Autor Wątek: Sposób na węgorza  (Przeczytany 85255 razy)

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 697
  • Reputacja: 870
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #60 dnia: 24.09.2024, 21:23 »
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline OCRE

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Reputacja: 1
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #61 dnia: 10.01.2025, 12:45 »
Węgorz za dnia...
zasiadka i nęcenie czy częsta zmiana stanowiska po kilka razy w ciągu dnia?

Co Waszym zdaniem lepsze?

Online Andrew126

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 320
  • Reputacja: 27
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Częstochowa
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #62 dnia: 10.01.2025, 16:00 »
Od kilku lat już węgorzy nie łowię, ale wcześniej najlepsze efekty dawała mi zasiadka i przede wszystkim odpowiednia przynęta, najczęściej  świeża martwa rybka ewentualnie żywiec. Inne przynęty np. rosówki kusiły mniejsze węgorze. Chociaż jako ciekawostkę dodam, że największego węgorza (88cm) złowiłem na pęczek białych robaków.

Offline OCRE

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Reputacja: 1
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #63 dnia: 10.01.2025, 16:44 »
Od kilku lat już węgorzy nie łowię, ale wcześniej najlepsze efekty dawała mi zasiadka i przede wszystkim odpowiednia przynęta, najczęściej  świeża martwa rybka ewentualnie żywiec. Inne przynęty np. rosówki kusiły mniejsze węgorze. Chociaż jako ciekawostkę dodam, że największego węgorza (88cm) złowiłem na pęczek białych robaków.

Dzięki. Dlaczego nie łowisz węgorzy?

Offline OCRE

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Reputacja: 1
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #64 dnia: 10.01.2025, 17:49 »
Gdy jeszcze było sporo węgorza w Dzierżnie mieliśmy tam swoją tajną przynętę którą było mięsko z odwłoka raka . Zawsze złowiliśmy przynajmniej jednego mimo że nikt w naszym sąsiedztwie nie miał brania. Teraz na ślasku jest tak mało węgorza że bez sensu się na niego nastawiać
Wiem że jeśli nawet węgorz połknie haczyk głęboko to obcięcie przyponu daje mu szansę na przeżycie, ma bardzo mocne soki trawienne

Węgorze łowię już kilkadziesiąt lat. Pamiętam, jak jeszcze z dziadkiem - miałem może z 10 lat - trzymane były w dużej sieci przez noc (to były inne czasy) - haczyki zawsze odcinaliśmy. Nigdy nie bawiliśmy się w ich wyciąganie, bo to zabijało rybę. ALE właściwie zawsze po nocy znajdowałem te haczyki przez węgorza wyplute, a węgorze pływające (haczyki 4-6). Dają te ryby radę. Natomiast nie stosujcie żadnych haków z zadziorami na trzonku. To rybom utrudnia usuwanie haczyków. Więc jeżeli chcecie rybę wypuścić odetnijcie przypon. W większości sobie poradzą.

Tutaj tekst na ten temat: https://wedkarskiswiat.pl/aktualnosci/gleboko-zahaczona-ryba-co-zrobic

I cytuję:
[...] Co więcej, podczas eksperymentów z trzymaniem ryb zauważono najwyższe poziomy śmiertelności u ryb, u których usunięto haczyk. Wyniki śmiertelności były najniższe w przypadku pozostawienia haczyka. Po 48 h, 45,5% ryb z grupy z przeciętą żyłką była w stanie wydalić haczyk, który pierwotnie znajdował się wbity w przełyku, a na końcu 10-dniowego badania 71,4% wydaliło haczyk. Nawet z haczykiem pozostającym w przełyku, ryby były w stanie się odżywiać [...]



Online Andrew126

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 320
  • Reputacja: 27
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Częstochowa
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #65 dnia: 10.01.2025, 21:56 »
Od kilku lat już węgorzy nie łowię, ale wcześniej najlepsze efekty dawała mi zasiadka i przede wszystkim odpowiednia przynęta, najczęściej  świeża martwa rybka ewentualnie żywiec. Inne przynęty np. rosówki kusiły mniejsze węgorze. Chociaż jako ciekawostkę dodam, że największego węgorza (88cm) złowiłem na pęczek białych robaków.

Dzięki. Dlaczego nie łowisz węgorzy?
Przestałem zabierać złowione ryby, a węgorze często głęboko połykają przynętę i bardzo trudno je odhaczyć i bezpiecznie uwolnić. Odcinanie haczyków także nie gwarantuje, moim zdaniem, ich przeżycia po wypuszczeniu. Przestałem także wędkować w nocy, a najlepsze wyniki miałem zawsze  w godzinach od 21 do północy.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 23 669
  • Reputacja: 2064
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #66 dnia: 11.01.2025, 09:17 »
Węgorz za dnia...
zasiadka i nęcenie czy częsta zmiana stanowiska po kilka razy w ciągu dnia?

Co Waszym zdaniem lepsze?

Węgorzem nie zarybia się na potęgę jak za PRL, dlatego to coraz rzadsza ryba. Nie wiem czy nastawianie się na samego węgorza ma sens, bo nie jest łatwo o niego, więc będa przyłowy. Wg mnie lepiej odpowiednio nęcić miejscówkę aby czekać, łowiąc 'co wpadnie', licząc na węgorza. One mają doskonały węch i potrafią odnaleźć przynętę, pytanie ile ich jest na danym akwenie :) To, co bym robił, to używał dwóch przynęt, czyli np. filet z uklejki czy jakiś kawał mięsa, np. wątróbki, na drugim kiju zaś coś jak kebab z rosówek czy dendrobeny na włosie.

Oczywiście warto mieć na uwadze, że to gatunek zagrożony wyginięciem, więć należy zwrócić mu wolność. Jak piszecie, węgorzowi odcina się żyłkę przy pysku, bez prób usuwania haka. W UK łowi się ich sporo na rzekach jak jest cieplej używając białych czy dendrobeny (zimą nie żerują praktycznie lub są na zimowiskach) i nie widzi się ich martwych, co potwierdza iż to bardzo odporna na kontuzje ryba (jest zakaz zabierania).
Lucjan

Offline OCRE

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Reputacja: 1
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #67 dnia: 11.01.2025, 15:16 »
Od kilku lat już węgorzy nie łowię, ale wcześniej najlepsze efekty dawała mi zasiadka i przede wszystkim odpowiednia przynęta, najczęściej  świeża martwa rybka ewentualnie żywiec. Inne przynęty np. rosówki kusiły mniejsze węgorze. Chociaż jako ciekawostkę dodam, że największego węgorza (88cm) złowiłem na pęczek białych robaków.

Dzięki. Dlaczego nie łowisz węgorzy?
Przestałem zabierać złowione ryby, a węgorze często głęboko połykają przynętę i bardzo trudno je odhaczyć i bezpiecznie uwolnić. Odcinanie haczyków także nie gwarantuje, moim zdaniem, ich przeżycia po wypuszczeniu. Przestałem także wędkować w nocy, a najlepsze wyniki miałem zawsze  w godzinach od 21 do północy.

to prawda, że nie gwarantuje, ale z drugiej strony przez lata sprawdziłem to organoleptycznie, jak pisałem wyżej - węgorz radzi sobie, jak żadna inna ryba. Wiele razy trzymaliśmy je przez noc i ZAWSZE haczyki były wyplute. PLus jak piszą w artykule, do którego podałem link: na podstawie przeprowadzonych badań - największa śmiertelność była wśród ryb, które zostały odhaczone i wypuszczone. Ja najlepsze wyniki miałem zawsze pomiędzy 19 a 21, ale zdarzały się najlepsze brania i w południe. Wszystko zależy od jeziora i zwyczajów ryb w jeziorze - zakładam, że związane to jest z łatwością zdobywania pokarmu i z charakterystyki rybostanu. Węgorze żerują wtedy, kiedy najłatwiej im o pokarm w danym akwenie. Jednym słowem: trzeba znać jezioro i zwyczaje. Tak, jak z ludźmi: co kraj to obyczaj :).

Offline OCRE

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Reputacja: 1
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #68 dnia: 11.01.2025, 15:21 »
Węgorz za dnia...
zasiadka i nęcenie czy częsta zmiana stanowiska po kilka razy w ciągu dnia?

Co Waszym zdaniem lepsze?

Węgorzem nie zarybia się na potęgę jak za PRL, dlatego to coraz rzadsza ryba. Nie wiem czy nastawianie się na samego węgorza ma sens, bo nie jest łatwo o niego, więc będa przyłowy. Wg mnie lepiej odpowiednio nęcić miejscówkę aby czekać, łowiąc 'co wpadnie', licząc na węgorza. One mają doskonały węch i potrafią odnaleźć przynętę, pytanie ile ich jest na danym akwenie :) To, co bym robił, to używał dwóch przynęt, czyli np. filet z uklejki czy jakiś kawał mięsa, np. wątróbki, na drugim kiju zaś coś jak kebab z rosówek czy dendrobeny na włosie.

Oczywiście warto mieć na uwadze, że to gatunek zagrożony wyginięciem, więć należy zwrócić mu wolność. Jak piszecie, węgorzowi odcina się żyłkę przy pysku, bez prób usuwania haka. W UK łowi się ich sporo na rzekach jak jest cieplej używając białych czy dendrobeny (zimą nie żerują praktycznie lub są na zimowiskach) i nie widzi się ich martwych, co potwierdza iż to bardzo odporna na kontuzje ryba (jest zakaz zabierania).

I w tym cały sens: kiedyś wpuszczano go gdzie się dało (zarybiano). Teraz już znacznie rzadziej wręcz niejako przy okazji. Nie prowadzi się scentralizowanej gospodarki rybackiej i stąd, a że węgorze rozmnażają się tylko w jednym miejscu na świecie, a w wielu krajach szkliste węgorze (narybek węgorza przyniesiony przez prądy oceaniczne i wchodzący do rzek) to był przysmak i wcinano je jak frytki (Francja) no to mamy, co mamy. A szkoda wielka, bo branie węgorza szczególnie na spławik na żywca to magia :).

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 33 913
  • Reputacja: 2125
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #69 dnia: 11.01.2025, 15:25 »
Jak to wygląda?
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline OCRE

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Reputacja: 1
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #70 dnia: 11.01.2025, 19:56 »
Jak to wygląda?

wieczorem, kiedy na tafli jeziora mamy lustro, duży spławik powoli zaczyna płynąć, zatrzymuje się, płynie znowu. To oczekiwanie na branie, aż węgorz weźmie żywca lub trupka... trzeba doświadczenia i wyczucia żeby wiedzieć, kiedy zaciąć... no niepowtarzalne wrażenie.

Offline OCRE

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Reputacja: 1
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #71 dnia: 11.01.2025, 20:01 »
Węgorz za dnia...
zasiadka i nęcenie czy częsta zmiana stanowiska po kilka razy w ciągu dnia?

Co Waszym zdaniem lepsze?

Węgorzem nie zarybia się na potęgę jak za PRL, dlatego to coraz rzadsza ryba. Nie wiem czy nastawianie się na samego węgorza ma sens, bo nie jest łatwo o niego, więc będa przyłowy. Wg mnie lepiej odpowiednio nęcić miejscówkę aby czekać, łowiąc 'co wpadnie', licząc na węgorza. One mają doskonały węch i potrafią odnaleźć przynętę, pytanie ile ich jest na danym akwenie :) To, co bym robił, to używał dwóch przynęt, czyli np. filet z uklejki czy jakiś kawał mięsa, np. wątróbki, na drugim kiju zaś coś jak kebab z rosówek czy dendrobeny na włosie.

Oczywiście warto mieć na uwadze, że to gatunek zagrożony wyginięciem, więć należy zwrócić mu wolność. Jak piszecie, węgorzowi odcina się żyłkę przy pysku, bez prób usuwania haka. W UK łowi się ich sporo na rzekach jak jest cieplej używając białych czy dendrobeny (zimą nie żerują praktycznie lub są na zimowiskach) i nie widzi się ich martwych, co potwierdza iż to bardzo odporna na kontuzje ryba (jest zakaz zabierania).

kwestia determinacji :D. Jak byłem nastolatkiem bywały letnie miesiące, że w ciągu całego na przykład sierpnia mialem ze dwie sztuki (ale cały miesiąc twardo nad wodą w trakcie wakacji z nastawieniem na węgorza :D). Innym czasem przychodziłem rano i do południa były dwa brania i wyciągnięte dwie grube sztuki po kilogramie (to samo miejsce) - mój rekord węgorza to 2,60 kg. Łowienie węgorzy nigdy nie jest łatwe. Pokutuje, że to toporna ryba. Wcale tak nie jest.

Online Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 197
  • Reputacja: 140
  • Lokalizacja: UK
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #72 dnia: 12.01.2025, 00:31 »






Węgorz za dnia...
zasiadka i nęcenie czy częsta zmiana stanowiska po kilka razy w ciągu dnia?

Co Waszym zdaniem lepsze?

Węgorzem nie zarybia się na potęgę jak za PRL, dlatego to coraz rzadsza ryba. Nie wiem czy nastawianie się na samego węgorza ma sens, bo nie jest łatwo o niego, więc będa przyłowy. Wg mnie lepiej odpowiednio nęcić miejscówkę aby czekać, łowiąc 'co wpadnie', licząc na węgorza. One mają doskonały węch i potrafią odnaleźć przynętę, pytanie ile ich jest na danym akwenie :) To, co bym robił, to używał dwóch przynęt, czyli np. filet z uklejki czy jakiś kawał mięsa, np. wątróbki, na drugim kiju zaś coś jak kebab z rosówek czy dendrobeny na włosie.

Oczywiście warto mieć na uwadze, że to gatunek zagrożony wyginięciem, więć należy zwrócić mu wolność. Jak piszecie, węgorzowi odcina się żyłkę przy pysku, bez prób usuwania haka. W UK łowi się ich sporo na rzekach jak jest cieplej używając białych czy dendrobeny (zimą nie żerują praktycznie lub są na zimowiskach) i nie widzi się ich martwych, co potwierdza iż to bardzo odporna na kontuzje ryba (jest zakaz zabierania).

I w tym cały sens: kiedyś wpuszczano go gdzie się dało (zarybiano). Teraz już znacznie rzadziej wręcz niejako przy okazji. Nie prowadzi się scentralizowanej gospodarki rybackiej i stąd, a że węgorze rozmnażają się tylko w jednym miejscu na świecie, a w wielu krajach szkliste węgorze (narybek węgorza przyniesiony przez prądy oceaniczne i wchodzący do rzek) to był przysmak i wcinano je jak frytki (Francja) no to mamy, co mamy. A szkoda wielka, bo branie węgorza szczególnie na spławik na żywca to magia :).

Zapytałem ChatGPT dlaczego wegorza jest mniej. Kwestia nadmiernych połowów jest na dalszej pozycji i tego się spodziewałem.


Populacje węgorzy na świecie, w tym szczególnie węgorza europejskiego (Anguilla anguilla), znacząco zmniejszyły się w ostatnich dekadach. Istnieje kilka kluczowych przyczyn tego spadku:

1. Zmiany klimatyczne

Węgorze rozmnażają się w Morzu Sargassowym (w zachodniej części Oceanu Atlantyckiego), a młode węgorze (larwy) przemierzają tysiące kilometrów, by dotrzeć do rzek i jezior Europy. Zmiany klimatyczne wpływają na prądy morskie i temperaturę wody, co utrudnia ich migrację.

Globalne ocieplenie wpływa także na ich ekosystemy w rzekach i jeziorach.


2. Zanieczyszczenie wód

Chemikalia, pestycydy i inne toksyczne substancje zanieczyszczają wody, co negatywnie wpływa na zdrowie i rozwój węgorzy.


3. Budowa zapór i tam

Węgorze potrzebują dostępu do rzek i strumieni, aby się rozwijać. Zapory hydroelektryczne, tamy i inne budowle wodne blokują ich migrację i uniemożliwiają dotarcie do siedlisk rozrodczych i żerowisk.


4. Nadmierne odławianie

Węgorze są łowione na różnych etapach życia – od larw (szkliste węgorze), przez młode osobniki, aż po dorosłe. Są cenione w gastronomii, co prowadzi do ich przełowienia.

Handel nielegalny, szczególnie młodych węgorzy, również stanowi poważny problem.


5. Choroby i pasożyty

Pasożyty, takie jak nicienie Anguillicola crassus, atakują pęcherz pławny węgorzy, utrudniając im migrację i przetrwanie.


6. Utrata siedlisk

Urbanizacja, osuszanie mokradeł i zmiany w krajobrazie przyczyniają się do niszczenia siedlisk, w których węgorze rozwijają się i żerują.


7. Nielegalny handel

Szkliste węgorze są szczególnie narażone na nielegalny handel, zwłaszcza w krajach azjatyckich, gdzie są wysoko cenione jako przysmak.


Status ochronny

Węgorz europejski jest obecnie sklasyfikowany przez IUCN jako gatunek krytycznie zagrożony. Wprowadza się różne środki ochronne, takie jak ograniczenia połowów, odbudowa siedlisk czy projekty ochrony migracji, ale odbudowa ich populacji jest trudna i wymaga czasu.



Punkt trzeci trochę dyskusyjny i do końca jasny.

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 301
  • Reputacja: 563
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #73 dnia: 12.01.2025, 01:06 »
Odpowiedź jest dokładnie taka, jakimi informacjami karmiono algorytm.
Większa ci przypadków zgadza się to z prawdą. Niestety obywatele Rosji odpowiedzieliby ci że nie jest to prawda. Mimo iż cały świat uważa inaczej. Po prostu innymi informacjami zostali oni nakarmieni.
Marcin

Online Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 197
  • Reputacja: 140
  • Lokalizacja: UK
Odp: Sposób na węgorza
« Odpowiedź #74 dnia: 12.01.2025, 01:34 »
Tak czy siak węgorza jest mniej i w brytyjskich rzekach. Jak przyjechałem do UK, już prawie dwadzieścia lat temu, to połowy w wielu miejscach na jakiejś robaki były trochę bez sensu, bo brały cały czas węgorze, a po zachodzie słońca wyglądało to jak połowy w jeziorze z plagą sumika. Znam Polaków, którzy worami wywozili węgorze 😡

Teraz jest inaczej, jak łowi się z koszykiem, i łowisko jest już zalecone co oznacza np. stado leszczy, to brania węgorza są sporadyczne.

Ostatnio rozmawiałem z wędkarzami i to samo zauważyli z jazgarzem - nie ma go prawie wcale.