Zrobiłem zakupy w sklepie Drapieżnik niezbędnych towarów do zrobienia mixu, z tym ze wpadłem na pomysł żeby spróbować dwie alternatywy. Pierwsza zrobię mix na bazie MMM Sonubaits , a druga na bazie MM Lorpio. Zabrałem się do roboty i przygotowałem dwie mieszanki kolor i zapach bardzo podobny , mocno czuć konopie, ale to chyba zaleta tej zanęty do feedera. Do tego MM Lorpio użyłem 200g więcej pelletu halibutowego, z tego względu że samego mixu było w opakowaniu mniej.
Teraz przyszedł czas na testy dwóch mixów. Pierwszego dnia woda PZW, miałem mało czasu bo 3h i po rozrobieniu mixów w dwóch oddzielnych pojemnikach widzę że ten z MM Lorpio potrzebuje więcej wody, gdy domoczyłem i były już gotowe mixy łowiłem na dwie wędki w tym samym kierunku, ale jedna wędka z 10 metrów bliżej brzegu. Efekt taki że mix z MMM Sonu dał 4 karasie po ok 35cm i 8 leszczy, a drugi jednego leszcza i ani jednego brania więcej.
Trzy dni później to samo miejsce, ale burza mnie przegoniła i byłem nad woda 2h niestety
, ale znów mix z MMM Sonu dał mi 7 leszczy, a drugi mix jakieś wskazania, ale bez brania. Używałem tych samych podajników z tym że inna przynętę oraz do mixow dodałem pellety 2mm 50/50.
Wniosek podsuwa mi się teraz taki że chyba nie warto oszczędzać na składnikach do dobrego mixu, ale kto nie próbuje ten nie wie i zastanawiam się czy ten mix z Lorpio nie wymieszać z tym 1kilo MMM Sonu, który mi jeszcze został luzem bo chyba szkoda sypać do wody czegoś co nie przynosi rezultatu, a tak to wzbogacę ten słabszy mix czymś lepszym.
Co o tym sądzicie czy dać mu jeszcze szansę może nie trafiłem w gust ryb i spróbować tego gdzieś indziej.