Co do Czeskich wód to może nie być tak kolorowo. Jestem na grupie z ludźmi którzy łowią w Czechach i owszem łowią sporo średniej ryby ale okazy można policzyć na palcach jednej ręki. Wody są zdominowane przez zarybieniowego karpia przez którego trudno się przebić. Gdyby zależało mi na samych wynikach to siedział bym cały sezon na Dzierżnie + Żywiec w maju i czerwcu i stawiam, że Czechy nie miały by podjazdu wynikowo. Ale dla mnie wędkowanie to przygoda, lubię rozpracować nowe wody. Drugi niewątpliwy plus Czeskich łowisk to lokalizacja. Na kilka fajnych zbiorników mam po 25-30 minut. Czyli podobnie jak na Zalew Rybnicki więc będę mógł wpadać w tygodniu przed lub po pracy. A Zalewu póki co mam dość.