Polska to kraj, gdzie często opis wędkarskiego produktu to puste obietnice i abstrakcja, mało mająca wspólnego z rzeczywistością. Jest to dość powszechne zjawisko. Przeczytałem właśnie w jednym wątku o przynętach do Metody firmy XYZ, i po raz kolejny spotkałem się z tym, że kogoś ponosi fantazja.
Oto przykład opisu pelletów do Metody:
Najwyższej jakości granulat haczykowy do połowu na tzw. method feeder, wszystkich gatunków ryb karpiowatych. Wysoka zawartość mączek rybnych i oleju, ekstraktów i naturalnych atraktorów, nadaje przynęcie niezwykle wabiący, bardzo intensywny zapach i smak. Po umieszczeniu w łowisku, w pierwszej chwili zewnętrzna warstwa częściowo rozpuszcza się, tworząc wokół przynęty chmurę stymulującą ryby do żerowania, natomiast sam pellet pozostaje odpowiednio twardy i stabilny w wodzie. Method Feeder Micro Band Pellets montuje się na włosie przy pomocy gumki.Trochę to naciągane, nieprawdaż? Najwyższa jakość, wszystkie gatunki karpiowatych (boleń, ukleja oczywiście też), naturalne atraktory (natura musi być)... No tak. Najlepsza jest ta chmura
Stymuluje rybę do żerowania. Czyli jak - jest tak wielka, że ryby które są w jej wielkim zasięgu zaczynają żerować? Czy tez może jej pojawienie się już powoduje taka reakcję, ryba nie musi nawet jej widzieć
A może jak ryba zbliża się do podajnika to już żeruje, i żadna stymulacja nie jest potrzebna?
Inny przykład - zanęta płociowa za 8 PLN i taka rzecz:
Ta zanęta nie ma konkurencji! Numer jeden na płoć! Czyżby? Zanęta płociowa która nie ma konkurencji? Sensas, MVDE, masa innych producentów - naprawdę nie mają czegoś przynajmniej zbliżonego? Co za wariaci kupują zanęty płociowe za 30 złotych? Tutaj mamy cudowny miks za jedna czwartą tej ceny!
Jeden producent poszedł już na całość - jego pellety
wabią ryby nawet z najdalszej części łowiska. To jest coś! Nęcisz po jednej stronie jeziora, a ryby z drugiej, oddalonej o kilka kilometrów, już płyną...
Zauważyłem, że w Polsce bardzo często oszukuje się klienta. Chyba każdy kto kupował używany samochód wie o czym mówię. Samochody zawsze maja mały przebieg, były bezkolizyjne, a właścicielem był starszy pan, co dbał, mało jeździł i trzymał samochód w garażu. Ale to jest sprzęt 'używany'... Dlaczego jednak firmy wędkarskie obiecują nam rzeczy, które są fantazją, bzdurami wyssanymi z palca? Dlaczego nas po prostu ściemniają? Czy nie powinno się produkować przynęt czy zanęt, które są skuteczne tak, że do nich się wraca automatycznie? Czy czasem obietnice, które sprawdzić się nie mogą , nie obracają się przeciwko samemu producentowi?
Dlaczego nie napisać o przynęcie do Metody, że jest produkowana w kilku kolorach, działa bardzo dobrze na większość karpiowatych, zaś chmura powstająca wokół pelletu dodatkowo podnosi atrakcyjność tej przynęty? O zanęcie można napisać, że ' w tej cenie jest jedną z najskuteczniejszych na rynku', a pellet po prostu 'dobrze wabi'.
Dla mnie takie opisy są bardzo rażące, gdyż w UK nie stosuje się takich tanich zabiegów. Opisuje się faktyczne właściwości i zastosowanie przynęt i zanęt, bez wyimaginowanych właściwości. Dobre produkty same są w stanie się obronić, producenci zaś nie próbują nikogo tutaj omamić opisem, bo strzelałyby sobie same 'w kolano'. Może i u nas powinno się już tak robić, i zamiast strugać wariata, zarówno z siebie (mowa producencie) jak i klienta, po prostu napisać faktyczne zastosowanie i właściwości produktu? Czy w handlu podstawową rzeczą nie powinno być zachęcenie klienta do stałego kupowania danych wyrobów? Według mnie naciąganie opisu noc tutaj nie da, zadziałać może tylko na szkodę, bo ktoś po raz kolejny czuje się wyprowadzony w pole...
A jak Wy reagujecie na takie opisy? Czytacie to w ogóle?
Jeżeli znajdziecie coś ciekawego - wrzućcie tutaj do wątku!