Skończycie na samym dnie, a wasze grzechy Was przykryją. Ci zaś, co uwierzą, że się da, to podepczą Was swoimi stopami. Poczytajcie Apokalipsę. Tam sporo o Was jest.
Ani sobie nie przypominam, żeby coś takiego było w Apokalipsie, ani nie sądzę, jeśli to Twoja parafraza, aby parafrazowany tekst odnosił się do wędkarzy
. A i o wiarę w Apokalipsie, jakby innego typu chodzi.
Ja przerzucę się na łucznictwo, bo na Szwecję mnie nie stać.
Wspaniały sport. Potwierdzam i zachęcam. Uspokaja. Uczy koncentracji. Trzeba mieć jednak wiele cierpliwości w tym sporcie.
A co do Szwecji, to jest taka miejscowość niedaleko Wałcza, niezwykle rybny rejon. Polecam. Nie trzeba samolotu, promu, ni dewiz by do Szwecji się udać.
Co do Was, to pokibicuję Wam na pustej wodzie. No może coś złowicie, co przeszło przez oczka sieci.
Nie no, nie przesadzaj, ja tam na swoje wody PZW nigdy nie narzekałem. Łowie szczupaki 80+, sandacze 60+, liny, karasie . Karpi tylko nie ma, ale wcale z tego powodu nie rozpaczam.
Zapraszam na Mazowsze lub Mazury. A najlepiej byłoby, żeby OM wchłonął Białystok. Zresztą, mam nadzieję, że tak się stanie. Sporo Mazur już jest naszych, Łódź, Okręg Płocko-Włocławski. Przyjdzie kolej na Siedlce i Białystok. Nie bój chłopie, jeszcze sobie nie połowisz za parę latek.