Spławik i Grunt - Forum

PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: Luk w 28.09.2014, 03:16

Tytuł: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 28.09.2014, 03:16
Nie wiem jak Wy - ale ja często używam martwych białych robaków w swoim gruntowym łowieniu - zwłaszcza w zimnych miesiącach. Ryby reagują bardzo dobrze na tę przynętę - ilość robaków na haku ma też tutaj duże znaczenie. Przy łowieniu tyczką karpi - użycie 10 robaków na haku blisko brzegu to pewniak. Leniwy karp uwielbia takie 'pakunki'.

Jakie są Wasze doświadczenia? Czy martwe białe sprawdzają się lepiej niż żywe?
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Arcymisiek w 02.10.2014, 16:38
Osobiście też od pewnego czasu wędkuje przy użyciu martwych robaków. Jakiś czas temu wertując różne strony wędkarskie przypadkiem natknąłem się na artykuł Stev'a Ringera na temat połowu na martwe robaki. po przeczytaniu tegoż o to artykułu >>  http://www.gofishing.co.uk/Angling-Times/Section/how-to/Coarse-fishing-advice/Fishing-Tips2/Steve-Ringers-Top-Tips/Steve-Ringers-Article-Tips/Steve-Ringer-on-dead-maggots-on-the-pole/  przygotowałem wszystko według zaleceń i rozpocząłem "globalny" test, tj. martwe vs. żywe robaki ... Po kilku wyprawach okazało się, że rybki chętniej łykają martwe robaczki - jak na moje oko ze względu na miękkość przynęty, ponieważ żywy robak w chłodnej wodzie przeważnie się kurczy, a co za tym idzie twardnieje. Sposoby duszenia robaków po pewnym czasie także zmodyfikowałem, bo zauważyłem, że zalewane bezpośrednio wodą częściowo traciły kolor, lub je zbytnio sparzyłem i robiły się twarde. Teraz robię to troszkę inaczej niż we wspomnianym artykule,tj: Po wstępnym oczyszczeniu, odtłuszczeniu robaków, wsypuje je do {słoika + zapach}zakręcam i  wkładam do miski z letnią wodą i po trochę dolewam wrzątku z czajnika do czasu, aż robaki w słoiku zaczynają się stopniowo wyciągać. Po tym zabiegu robaczki są gotowe do wędkowania. :)
 
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.10.2014, 21:44
Ciekawe! Muszę tego spróbować. Ja na razie mrożę białe - bo zawsze coś zostaje po sesji ;)

A jak z robakami w trakcie sesji? Moje mrożone wyglądają super po 'rozmrożeniu' - gorzej w kilka godzin, robią się 'ciemne'. Zastanawiam się czy nie brać dwóch mniejszych porcji - i tę drugą trzymać w lodzie, w opakowaniu termo... Wiem, że niektórzy wędkarze zalewają białe  'na bieżąco' kawą lub herbatą z termosu - aby mieć świeże martwe białe... 
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Arcymisiek w 02.10.2014, 22:42
W trakcie sesji robaki o dziwo tak szybko się nie psuły, kilka  tam zawsze się zepsuje na słońcu - jak to padlina ;), ale zawsze jakoś starczało. W sumie, to warto "dusić" je małymi porcjami i przetrzymywać w jakimś szczelnie zamkniętym pudełku... Dawniej też mroziłem robactwo, był to najprostszy sposób, ale te uduszone moim sposobem w słoiku są jakoś trwalsze nie czarnieją jak te przemrożone i są bardziej nasycone zapachem... W sumie, twój pomysł też jest dobry - warto jak mówisz spróbować przetrzymywać jakieś mniejsze partie w lodzie, wtedy dłużej zachowają atrakcyjny wygląd.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.10.2014, 19:26
U mnie ostatni dzień ciepłej i pogodnej jesieni. Ma się zacząć słota - więc i białe robaki wejdą do gry. Całe na biało... ;)

Mam zamiar pokombinować teraz  z aromatyzowaniem. Kurkuma działa na pewno - teraz czas na kryla. U mnie wszyscy zachwycają sie nim i zachwalają. Jest jeszcze Goo... Będzie się działo!
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: s7 w 26.10.2014, 00:19
Ja stosuję od czasu wędkowania na Metodę tylko białe (kolorowe) sztuczne z dodatkiem różnych zapachów. Przedtem też mroziłem, ale uznałem sztuczne za bardziej wygodne. ;)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 26.10.2014, 06:07
Też stosowałem - ale jednak świeże lepiej mi sie sprawują. Łowiąc Metodą jak jest zimno - roluję białe palcem - i w ten sposób mam idealną świeżutką przynętę. Kurkuma dodaje jeszcze mocy...

Łowiąc tyczką przy brzegu - karp nie może się oprzeć pęczkowi martwych białych na haku. 5 lub 10 sztuk robi grę i można mieć świetne wyniki. Sztucznego jakoś ruszyć nie chcą - daje on o wiele mniej brań co ciekawe. Przy Metodzie mam podobne odczucia - aczkolwiek jest to świetna opcja jak jest drobnica...

Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 02.11.2014, 21:29
Czy próbowałeś przechowywać białe robaki w pojemniku próżniowym? Kupiłem takie na próbe i po 4 godzinach przebywania w próżni robaki sie nie ruszały ale po 5 minutach odżyły.
http://www.matchpro.pl/Sklep/2767_2514_produkty/11141_pudelka-do-przynet-karuzele/Produkt/50021_pudelko-prozniowe-sensas-vide-dair-400ml-00953.aspx (http://www.matchpro.pl/Sklep/2767_2514_produkty/11141_pudelka-do-przynet-karuzele/Produkt/50021_pudelko-prozniowe-sensas-vide-dair-400ml-00953.aspx)
Ciekawe czy po dobie jeszcze odżyją- muszę spróbować. Wygląda to dobrze bo robaki wpadają w "niebyt" i nie wydzielają wtedy zapachu amoniaku.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.11.2014, 00:35
Nie używam tego - ale oczywiście można tak robić! Nie wiem jak długo robaki pociągną - ale myślę, że można je tez wysyłać do krainy wiecznych łowów w ten sposób. Ja myję robaki i tak - bo w momencie jak wracam ze sklepu to już mają jakąś woń. W kilku sklepach sprzedawcy idą po białe i nie wiesz jaki towar dostajesz. Czasami mam wrażenie , że maja już z tydzień... ;)

Ostatnio miałem sytuację, że ryba była bardzo grymasząca - i mało kto łowił. Wtedy na pewno lepszej jakości robak ma znaczenie. Takie próżniowe zamykanie ma naprawdę wtedy sens!
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 03.11.2014, 00:46
Wieczorem je "odessałem" i położyłem na dolnej półce lodówki. Jutro zobacze jak to zniosły lub nie zniosły.
To fakt robaki sa różne dlatego ja zawsze po zakupie je piorę i później mokre wrzucam do miski z kaszką kukurydzianą. Kilka chwil przewracania w tej kaszce i robaki sa suchutkie i aż trzeszczą takie czyste i odtłuszczone. Polecam kaszkę - jest do tego doskonała.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 03.11.2014, 21:16
Po 20 godzinach w próżni nie ruszały się wcale ale po 5 minutach odżyły więc jest to dobre do przechowania na "jakiś czas" jeszcze nie wiem jaki, robaków w stanie prawie całkowitej hibernacji więc i nie będą wydzielały zapachu. Próby nadal trwają. Dzisiaj je upiorę jeszcze raz i znowu do próżni.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 05.11.2014, 23:04
Dzisiaj sprawdziłem robaki po 48 godzinach- wytrzymały ale pudełko nie wytrzymało i puściło próżnię. Markowe pudełko a knot totalny. Zaczynam wątpić w świat i ludzi.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.11.2014, 00:06
Widzę, że robaki długo wytrzymują bez powietrza... Nie wiedziałem, że sa aż tak wytrzymałe...
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 09.11.2014, 19:51
Dzisiaj po 96h czyli  4 dniach/dobach sprawdziłem robaki zasypane kaszką kukurydzianą w pudełku próżniowym innego typu
http://allegro.pl/pojemnik-prozniowy-all-4-fresh-0-5l-vacuum-okt-i4754127164.html (http://allegro.pl/pojemnik-prozniowy-all-4-fresh-0-5l-vacuum-okt-i4754127164.html)
fajna rzecz bo nie trzeba pompki samo naciskanie pokrywki wytwarza jakąś tam próżnię a przynajmniej spore podciśnienie.
Robaki po 4 dobach wyglądały całkiem death i juz myślałem że je wysłałem do Manitou---ale skądże! po 30 minutach powoli zaczęły odżywać!
Niesamowite. W każdym razie nie cuchnęły amoniakiem  :) i o to chodziło.
Pojechałem dziś na łowisko z tymi robalami i złowiłem na nie 2 leszcze- nieduże ale jednak. Zimno było i mokro i wietrznie więc po 3 godzinach miałem dość.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: p^k w 21.12.2014, 09:19
O ile uzasadnione jest stosowanie martwych w zanecie (zeby zbyt szybko nie rozbijaly kul) to na haczyku nie ma to najmniejszego znaczenia. Wieksza skutecznosc osiagam przy zywych robakach -czyzby ryby wabil ruch?
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.12.2014, 06:16
Na komercji martwe są lepsze. Ryby wypuszczane do wody szybko kumają, że martwe białe to bezpieczna opcja... Tak jak miękkie pellety - ekspandery są tak skuteczne bo przypominają dłużej leżący na dnie pellet. Miękkie kulki proteinowe też są lepsze od tych twardych.

W UK martwy robak to podstawa wieu technik. Np. 10 martwych białych na haku nr 12 lub 14 jest skuteczną bardzo  rzeczą do łowienia karpi na tyczkę przy brzegu. Świetnie się to sprawdza, z gruntu może być ich mniej, np. z pięć...

Ja używałem ich zeszłej zimy i martwe białe pobiły wszystkie inne przynęty. Nie ze wszystkich wypraw robiłem filmy - na kilku testowałem różne przynęty na dwóch feederach. Kukurydza mnie zawodziła, mielonka również. Martwe białe też świetnie wpasowują się do małego podajnika z Prestona.

Na pewno do połowu okonia i mniejszych ryb żywe białe są lepsze. Ale martwe sie dobrze sprawdzają - mało osób w Polsce tak łowi. Sam miałem opory, dopiero jak zobaczyłem jak działają to mi przeszło :)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 22.12.2014, 08:28
trzeba bedzie spróbować, zamrozić - odmrozić, przepłukać i zacząć działać :)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.12.2014, 08:53
Kafarszczak, możesz po prostu je rolować - w ten sposób uzyskując martwe białe. Zimą lub jesienią jak brań jest mniej to można sie zająć 'rolowaniem' białych aby uzyskać świeże 'martwe'...
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: kubator w 22.12.2014, 09:01
O ile hipoteza z martwymi białymi wydaje mi się trafiona. To już ekspander i miękkie kulki do mnie nie przemawia. Ryba wzrokowo nie jest w stanie stwierdzić, czy coś jest twarde czy miękkie. Myślę, że wynika to z czegoś innego np z tego, że namoczony wcześniej pellet w wodzie szybciej uwalnia zapachy i aromaty wabiąc ryby. To samo miękka kulka, twarda potrzebuje czasu żeby coś się z nią zadziało. W mętnej wodzie a taka jest głównie na komercjach ryby nie polegają na wzroku tylko na węchu i linii bocznej. No chyba, że przynęta ma bardzo intensywny kolor to działa to jako dodatkowy czynnik kiedy ryba jest już naprawdę blisko przynęty.
Petrosbike dobra patent z tym pojemnikiem próżniowym. Ja w tym roku miałem taką akcję, że wrzuciłem robaki do zamrażalnika (-18stopni) ok 24 po 8 godzinach wyciągam robaki. Jadę na ryby a ok 9 cześć robaków się budzi i zaczyna próbować uciekać z pudełka. Trzeba przyznać, że białe są naprawdę twarde. Na wiosnę będę próbował białe parzyć i mrozić. Ponieważ podobnie jak Luk mam problem z tym, że białe na łowisku ciemnieją. Ja radzę sobie z tym w ten sposób, że biorę jakiś pojemnik termiczny i na łowisku robaki wyciągam na bieżąco.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: promek w 22.12.2014, 10:52
Ja w tym roku do methody parę razy wczesną wiosną i parę razy na jesieni próbowałem stosować białe ( również martwe ) i ani razu nie okazały się lepsze od paelletu.  Pod koniec listopada na dosyć rybnym łowisku rozpocząłem łowienie od białych i i nic. W międzyczasie obok
rozłożył się inny wędkarz, łowił na pellet ( też method feeder ) i od razu wyciągnął rybę. Gdy ciągnął już trzecią czy czwartą poirytowany dałem sobie spokój z białymi i załozyłem pellet ( zawsze mam  w zanadrzu ) i po chwili już ciągnąłem karpia ( a potem jeszcze kolejne parę ryb ). Nie chcę przez to powiedzieć, że białe to zła przynęta ( gorsza od pelletu czy kulek ) ale mnie po prostu się nie sprawdza i doświadczyłem tego już wiele razy ( co innego spławik, tu mam jak najlepsze doświadczenia ) i nie wątpię, że ktoś inny na innej wodzie
może mieć na białe super wyniki. Wychodzi na to, że gotowych recept w wędkarstwie nie ma ale dzięki temu jest takie pasjonujące. :)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Lug (Darek Jagodziński) w 22.12.2014, 11:26
To może i ja wtrącę swoje 3 grosze jak robię martwe białe. Gdzieś to wyczytałem w internecie i tak stosuję. A mianowicie:

1. Po przywiezieniu robaków ze sklepu przesypuję je do damskiej pończochy i zawiązuję. Przygotowuję wodę z odrobiną płynu do mycia naczyń i kąpie robaki aby pozbyć się wszelkich zapachów pudełkowych. Robię to dwa razy dla pewności. Mycie-opłukanie, mycie-opłukanie. Płuczę pod bieżącą wodą.
2. Nie wyjmuję robaków z pończochy. Robię roztwór z wody i melasy w stosunku 3/4 wody i 1/4 melasy. Wodę daję letnią aby melasa dobrze się rozpuściła. W woreczek strunowy wkładam robaki i zalewam w/w roztworem. Z torebki wyciskam resztę powietrza i zamykam torebkę. Można użyć zwykłych torebek śniadaniowych ale muszą być szczelne. Dwie warstwy powinny zapewnić nieprzemakalność w zamrażalniku:)
3. Wkładam zabezpieczone robaki do zamrażalnika na dwie doby. To spokojnie wystarcza. Jeżeli chodzi o pinkę to wystarczy jedna doba i robaki są martwe.

Jadąc na łowisko biorę sobie porcyjkę robaków zamrożonych i na łowisku wyjmuję pończoszkę i wkładam do wody. Zanim się rozstawię robaki są już odmrożone i martwe.
Nadmienię tylko, że wyglądają jak żywe bez ruchu. Są pięknie pachnące i jędrne. I co ważne nie mają tendencji do czernienia.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: mirek w 22.12.2014, 12:24
Myślę że na dobrą kondycje robaków ma woda,czyli w tym wypadku woda z rozpuszczoną melasą.Trupek na sandacza tez lepiej zachowuje się w zamrażarce z wodą.Po rozmnożeniu jest bardziej jędrny.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: p^k w 22.12.2014, 12:28
Zastanawiam sie nad istota mycia robakow w celu pozbycia sie ich naturalnego zapachu. Przeciez w naturalnym srodowisku wodnym tez wystepuja larwy i nikt ich nie myje Ludwikiem :)

Ja przewaznie zamrazam robaki dodajac do woreczka strunowego 1/3 wody z atraktorem (najczesciej melasa), wczesniej przesiewajac je przez sito. Czasami je dusze a gdy zaczynam wedkowac to przesypuje je do pojemnika z woda zeby nie doszlo do ich rohibernowania.

Necac punktowo do koszyka daje najpierw zanete, pozniej kilknascie i koszyk zamykam zaneta. Zestawu nigdy nie trzymam w wodzie dluzej niz 10 min.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Lug (Darek Jagodziński) w 22.12.2014, 12:38
Zastanawiam sie nad istota mycia robakow w celu pozbycia sie ich naturalnego zapachu. Przeciez w naturalnym srodowisku wodnym tez wystepuja larwy i nikt ich nie myje Ludwikiem :)

Ja przewaznie zamrazam robaki dodajac do woreczka strunowego 1/3 wody z atraktorem (najczesciej melasa), wczesniej przesiewajac je przez sito. Czasami je dusze a gdy zaczynam wedkowac to przesypuje je do pojemnika z woda zeby nie doszlo do ich rohibernowania.

Necac punktowo do koszyka daje najpierw zanete, pozniej kilknascie i koszyk zamykam zaneta. Zestawu nigdy nie trzymam w wodzie dluzej niz 10 min.

Bądź co bądź amoniak to raczej nie jest zapach pożądany. Oczywiście i na takowe robaki da się coś złowić ale skoro można lepiej to czemu nie. Wiem... czasochłonne. Czasem też z lenistwa używam prosto z pudełka ale zawsze je wcześniej okraszę choćby sypką zanętą.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 22.12.2014, 12:55
praca daje efekty ;)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Lug (Darek Jagodziński) w 22.12.2014, 13:02
praca daje efekty ;)

Praca u podstaw... :D
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 22.12.2014, 13:08
Ja to bym z domu na kopach wyleciał jakby ktoś znalazł takie zawiniątko w lodówce xD tylko kurcze tyle razy miałem problem żeby mieć dobre robaki jak sklepy pozamykane, a to jest bardzo dobry sposób na trzymanie takiego zapasu. Będę musiał jakoś pokombinować ^^ W sumie nigdy nie łowiłem też na martwe robaki, ciekawe czy sprawdzą się na moich łowiskach.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Lug (Darek Jagodziński) w 22.12.2014, 13:09
Ja to bym z domu na kopach wyleciał jakby ktoś znalazł takie zawiniątko w lodówce xD tylko kurcze tyle razy miałem problem żeby mieć dobre robaki jak sklepy pozamykane, a to jest bardzo dobry sposób na trzymanie takiego zapasu. Będę musiał jakoś pokombinować ^^ W sumie nigdy nie łowiłem też na martwe robaki, ciekawe czy sprawdzą się na moich łowiskach.

Torebka strunowa i pojemnik do kanapek i ryzykuj... ;D
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 22.12.2014, 15:45
u mnie tez była o to jazda a szczególnie jazda była jak konopie gotowałem :O Żona mowi ostatni raz... i tak jest za każdym nastepnym razem :)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 22.12.2014, 16:21
Oj panowie co do żywych robali w domu to ostrożnie bo jak sie rozejdą to masakra
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.12.2014, 17:54
Wczoraj po powrocie z ryb przeszedłem przez dom do ogrodu z białymi w reklamówce i w pudełku. Okazało się,że część białych wylazła jakoś w samochodzie a w reklamówce była dziura... Zostawiłem po sobie piękny 'szlak' białych. Nie zbiera sie ich łatwo z drewnianej podłogi... ;)

Co do mycia - amoniak przeszkadza - i dobrze sie go pozbyć. Fajny aromat pomaga w łowieniu. Musze spróbowac z ta pończochą - bo to dobry patent! ;)

kubator - co do miekkosci przynet to jest to juz fakt a nie hipoteza... Raczej wiekszośc wędkarzy to potwierdza. Zazwyczaj na łowiskach z karpiem woda jest na tyle brudna, że ryba polega na innych zmysłach niz na wzroku. W jakis sposób rozpoznaje pellety twarde. Jeżeli byłyby tak skuteczne to łowiłbym głównie z pelletami na gumce, bo nie spadają z haka... Nikt nie chciałby uzywać wtedy ekspanderów. A tak...

Co do białych i Metody - to pamiętajcie, że to przyneta na zimę! ;)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 22.12.2014, 18:58
Co do twardości mam pewne spostrzeżenia mówie o dzikich karpiach wiadomo każdy z nas łowi ryby nie każdy je zabiera do konsumcji mi sie zdarza i z tąd mam znakomitą wiedze po takiej sekcji co wciągają nieraz trafiam jak są zapakowane tym co sypie a to 80 % sukcesu według mnie twardość karpiom nie przeszkadza przykład żerują na małrzach mi sie najwiecej trafiło 1,8 kg wyjąć zwżylem bo byłem w szoku , tosamo z rakami tu mam podpowiedz zapach rak homar skorupiaki
trafiają sie rybki nieraz złowiłem na rybke
wszelkiego typu larwy ochotki ślimaki
co do karpi chodowlanych one lubia pellet rybny halibut itp kukurydze bą są tym karmione
noi podsumowanie tym czym sie neci w połączeniu z wiedzą co zjadają daje sukces
co do miękości wiadomo każdy lubi słodycze to i karpie potrafią z dywany ziarna wyjeść kuku z puszki a zostawić kuku twarde gotowane
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 22.12.2014, 21:41
Przyznam z ręką na sercu ze nigdy nie myję robaków!! nigdy nie miałem możliwości na łowisku porównać efektów z kimś kto to robi!! Jedynie po zakupie odsiewam trociny i przesypuję kaszą manną!!( kupując w C.W. Nie musze odsiewać bo proszę bez trocin!!) No i zapodaję do bezpiecznego własnego pojemnika!! Nigdy ze strony Pani H. nie miałem problemów co do robaków w lodówce lub zanęt w zamrażarce!! A ziarna gotuję nagminnie i w nie małych Ilościach!!
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.12.2014, 22:21
Problem śmierdzących amoniakiem robaków pojawia się jak sie ma ich z pół litra. Często dają zbyt mało mąki kukurydzianej i białe sie 'pocą'. Smród amoniaku jest bardzo mocny. Kupując w Polsce pojemniki z białymi - problemu nie ma, bo jest pełno zanęty lub trocin w opakowaniu (a mało białych), pochłaniającej zapaszek...
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 22.12.2014, 22:26
 no u nas to akurat prawda 60% trociny - 40%robaki :)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 22.12.2014, 22:34
Mnie to wkurza jak są już z mączką kukurydzianą.
Całą torbę mam potem w tej mączce.
W przyszłym sezonie zainwestuję w jakieś lepsze pudełka.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 22.12.2014, 22:37
dobrze wcześniej przesiać je sobie i zapakować w pojemniczek i z głowy z brudem :)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: kubator w 22.12.2014, 22:58
a jaki macie sposób na oddzielanie białych od trocin przed kąpaniem? Ja robię to w ten sposób. Biorę miskę od prania na środku kładę mały słoik do góry dnem, na słoiku kładę płaską tackę i na to wysypuje robaki. Robaki zaczynają chodzić i spadają do miski a trociny zostają u góry. Zabieg powtarzam 2-3 razy aż robaki są czyste potem je kąpie. Takie pozbywanie się trocin jest skuteczne jednak przez ok 30 minut moja żona boi się chodzić do łazienki  ;D
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 22.12.2014, 23:23
Trociny można wydmuchać przesypujac białe np.z ręki do ręki lub do pudełka
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: kubator w 22.12.2014, 23:26
z tym dmuchaniem w domu to trochę nie za bardzo  ;D nad wodą też tak robię bo to fajny i szybki sposób.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 22.12.2014, 23:34
Ja dmucham z wyczuciem do pudełka i zostają same białe :) Nie trzeba dmuchać w mieszkaniu - można wyjść na dwór. Jeśli mieszkasz w takim miejscu gdzie komuś to może przeszkadzać zawsze można wyjść wieczorem (gdy jest ciemno) lub podczas wyrzucania śmieci do śmietnika :) Cały zabieg trwa przecież nie dłużej niż minutę więc masz duże szanse pozostać niezauważonym - wiem co mówię bo mieszkam centralnie na/w rynku mojego miasta:D
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 22.12.2014, 23:37
Dlaczego nie np.nad wanną lub w brodziku,a potem spłukać wrzątkiem,żeby nie wyszły z syfonu  :(  Ja mam jedną szufladkę w lodówce na robaki w sezonie i żona się już przyzwyczaiła,a ostatnio jak rozeszły się pinki z dużej paczki po lodówce to się jej jeszcze oberwało,że jak kładła warzywa to uszkodziła pudełko i to jej wina :)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: kubator w 22.12.2014, 23:40
Takie proste rozwiązanie a nigdy o nim nie pomyślałem  >:( zawsze przesypywałem robaki z pudełka do pudełka i dmuchałem. Twój sposób kshell66 wydaje się lepszy na pewno przetestuję na sąsiadach  ;D
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Lug (Darek Jagodziński) w 23.12.2014, 00:05
Ja dmucham z wyczuciem do pudełka i zostają same białe :) Nie trzeba dmuchać w mieszkaniu - można wyjść na dwór. Jeśli mieszkasz w takim miejscu gdzie komuś to może przeszkadzać zawsze można wyjść wieczorem (gdy jest ciemno) lub podczas wyrzucania śmieci do śmietnika :) Cały zabieg trwa przecież nie dłużej niż minutę więc masz duże szanse pozostać niezauważonym - wiem co mówię bo mieszkam centralnie na/w rynku mojego miasta:D

Od razu przypomniał mi się film American Pie. Tam też główny bohater wytrząsał coś przez okno :D ;D

A tak na marginesie. Sitko kwadrat do pudełka 1,25 o oczkach 3x3 mm i ładnie robale sobie przejdą i zostaną same trociny. jak coś mniejszego jest np kasza to odsiać i spokój.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.12.2014, 04:02
Jeżeli myjecie białe, to te toną - a trociny zazwyczaj pływają jakby co... ;)

Ze swojej strony polecam zapytanie w sklepie wedkarskim czy można kupić większą ilość białych. Nie wiem ile płacicie za pudełko - ale takie małe to ponad 2 PLN. Zazwyczaj najwiekszy biznes dla sprzedawcy a najgorszy dla wędkarza. Za 12 PLN powinniście mieć pół litra o ile się nie mylę...

Można zamowić białe i czerwone... Nie bierzcie tylko tych we wszystkich kolorach! :)

Mając większą ilośc białych możecie je trzymać minimum tydzień, łowić innymi technikami, część zamrozić, a część przeznaczyć na kastery... Dobry sposob na konkretne łowienie. A sprzedawcy można powiedziec aby nie dawał trocin, i samemu można pobawić się bialymi... Z tego co wiem sklepy wędkarskie zamawiają białe robaki i złożenie specjalnego zamówienia może spowodować, że dostaniemy świeży towar i będziemy mogli dobrze połowić. Tak zrobiłem w Polsce w kilku wędkarskich i nie było problemu. Niektorzy sprzedawcy mają cennik (większa ilość - cena za kilogram niższa) a innych trzeba zapytać, bo na pewno da radę...
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 23.12.2014, 08:04
czasem  ryby będą reagować lepiej  na martwe robaki z racji tego że własnie nie ruszają sie i ryba bez obaw atakuje przynęte ponieważ jest to łatwy kąsek dla niej, ale z drugiej strony jeżeli robak sie rusza to prowokuje rybe do polknięcia go :)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 23.12.2014, 08:31
Ja jeśli tylko mam po drodze to kupuję robaki w Centrum Wędkarskim w Gorzowie! Sprzedają tam na porcje i widzisz co dostajesz!! Zawsze proszę żeby nie wsypywano trocin i idę z własnymi bezpiecznymi pudełkami, tylko zabijcie nie pamiętam po ile porcja . W sklepie wędkarskim normalna paczuszka u mnie to 1.5pln.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 23.12.2014, 12:35
Jeżeli myjecie białe, to te toną - a trociny zazwyczaj pływają jakby co... ;)

Ze swojej strony polecam zapytanie w sklepie wedkarskim czy można kupić większą ilość białych. Nie wiem ile płacicie za pudełko - ale takie małe to ponad 2 PLN. Zazwyczaj najwiekszy biznes dla sprzedawcy a najgorszy dla wędkarza. Za 12 PLN powinniście mieć pół litra o ile się nie mylę...

Można zamowić białe i czerwone... Nie bierzcie tylko tych we wszystkich kolorach! :)

Mając większą ilośc białych możecie je trzymać minimum tydzień, łowić innymi technikami, część zamrozić, a część przeznaczyć na kastery... Dobry sposob na konkretne łowienie. A sprzedawcy można powiedziec aby nie dawał trocin, i samemu można pobawić się bialymi... Z tego co wiem sklepy wędkarskie zamawiają białe robaki i złożenie specjalnego zamówienia może spowodować, że dostaniemy świeży towar i będziemy mogli dobrze połowić. Tak zrobiłem w Polsce w kilku wędkarskich i nie było problemu. Niektorzy sprzedawcy mają cennik (większa ilość - cena za kilogram niższa) a innych trzeba zapytać, bo na pewno da radę...

Ja tak właśnie robię. Zawsze zmawiam sobie 2-3 dni wcześniej pół litra barwionych na czerwono.
Tylko oni wtedy właśnie dosypują do tego tej cholernej mączki, bo jak mówią "robaki się wtedy nie pocą".
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 23.12.2014, 14:46
troche racji w tym poceniu jest, ale przesadzają z tym na korzyść swoją , bo ładują tam mniej robaków a wiecej trocin...
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 23.12.2014, 15:29
U mnie kiedyś na Twardej (dawniej Krajowej Rady Narodowej) przy siedzibie ZG PZW było małe targowisko wędkarskie i tam można było kupić białe bez żadnych dodatków. Sprzedewcy z misek nakładali je łyżkami do pudełek. Teraz nie ma bazarku, ale w niektórych sklepach można zamówić większe ilości i bez trocin. Nie ma z tym problemów. Można też samemu wyhodować. Podejmowałem takie próby pod koniec komuny. :P
Jednak, co do skuteczności, (bo mowa w temacie o białych robakach, jako klasyku gruntowym), to bardziej jestem przekonany do dendroben i rosówek.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 23.12.2014, 15:36
białe hodować ? kiedys za malolata, jak znalazłem gołebia padniętego,  potrąconego przez auto, to zabierałem go i dochodził sobie gdzieś na słonku przez kilka dni i z tąd były robaki, taka sobie hodowla :D
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 23.12.2014, 15:53
Pamiętam ten bazarek na Twardej
Kupowało się robaki na łyżeczki po mleku dla dzieci,ale chyba został tam jeden sklepik  :)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: mirek w 23.12.2014, 15:54
Chodziłem do zakładów mięsnych z browarem i w zamian otrzymywalem słoik białych robaków.Potem nastały czasy wysprzedaży majątku narodowego,i skończyły sie robaki i ludzie stracili pracę,
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: p^k w 23.12.2014, 16:17
Ja zaopatruje sie w robale na gieldzie zoologiczno-wedkarskiej. Zawsze mam swieze, w cenie hurtowej i nasypia zawsze troche wiecej ;)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 23.12.2014, 16:56
ja też u gościa na rynku zaopatruje sie w robale, zawsze ma świeże i eleganckie :)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 31.01.2015, 16:06
ja uśmiercam robaki poprzez zrolowanie ich na drobnym sicie wędkarskim metoda błyskawiczna   
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 31.01.2015, 16:39
padają całkiem czy hibernacja ? chwilowa...
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 31.01.2015, 16:58
padają całkiem czy hibernacja ? chwilowa...
jak dobrze zrolujesz to całkowita kaplica
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 31.01.2015, 17:29
no musze wypróbować ;)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: MATCH 2000 w 09.02.2015, 13:29
Witam wszystkich.Ja też uśmiercam robaki przed dodaniem do zanęty.Robię to w następujący sposób:odsiewam,płuczę i do słoika bez wody.Słoik wstawiam do naczynia z odpowiednią ilością wody i doprowadzam do wrzenia.Wyłączam palnik i odczekuję ok.3min.Słoik wyjmuję,robaki w nim zalewam na chwilę zimną wodą i na sitko a następnie do pudełka.Jeżeli mają być na jutro,to do lodówki.Do zanęty dodaję już na łowisku.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Lug (Darek Jagodziński) w 09.02.2015, 14:59
ja uśmiercam robaki poprzez zrolowanie ich na drobnym sicie wędkarskim metoda błyskawiczna

Potwierdzam. Jeszcze niedawno bawiłem się mrożenie itp. Dużo zachodu. Teraz sito 2 mm i rolowanie ręką. Padają elegancko:) Pinka pada jeszcze szybciej niż biały. Polecam.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 09.02.2015, 15:27
Ostatnio któryś z kolegów wstawił na forum film, na którym Des Shipp pokazuje ciekawą metodę. W kulach zanętowych robi dziurę i do tej dziury wsypuje żywe robaki, a następnie zakleja.
To jest dobra metoda, jeśli chcemy, żeby robaki nie rozwaliły nam szybko kuli zanętowej oraz żeby robaki dotarły na dno i nie zostały po drodze zjedzone przez drobnicę.
Oczywiście, jeśli zależy nam, żeby robaki nie rozłaziły się po dnie, to nie ma innej metody, jak tylko uśmiercenie ich.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: STEV40 w 09.02.2015, 15:33
Witam Darku, ja przesiewam przez sitko,potem kąpiel w wodzie z Ludwikiem,
susze i dodaję kurkumy, zamrażara. padną ja Andzia?
U nas tylko białe/kolorowe i czerwony Nr.3.
Steven
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: dziubas123 w 26.02.2015, 12:02
jako że nie mam możliwości kupowania "na miejscu" większych ilości białych muszę je mrozić i pytanko jakie będą najlepsze
białe, białe barwione na czerwono czy może pinka biała lub barwiona na czerwono (chodzi o dodawanie do zanęty i strzelanie z procy)
i zastanawiam się jeszcze nad mrożeniem i dodawaniem ochotki zanętowej ale nie wiem czy to już nie za wiele i czy jest sens jej mrożenia :narybki:
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 26.02.2015, 12:41
Nie ma lepszego rodzaju zanęty jak jokers z gliną i odrobiną zanęty (ochotka zanętowa) oraz przynęty jaką jest ochotka jest bardzo niewiele łowisk na których się (nie chcę się tu  rozpisywać na jakich) dlatego jak masz do niej dostęp to zdecydowanie jej bym używał do nęcenia zamiast białych i pinki.  Białe i pinkę zostawił bym na haczyk w celu robienia kanapki z ochotką 
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 26.02.2015, 17:01
Białe robaki na wodach stojących lepsze sa w kolorze czerwonym. Łowiąc liny, okonie i karpie  w ten sposób decydowałbym sie własnie na taki kolor. Na rzekę często miks białych i czerwonych lub białe są lepsze.

Białe dobrze sie będa spisywac jako przynęta. Jeżeli łowisz z gruntu to powinny dobrze działać na haku, świetne sa do Metody. Nie wiem czy jest sens mrozic ich większa ilość. O tej porze roku sa dobre do łowienia na rzekach - ale żywe. Białe wchodzą do gry od kwietnia jeżeli chciałbys nimi nęcić. Ale to musi byc zrobione w odpowiedni sposób. Dyzma ma rację, że taki miks teraz będzie idealny. No chyba, że łowisz na komercjach...

Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: dario0023 w 06.03.2015, 20:29
Myślałem nad zakupieniem większej ilości białych robaków u mnie litr kosztuje 24 zł.
Po oczyszczeniu podzielił bym je na 3 części.
Jedne w kurkumie
drugie czerwone
trzecie białe
Poczym zapakował bym je w małe pojemniki takie jak się daje sosy do pizzy i przygotować 2 zalewy woda oraz jakiś dip lub booster i do zamrażarki myślę że była by to super sprawa do metody.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 06.03.2015, 20:43
wlasnie kupiłem tydzien temu 0,5L za 8pln tylko to w hurtowni u wujaszka, kupiłem je do nęcenia na rzece, ale sporo mi zostało i reszte zamroziłem, jutro jade na Odre i będe ich używał na hak.Dodałem do nich dziś po odmrożeniu i przepłukaniu dodatku zanętowego Bremix z Sensasa. Jutro zdam relacje jak efekty !
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 06.03.2015, 20:48
Moje doświadczenie na wrocławskiej Odrze jest takie,nr1 na pewno jokers ale martwa kolorowa pinka też robi robotę,w odróżnieniu od Luka ja polecam czerwoną żywą pinkę na hak,od bardzo dawna nie stosuje białych robaków tylko kolor pinka
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 06.03.2015, 20:54
Pinka czerwona robi robote, to fakt, w tamtym sezonie, ładne Lechony łowiłem i Liny na to
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 06.03.2015, 21:11
Dla mnie jako przynęta gruntowa nr1
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: dario0023 w 06.03.2015, 21:19
Koledzy czy korzystacie z propozycji luka na temat nawlekania większej ilości bialych na igłe z nitką i mocowanie to do włosa , myślałem tu o karpie lub linie?
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 06.03.2015, 21:31
Nie wiem ,nie znam się,zarobiony jestem,ja do klasycznego feedera tego nie stosuję,może koledzy methodyści stosują
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 06.03.2015, 21:33
Była rozmowa kiedyś o Klipie do białych robaków, ale stwierdzono że lepiej je nawlec na nitke i zawiązać do haka
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 06.03.2015, 21:40
Dla mnie to już trochę przerost formy nad treścią :-\ Ja tam białe robaczki sukcesywnie bezpośrednio na haczyku (odpowiedni rozm.) do metody podawałem ;)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 06.03.2015, 21:43
rozumiem , ale tu też chodzi o prezentacje przynęty dla ryby, jak ona to widzi i jak "pewniej, odważniej"chwyci za przynęte..
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: dario0023 w 06.03.2015, 21:49
Może się myle panowie, ale myśle że dzieki zastosowaniu większej ilości białych po przez nawlekanie na nitke eliminuje się brania mniejszych ryb typu płoć mały okoń a zwieksza się szansa na lina czy karpia. Poprawcie mnie jeśli się myle
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 06.03.2015, 21:51
ja myśle że masz tu 100% racje, duży leszcz też nie pogardzi pęczkiem robaczków :)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 06.03.2015, 21:57
Peczek robali białych jest moim zdaniem bardzo dobry na leszcza karpia na płoć moze peczek ale pinek
i nie zgodze sie z wami ze nie walnie do peczka robali drobnica i jazgier , okoń mały , a nawed ukleja wieksza potrafią skubać do pojedynczych sztuk w peczku i robic branie a nawed sie powiesic na haku
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: dario0023 w 06.03.2015, 22:08
Oczywiście że okoń nie odpuści nawet gdyby ten pęczek był większy od niego:D
Ale to zawsze jakaś alternatywa na eliminacje mniejszych ryb na haczyku:)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 06.03.2015, 22:11
Najczęściej zakładam dwie pinki,tylko nie standardowo, gdzieś to podpatrzyłem jeden za dupkę a drugi za łepek,jeden kopie się w podłożu drugi na to nie pozwala to działa
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: dario0023 w 06.03.2015, 22:14
Najczęściej zakładam dwie pinki,tylko nie standardowo, gdzieś to podpatrzyłem jeden za dupkę a drugi za łepek,jeden kopie się w podłożu drugi na to nie pozwala to działa
Też to widziałem na jakimś filmiku z yutube ale zabijcie mnie nie pamiętam na jakim :(
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 07.03.2015, 07:15
Jeżeli zakłada się dwa białe to zawsze w ten sposób (za tyłek jednego, drugiego za ryjek) aby uniknąć efektu śmigła.

Co do pęczków białych - to stosuje się je do łowienia na dywanie zanęty raczej. W normalnym łowieniu dwa, trzy białe w zupełności wystarczą. Ja lubię dać pół rosówki na hak do takiego zestawu (np. Podajnik Drennana do białych) - większa ryba nie powinna odpuścić, mając mniejszą ilość białych działa to selektywnie.

Jeżeli chcecie uniknąć drobnicy, to najlepiej używajcie jednego sztucznego białego, ktorego nawlekacie tak aby zasłonił łopatkę haka. Na resztę można dodać jednego lub dwa białe. Większa ryba łyknie imitacje, mała już nie. Warunkiem jest duża ilość białych, to nie jest łowienie w warunkach gdy mamy do dyspozycji małe pudelko robaków. Aby ryba myliła imitację z prawdziwymi maggotsami, trzeba zadbać aby było ich sporo na dnie, i większe ryby odkurzały dno. Na okonia lepiej założyć robaka, mając białe w podajniku. Warto pomyśleć o długim przyponiei powolnym opadzie. Ta wersja też jest dobra. Na płoć jednak zestaw helikopterowy z krótkim przyponem i 2-3 białymi na małym haku jest najlepszy. Od łowiska, jego rybostanu zależy jak zrobić zestaw. Trzeba pokombinować. Inaczej też będzie się łowić mając litr białych. Drobnica może wejść w nęcone miejsce, ale powinna przyciągnąć szybko wieksze ryby - okonie, liny,  leszcze czy karpia...
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: dario0023 w 07.03.2015, 07:54
No to muszę zakupić sztuczne białe w różnych kolorach i podajnik do białych. Bardzo podoba mi się również pomysł z białymi a na haku pół rasówki:)
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: FilipJann w 17.04.2015, 16:43
Jutro wybieram sie na rybki i mam zamiar zastosowac biale w kurkumie, ale nie mam zadnego atraktora w plynie zeby je oblepic. Co myslicie o zastosowaniu wody z cukrem? Lub jeszcze inny sposob jak znacie to mozecie podac
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 17.04.2015, 17:11
Daj kilka kropli oleju jadalnego i tez się ładnie oblepią!!
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Merkusz w 17.04.2015, 17:16
Albo robaczki do melasy z wodą :) i potem do zanęty czy czegoś innego :D
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: dysks w 20.07.2015, 00:49
Witam.
Piszesz, że biały to skuteczna klasyka. Mam z nim związane ciekawe doświadczenie.
Trzymam w ogrodzie 250 litrowe akwarium, do którego wpuszczam czasami złowione ryby. Mieszkały tam, jakiś czas, trzy liny 0,5-1,2kg. Wszystkie złowione na dwie małe pinki(!). Problem polegał na tym, że w czasie karmienia prawie nigdy nie zjadały białych robaków. Podpływały, zasysały, chwilę mieliły i wypluwały. Musiały być nieźle przegłodzone, aby połknąć białego. W tym samym czasie zajadały się czerwonym, ochotką, ślimakiem bez muszli, rosówką czy rybnym granulatem(do pelletu przyzwyczajałem je w jeden dzień). Kukurydza również wchodziła im z małym (mniejszym) oporem – nie rzucały się na nią tak jak na czerwonego czy rosówkę.
. Dodam jeszcze, że nigdy nie myję białych robaków.
Mam z całą sprawą związaną moją, trochę naciągana teorię:
Wydaje mi się, że w akwarium panują bardziej sterylne i bezzapachowe warunki niż w zamulonym stawie. Ryby żerujące w śmierdzącym mule są bardziej tolerancyjne na nieprzyjemny smak przynęty, która została wyhodowana przecież na podgniłym mięsie. Na jednej komercji jako jedyny łowiłem regularnie liny dipując białego anyżem.
 Nie potrafię tego wytłumaczyć. Nurtuje mnie to od kilku lat. Podobne doświadczenia miałem z płotkami. Macie swoje przemyślenia?
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 20.07.2015, 08:31
Bardzo fajne spostrzeżenie :thumbup: a czy masz możliwość dokonanie większej ilości testów
np że jednego dnia rzucasz im kilkudniowe białe które już mocno śmierdzą a następnego dnia wytarte w trocinach i umyte i dokładnie taki sam test z pinką wtedy mieli byśmy więcej danych do wyciągania wniosków     
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 20.07.2015, 08:43
A trzeciego wrzuć też takie np. w anyżu. Byłby to naprawdę ciekawy eksperyment. :thumbup:
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 20.07.2015, 09:14
Ciekawe spostrzeżenie! :thumbup:

Lin uwielbia białe robaki, to fakt. Dlatego zapach starych robaków ma tu wiele do powiedzenia, amoniakowej woni ryby nie lubią. Ja mam słabe wyniki na śmierdzącego białego, dlatego je myję lub  dodaję zanęty aby nabrały one innej woni.

Łowiąc w Polsce na spławik używam głównie białych, i podczas każdej wizyty łowię  w ten sposób liny. Co istotne - uważam, że oprócz tyczki - grunt jest o wiele skuteczniejszy. Tak więc nie jest łatwo skusić prosiaczka w ten sposób. Jeżeli piszesz, że wypluwały one białe - to by tłumaczyło dlaczego grunt jest skuteczniejszy. Przy helikopterze lub Metodzie łatwo o samozacięcie, bowiem wystarczy aby ryba zassała przynętę... Może dlatego na Metode tak często łowi się liny a na spławik nie?
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 20.07.2015, 21:21
A może miały traumę :) Bo jednak złowione zostały na białe.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 20.07.2015, 21:54
On ich poprostu rozpieścił.
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 20.07.2015, 22:06
Jakbyście jedli dzień w dzień kotlety to też by Wam się znudziły :D
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: dysks w 24.07.2015, 00:13
Niestety nie poeksperymentujemy, bo działo się to 4-5 lat temu i nie trzymam już tak dużych ryb w akwarium. Widzę zainteresowanie, to podrzucę wam parę innych spostrzeżeń, chociaż
nie wiem czy niewole można odnieść bezpośrednio do natury.
Ryba wrzucona do takiego zbiornika jest zupełnie dzika, spłoszona i nie pobiera prze parę dni żadnego pokarmu. Wiadomo w stawie mętny półmrok, a tu kryształ na świeczniku. Po kilku dniach dostosowuje się - zaczyna normalnie żerować i nie zwracać uwagi na pukających gapiów. Wydaje mi się, że po kilku tygodniach, w większym stopniu zaczyna (uczy się ?) posługiwać się wzrokiem niż na początku. Ryby musiały być nieco głodzone, bo nie utrzymałbym czystej wody. Dlatego wszystko, co zjadliwe znikało po jakimś czasie – nawet rzęsa wodna.
Karmiłem je tym, co akurat miałem. Na samym początku, jak pisałem, zwątpiłem w skuteczność białych. Tu chyba jednak nie chodziło o zapach. One zachowywały się tak jakby robak był niezjadliwy. Liny mieliły go w pysku zębami gardłowymi przez 4-5 sekund, czasami dłużej, po czym wypluwały. Do kolejnego robaka, wrzucanego po jakimś czasie, podpływały już tylko na jakieś 3 centymetry, na moment nieruchomiały i odpływały ( czy to jest dowód na to, że ryby, choć trochę się uczą?). Na pewno były wtedy bardzo głodne. Nie rozumiem, dlaczego rezygnowały z kawałka białka. Były przecież złowione na pinkę. W trakcie łowienia strzelałem z procy tylko żywą pinką. Robaki musiały zakopywać się w mule. Przez dwie godziny łowienia widoczne były bańki tylko pod spławikiem. Ryby intensywnie tam czegoś szukały.
W akwarium nie sprawdzały mi się również ziarna: pszenica z kukurydzą. Słodka konserwowa, która nam smakuje i wmawiamy sobie, że taka słodziutka i mięciutka musi smakować rybom, może być przez nie inaczej odbierana. Moją jadły od niechcenia. Po jednym ziarnie i przerwa. Co prawda po nocy była wyjedzona, ale nie tego się spodziewałem. Numerem jeden był czerwony. Znikał od razu. Rosówka również. Ta, która się nie zmieściła w pysku, była sobie wyrywana. Spory ślimak bezmuszlowy był dowodem na to, że ryby dobrze „żarły” mięso – nie mogły go przecież wcześniej znać.
Ryby dosyć szybko przestawiły się na granulat rybny (taki tłusty do kamienia ryb w stawach rybnych 3mm). Tak im pasował, że zapychały sobie nim pyski do tego stapnia, iż nie dawały rady go zgryzać. Parę lat później granulat sprawdził się na 0,6 kg karpiku, który na początku nie chciał ruszać taniego sklepowego pelletu (na który został chyba nawet złowiony:). Nigdy nie zakładałem go na haczyk, bo trochę za szybko robił się kluskowaty, ale po tym poście nabrałem ochoty i może zrobię z niego jakieś ciasto.
Jako ciekawostkę powiem wam, że kiedyś, wczesną wiosna zawlokłem z planktonem do akwarium dwie larwy szczupaka. Rosły w oczach tuczone planktonem, potem robakami wodnymi, aż wreszcie jeden zjadł  drugiego.
Postanowiłem w końcu przestawić go na dietę rybną. Wpuściłem mu trochę drobnicy w tym cierniczki. Pierwszy atak przeprowadził na cierniczka. Przy próbie połknięcia zakłuł się jego kolcami, potrząsnął kilka razy pyskiem i wypluł go. Od tego momentu nie zwracał uwagi na cierniki. Atakował wszystko inne. Oczywiście jak znikneły inne rybki, to po nich cierniki. Widać wystarczył jeden nieudany, krótki atak, żeby szybko nauczył się kojarzyć zagrożenie.

@Mosteque coś sobie kojarzę, że chyba dipowałem do akwa białego w tym anyżu, ale chyba efekt był słaby.

Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.07.2015, 07:22
 Ode mnie znowu  :thumbup:
Jesteś chyba pierwszym zawodnikiem na tym forum, który ma większą reputację od liczby wysłanych postów :D
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 24.07.2015, 16:25
Odemnie :thumbup:
super wpis :bravo:
Tytuł: Odp: Martwe białe robaki - czyli klasyk gruntowy
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.07.2015, 21:52
Ciekawe!!! :thumbup: