej kropli krwi choćby nazwa zawodów była śmieszna.
JKarp

Mylisz pojęcia, nie dziwię się, ponieważ jesteś w tych sprawach laikiem. Więc odpowiem Ci konkretnie.

Zawody mogą nazywać się dowolnie. Mogą być to zawody o złote majtki prezesa. Przepisy PZW pozwalają na rozgrywanie zawodów i zobowiązują wędkarzy, do opuszczenia stanowisk na czas ich rozgrywania.
Samo nazewnictwo i to o czym piszesz to zawody określone w ZOSW PZW - zasady organizacji sportu wędkarskiego w PZW. Tam określa się zasady rozgrywania zawodów w DYSCYPLINACH - dla zawodów rangi mistrzowskiej. Czy to eliminacje na poziomie kół - mistrzostwa koła, później mistrzostwa okręgu i mistrzostwa Polski. To są zasady rozgrywania zawodów, które są klasyfikowane jako sport wędkarski w PZW. Założenie ZOSW to po prostu regulaminy i określenie szczegółów tych zawodów.

W tym wypadku, gdyby koło organizowało zawody gruntowo-spławikowe, i chciało wysłać tym samym zwycięzcę na mistrzostwa okręgu, to taka osoba nie będzie mogła być brana pod uwagę ze względów właśnie formalnych - bo powinny się odbyć Spławikowe Mistrzostwa Koła, Gruntowe Mistrzostwa Koła (feeder), itd. Protokół z takich zawodów wędkarskich nie będzie więc podstawą do wystawienia przez Koło swojego zawodnika na mistrzostwa okręgu. Ale to tylko tyle.

Koła natomiast mogą organizować zawody dowolnej nazwy (myślę, że jedynym ograniczeniem jest chyba wyobraźnia lub zdrowy rozsądek). Nie jest prawdą to co piszesz, że jeśli koło rozgrywa zawody np.: "nocne gruntowo spławikowe" to nie ma podstawy do rezerwacji brzegu, gdyż ich nazwa nie jest określona w ZOSW PZW. Zasady organizacji sportu dotyczą kwestii technicznych rozgrywania zawodów mistrzowskich a nie wszystkich w PZW. Nie myl więc pojęć.

Jeśli jest informacja o rozgrywaniu zawodów - niezależnie od tego jak się nazywają - to nie powinieneś w ogóle zajmować stanowiska. Jeśli zająłeś - powinieneś je opuścić.
O złote majtki prezesa to sobie mogą być jako o trofeum. A muszą być tak opisane jak opisuje to zapis o zawodach sportowych PZW - skoro uważasz, że należy op[uścić miejsce bo zawody i tak stanowi RAPR to dlaczego nie respektować tego, że zawody mają odbywać się w określonej dyscyplinie. Bardzo wybiórczo podchodzisz do tego i to co Ci pasuje podkreślasz i piszesz, że należy stosować a to, że jakiś wędkarz życzy sobie zawodów, które nie są okreslone jako dyscyplina zbywasz milczeniem. Ważne jest i jedno i drugie. Celowo używam tak pompatycznej nazwy żeby pokazać absurdy do czego posuną się działacze aby zaspokoić żądania wędkarza.
Takie "zawody" jakieś nocne parami skoro chcą niech sobie przyjadą, łowią ale niech nie robią dla swojej wygody i tylko dla wygody z tego wydarzenia sportowego bo ze sportem to wspólnego nie ma nich ...chyba, że 4 x 100 jest sportem.
Chcesz wszystko podciągnąć pod zawody ale jakie zawody PZW organizuje jest to dokładnie powiedziane.
JKarp

Hmm, czyli generalnie, wszystkie zawody karpiowe są nielegalne na wodach PZW. Dobrze wiedzieć.  :bravo: :D :facepalm:
Panie zawodnik są wymienione w zasadach sportu...Skucha jak Ch...
A nawet jak byś nie znalazł to są zawody gruntowe (feederowe)...
II.1. ORGANIZACJA WĘDKARSKICH ZAWODÓW SPORTOWYCH (tekst jednolity)
1. RODZAJE ZAWODÓW.
1.1. Wędkarskie zawody sportowe rozgrywane są w dyscyplinach:
− spławikowej;
− spinningowej;
− muchowej;
− rzutowej;
− morskiej;
− podlodowej;
− spławikowej osób niepełnosprawnych;
− gruntowej (Feeder);
− karpiowej.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 21.03.2018, 16:22
To już mój ostatni wpis, bo znów coś znajdziesz - poza zawodami sportowymi, można rozgrywać tez zawody Towarzyskie, więc nie naginaj przepisów tzn. cytuj też te "niewygodne" fragmenty - pkt 1,2 regulaminu.
Można zawody towarzyskie nazwać muchowo - spławikowo - pontonowe o puchar Kajko i Kokosza i nikomu nić do nazwy - nie muszą być zawodami sportowymi, o mistrzostwo czegoś - a masz obowiązek opuścić łowisko i takie są fakty.

Co do info o zawodach - nigdzie nie jest określone jak ma być podana informacja. I tu wkraczamy w obszar miękki tzn zachcianek, pomysłów i opinii:
- wg mnie wystarczy info przy opłacaniu karty i tyle ,
- wg kogoś innego powinni chodzić panowie codziennie po 8h, tydzień przed zawodami.
I to są opinie, pomysły.
Co do faktów się nie dyskutuje - tak po prostu jest, co do opinii możemy się spierać i mieć różne - nawet dobrze jak są różne.   
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: matchless w 21.03.2018, 18:54
I zawsze utrę >:O
Jak byś czytał uważnie to byś zauważył, że używam nazewnictwa gruntowe (federowe ) czyli zgodnego z zasadami sportu. Ja się czepaim tylko np takiej nazwy  "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne".
I naprawdę jak są prawidłowo oznaczone miejsca nie robię zadymy. Po prostu omijam takie miejsce i mówię trudno. Problem jest tylko gdy miejsce nie oznaczone a kilku ludzi myśli, ze wezmą mnie na huki.
Poza tym moje pytanie było czytelne -
" Hm... No skoro są zawody feederowe i mam nadzieję, że dodano je do dyscyplin w których PZW rozgrywa zawody to teraz pytanie.
Koła w mojej okolicy mają upodobanie do organizowania "zawodów" parami, spławikowo-gruntowe, nocne, dzienne gruntowe.
Rozumiem, że w zgłoszeniu zawodów musi być wyraźnie powiedziane, że są to np zawody feederowe o mistrzostwo koła a nie "gruntowe". Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.
Jednym słowem - feederowe ok ale inne "gruntowe i dziwne cuda-wianki" nie obligują do opuszczenia miejsca."
Wiem, że jest nazwa gruntowe (federowe )i to jest OK. Pytałem właśnie o te dziwne nazwy.
Ale jak widać działacze i zainteresowani  będą bronić tych dziwadeł do ostatniej kropli krwi choćby nazwa zawodów była śmieszna.
JKarp

Mylisz pojęcia, nie dziwię się, ponieważ jesteś w tych sprawach laikiem. Więc odpowiem Ci konkretnie.

Zawody mogą nazywać się dowolnie. Mogą być to zawody o złote majtki prezesa. Przepisy PZW pozwalają na rozgrywanie zawodów i zobowiązują wędkarzy, do opuszczenia stanowisk na czas ich rozgrywania.
Samo nazewnictwo i to o czym piszesz to zawody określone w ZOSW PZW - zasady organizacji sportu wędkarskiego w PZW. Tam określa się zasady rozgrywania zawodów w DYSCYPLINACH - dla zawodów rangi mistrzowskiej. Czy to eliminacje na poziomie kół - mistrzostwa koła, później mistrzostwa okręgu i mistrzostwa Polski. To są zasady rozgrywania zawodów, które są klasyfikowane jako sport wędkarski w PZW. Założenie ZOSW to po prostu regulaminy i określenie szczegółów tych zawodów.

W tym wypadku, gdyby koło organizowało zawody gruntowo-spławikowe, i chciało wysłać tym samym zwycięzcę na mistrzostwa okręgu, to taka osoba nie będzie mogła być brana pod uwagę ze względów właśnie formalnych - bo powinny się odbyć Spławikowe Mistrzostwa Koła, Gruntowe Mistrzostwa Koła (feeder), itd. Protokół z takich zawodów wędkarskich nie będzie więc podstawą do wystawienia przez Koło swojego zawodnika na mistrzostwa okręgu. Ale to tylko tyle.

Koła natomiast mogą organizować zawody dowolnej nazwy (myślę, że jedynym ograniczeniem jest chyba wyobraźnia lub zdrowy rozsądek). Nie jest prawdą to co piszesz, że jeśli koło rozgrywa zawody np.: "nocne gruntowo spławikowe" to nie ma podstawy do rezerwacji brzegu, gdyż ich nazwa nie jest określona w ZOSW PZW. Zasady organizacji sportu dotyczą kwestii technicznych rozgrywania zawodów mistrzowskich a nie wszystkich w PZW. Nie myl więc pojęć.

Jeśli jest informacja o rozgrywaniu zawodów - niezależnie od tego jak się nazywają - to nie powinieneś w ogóle zajmować stanowiska. Jeśli zająłeś - powinieneś je opuścić.
O złote majtki prezesa to sobie mogą być jako o trofeum. A muszą być tak opisane jak opisuje to zapis o zawodach sportowych PZW - skoro uważasz, że należy op[uścić miejsce bo zawody i tak stanowi RAPR to dlaczego nie respektować tego, że zawody mają odbywać się w określonej dyscyplinie. Bardzo wybiórczo podchodzisz do tego i to co Ci pasuje podkreślasz i piszesz, że należy stosować a to, że jakiś wędkarz życzy sobie zawodów, które nie są okreslone jako dyscyplina zbywasz milczeniem. Ważne jest i jedno i drugie. Celowo używam tak pompatycznej nazwy żeby pokazać absurdy do czego posuną się działacze aby zaspokoić żądania wędkarza.
Takie "zawody" jakieś nocne parami skoro chcą niech sobie przyjadą, łowią ale niech nie robią dla swojej wygody i tylko dla wygody z tego wydarzenia sportowego bo ze sportem to wspólnego nie ma nich ...chyba, że 4 x 100 jest sportem.
Chcesz wszystko podciągnąć pod zawody ale jakie zawody PZW organizuje jest to dokładnie powiedziane.
JKarp

Hmm, czyli generalnie, wszystkie zawody karpiowe są nielegalne na wodach PZW. Dobrze wiedzieć.  :bravo: :D :facepalm:
Panie zawodnik są wymienione w zasadach sportu...Skucha jak Ch...
A nawet jak byś nie znalazł to są zawody gruntowe (feederowe)...
II.1. ORGANIZACJA WĘDKARSKICH ZAWODÓW SPORTOWYCH (tekst jednolity)
1. RODZAJE ZAWODÓW.
1.1. Wędkarskie zawody sportowe rozgrywane są w dyscyplinach:
− spławikowej;
− spinningowej;
− muchowej;
− rzutowej;
− morskiej;
− podlodowej;
− spławikowej osób niepełnosprawnych;
− gruntowej (Feeder);
− karpiowej.
JKarp

Żadna kolego skucha. Wiem, że już się cieszyłeś ale Cię zmartwię.
W ZOSW PZW na 2018 nie ma zawodów karpiowych.
Nie tylko zawodnik, ale i sędzia wędkarski.

Nawet jakby... to są gruntowe (feeder). Więc żadne tam karpiowe. No chyba, że wszyscy będą łowić jedną wędką a sygnalizatorem będzie szczytówka ;)
W końcu, jeśli nazwa ważna (a dla Ciebie jest, o to cała ta dyskusja), to już ona na to wskazuje, że karpiowe to nie to samo co gruntowe (feeder), szczególnie, że do 2017 były to dwie różne dyscypliny, skoro wymienione są osobno. A już zasady rozgrywania zawodów w dyscyplinie gruntowej (feeder) w ogóle wykluczają jakiekolwiek coś podobnego do typowego karpiowania. Chyba, że sobie wędki w poprzek ustawisz a zamiast wywózki będziesz strzelał kulkami z procy :D

Ty się już sam motasz w tym wydziwianiu, które wymyślasz.
Pozdrawiam ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 21.03.2018, 19:27
To prawda, nie ma zawodów karpiowych wg ZOSW. Ale jest promyczek nadziei - dzięki temu "niefortunnemu" nazewnictwu zawodów na poziomie koła, JKarp - o ile wyrazi taką chęć - będzie mógł zaproponować w kole zorganizowanie zawodów karpiowych, wg reguł zupełnie odmiennych od zawodów gruntowych, nawet propagując stosowanie tylko przyponów włosowych, bezpiecznych zestawów i atomizerów do odkażania ran. Do tego będzie miał możliwość zarezerwowania wody PZW. Nawet na tydzień. To miłe  :)
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: matchless w 21.03.2018, 19:28
To prawda, nie ma zawodów karpiowych wg ZOSW. Ale jest promyczek nadziei - dzięki temu "niefortunnemu" nazewnictwu zawodów na poziomie koła, JKarp - o ile wyrazi taką chęć - będzie mógł zaproponować w kole zorganizowanie zawodów karpiowych, wg reguł zupełnie odmiennych od zawodów gruntowych, nawet propagując stosowanie tylko przyponów włosowych, bezpiecznych zestawów i atomizerów do odkażania ran. Do tego będzie miał możliwość zarezerwowania wody PZW. Nawet na tydzień. To miłe  :)

 :o ;D
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 21.03.2018, 21:56
To, ze PZW nie robi zawodów karpiowych to jedno a to, że są wymienione to drugie.

Nie za bardzo rozumiem dlaczego w każdej wypowiedzi kpisz z karpiarzy? Wiesz, spróbuj nawet procą zanęcić na 80 m i pogadamy wtedy czy to łatwo czy nie. Bo ja jakimś maczem czy batem to jakoś sobie bym poradził a sądzę, że Ty z karpiówką, wywózką lub nęceniem z kobry miałbyś ciężko nie mówiąc o spombie. Więc zanim zaczniesz kpić spróbuj swoich sił.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: matchless w 22.03.2018, 08:05
To, ze PZW nie robi zawodów karpiowych to jedno a to, że są wymienione to drugie.

Nie za bardzo rozumiem dlaczego w każdej wypowiedzi kpisz z karpiarzy? Wiesz, spróbuj nawet procą zanęcić na 80 m i pogadamy wtedy czy to łatwo czy nie. Bo ja jakimś maczem czy batem to jakoś sobie bym poradził a sądzę, że Ty z karpiówką, wywózką lub nęceniem z kobry miałbyś ciężko nie mówiąc o spombie. Więc zanim zaczniesz kpić spróbuj swoich sił.
JKarp

Czytaj ze zrozumieniem. Nie są wymienione zawody karpiowe. Przecież Ci napisałem. To co cytowałeś jest nieaktualne.  ;)
Nie kpię, odnoszę się do Twoich wypowiedzi. Według Twojej interpretacji, można organizować tylko takie zawody, które są wymienione w ZOSW PZW. Nie zgadzam się z tym.
Podałem Ci przykład zawodów karpiowych. W tej chwili, w ZOSW PZW takie zawody nie istnieją. Więc napisałem, że jedyna możliwość, to podciągnięcie ich pod gruntowe (feeder), jednak wtedy musiał byś stosować jedną wędkę, a jako sygnalizatora używać szczytówki. Gdzie tu kpina? Bądź konsekwentny, jeśli już na siłę chcesz forsować swoje teorie.
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 22.03.2018, 08:22
Ok, przyznaję Ci rację :beer: :beer:
Zawody karpiowe są zdjęte rzeczywiście.
I dlatego zawody robimy na komercjach.
JKarp
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 22.03.2018, 11:07
A ja myslałem że dlatego, że nie ma dla karpiarzy ryb na PZW.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: maksz100 w 22.03.2018, 13:28
U nas na Dzierżnie(PZW) robią zawody "karpiowe".. ;D
Tytuł: Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 22.03.2018, 14:39
A ja myslałem że dlatego, że nie ma dla karpiarzy ryb na PZW.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

To jest pierwszy i najważniejszy powód ;-)

Dzierżno ma tak inny status od wód PZW, że nawet nie wszyscy chcą tam łowić.

JKarp