No, ja myślę, że to bardziej na wschodnią nutę ...
Prawie jak na "Misiu". Kiedy jeden z gości liczy - raz, dwa, tri, cietyrie, piat, siem, wosiem... Pomija gdzieś sziest.
A u Barei jest taka scena w kotłowni, gdzie chłopaki liczą śpiewająco - raz, dwa, raz, dwa, trzy, pięć, sześć, siedem, ... osiem.