Mały update z moich ostatnich dwóch wypadów na Borki :
14.07 - na stawie nr 4 nie dało się wędkować. Moje ulubione miejsce zajęte, ale i tam widziałem główny problem - moczarka. Jest teraz absolutnie wszędzie. Mi i tacie brały karasie, było kilka spinek czegoś większego, ale nie było rzutu bez wyciągania kilograma zielska z zestawem. Właściciel, zapytany czy coś będzie z tym robił, wzruszając ramionami, powiada " to półdzikie wody ".
02.08 - tym razem staw ze słupem, nr 2 bodajże. Nastawieni optymistycznie, we trzech, rozkładamy się przy drodze bo jak stwierdził właściciel dzień wcześniej, "pomosty zarezerwowane". Do 14 nikt się na nich nie pojawił. Wszyscy napotkani twierdzą, że bez wywózki się nie obejdzie, bo ryba bierze dopiero za słupem na środku stawu ( na oko 80 m ). My mamy dwa 3 feederki, spławik i dwie karpiówki. Sprawdziło się
do 14 złowiłem kilka płoci, mikrookonka i dwa liny ~ 35 cm. Mimo licznych spławów, zero brań większych ryb.
Na razie chyba odpuszczę, poczekam do ochłodzenia.