To jest zwykła Poranna Rosa. Jestem w szoku, bo na pierwszych gałęziach miałem takie normalnej wielkości. Potem wypuściła drugie, tamte po owocowaniu ściąłem. Pojawiły się normalne (jak widać z tyłu), potem nie zaglądałem tam z tydzień... A tu takie mutanty. Ziemię im dobrą przygotowałem. Jak zresztą zawsze. Mieszam ziemię, gdzie kury od lat srają, z taką ogrodową, dosypuję skoszonej trawy, obornika granulowanego, mączki kostnej... To wszystko mieszam wiertarą jak zanętę. I w takim zajzajerze sadzę moje warzywka. Jak widać działa.