Byłem zwiedzać, jest płytko jak to w fosie - max 120cm (?).
Łowiskiem chyba opiekują się dziadki co wpuszczają i wyłapują. Stan wody zależy od opadów i od stanu Wisły.
Tyle w rozmowie z opiekunem łowiska. Skarżą się na kłusoli. Nie łowię tam.
Jest (była) wydzielona cześć tarliskowa (za mostkiem), ale nie powiem czy faktycznie się coś trze bo przesmyk zarośnięty i przysypany(?).
Jeden brzeg od strony wnętrza fortu dostępny. Od strony domków było pogrodzone i trochę stromo.
Polecam pojechać na rekonesans rowerem. Na bramie trzeba powiedzieć, że na łowisko (strażnik może być czepliwy, ale pokieruje)
Gdzieś miałem tel do gościa który opiekował się wodą, opłata dodatkowa to 100 na przejedzenie zarybienia.