Koledzy od dłuższego czasu ma tak, żę w noc poprzedzającą wyjazd na ryby ma problemy z zaśnięciem. Przewracam się w łóżku z boku na bok. Zastanawiam się czy moja miejscówka będzie wolna, pogoda dopisze, jaką strategię zastosować itp, itd. Na pewno wiecie o co kaman.
Nie należę do osób przejmujących się byle czym, ale w tym przypadku jestem bezradny
O ile zimą to nie problem to latem już jest. Wyjazd nie raz o godzinie 2 w nocy, a zasypiam o 1.
Pytanie brzmi: odbija mi już zupełnie czy też tak macie?