Autor Wątek: Instytut Rybactwa Śródlądowego - czy naukowcy rozumieją wędkarzy?  (Przeczytany 255596 razy)

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Dowiedziałem się, że nawet w społeczeństwach bogatych ludzie chodzą na ryby, żeby je potem zjeść. Że wędkarz jest tak samo rybakiem, bo eksploatuje zasoby wodne jak rybak.

Nie czytałem tego tekstu, bo z niewiadomych powodów nie chce mi się otworzyć. Nie zgadzam się jednak z tym, że wędkarz zabierający ryby jest rybakiem. Wędkarz zabierający ryby jest człowiekiem zajmującym się połowem ryb na wędkę, który zabiera ryby w ilościach przewidzianych przez regulamin związku lub stowarzyszenia, do którego należy i nie czyni tego w celach przemysłowych, ze względu na korzyści itd. Rybak natomiast zajmuje się przemysłowym poławianiem ryb i ich przetwórstwem ze względu na czerpane z tego tytułu korzyści finansowe.
Jeśli tekst nie rozróżnia tych dwóch spraw i chce włożyć wszystko do jednego wora, to zapewne rybakami, wedle przyjętych tam kryteriów, byliby również akwaryści, bo wyławiają (o zgrozo: siatkami!!!) ryby ze swoich akwariów - można by rzec, prowadzą w zbiorniku, dajmy na to, 100 litrowym racjonalną gospodarkę rybacką.
Nie dajmy się zwariować.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 533
  • Reputacja: 1110
  • Ulubione metody: trotting
...swój połów wypuszczają...

Nasi ichtiolodzy w odmianie rybackiej ustalili przecież, że wypuszczona ryba nie ma żadnych szans na przeżycie, a jeżeli np. w UK łowi się po wielokroć te same ryby, to tylko ze względu na reinkarnacyjne koło rybich wcieleń.

Zasadnicze przesłanie tekstu jest oczywiście ideologicznie słuszne: wędkarz to zwyczajnie i nieodmiennie rybak - niekiedy sprytnie zamaskowany, ale zawsze w najbardziej agresywnym i zawziętym wydaniu! Taki Adam Sikora, Bob Nudd, John Wilson czy Martin Bowler to po prostu przodownicy rybaccy, a "pozyskiwanie ryb" celem "spożycia" stanowi esencjalną składową wędkarskiej motywacji.

Pewne fragmenty budzą jednak poważne wątpliwości. Czytamy oto, że w nieodległej przeszłości "nieodpowiedzialnie prowadzona, niezrównoważona komercyjna gospodarka rybacka miała znaczny udział w degradacji ekosystemów wodnych, często doprowadzając do wyginięcia lub zaburzenia struktury lokalnych populacji ryb". Przecież gdyby tak było, Pan Kotwic nie omieszkałby nas o tym powiadomić i nie przemilczałby niechlubnej roli "komercyjnej gospodarki rybackiej" np. w postępującej od wielu lat mazurskiej degrengoladzie jeziorowej.

Za niefortunne uznać również wypada uwagi, że choć "rybactwo śródlądowe weszło w kolejny etap rozwoju", rybacy zawodowi to nadal nie "aniołki", a niektórzy użytkownicy rybaccy są "nieuczciwi i krótkowzroczni".

Najważniejsze wszkaże jest chyba to: "musimy posiłkować się rybactwem śródlądowym, gdyż nie każdy chce jeść styropianową pangę" (Duńczycy, Belgowie, Czesi czy Słowacy najwyraźniej chcą jeść pangę, ale to dziwne narody). Oto np. "Pani Janina Kowalska" (l. 72) chętnie "zjadłaby płotkę albo leszcza, a może nawet kawałek szczupaka" i właśnie "po to są rybacy aby Pani Janina mogła sobie kupić tą rybkę". Pozdrawiając serdecznie Panią Janinię, zalecamy życzliwie, by odpuściła sobie "tą" rybkę ze względów gramatycznych :)

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
...swój połów wypuszczają...

Nasi ichtiolodzy w odmianie rybackiej ustalili przecież, że wypuszczona ryba nie ma żadnych szans na przeżycie, a jeżeli np. w UK łowi się po wielokroć te same ryby, to tylko ze względu na reinkarnacyjne koło rybich wcieleń.

Zasadnicze przesłanie tekstu jest oczywiście ideologicznie słuszne: wędkarz to zwyczajnie i nieuchronnie rybak (niekiedy sprytnie zamaskowany) w najbardziej agresywnej odmianie. Taki Adam Sikora, Bob Nudd, John Wilson czy Martin Bowler to po prostu przodownicy rybaccy, a "pozyskiwanie ryb" celem "spożycia złowionej ryby" stanowi esencjalną składową wędkarstwa.

Pewne fragmenty budzą jednak poważne wątpliwości: czytamy oto, że w nieodległej przeszłości "nieodpowiedzialnie prowadzona, niezrównoważona komercyjna gospodarka rybacka miała znaczny udział w degradacji ekosystemów wodnych, często doprowadzając do wyginięcia lub zaburzenia struktury lokalnych populacji ryb". Przecież gdyby tak było, Pan Kotwic nie omieszkałby nas o tym powiadomić i nie przemilczałby niechlubnej roli "komercyjnej gospodarki rybackiej" np. w postępującej od wielu lat mazurskiej degrengoladzie jeziorowej.

Za niefortunne uznać również wypada uwagi, że choć "rybactwo śródlądowe weszło w kolejny etap rozwoju", rybacy zawodowi to nadal nie "aniołki", a niektórzy użytkownicy rybaccy są "nieuczciwi i krótkowzroczni".

Najważniejsze wszkaże jest chyba to: "musimy posiłkować się rybactwem śródlądowym, gdyż nie każdy chce jeść styropianową pangę" (Duńczycy, Belgowie, Czesi czy Słowacy najwyraźniej chcą jeść pangę, ale to dziwne narody). Oto np. "Pani Janina Kowalska" (l. 72) chętnie "zjadłaby płotkę albo leszcza, a może nawet kawałek szczupaka" i właśnie "po to są rybacy aby Pani Janina mogła sobie kupić tą rybkę".  Pozdrawiając serdecznie Panią Janinię, zalecamy życzliwie, by odpuściła sobie "tą" rybkę ze względów gramatycznych :)

Co by rozmowa byłą bardziej  merytoryczna ...

 Taki Adam Sikora, Bob Nudd, John Wilson czy Martin Bowler to po prostu ... Hm, w części krajów wysoce rozwiniętych zabronione jest dręczenie zwierząt żywych. Ale to dziwne narody, podobnie jak Indianie PnA.  Chyba szybko nie wprowadzą przepisu aby strzelać do jeleni z gumowych kulek. Takie wielokrotne strzelanie do tego samego zwierzęcia dla przyjemności, długo nie będzie  esencjalną składową myślistwa.


Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 533
  • Reputacja: 1110
  • Ulubione metody: trotting
...zabronione jest dręczenie zwierząt żywych...

Zwierzęta nieżywe są w zasadniczo lepszym położeniu: zastrzelony łoś lub zaszczuty lis ma lepiej niż okazyjnie dręczony żywy angielski karp, kleń czy lin, bo choć rybi potencjał w zakresie doznawania bólu/cierpienia nie jest bynajmniej oczywisty, nic tak nie zabezpiecza przed udręką jak bycie martwym.

http://www.dailymail.co.uk/news/article-2261424/Anglers-finally-hook-scientists-settle-age-old-debate-fish-feel-pain.html

http://www.anglingmatters.com/DrRoseReport.pdf

https://scientiasalon.wordpress.com/2015/02/05/why-fish-likely-dont-feel-pain/

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Doprawdy, nigdy nie przestanie zadziwiać mnie argument, że lepiej rybę zabić, niż kilka razy wbić jej haczyk w pysk.
Zapewne propagujące go osoby też wolałby karę śmierci niż raz na kilka lat 10 kijów dostać (gdyby oczywiście było ich za co karać).
Krwawy Michał

Purple Life Matters

elvis77

  • Gość
Doprawdy, nigdy nie przestanie zadziwiać mnie argument, że lepiej rybę zabić, niż kilka razy wbić jej haczyk w pysk.
Zapewne propagujące go osoby też wolałby karę śmierci niż raz na kilka lat 10 kijów dostać (gdyby oczywiście było ich za co karać).
Co niektórzy wyparli się uczuć,wrażliwości i logicznego myślenia na poczet zaspokojenia własnych sadystycznych uciech lub też dziwnej ideologii.

Rybal,bardzo fajny argument z tymi gumowymi kulkami. Bez wątpienia będę go często używał.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 533
  • Reputacja: 1110
  • Ulubione metody: trotting
Profesor zoologii/fizjologii James Rose z University of Wyoming, który prowadził przywołane wcześniej badania, niechybnie życzliwie pochyli się nad przemyśleniami domorosłych specjalistów od "logicznego myślenia" o rybich udrękach oraz okazywania "uczuć" złowionym rybom przez walenie pałką po głowie lub łagodne usypianie na świeżym powietrzu ;)

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Wędkarze, rybacy, samorządowcy i naukowcy jednym głosem...
http://www.3.wegorzewo.pl/o-rybach-jednym-glosem/
zapis dyskusji

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Profesor zoologii/fizjologii Jim Rose z Uniwersytetu Wisconsin, który prowadził przywołane wcześniej badania, z pewnością życzliwie pochyli się nad przemyśleniami domorosłych specjalistów od "logicznego myślenia" o rybich udrękach oraz konsekwnetnego okazywania "uczuć" złowionym rybom przez walenie pałką po głowie lub łagodne usypianie na świeżym powietrzu :)
Znam te badania, bardzo często cytuje je łowiąc dorsze.... Oczywiście, etycznie, bez "bulu" je wypuszczam. 
Nie brnij w temat, o którym masz tylko powierzchowną wiedzę.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 533
  • Reputacja: 1110
  • Ulubione metody: trotting
Mając do wyboru wnioski profesora zoologii/fizjologii z Uniwersytetu Wyoming i opinie magistra inżyniera rybactwa śródlądowego z Olsztyna, skłonny jestem obstawiać te pierwsze :)

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Mając do wyboru wnioski profesora zoologii/fizjologii z Uniwersytetu Wisconsin i opinie magistra inżyniera rybactwa śródlądowego z Olsztyna, skłonny jestem obstawiać te pierwsze :)
D
Słusznie, sam tak bym zrobił. Choć takimi małymi literkami dodałbym: pod warunkiem, że są zgodne z moimi poglądami. Jeśli zaś nie, są  tylko opiniami "pseudonaukowaców zza biurka", jak pisał pewien "poważany autorytet polskiego wędkarstwa". 
Od profesorów warto również uczyć się myślenia. On tez byli kiedyś nędznymi mgr.
O ile fizjologicznie ryby rzeczywiście nie odczuwają bólu w sensie ludzkim, to czy tym argumentem możemy uzasadnić przetrzymywanie ryb żywych w ciasnych basenach w supermarketach?



Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Wędkarze, rybacy, samorządowcy i naukowcy jednym głosem...
http://www.3.wegorzewo.pl/o-rybach-jednym-glosem/
zapis dyskusji
Ciekawe dyskusje.
Zwróćcie uwagę koledzy, że nie ma pod filmem żadnych komentarzy. Świadczy to o chyba o stopniu zainteresowania tematem.
Cieszę się jednak, że choć tutaj toczą się jakieś dyskusje.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Zastanawiam się w jakim celu oni się zebrali ?.Ten grubasek z brodą i w dodatku wędkarz,nie spodobały mi się jego wypowiedz.Natomiast prawa strona,szału nie było.Czyli normalka wszędobylska bylejakość,pogadali i dalej robimy swoje a kormoran za wszystko odpowiedzialny,czyli winny jest.

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Hm, w części krajów wysoce rozwiniętych zabronione jest dręczenie zwierząt żywych. Ale to dziwne narody, podobnie jak Indianie PnA.  Chyba szybko nie wprowadzą przepisu aby strzelać do jeleni z gumowych kulek. Takie wielokrotne strzelanie do tego samego zwierzęcia dla przyjemności, długo nie będzie  esencjalną składową myślistwa.

Sieci są najbardziej humanitarnym sposobem postępowania z rybami. Wędkarz znęca się nad rybą bo hol trwa kilka(naście) minut, potem wypuszcza rybę, żeby ta była łowiona i holowana jeszcze kilka(naście) razy. Rybak zaś zarzuca sieć i ryba w niej sobie czas jakiś kona, pewnie dłuższy, niż wędkarski, wielokrotny hol. Ale te narody, w których prowadzi się racjonalną gospodarkę rybacką nie są dziwne, bo zwieńczeniem konania ryby jest jej śmierć.
Trzeba być konsekwentnym w tym, co się mówi. Mówiąc o zwyrodnialcach wędkarzach, trzeba też wspomnieć o rybakach.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Najgorsze jest to Darku że obaj macie rację! Choć osobiście wolał bym pocierpieć ,wydobrzeć i dzięki doświadczeniu życiowemu unikać zagrożenia,niż konać w mękach przez wiele godzin! :-\
Arek