Spławik i Grunt - Forum

SPRZĘT i AKCESORIA => Zakupy => Wątek zaczęty przez: Luk w 09.12.2018, 09:16

Tytuł: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.12.2018, 09:16
Jak widzę jak ten sklep " połyka" inne sklepy w UK to moim zdaniem za kilka lat będzie również właścicielem sklepów w Niemczech czy Polsce, chyba że Brexit mu na to nie pozwoli :)

Nie przesadzajmy. Te sklepy zazwyczaj się otwierają szybko, z hukiem, ale czy wytrwają? To już inna całkiem sprawa. Angling Direct nie był pierwszą sieciówką łykająca inne sklepy. Wcześniej był na przykład Fishing Republic. Szło im bardzo dobrze, weszli nawet na giełdę. Teraz grozi im bankructwo, nie wiadomo czy 'przeżyją'. Tak więc nie jest wcale tak łatwo się utrzymać na rynku... Wiele osób pisze o tym, że AD ma tylko część towaru, i każdy przejęty sklep przejmuje zatowarowanie... Nie mają też wcale szału jeżeli chodzi o ilość towaru, jak się szuka czegoś konkretnego to okazuje się, ze u nich tego nie ma.

Dlatego należy wspierać swoje sklepy, ja kupuję teraz większość w Future Fishing w Newark, jest to bardzo duży i dobrze zaopatrzony sklep. Mam kartę rabatową, częste promocje i kontakt z fajnymi ludźmi. Na przykład załatwili mi mocowanie podbieraka Drennana, które mi pękło. Cały podbierak to ponad 40 funtów (sama siatka), więc spodziewałem się mocnej ceny, a tu tylko pięć funtów. Wiem, ze jakby Future Fishing padł, to jestem w ciemnej doopie, bo nie będę miał gdzie kupić nawet białych robaków. Dlatego AD to dla mnie tylko opcja, na dodatek wcale nie mają więcej towaru niż FF :)

Widzę, że AD cieszy się sporą popularnością u Was, martwi mnie to :-\  Pokazuje to, jak bardzo obłożony podatkami jest polski przedsiębiorca. Wyższy VAT, dodatkowe podatki, to wszystko wpływa na to, że polskiemu sklepowi jest trudniej konkurować z brytyjskim. Nie jest to dobre, bo powinniśmy kupować w naszych sklepach. Tak to jest jak się nie głosuje lub jak stosuje w wyborach populizm. Rozdawnictwo oznacza coraz wyższe podatki i drożyznę. AD i taki Drapieżnik kupują w tych samych cenach od takiego Prestona, jednak koszty w Polsce są o wiele większe, więc i cena jest wyższa.


Edycja moderatora:
Dyskusję wydzielono z wątku Angling Direct UK (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=13475.0)
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Alek w 09.12.2018, 10:09
AD i taki Drapieżnik kupują w tych samych cenach od takiego Prestona, jednak koszty w Polsce są o wiele większe, więc i cena jest wyższa.
Luk, Preston i sklep AD mieszczą się w jednym kraju, więc siłą rzeczy będzie tam taniej. W tym przypadku nie ma co szukać winy akurat w Polskich kosztach. W każdym innym kraju niż UK będzie drożej, czy to będą  Niemcy, Francja itd. Podstawowe prawa rynku.
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.12.2018, 10:40
AD i taki Drapieżnik kupują w tych samych cenach od takiego Prestona, jednak koszty w Polsce są o wiele większe, więc i cena jest wyższa.
Luk, Preston i sklep AD mieszczą się w jednym kraju, więc siłą rzeczy będzie tam taniej. W tym przypadku nie ma co szukać winy akurat w Polskich kosztach. W każdym innym kraju niż UK będzie drożej, czy to będą  Niemcy, Francja itd. Podstawowe prawa rynku.

Preston jest w Holandii bodajże, więc nie w UK, choć siedziba firmy to rzeczywiście Wyspy. Zapewniam, że brytyjskie firmy nie kupują taniej. Przede wszystkim zauważ jak na cenę wpływa sam VAT. Już tutaj masz różnicę 3%. A koszty pracownika? W Polsce wypłata do ręki to około 50% więcej płacone dla państwa, w UK to połowa tego! Jakby było gdyby firmy z UK kupowały taniej? Na pewno takie podejście nie cieszyłoby się popularnością u firm z kontynentu.

Właśnie u nas w Polsce jest źle, bo podatki są bardzo wysokie. Dziwię się, że tego nie zauważasz. Na dodatek nie jest tak, że mamy dobrą służbę zdrowia, odpowiednie emerytury, bo na to idą podatki (jak w Holandii na przykład). Nic z tego! Kasa idzie na dziwne rzeczy, przyszłość nie maluje się rożowo. Do tego dostajemy sporo kasy z UE, nie jesteśmy wcale samodzielni. Mamy dostęp do rynków europejskich, dzięki czemu nasze towary mają zbyt, mamy bowiem wciąż tanią siłę roboczą i jesteśmy konkurencyjni. Tania siła robocza to jednak niższe niż na Zachodzie pensje. Więc jest niby fajnie ale opcja podwyższenia wypłat oznacza utratę konkurencyjności. Tu nie ma cudów, abyśmy byli mocni należy mieć niskie podatki przede wszystkim. Nie zajedziemy daleko jeżeli będziemy iść tą droga co teraz. I winna nie jest Unia Europejska, Rosja, Niemcy i USA, Żydzi, masoni czy kosmici. Winni jesteśmy my, bo pozwalamy na to co się wydarza. Wysokie podatki niszczą polską przedsiębiorczość. Jeżeli podnosiłoby się wypłaty i obniżało podatki jednocześnie, byłoby dobrze. Gdyby stworzyć idealne warunki dla małego i średniego biznesu, będzie u nas dobrobyt. Bo to byłby czysty polski biznes, rodzimy. A tak? Idealnie mają korporacje i firmy spoza naszego kraju...

Wielu wędkarzy uważa, że polskie firmy zdzierają skórę z klientów. Wg mnie to błędne podejście. Wcale tak nie jest, te firmy mają tak ustawione marże, aby przeżyć. A AD w UK wcale nie niszczy rynku cenami. Jest  sporo sklepów, gdzie jest taniej. Brytyjscy producenci nie są głupi i nie dają niszczyć rynku, reagują jak ktoś sprzedaje coś zbyt nisko. Wiedzą, że wojny cenowe nie prowadzą do niczego dobrego. AD póki co ma niskie koszty przesyłki, szybką wysyłkę, sporo towaru na stanie, który jest fizycznie. To jest ich zaleta, do tego mocna reklama i własna marka stillwater powoduje, ze wielu tam szuka tego co ich interesuje. Kilka razy na tackleuk.co.uk miałem lepsze ceny niż na AD, jednak gorzej było z dostepnością towaru.
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Alek w 09.12.2018, 11:42
Właśnie u nas w Polsce jest źle, bo podatki są bardzo wysokie. Dziwię się, że tego nie zauważasz.
Uwierz mi zauważam, sam jestem właścicielem firmy. :)
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 09.12.2018, 11:55
Takie bajki o wspieraniu lokalnych sklepów mnie nie bawią.
Kupuję tam gdzie jest taniej, a jeśli widzę, że ktoś trzyma ceny ponad "normę" dając śmieszne rabaciki cenowe to podziękuję.
Akurat przebitka cenowa na artykułach wędkarskich jest spora.
Każdy chce zarobić jak najwięcej ( to jest oczywiste) a ja chcę zaoszczędzić  jak najwięcej to chyba też oczywiste.
Kiedyś zrobiłem kilka razu zakupu w drapieżniku, ale widząc te ceny (AD) darmową przesyłkę to jednak wolę dać zarobić AD.
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Alek w 09.12.2018, 12:00
Wszystko w temacie :thumbup:
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: robson w 09.12.2018, 12:56
Luk, nie do końca się zgodzę. Mimo pewnych różnic w podatkach i tak nasze koszty robocizny są mniejsze niż w UK. Taka Rumunia czy Bułgaria pewnie ma niższe podatki, a jakoś tam nie ma eldorado ;) Problemem jest wielkość rynku: w Anglii jest dużo więcej wędkarzy gotowych sporo zapłacić za sprzęt, a w Polsce to jednak dość wąskie grono - wystarczy popatrzeć co dominuje nad naszymi wodami. No jednak nie Preston, czy nawet tani przecież Korum. Siłą rzeczy na sprzęt lepszych marek nasze sklepy muszą nakładać większą marżę, a wielu towarów w ogóle nie próbują sprowadzać, bo tych kilkunastu potencjalnych klientów rocznie i tak ściągnie sobie sprzęt z UK, a mrożenie kasy na nie wiadomo jak długo nie jest dobrym pomysłem na biznes...
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.12.2018, 23:37
Luk, nie do końca się zgodzę. Mimo pewnych różnic w podatkach i tak nasze koszty robocizny są mniejsze niż w UK. Taka Rumunia czy Bułgaria pewnie ma niższe podatki, a jakoś tam nie ma eldorado ;) Problemem jest wielkość rynku: w Anglii jest dużo więcej wędkarzy gotowych sporo zapłacić za sprzęt, a w Polsce to jednak dość wąskie grono - wystarczy popatrzeć co dominuje nad naszymi wodami. No jednak nie Preston, czy nawet tani przecież Korum. Siłą rzeczy na sprzęt lepszych marek nasze sklepy muszą nakładać większą marżę, a wielu towarów w ogóle nie próbują sprowadzać, bo tych kilkunastu potencjalnych klientów rocznie i tak ściągnie sobie sprzęt z UK, a mrożenie kasy na nie wiadomo jak długo nie jest dobrym pomysłem na biznes...

Ale sklep nie ma kosztów robocizny, tę ma producent :) Sklep sprzedaje towar, nieważne skąd. Dlatego liczą się tu koszty prowadzenia działalności. A te w Polsce są bardzo wysokie. Nie zgadzam się z teorią, że rodzime sklepy zdzierają skórę z klienta, bo to raczej nie ma miejsca. Nie rozumiem też tej 'siły rzeczy', która nakazuje sklepowi nakładać większą marzę na sprzęt lepszych marek. Marża to marża, podstawowa to np. 25% i nieważne co się sprzedaje (oprócz drobnych rzeczy, gdzie marża jest wysoka). Nie  rozumiem dlaczego sklep miałby nakładać na towar z Prestona marżę 50% a na Lorpio 20%. Pracowałem w handlu i nie było różnicy czy goniliśmy coś niemieckiego czy polskiego. Marża to marża. Dodatkowo często firmy mają ceny katalogowe lub sugerowane. Jeżeli Drennana ma 10 polskich sklepów, to będą się trzymać raczej podobnej marży. A jak coś jest drogie, to jeszcze jest opcja negocjowania ceny...

Takie bajki o wspieraniu lokalnych sklepów mnie nie bawią.
Kupuję tam gdzie jest taniej, a jeśli widzę, że ktoś trzyma ceny ponad "normę" dając śmieszne rabaciki cenowe to podziękuję.
Akurat przebitka cenowa na artykułach wędkarskich jest spora.
Każdy chce zarobić jak najwięcej ( to jest oczywiste) a ja chcę zaoszczędzić  jak najwięcej to chyba też oczywiste.
Kiedyś zrobiłem kilka razu zakupu w drapieżniku, ale widząc te ceny (AD) darmową przesyłkę to jednak wolę dać zarobić AD.

Wspieranie lokalnych sklepów nie jest bajką ale działaniem rozsądnym. Jeżeli zbankrutuje twój sklep, to wtedy nie masz gdzie kupić podstawowych rzeczy. Nie będziesz zamawiał ich z neta, zwłaszcza jak się spieszysz. Przesyłka kosztuje, więc wiele rzeczy lepiej łyknąć od 'swojego' sprzedawcy. Grubych rzeczy nie kupujemy co chwilę, drobne zaś często. Dobrze zaopatrzony lokalny sklep więc jest dla nas korzystny. Jak się właścicielowi powodzi, to ma szeroki asortyment i dobre ceny, jak nie idzie mu dobrze, to jest mało towaru i wysokie ceny.

O to mi chodziło :)
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 10.12.2018, 04:37
Jestem gotowy na polemikę z jednym fragmentem wypowiedzi @Luk AD raczej kupuje taniej towar bo skala ich zakupów jest dużo większa niż np. taki Drapieżnik. Oczywiście nie wiem jak jest dokładnie, możliwe, że np. Drapieżnik nie ma pojęcia jakie upusty AD jest w stanie wynegocjować.
(Tak na marginesie to ten przykład można podać Brytolom wierzącym w zbawienne skutki Brexiu i w to, że wynegocjują lepsze umowy handlowe jak UE. W UK mieszkania kilkadziesiąt milionów konsumentów a w UE kilkaset milionów. Kto może mieć lepszą umowę?)
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: robson w 10.12.2018, 07:23
Ale sklep nie ma kosztów robocizny, tę ma producent :)
No, póki co jeszcze w sklepach pracują ludzie :) I trzeba im jakoś płacić. Co do marży, wyobrażam sobie, że sprzęt schodzący szybko może mieć nieco niższą, niż schodzący wolno - bo przecież mrozisz kapitał i powinieneś sobie to jakoś odbić. A przynajmniej porównując sobie czasem ceny w sklepie w PL i UK nie mogę sobie inaczej wytłumaczyć różnicy.
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.12.2018, 08:00

No, póki co jeszcze w sklepach pracują ludzie :) I trzeba im jakoś płacić. Co do marży, wyobrażam sobie, że sprzęt schodzący szybko może mieć nieco niższą, niż schodzący wolno - bo przecież mrozisz kapitał i powinieneś sobie to jakoś odbić. A przynajmniej porównując sobie czasem ceny w sklepie w PL i UK nie mogę sobie inaczej wytłumaczyć różnicy.

W sklepie wędkarskim mrożenie kapitału następuje co chwila. Reguła Pareto jak najbardziej się tam sprawdza, w kilku wersjach. 20% towaru daje 80% zysku. Często zanęty są sprzedawane na niskiej marzy, bo rynek tu jest zepsuty, można za to sporo zarobić na sprzedaży czegoś droższego. Aby sprzedawać kije trzeba mieć wybór i kilka półek (niska, średnia i wysoka). Często może być tak, ze posiadanie kilku drogich kijów wpływa bardzo pozytywnie na sprzedaż tych ze średniej półki. Właśnie na nowym towarze możesz zarobić.

Co do płacenia ludziom, nie rozliczaj tego na funty i złotówki ale mówmy o kosztach prowadzenia działalności. Te są w Polsce bardzo wysokie, i nie przekonasz mnie, że jest inaczej. Angole mają przyjazny urząd skarbowy, w naszym kraju zaś jest skarbowe Gestapo, zwłaszcza jak przychodzi do płacenia VAT za towar który się ma na stanie. Inwentaryzacje, sracje i inne rzeczy. Nie wiem czy pracowałeś w handlu, jeżeli nie, to zapytaj kogoś jak to jest...

I jeszcze jedna rzecz. Bardzo często właściciele sklepów płacili ludziom na czarno lub część wypłaty pod stołem, gdyż mieli problem z płaceniem 'dużej' wypłaty. Teraz jest trochę lepiej, 500+ wprowadziło kasę na rynek, ale efekt może się szybko skończyć, z nowym kryzysem, który musi wkrótce nadejść. Wtedy znów będzie ciężko. Nie jest też różowo z płatnościami, wielu detalistów (hurtowników również) zalega strasznie z nimi.


Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.12.2018, 08:20
Jestem gotowy na polemikę z jednym fragmentem wypowiedzi @Luk AD raczej kupuje taniej towar bo skala ich zakupów jest dużo większa niż np. taki Drapieżnik. Oczywiście nie wiem jak jest dokładnie, możliwe, że np. Drapieżnik nie ma pojęcia jakie upusty AD jest w stanie wynegocjować.

UK to  nie Polska. Taki Drennan ma swoja polityke cenową, i nie będzie rozwalał cen i dawał wielkiego rabatu AD, po to aby niszczył konkurencję. Jeżeli pomyślisz w skali kraju jakim jest UK, to dawanie upustów tym co biorą więcej wiele nie zmienia, bo ten sam towar trafia i tak do klienta końcowego. Polityka dawania dużych upustów to jest zakładanie pętli sobie na szyję. Jeżeli już, to jest to procent do kilku, więc nic wielkiego.

Nie jest też sztuką wcisnąć sklepowi masę towaru aby się załapał na upusty, bo jak tego nie sprzeda to nie zapłaci lub nie zamówi kolejny raz szybko. Zapewne AD ma gdzieś wejścia i dostaje coś na większym rabacie, jednak wątpię aby jakieś firmy nie dostrzegały ryzyka rozpieszczania większych odbiorców.

Pamiętam historię związaną z jednym sklepem z Polski, który do kobiety co sprzedawała Drennana w Polsce wypalił na dzień dobry - jaki dostaną rabat. Jak usłyszeli, że taki jak inni, to się zaśmiali. I nie dostali, i nie psuli rynku. Bo to co by zrobili, to wystawili ich towar w zaniżonej cenie. Co na dłuższą metę zaszkodziłoby im samym.

Kolejna sprawa, dlaczego tak mało polskich sklepów ma towar z UK? Bo to nie Polska :) Gdzie rynek jest stale niszczony. Sklep nie może dorównać cenowo tym co mają towar w necie, bo ci z neta często nie mają nawet połowy kosztów jakie ma sklep.

Tak na marginesie to ten przykład można podać Brytolom wierzącym w zbawienne skutki Brexiu i w to, że wynegocjują lepsze umowy handlowe jak UE. W UK mieszkania kilkadziesiąt milionów konsumentów a w UE kilkaset milionów. Kto może mieć lepszą umowę?

Myślę, że nie powinno się wrzucać wszystkich do jednego kosza. Za Brexitem było 52%, z czego ponad połowa nie miała pojęcia co on oznacza. Wmówiono ludziom, ze da się wyjść z UE i mieć jeszcze lepiej, podczas gdy jest to możliwe dopiero po wielu latach, i wynikać gównie będzie z tego, że samolubnie UK odmówi płacenia na problemy kontynentu. Gospodarczo trudno uzasadnić, że będzie lepiej. May ma właśnie taki deal dla kraju, ponieważ nie oznacza on zapaści gospodarczej. Nie jest dobry, ale gospodarka wytrzyma. Przy twardym brexicie wszystko się może wydarzyć, czarne scenariusze jak najbardziej są prawdopodobne. Taki Boris Johnson po raz kolejny robi coś dla zaspokojenia własnych wygórowanych ambicji, nie myśłi wcale o tym co może przyszykować ludziom.

Dawid, jak chcesz zobaczyć jak typowy Angol myśli, posłuchaj Jamesa O'Brian'a z LBC. Facet jest inteligentny i rozkłada brexiciarzy na łopatki. Każdego. To przerażające jak wychodzi, że oni sa za brexitem nie rozumiejąc co on oznacza, co takiego lepszego niby ma im dać. Oto próbka:
https://inews.co.uk/news/brexit/brexit-james-obrien-lbc-conservatives-called-video/

Można mówić, że Brytyjczycy są głupi, ale Polacy geniuszami na pewno nie są. Nie chodzą na głosowania, dają się doić rządom, łatwo ich kupić populizmem. W sumie więc jest jeszcze gorzej.
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 10.12.2018, 09:58
AD to sieciówka co wiąże się zarówno z możliwością tańszego zakupu towaru, ale także z kosztami. Wcale nie mają tak dużo towaru na sklepie, często są braki. Niższa cena to też większa marża dla sklepu.
Najlepiej zaopatrzony sklep jaki znałem to Fosters of Birmingham. Mieli dosłownie wszystko, szkoda że ich AD wykupił.  Co ciekawe ceny mogli dość swobodnie nabijać na kasę bo często jak kupowałem to mi z sami siebie zmieniali ceny, oczywiście w dół. Do tego świetna obsługa. (chociaż na sklepy wędkarskie nie ma co narzekać, nigdy się nie spotkałem z taką sytuacją że sprzedawca nie wie co sprzedaje a tak często jest w Polsce)
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.12.2018, 10:06
Fosters miał największy burdel. Każde zamówienie było rozbijane na raty, z czego dwa razy zapomniałem się upomnieć o drobiazgi których nie mieli na stanie i nie wysłali z przesyłką podstawową. Kilka razy się nie skontaktowali ze mną, że czegoś brakuje, zamówienie nie przychodziło. Musiałem dzwonić i się upominać. Jak dla mnie FOB to był najgorszy sklep wysyłkowy w jakim kupowałem. Mamy więc inne doświadczenia :)

Co do samego AD, to z tego co wiem, to oni mają depot do sprzedaży wysyłkowej. Sklepy natomiast chyba się rozliczają same, więc mają normalną zasadę funkcjonowania, nie jak taki CO-OP, który może na jednym punkcie tracić a zarabiać na dwóch innych, każdego zaopatrując jednakowo i stosując te same oferty specjalne, wymuszając rabaty na dostawcach.

Z wędkarstwem jest chyba trochę inaczej niż z innymi branżami. Wątpię, aby jakiś sklep nie chciał mieć Drennana czy Prestona. Więc zasady są prostsze niż się nam wydaje, bo sklep musi się dostosować do warunków producenta. Jeżeli się nikogo nie faworyzuje, to wszyscy są równi i kupują. Daj jednemu a rozpęta się piekło, po czym wszyscy tracą :)
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 10.12.2018, 10:15
Mi chodzi o stacjonarny FOB. Wydaje mi się, że zamówienia realizowali w tym samym budynku więc może mieli problem z tym, że na sklepie coś się sprzedało a dalej było w ofercie.

Co do AD to lubię u nich białe robaki. W lokalnym sklepiku (20 minut samochodem) są jakieś słabe i padają po krótkim czasie. Dużo lepsze są właśnie w AD.

Z wędkarstwem jest przede wszystkim tak, że wielu z nas wręcz marzy żeby pracować np. w sklepie wędkarskim (pomijam aspekt finansowy bo możliwe, że wcale nie jest tak różowo). Ilu ludzi ma taki sam stosunek do pracy przy sprzedaży pralek albo materiałów budowlanych?
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.12.2018, 10:20
Z wędkarstwem jest przede wszystkim tak, że wielu z nas wręcz marzy żeby pracować np. w sklepie wędkarskim (pomijam aspekt finansowy bo możliwe, że wcale nie jest tak różowo). Ilu ludzi ma taki sam stosunek do pracy przy sprzedaży pralek albo materiałów budowlanych?

To fakt :) Ja jestem dość wyjątkowy, bo mi praca ogólnie sprawiała zawsze przyjemność, jednak faktycznie fucha w sklepie wędkarskim to coś co byłoby jeszcze bardziej wciągające. Oprócz kasy :)
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 10.12.2018, 10:23
Luk ma rację aby dbać o swoje regionalne sklepy tak jak to ma miejsce w UK, ale tam to chyba jest inna kultura kupowania sprzętu wędkarskiego gdzie przychodzi się do sklepu jak do kolegi i przy okazji zakupów rozmawia się o wszystkim.
Niestety ale z jednym się nie zgodzę że wszystkie sklepy dostają takie same ceny na produkty i nie mam tu na myśli sytuacji gdy dany sklep zamawia ogromny pakiet od producenta. 
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Tomasz w 10.12.2018, 10:29
No dobra, paczki szczęśliwie dochodzą aale..

 Ja się pytam czy ktoś z Państwa reklamował jakiś produkt? oczywiście z Polski.
  np. wadliwy kołowrotek albo wędkę kiedy już kilka miesięcy minęło i sprzętu używaliście. Wadliwe krzesło, łóżko lub namiot.  Jakie koszta wysyłki trzeba było ponieść żeby w ogóle sklep rozpoznał reklamację? Ile to trwało?

 Jak wyglądają u nich przepisy, z tego co wiem to dają jedynie rok gwarancji?
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 10.12.2018, 10:33
Luk ma rację aby dbać o swoje regionalne sklepy tak jak to ma miejsce w UK, ale tam to chyba jest inna kultura kupowania sprzętu wędkarskiego gdzie przychodzi się do sklepu jak do kolegi i przy okazji zakupów rozmawia się o wszystkim.
Niestety ale z jednym się nie zgodzę że wszystkie sklepy dostają takie same ceny na produkty i nie mam tu na myśli sytuacji gdy dany sklep zamawia ogromny pakiet od producenta.

Nie do końca. Duzo sklepów upadło. Mieszkam w dużej aglomeracji. W moim mieście kiedyś było co najmniej parę sklepów. Teraz nie ma żadnego więc po robaki jadę 20 minut.
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.12.2018, 10:41

Niestety ale z jednym się nie zgodzę że wszystkie sklepy dostają takie same ceny na produkty i nie mam tu na myśli sytuacji gdy dany sklep zamawia ogromny pakiet od producenta.

Myślę, że Preston dostał sporą nauczkę w Polsce. Pizdawa nabrał towaru, po czym nie zapłacił Prestonowi, wyprzedawał natomiast towar w cenach zakupu. Rozwalił rynek, namieszał tym co mieli towar prestonowski, samej firmie zaś przysporzył strat. Nie wiem jak to jest  z cenami, ale wątpię aby były jakieś wielkie różnice. Jeżeli Preston dła Pizdawie specjalne ceny, to stracił spektakularnie :) W UK byłoby to gwoździem do trumny dla lokalnych sklepów. A brytyjskie firmy dbają o sklepy właśnie. Taki Drennan nie sprzedaje towaru tym co nie mają zwykłego sklepu, internetowi sprzedawcy więc nie mogą tam kupować :) Są też inne sposoby uatrakcyjnienia sprzedaży, gdzie dostaje się inne warunki, niekoniecznie niższą cenę, np. wydłużony termin płatności.

No dobra, paczki szczęśliwie dochodzą aale..

 Ja się pytam czy ktoś z Państwa reklamował jakiś produkt? oczywiście z Polski.
  np. wadliwy kołowrotek albo wędkę kiedy już kilka miesięcy minęło i sprzętu używaliście. Wadliwe krzesło, łóżko lub namiot.  Jakie koszta wysyłki trzeba było ponieść żeby w ogóle sklep rozpoznał reklamację? Ile to trwało?

 Jak wyglądają u nich przepisy, z tego co wiem to dają jedynie rok gwarancji?

I to jest właśnie problem. W UK reklamacja to pikuś, nie ma tego co w Polsce, jednak wysłanie czegoś z powrotem do UK to trochę zachodu. Czasami sklep chce wiedzieć co jest nie tak, i trzeba się dogadać, dzwonić lub pisać. Lekki koszmar :)

Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Sebula w 10.12.2018, 10:52
A dlaczego zaraz Pizdawa - nieskromnie zapytam ?? Pytam, bo robiłem, tam zakupy 4x i zawsze wszystko grało ?? Dla mnie, jako beneficjenta było OK, bo kupiłem kilka rzeczy w bardzo dobrych cenach i to się właśnie liczy ... Była okazja to łykałem, jak pelikan. A problem korporacji jednej czy drugiej to nie moja broszka. Oni są wyłącznie nastawieni na generowanie zysków i tyle! Ceny jakie mają każdy wie, a nie wszystko jest z górnej półki, bo każdej firmie trafiają się buble. Prestonowi nie ubędzie - a jeśli nawet to nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Liczy się pragmatyzm - w tym przypadku zaoszczędzone złotówki. :P :thumbup:
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 10.12.2018, 11:03
Nie wiem jak było z Gozdawą ??? jeśli tak zrobił że nie zapłacił to faktycznie zepsuł opinie innym Polskim sklepom. Ja wiem o sytuacji gdzie przez pomyłkę producent z UK wysłał fakturę do Polskiego sklepu która miała zostać wysłana do małego sklepu w UK. Niestety ceny zakupu różniły się i to sporo.
Zresztą podobnie jest u nas, czasami znane firmy mające siedziby w Polsce robią mega wyprzedaż ( końcówka serii ) sprzęt można kupić za przysłowiowe grosze ale informacje o tym dostają 2 lub 3 sklepo- hurtownie w Polsce. 
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.12.2018, 11:14
A dlaczego zaraz Pizdawa - nieskromnie zapytam ?? Pytam, bo robiłem, tam zakupy 4x i zawsze wszystko grało ?? Dla mnie, jako beneficjenta było OK, bo kupiłem kilka rzeczy w bardzo dobrych cenach i to się właśnie liczy ... Była okazja to łykałem, jak pelikan. A problem korporacji jednej czy drugiej to nie moja broszka. Oni są wyłącznie nastawieni na generowanie zysków i tyle! Ceny jakie mają każdy wie, a nie wszystko jest z górnej półki, bo każdej firmie trafiają się buble. Prestonowi nie ubędzie - a jeśli nawet to nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Liczy się pragmatyzm - w tym przypadku zaoszczędzone złotówki. :P :thumbup:

Kupiłeś i nie kupisz już więcej raczej. Jeden strzał. Teraz Preston musi postawić specjalne warunki polskim firmom aby uniknąć takiej wpadki w przyszłości. Odbije się to na cenach, dostępności towaru. Stracił nie tylko Preston jako korporacja. Straciły polskie firmy również. A teraz kupować będziesz w UK, w AD? Szkoda, bo polskie firmy nie zarobią, wysyłasz kasę do innego kraju,  wkrótce już nie będącego w UE. To nie jest rozwiązanie, sam na tym straciłeś pośrednio.

Odniosę się do polskich wód i ich stanu. Czy tutaj jest inaczej? Czy też korzystasz z okazji i łykasz jak pelikan złowione ryby (nie dosłownie oczywiście)? :) Kondycja polskich firm ma ścisły związek z kondycją wędkarstwa w Polsce, ze sponsoringiem, ilością i jakością zawodów, dbaniem o rozwój, młodzież. Polski wędkarz tez korzysta z okazji, wybiera lepszą ofertę, idzie po najmniejszej linii oporu. I mamy to co mamy, sklepy nie chcą sponsorować wiele, w PZW walczy sie o tytuł...

Nie przejmuj się mym wpisem, nie jest skierowany do Ciebie :) Ogólnie do ludzi. Jeżeli chcemy aby było dobrze w Polsce, to dbajmy o rodzime firmy, o nasz przemysł. Nie chodzi mi o nakaz kupowania od nich, po wyższych cenach, ale zrozumienie, że muszą zarabiać aby istnieć. Słaby funt może oznaczać osłabienie polskiego producenta, nie tylko sklepów. Jeżeli tego nie  będziemy robić, wygrywać będą korporacje i sieciówki, gdzie obsługi klienta nie ma praktycznie. Uświadomienie ludzi też nie będzie postępować wystarczająco szybko. To jest system naczyń połączonych.
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 10.12.2018, 11:22
Przepraszam że tak ciągnę temat ale chcesz Luk powiedzieć że taka firma jak Preston nie potrafi odzyskać należności ???
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Koń w 10.12.2018, 11:36
Dyskusja na temat zakupów w UK a zakupów w Polsce, polityki cenowej producentów i sklepów, oraz postaw konsumentów została wydzielona do tego wątku z: Angling Direct UK (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=13475.0)
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.12.2018, 11:48
Przepraszam że tak ciągnę temat ale chcesz Luk powiedzieć że taka firma jak Preston nie potrafi odzyskać należności ???

Niby jak to ma zrobić? Pracowałem w handlu to wiem co może producent. Jak mu klient nie ogłosi bankructwa, to można się jeszcze jakoś siłować, procesować, bawić w  wysyłanie odsetek, ale przy tej opcji to jest pozamiatane. Bankrut wpierw musi uregulować należności państwu, pracownikom, potem są dostawcy. Widziałem kilka upadków, działania syndyka. Producenci tracili na tym bardzo mocno niestety.

Wiele sklepów o złej reputacji bierze towar od firmy X aby zapłacić część firmie Y za należności, mieć na własne utrzymanie. Jest to jazda w dół... Jak jest koniunktura to jest jakoś, gorzej jak się kończy. I ja pisałem o sklepie Pizdawa :)
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: maksz100 w 10.12.2018, 11:51
Z tym to się zgodzę. Sam jak potrzebuje czegoś, to kupuje w lokalnym M6tackle...
Jak Pan Rysiek zawinie interes.. Bedę zamawiać jedną paczkę haków/zanęty z Anglii?

A ceny? Teraz podstawowe  mixy sonu są po 30-32PLN/2kg

Sporo przynęt w wyprzedaży. Pellety mivardi(10kg) - 70 PLN

Bobbiny od Avida - 29.99/komplet


Mam ceny jak w Anglii - 500m od domu 8)
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 10.12.2018, 12:01
Z tym to się zgodzę. Sam jak potrzebuje czegoś, to kupuje w lokalnym M6tackle...
Jak Pan Rysiek zawinie interes.. Bedę zamawiać jedną paczkę haków/zanęty z Anglii?

A ceny? Teraz podstawowe  mixy sonu są po 30-32PLN/2kg

Sporo przynęt w wyprzedaży. Pellety mivardi(10kg) - 70 PLN

Bobbiny od Avida - 29.99/komplet


Mam ceny jak w Anglii - 500m od domu 8)

No ja ten sklep odradzam, fikcyjne stany magazynowe, jedynie tak jak piszesz - na miejscu można śmiało kupować.
Co do zanęt to teraz jest wyprzedaż praktycznie w każdym sklepie, bo sklepy chcą się zatowarować w świeży towar. A wyprzedają z krótkim terminem ważności. Co roku tak robi np. Duxon - tutaj rok temu zdarzyło mi się dostać przeterminowane zanęty, ale w sumie nie widziałem żadnej różnicy w jakości do świeżego towaru, a jednak kupiłem to za połowę ceny.

Co do zakupów w Anglii to od czasu do czasu coś tam kupowałem, głównie z promocji. Przeważnie trafiałem na 50% wyprzedaż jak kołowrotki Okuma Axeon za 30 funtów (u nas 250 zł) czy teraz karpiówki, śpiwory i feederki z Angling Direct za połowę ceny, czyli 2 w cenie 1 w porównaniu do naszych polskich cen.
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 10.12.2018, 12:17
Kolego Przepraszam ale jakie fikcyjne stany magazynowe ??? Wchodzisz na produkt i jest napisane że towar na zamówienie, byłem i jestem w tym sklepie kilkadziesiąt razy w roku i nigdy mnie się nie zdarzyło aby po sprawdzeniu w sklepie internetowym że towar jest nie było go w sklepie stacjonarnym o przepraszam raz okazało się że jest towar na magazynie i Pan Rysio przywiózł za 30 minut.
Dziwnym trafem zawsze jesteś źle nastawiony do M6 a wychwalasz PIZDona (zapożyczone od Luka) który chciał pokazać i wygryźć Fishing Mart  i zagarnąć cała Polskę a jak się skończyło wszyscy wiemy. Kolego więcej obiektywizmu :) 
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 10.12.2018, 13:39
Do M6 zawsze dzwonię ,pytam czy jest dostępne.Proszę aby przygotowali i tego samego dnia odbieram w sklepie stacjonarnym.
Nauczyłem się jednego - zawsze dzwonię do każdego sklepu w ,którym chcę coś kupić(wyjątkiem był tylko Black Friday) i pytam o dostępność towaru.
Tytuł: Odp: Zakupy w UK a zakupy w Polsce - plusy i minusy
Wiadomość wysłana przez: Sebula w 10.12.2018, 14:47
A dlaczego zaraz Pizdawa - nieskromnie zapytam ?? Pytam, bo robiłem, tam zakupy 4x i zawsze wszystko grało ?? Dla mnie, jako beneficjenta było OK, bo kupiłem kilka rzeczy w bardzo dobrych cenach i to się właśnie liczy ... Była okazja to łykałem, jak pelikan. A problem korporacji jednej czy drugiej to nie moja broszka. Oni są wyłącznie nastawieni na generowanie zysków i tyle! Ceny jakie mają każdy wie, a nie wszystko jest z górnej półki, bo każdej firmie trafiają się buble. Prestonowi nie ubędzie - a jeśli nawet to nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Liczy się pragmatyzm - w tym przypadku zaoszczędzone złotówki. :P :thumbup:

Kupiłeś i nie kupisz już więcej raczej. Jeden strzał. Teraz Preston musi postawić specjalne warunki polskim firmom aby uniknąć takiej wpadki w przyszłości. Odbije się to na cenach, dostępności towaru. Stracił nie tylko Preston jako korporacja. Straciły polskie firmy również. A teraz kupować będziesz w UK, w AD? Szkoda, bo polskie firmy nie zarobią, wysyłasz kasę do innego kraju,  wkrótce już nie będącego w UE. To nie jest rozwiązanie, sam na tym straciłeś pośrednio.

Odniosę się do polskich wód i ich stanu. Czy tutaj jest inaczej? Czy też korzystasz z okazji i łykasz jak pelikan złowione ryby (nie dosłownie oczywiście)? :) Kondycja polskich firm ma ścisły związek z kondycją wędkarstwa w Polsce, ze sponsoringiem, ilością i jakością zawodów, dbaniem o rozwój, młodzież. Polski wędkarz tez korzysta z okazji, wybiera lepszą ofertę, idzie po najmniejszej linii oporu. I mamy to co mamy, sklepy nie chcą sponsorować wiele, w PZW walczy sie o tytuł...

Nie przejmuj się mym wpisem, nie jest skierowany do Ciebie :) Ogólnie do ludzi. Jeżeli chcemy aby było dobrze w Polsce, to dbajmy o rodzime firmy, o nasz przemysł. Nie chodzi mi o nakaz kupowania od nich, po wyższych cenach, ale zrozumienie, że muszą zarabiać aby istnieć. Słaby funt może oznaczać osłabienie polskiego producenta, nie tylko sklepów. Jeżeli tego nie  będziemy robić, wygrywać będą korporacje i sieciówki, gdzie obsługi klienta nie ma praktycznie. Uświadomienie ludzi też nie będzie postępować wystarczająco szybko. To jest system naczyń połączonych.

Aż tak bardzo się na tym nie roztkliwiam, kto co i komu jest winien i dlaczego Luk. Sprawdzone rzeczy kupuję tam gdzie taniej i właśnie na to trafiłem na Gozdawie. Świata nie zmienię, dlatego nie brnę w biznesy korporacji, bo to ich sprawa ... Poza tym w AD też często kupuję i nie narzekam. Ba! Ostatni Black Friday był całkiem dobry -15% od towaru, który i tak był nieco tańszy niż w Polsce. W sumie mam w kieszeni 12 funtów. A to już sporo.