Mariusz, zgadzam się, że należy przestrzegać prawa, bo inaczej powstaje anarchia. I lepiej podjąć działania aby je zmienić, uzasadniając jego niedoskonałość, niż pisać o tym w nieskończoność, bo jest realna grozba wykształcenia się takich postaw ludzkich o jakich piszesz.
Dzięki za zrozumienie
Dopóki prawo obowiązuje, dopóty trzeba je przestrzegać
Zmienić zawsze można ale trzeba przestrzegać
Panowie, ja nie namawiam do łamania prawa. W przypadku polskich wód popieram pomysł zakazu spinningowania od 1 stycznia do 1 czerwca, tak aby ryby mogły się w spokoju wytrzeć, te najważniejsze, czyli szczupak, sandacz i okoń, dodatkowo podrosnąć.
Co do prawa. Mariusz, musisz sobie zdać sprawę, że prawo ułożyli ci, co zakładali jeden sposób wykorzystania wody. Rybacki. Dla nich połów sieciami czy wędką klasyfikowany jest jako rybactwo, nie zakładają też, że ktoś wypuszcza ryby. Tam nie było w ogóle miejsca dla 'złap i wypuść'. Sam okres ochronny jest bardzo starym pomysłem, i nie trafionym, bo jak pisałem, nie wolno wymagać aby jedna ryba miała okres ochronny a druga nie (ma szczupak a nie ma okoń), przez co tworzy się lukę prawną. Albo jest zakaz połowu na spinning i martwą rybkę czy żywą, i dotyczy to wszystkich drapieżników, albo mamy sytuację jak u Lucia, gdzie jeden z jego pomagierów łowi wpierw miętusa a później węgorza na trupka (marzec-kwiecień), oczywistym przyłowem są szczupaki, traktowane na filmie w przerażający sposób (za sprawą pitego alkoholu poniekąd). A wiadomym celem jest szczupak i tak
Tak więc albo chronimy ryby albo robimy ściemę. Bo oczywistą rzeczą jest, że okonie łowi się lepiej bez stalowych przyponów, ale wiadomo też, że będzie przyłów szczupaka, często wręcz wpada głównie szczupak a okoń jest przyłowem. Więc albo jesteśmy konsekwentni, albo bierzemy udział w pewnego rodzaju nietrafionych nagonkach. Ja też jestem za przestrzeganiem prawa, ale czasy się zmieniają. Prostym przykładem jest zmiana prawa w ruchu drogowym, ta odbywa się na bieżąco. Wyobrażacie sobie, aby obowiązywały przepisy z lat 80 i 90tych? Motoryzacja poszła tak do przodu, że trzeba non stop modyfikować prawo, dba się też coraz bardziej o ludzi (nacisk na bezpieczeństwo). A tutaj zmian zero.
Dodatkowo podaję przykład UK nie bez kozery, ponieważ połów drapieżników jest bardzo popularny. Jednakże wiąże się z tym bardzo wysoka kultura łowiących, często nawet przesadne dbanie o rybę. Dlatego pomimo braku okresów ochronnych ryby tej jest sporo. Jeden klub łowców szczupaków rezygnuje nawet z łowienia tego gatunku latem, bo uważają, że to może podnieść śmiertelność wypuszczanych ryb znacząco. U nas natomiast nie ma ochrony typowo gatunkowej, sam RAPR to kpina, bo to co musi mieć wędkarz to... wypychacz. Gdzie sobie można go włożyć łowiąc szczupaki, nie napiszę
Dlatego brakuje nam regulaminu amatorskiego połowu ryb, który nastawiony byłby na edukację. Zaś egzaminy na kartę nie powinny być z okresów i wymiarów, ale praktyczne, powinno się umieć pewne rzeczy robić lub wiedzieć co robić - czyli odpowiednio traktować drapieżniki, ryby etc. Dlatego nie uważam, że ten rybacki regulamin jest dobry. Nie obnoszę się z tym, że trzeba go łamać. Bardziej chcę pokazać tym co piętnują ludzi, że to nierozsądne
Luk, czytam to wszystko, i myślę, ok, każdy z Was ma trochę racji. Nie zgadzam się jednak z jednym Twoim stwierdzeniem. O ile jest zapis w RAPR, że ryby objęte okresem i wymiarem ochronnym należy z ostrożnością wypuścić jeżeli choćby jeden z tych warunków nie został spełniony, o tyle nigdzie NIE ma zapisu, że nie wolno tejże ryby sfotografować. Oczywiście tutaj już kłania się etyka wędkarska, ale jednak można.
Tam jest bodajże zapis 'bezzwłocznie', co raczej eliminuje robienie zdjęć. Samo zrobienie foty zajmuje trochę czasu jakby nie było. Zwłaszcza jak jest coś większego, o takim sumie nie wspomnę
Wybacz Lucjanie, ale jest to dla mnie już " mowa -trawa ". Większość tutaj absolutnie się z Tobą zgadza i nie musisz nas przekonywać do swego stanowiska. Jak sam piszesz złe prawo należy zmienić, a więc jest to konkretne działanie a nie li tylko pisanie o tym. Jakoś nie widać aby się ktoś za to zabierał. Masz wszelkie predyspozycje do aktywnej koordynacji takich działań, już Ci o tym kiedyś pisałem. Napisałem nawet stosowny wierszyk o ekspresie.. Umieściłem Twoją postać nie wśród podróżnych ale jako lokomotywę, napędzającą cały pociąg. Więc bierz się do roboty jako lokomotywa i tam trać swoją energię a nie trać jej na bezsensowne przekonywanie nas o sprawach do których jesteśmy głęboko i tak przekonani. Szczerze Ci kibicuję i nadal będę, ale pod warunkiem podjęcia " aktion "!!!!
Jurek, tak jak ja myśli wiele osób. Ale nie da się zacząć budowy domu od stawiania murów. Wpierw trzeba wyrównać teren, wykopać fundamenty... My właśnie przygotowujemy grunt. Jesteśmy też w o tyle niekorzystnej sytuacji, że opiniotwórcze środowisko naukowców 'rybackich', absolutnie nie podziela wędkarskiego spojrzenia na świat. Pomimo, że to wędkarska gospodarka jest zdecydowaną większością, nie chcą uznać tego. Dlatego tutaj trzeba wsparcia ichtiologów, mocnego lobbingu wśród wędkarzy. Trzeba też to jakoś mocno przemyśleć. Teraz powstaje nowa ustawa o prawie wodnym, z tego co wiem nikt nie konsultował się z wędkarzami. Tak więc nie spodziewałbym się aby ktoś robił coś pod nas. Ja też nie uważam się za jakiegoś celebrytę czy Prometeusza. Ziarna muszą paść wpierw na dobrą ziemię. Ilość hejtu raczej przeraża, strach jest się wychylić z jakimiś propozycjami. Sami wędkarze jak i społeczeństwo muszą wpierw przyjąć do wiadomości, że podstawowym problemem polskich wód jest brak drapieżnika spowodowany brakiem jego wystarczającej ochrony. Dlatego tutaj trzeba czasu, aby ludzie zaczęli 'rozumieć'. Wbrew wszystkiemu to nie jest takie łatwe, w Polsce bowiem nie pracuje się z edukacją wędkarzy, działa się raczej w sposób taki, aby zaspokajać ich żądania z jednej strony, z drugiej zaś wymogi państwa.
Ja się nie będę Luk rozpisywał. wszystko zawarte jest w mojej odpowiedzi. Dla tego powinieneś bo takie są przepisy. I czy są do końca dobre czy nie, trzeba ich przestrzegać. Walczysz tu Luk o normalność nie tylko w wędkarstwie. Dla mnie normalnością powinno być przestrzeganie prawa i przepisów, a ty w tym wypadku zaczynasz podpuszczać do jego olewania.
Arek, ja nie piszę o łamaniu prawa, nie namawiam do jego łamania. Tylko o pewnych zapisach. Jeżeli nie myślisz po co ktoś stworzył dany zapis prawny, patrzysz się tylko ślepo na to aby go przestrzegać, to nie jest to dobre. Bo możemy tkwić latami w takiej samej sytuacji. Ryb nie ma, trzeba działać.
To jest moje prywatne zdanie jakby co, i nikt nie musi się ze mną zgadzać. Warto jednak zrozumieć skąd się to wszystko w Polsce bierze. Póki zapisy są nieczytelne, nie powinno się mieć pretensji do kogoś, kto zamieszcza zdjęcia przyłowu jakim jest szczupak, nieprawdaż?