Autor Wątek: Materiały pomocne w rozumieniu i wychowywaniu dzieci  (Przeczytany 14445 razy)

Offline Miwol

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 089
  • Reputacja: 130
  • Lokalizacja: Piaseczno
  • Ulubione metody: method feeder
Niedawno trafiłem na ciekawy webinar na temat emocji u dzieci i jak je wspierać. Bardzo mnie to zaciekawiło, ponieważ jestem ojcem dwójki małych (niedługo 3 i 5 lat) dzieci i może też innym się przyda. Webinary są kierowane do nauczycieli, ale rodzice również mogą z nich wiele wynieść. Jak na razie obejrzałem pierwszy webinar, ale już się szykuję na następne.






Pozdrawiam,
Michał

Złów i wypuść

Offline Lewapiks

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 429
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat

Offline yakuza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 563
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wielkopolska
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Materiały pomocne w rozumieniu i wychowywaniu dzieci
« Odpowiedź #2 dnia: 26.04.2023, 22:31 »
Ciekawe materiały

Temat rzeka


Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 255
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Materiały pomocne w rozumieniu i wychowywaniu dzieci
« Odpowiedź #3 dnia: 04.05.2023, 12:19 »
Ciekawy temat :thumbup:

Mierzę się z nim od 6 lat, mam dwóch synów 6 i 4 lata i pewne obserwacje już w tym temacie poczyniłem.

Obserwując ludzi na placach zabaw czy rozmawiając z innymi rodzicami dzieci, np. z przedszkola wyłania się obraz nędzy i rozpaczy.

Ile razy to już byłem świadkiem jak rodzice (głownie matki, ojców mało i rzadko) na placu zabaw siedzą z nosem w telefonie nie interesując się kompletnie tym co robią ich pociechy. Podobnie w przedszkolach, jak trzeba dziecku pomóc się ubrać, albo wytrzeć łzy i wytłumaczyć dlaczego muszą iść do grupy to reagują agresją. Głownie słowną ale czasem i fizyczną.

Przykro się na to patrzy. Ja decydując się na pociechy miałem już w głowie myśl, że będę musiał zrezygnować ze swoich przyjemności, z hobby, z czasu prywatnego itp itd.
I mimo tej świadomości, zderzenie się z rzeczywistością było twarde. Nie przespane noce, choroby które zaczeły się przewijać najpierw u dzieci, potem u mnie i żony, wyrzeczenia mimo pieknej pogody. Brak intymności, brak czasu dla siebie. To była ciężka orka. Nie zostawiałem dzieci nigdy pod opiekę komuś na noc, nie wyjeżdżałem na wakacje bez nich, moje wyjazdy na ryby to kilka w ciągu roku.

Dziś zbieram tego owoce i widzę do czego prowadzi gdy ktoś stawia swoją wygodę ponad zycie rodzinne. Moi synowie są przywiązani do mnie i żony, wskoczyliby w ogień. Nigdy nie miałem żadnych scen w sklepach, wszystko rozumieją, nie muszę w ogóle podnosić głosu.

Często słyszę takie komentarze: "wam się te dzieci udały, ja mam trudne dziecko" i ogarnia mnie przerażenie. Ci ludzie naprawdę nie widzą że olewają swoje dzieci, traktują ich jak przedmiot, jak ciężar u nogi z którym muszą iść przez życie. Hasła "idź do siebie", "zaraz Ci dam klapsa" to recepta na problemy w przyszłości.

Co się posieje za młodu to się zbiera w przyszłości. Lekarze mówią i ja się z tym zgadzam że do 5 roku życia buduje się więź z dzieckiem, która będzie owocować albo ciążyć na resztę życia.
Dlatego zachęcam by w tym trudnym okresie zacisnąć zęby w trudnych momentach i spędzać czas z dziećmi do oporu, nawet kosztem wyjazdów wędkarskich czy jakichś imprez bo to jest inwestycja na przyszłość. Budowanie relacji której nie idzie odrobić w przyszłości, tylko na tej podstawie nadbudowuje się w kolejnych etapach życia.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Miwol

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 089
  • Reputacja: 130
  • Lokalizacja: Piaseczno
  • Ulubione metody: method feeder
Pozdrawiam,
Michał

Złów i wypuść

Offline mironek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 111
  • Reputacja: 67
Odp: Materiały pomocne w rozumieniu i wychowywaniu dzieci
« Odpowiedź #5 dnia: 10.05.2023, 15:23 »
Ciekawy temat :thumbup:

Mierzę się z nim od 6 lat, mam dwóch synów 6 i 4 lata i pewne obserwacje już w tym temacie poczyniłem.

Obserwując ludzi na placach zabaw czy rozmawiając z innymi rodzicami dzieci, np. z przedszkola wyłania się obraz nędzy i rozpaczy.

Ile razy to już byłem świadkiem jak rodzice (głownie matki, ojców mało i rzadko) na placu zabaw siedzą z nosem w telefonie nie interesując się kompletnie tym co robią ich pociechy. Podobnie w przedszkolach, jak trzeba dziecku pomóc się ubrać, albo wytrzeć łzy i wytłumaczyć dlaczego muszą iść do grupy to reagują agresją. Głownie słowną ale czasem i fizyczną.

Przykro się na to patrzy. Ja decydując się na pociechy miałem już w głowie myśl, że będę musiał zrezygnować ze swoich przyjemności, z hobby, z czasu prywatnego itp itd.
I mimo tej świadomości, zderzenie się z rzeczywistością było twarde. Nie przespane noce, choroby które zaczeły się przewijać najpierw u dzieci, potem u mnie i żony, wyrzeczenia mimo pieknej pogody. Brak intymności, brak czasu dla siebie. To była ciężka orka. Nie zostawiałem dzieci nigdy pod opiekę komuś na noc, nie wyjeżdżałem na wakacje bez nich, moje wyjazdy na ryby to kilka w ciągu roku.

Dziś zbieram tego owoce i widzę do czego prowadzi gdy ktoś stawia swoją wygodę ponad zycie rodzinne. Moi synowie są przywiązani do mnie i żony, wskoczyliby w ogień. Nigdy nie miałem żadnych scen w sklepach, wszystko rozumieją, nie muszę w ogóle podnosić głosu.

Często słyszę takie komentarze: "wam się te dzieci udały, ja mam trudne dziecko" i ogarnia mnie przerażenie. Ci ludzie naprawdę nie widzą że olewają swoje dzieci, traktują ich jak przedmiot, jak ciężar u nogi z którym muszą iść przez życie. Hasła "idź do siebie", "zaraz Ci dam klapsa" to recepta na problemy w przyszłości.

Co się posieje za młodu to się zbiera w przyszłości. Lekarze mówią i ja się z tym zgadzam że do 5 roku życia buduje się więź z dzieckiem, która będzie owocować albo ciążyć na resztę życia.
Dlatego zachęcam by w tym trudnym okresie zacisnąć zęby w trudnych momentach i spędzać czas z dziećmi do oporu, nawet kosztem wyjazdów wędkarskich czy jakichś imprez bo to jest inwestycja na przyszłość. Budowanie relacji której nie idzie odrobić w przyszłości, tylko na tej podstawie nadbudowuje się w kolejnych etapach życia.

   W miarę krótko i na temat. Dodałbym jeszcze miłość okazywaną wzajemnie sobie przez rodziców i mamy przepis na szczęśliwe dzieci, bo widząc to same czują się bezpieczne  a to ułatwia prawidłowy rozwój emocjonalny. Leci łapka.
Wszelkie techniki relaksacyjne czy coś są jak najbardziej ok, tylko leczą objawy a nie przyczyny. Choć pewnie warto je znać.

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 442
  • Reputacja: 261
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Materiały pomocne w rozumieniu i wychowywaniu dzieci
« Odpowiedź #6 dnia: 10.05.2023, 19:18 »
4-6-piękne frazesy :) wtedy rodzic jaki nie jest dziecko skacze za nim w ogień, bo to rodzic. Potem zaczynają się okresowe bunty, gdy kształtuje się "osobiste JA", u każdego dziecka inaczej, natomiast u swoich widzę "fazy" podobne w tym samym wieku. Z wiekiem pozycja rodziców spada w wychowaniu dziecka. Można dużo krasomówić, a i tak element loteryjny istnieje. A najgorsze, czyli "małpi wiek" przede mną (nami). Pocieszające, że gdzieś po dwudziestce przychodzi jako takie "otrzeźwienie", przynajmniej patrząc po sobie kiedyś :)

Offline mironek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 111
  • Reputacja: 67
Odp: Materiały pomocne w rozumieniu i wychowywaniu dzieci
« Odpowiedź #7 dnia: 10.05.2023, 19:35 »
4-6-piękne frazesy :) wtedy rodzic jaki nie jest dziecko skacze za nim w ogień, bo to rodzic. Potem zaczynają się okresowe bunty, gdy kształtuje się "osobiste JA", u każdego dziecka inaczej, natomiast u swoich widzę "fazy" podobne w tym samym wieku. Z wiekiem pozycja rodziców spada w wychowaniu dziecka. Można dużo krasomówić, a i tak element loteryjny istnieje. A najgorsze, czyli "małpi wiek" przede mną (nami). Pocieszające, że gdzieś po dwudziestce przychodzi jako takie "otrzeźwienie", przynajmniej patrząc po sobie kiedyś :)
To ze pozycja rodzica spada to oczywista oczywistość.
To jak dziecko przejdzie proces tworzenia własnej tożsamości w dużej mierze zależy od tego o czym pisze Azymut.

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 442
  • Reputacja: 261
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Materiały pomocne w rozumieniu i wychowywaniu dzieci
« Odpowiedź #8 dnia: 10.05.2023, 22:44 »
Nie :)

Offline paparoach

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 390
  • Reputacja: 47
Odp: Materiały pomocne w rozumieniu i wychowywaniu dzieci
« Odpowiedź #9 dnia: 11.05.2023, 07:15 »
Pięknie , naukowo , być może prawdziwie .
Ja jestem z czasów gdy do wychowania ojciec używał skórzanego pasa a nauczyciel drewnianej linijki .Nie wiem czy to było lepsze bo nie jestem fachowcem w tej dziedzinie ale mogę ocenić efekty .
Pewnie że kiedyś też łobuzów nie brakowało i też zdarzały się przypadki trudne . Też bywało że nastolatek lądował w jakimś ośrodku , hufcu pracy czy poprawczaku .
Niemniej wydaje się że mimo wszystko osoby które doświadczyły takiego wychowania jak moje jakoś tam sobie radzą .
Jak będą sobie radziły Jessiki i Brajanki nie wiem , jednak jestem pełen obaw , widząc jak spędzają młodość i czas nastoletni .
" Jasiu nie kop Kacpra bo się spocisz " ten tekst z kawału i wielu skeczów oddaje to co mam na myśli .

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 502
  • Reputacja: 198
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Materiały pomocne w rozumieniu i wychowywaniu dzieci
« Odpowiedź #10 dnia: 11.05.2023, 08:32 »
W oryginale jest "Nie kop Pana bo się spocisz" i pochodzi z filmu Kingsajz (1988r). Jak najbardziej pokolenie linijki w szkole i paska w domu.
Każde pokolenie jest przerażone tym samym a nasza cywilizacja jakoś sobie radzi.

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 255
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Materiały pomocne w rozumieniu i wychowywaniu dzieci
« Odpowiedź #11 dnia: 11.05.2023, 12:02 »
Nie :)

Nie wiem co masz na myśli pisząc wcześniej frazesy.

Ja swój wcześniejszy post oparłem o trzy rzeczy:
1) Własne doświadczenie rodzicielskie,
2) Obserwacje poczynione w towarzystwie innych rodziców
3) Wiedzy i doświadczeniu zawodowym żony (pedagog szkolny) oraz bliskiego kolegi (terapeuta dla dzieci i młodzieży w ośrodku leczenia uzależnień).

Jako ciekawostkę dodam, że miałem w pracy zgłoszenia kiedy dzieci w wieku 7 lat decydowały się na ucieczkę z domu, co podważa nie co teorię o bezwarunkowym wskoczeniu za rodzicami w ogień w wieku kilku lat.

Co ciekawe doświadczenia mojej żony jak i kolegi zawsze wskazują jeden wspólny mianownik - brak czasu dla dzieci. Okazuje się że jest to najbardziej destrukcyjne, gdy na wczesnym etapie życia dzieci nie otrzymują wsparcia, miłości i zainteresowania. Wszystko co dzieje się potem jest pochodną braku miłości.

Przyznam szczerze że ciarki mam na plecach gdy widzę rodzica i wałęsające się za nim dziecko które idzie w odległości 10 metrów za nim i widzi tylko plecy taty/mamy.
Ci co bogatsi mają też ciekawy patent, bo zapewniają od poniedziałku do piątku zajęcia popołudniowe dzieciom (taniec, basen, angielski itp) kosztem wspólnego czasu na spacer i wspólną zabawę. Kiedyś jedna matka wprost mi powiedziała, że jej dziecko zaczyna zajęcia w poniedziałek a kończy w sobotę bo jest jej tak wygodnie...

Żona mówi mi, że często słyszy w gabinecie od dzieci szkolnych że taki układ je wykańcza fizycznie (rano szkoła - popołudniu zajęcia) ale przede wszystkim emocjonalnie. Bo nie ma kiedy porozmawiać z rodzicem, nie mają wspólnych wyjść. Niestety, jest tu brutalna prawda, ale dla wielu osób dzisiaj dzieci są ciężarem i "złem koniecznym".
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 442
  • Reputacja: 261
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Materiały pomocne w rozumieniu i wychowywaniu dzieci
« Odpowiedź #12 dnia: 11.05.2023, 22:15 »
Nie wiem co masz na myśli pisząc wcześniej frazesy.
Ja swój wcześniejszy post oparłem o trzy rzeczy:
1) Własne doświadczenie rodzicielskie,
2) Obserwacje poczynione w towarzystwie innych rodziców
3) Wiedzy i doświadczeniu zawodowym żony (pedagog szkolny) oraz bliskiego kolegi (terapeuta dla dzieci i młodzieży w ośrodku leczenia uzależnień).

Jako ciekawostkę dodam, że miałem w pracy zgłoszenia kiedy dzieci w wieku 7 lat decydowały się na ucieczkę z domu, co podważa nie co teorię o bezwarunkowym wskoczeniu za rodzicami w ogień w wieku kilku lat.

Co ciekawe doświadczenia mojej żony jak i kolegi zawsze wskazują jeden wspólny mianownik - brak czasu dla dzieci. Okazuje się że jest to najbardziej destrukcyjne, gdy na wczesnym etapie życia dzieci nie otrzymują wsparcia, miłości i zainteresowania. Wszystko co dzieje się potem jest pochodną braku miłości.

Przyznam szczerze że ciarki mam na plecach gdy widzę rodzica i wałęsające się za nim dziecko które idzie w odległości 10 metrów za nim i widzi tylko plecy taty/mamy.
Ci co bogatsi mają też ciekawy patent, bo zapewniają od poniedziałku do piątku zajęcia popołudniowe dzieciom (taniec, basen, angielski itp) kosztem wspólnego czasu na spacer i wspólną zabawę. Kiedyś jedna matka wprost mi powiedziała, że jej dziecko zaczyna zajęcia w poniedziałek a kończy w sobotę bo jest jej tak wygodnie...

Żona mówi mi, że często słyszy w gabinecie od dzieci szkolnych że taki układ je wykańcza fizycznie (rano szkoła - popołudniu zajęcia) ale przede wszystkim emocjonalnie. Bo nie ma kiedy porozmawiać z rodzicem, nie mają wspólnych wyjść. Niestety, jest tu brutalna prawda, ale dla wielu osób dzisiaj dzieci są ciężarem i "złem koniecznym".
Ze wszystkim zgoda, końcowa treść to właśnie ten kiepski znak naszych czasów, gdy rodzice się czegoś dorobili (tu w cudzysłowie, bo to różne levele dla różnych osób), ale teraz spełniają swoje jakieś chore ambicje za pomocą dzieci, myśląc, że jak zawalą dzieciom tydzień zajęciami po szkole (pianino, skrzypce, języki itd) to to dziecko będzie mądre. Nic bardzo mylnego, a przypadki kompletnej destrukcji człowieka z chorymi ambicjami rodziców również znam, dziecko zajęty miało czas od 7-21 dzień w dzień, 4 języki, skrzypce, pianino etc-obecnie po znajomości załatwiony etat w państwówce, za niewielkie pieniądze, aby z domu wyszła, bo głęboka depresja, próby samobójcze itd. Po prostu przepalenie styków.
Co do "frazesów" to miałem tylko i wyłącznie na myśli to, że gadasz dobrze, ale dzieci masz jeszcze małe. One są teraz na etapie, gdzie masz dużo do powiedzenia, za 5 lat będzie to wyglądało inaczej-oczywiście dalej rodzic jest decyzyjny, ale po dziecku już widać znaczny wpływ środowiska. W sumie dobrze, bo izolując je od niego pogorszamy tylko sytuację. Moje dzieciaki mają w zasadzie pełny luz co do spotkań ze znajomymi, wyjść na rower z kolegami/koleżankami, wakacyjnych zabaw poza domem etc. Są bardzo zdolne, natomiast nie zawsze idealnie przygotowane do zajęć itp, nie klepię z nimi jak inni rodzice, oceny moich dzieci są...moich dzieci, zawalą, dostają kiepską ocenę, potem staram się wyciągać konsekwencje itp. Nie ciśnieniuję się jak połowa mamusiek w klasie na oceny swoich pociech i siedzą z nimi popołudniami, odrabiają za nie lekcje, za prace domowe piątki, a na sprawdzianach lub pracy na lekcji dzieciaki nie kumają. Ma to również swoje konsekwencje, dzieciaki moje potrafią dość dobitnie wyrazić swoje zdanie jeśli wiedzą, że mają rację, co czasami nie podoba się nauczycielom, którzy jadą tokiem nauczania dla wszystkich jednakowym (tu szacun dla jednej nauczycielki angielskiego, córa odstaje "in plus" od klasy, a Pani świetnie z tym sobie radzi angażując ją w testy z kolejnych klas, przygotowuje dodatkowe materiały, olimpiady) no i czasami są narzekania nauczycielskie, że dyskutują. Staram się ich uczyć "życia" a nie wiedzy "papierowej", uczyć zaradności, a nie wkuwania bezmyślnie treści, mają pozakładane konta, karty zbliżeniowe do płatności, uczą się zarządzania swoimi pieniędzmi-efekty są świetne, widać jak pięknie działa otwarty umysł u dzieci, że nie jest jeszcze zindoktrynowany. Dziecka w bańce się nie zamknie.
Wracając do tematu, filmików etc-to jest tylko teoria...ta z praktyką nie idzie jak równy z równym, więc trzeba wszystko równoważyć. Jak to w życiu.

Offline Miwol

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 089
  • Reputacja: 130
  • Lokalizacja: Piaseczno
  • Ulubione metody: method feeder
Pozdrawiam,
Michał

Złów i wypuść

Offline Miwol

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 089
  • Reputacja: 130
  • Lokalizacja: Piaseczno
  • Ulubione metody: method feeder
Pozdrawiam,
Michał

Złów i wypuść