Autor Wątek: Instytut Rybactwa Śródlądowego - czy naukowcy rozumieją wędkarzy?  (Przeczytany 255607 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Rybal, zastanawia mnie w tym artykule skąd się biorą w UK rybacy, w liczbie ponad 1200, na wodach śródlądowych. Skąd takie dane? Ja pierwsze słyszę o czymś takim, przecieź to jakas paranoja, ja z sieci to widziałem tylko siatki do przetrzymywania ryb lub te od podbieraków, a było się w paru miejscach. Jeżeli na Mazurach jest 105 rybaków, to w UK sieci powinny być nawet na małej rzeczce Wandle płynącej niedaleko mnie, porównując ilość rybaków w obydwu krajach. Zapewniam Cię, że tutaj takich 'asów' nie ma, chyba, że ktoś liczy licencje, o które występuje John Sausage aby odłowić kilka kilo raka sygnałowego. Zapytaj jak możesz twórców artykułów, skąd biorą takie cyfry, bo te dane to po prostu łeż. Jeżeli ktoś zaś przetłumaczył 'inland fishery' jako śródlądowe gospodarstwo rybackie, to zazdroszczę talentu do języków :D  To duża wpadka, i stawia 'dane' z artykułu, jak i jego wnioski w innym świetle. Bo okazać się może zaraz, że rybaków w kilku innych krajach też nie ma.

Rybal, żeby nie było, że szukamy tu tylko zwad. Terminem, na jaki powinniście zwrócić uwagę jest 'wędkarstwo sportowe'. W Polsce uprawiane od lat - wystarczy zobaczyć nazwy polskich zanęt, aby dotrzeć do nazwisk polskich wyczynowców. Autor artykułu tłumaczy według mnie słowa z języka angielskiego, ale dość niefortunnie. Ryby w wędkarstwie sportowym łowi się, jak sama nazwa wskazuje 'dla sportu'. Może to brzmieć dziwnie, ale chodzi głównie o to, że ryby się wypuszcza, chodzi o wynik, rekreację też oczywiście (no bo dziwne aby ktoś uprawiał sport z ktorego nie czerpie satysfakcji). W pewnych ujęciach będzie to rywalizacja sportowa, czyli zawody, w innych po prostu łowienie dla przyjemności. w Polsce powstał termin 'zawody na żywej rybie'. Wynika on z bestialskiego traktowania ryb, w wyniku którego często one ginęły, czasami zabierano je do domów. Spustoszenia jakie czyniły zawody na zbiornikach były ogromne (ciekawe w ilu pracach badacie problem wpływu zawodów wędkarskich na zbiorniki wodne, macie coś - chętnie bym poczytał jak to widzicie). Tutaj jednak warto by wspomnieć o mentalności łowiących, dla wielu jej zdrowie się nie liczyło, tutaj winę ponosi PZW i brak zwykłego promowania dobrego traktowania zwierząt. Co akurat jest mocno 'słowiańskie', na zachodzie tak się nie postępuje zazwyczaj (zwyrodnialcy zawsze się znajdą, zazwyczaj ci z niższym IQ).


Co zaś się tyczy 'znęcania' - Logarytm świetnie pokazał, jak rybacy dbają o zdrowie ryb. Ja dodam jeszcze, źe złowione źywe wcale nie są traktowane z czułością, przechowywane w jakiś świetny sposób, często pływają w jakiś zbiornikach, czekając na 'klienta'. Argument o znęcaniu się nad zwierzętami, jaki wytaczasz, podobnie jak zrobił to Kotwic, jest zwykłą hipokryzją i szukaniem argumentów przeciw wędkarzom. Jak dla mnie totalne pudło. Rybacy traktują ryby jak towar, i zadają im ogromne cierpienie. Jeżeli takim bestialstwem jest wypuszczenie ryby z powrotem, to dlaczego nie jest już sposób jej połowu, sposób przechowywania? Przyganiał kocioł garnkowi...




Lucjan

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Zawody na tzw."żywej rybie" nie są wynikiem bestialskiego traktowania ryb,tylko są stosowane w dziedzinie spinningu i muchy gdzie ryby są wypuszczane od razu po zmierzeniu i ewentualnym ważeniu,kolega koledze jest sędzią,lub sędzia podchodzi do łowiącego,czasami wystarcza zdjęcie z miarką,tam zawodnicy mogą sie przemieszczać stąd ta forma ,w wędkarstwie spławikowym zawodnicy łowią stacjonarnie i rybki są trzymane w siatkach ,póżniej się je waży i obowiązkowo wypuszcza.Czy zawsze trzeba dorabiać własne interpretacje,po co?Zwyrodnialcy są wszędzie,nawet mający wysokie IQ



Staś
Klasyczny Feeder

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Zawody na tzw."żywej rybie" nie są wynikiem bestialskiego traktowania ryb,tylko są stosowane w dziedzinie spinningu i muchy gdzie ryby są wypuszczane od razu po zmierzeniu i ewentualnym ważeniu,kolega koledze jest sędzią,lub sędzia podchodzi do łowiącego,czasami wystarcza zdjęcie z miarką,tam zawodnicy mogą sie przemieszczać stąd ta forma ,w wędkarstwie spławikowym zawodnicy łowią stacjonarnie i rybki są trzymane w siatkach ,póżniej się je waży i obowiązkowo wypuszcza.Czy zawsze trzeba dorabiać własne interpretacje,po co?

Masz rację, to dotyczy głównie spinningu. Jednak na samych zawodach spławikowych czy gruntowych stosuje się teraz zasadę, że ryby są wypuszczane, żywe.
Co do bestialstwa to ja wiem co mówię. Jak wyglądał Kanał Ulgi po zawodach kilkanaście lat temu pamiętam, wryło mi się to mocno w pamięć Staszek. To co mogło być skażeniem wody okazywało się zwykłym pokłosiem wędkarskich imprez. Wędkarze nie dbali o ryby, i był to fakt. I nie pływały tylko uklejki do góry brzuchem niestety... Jako, że mieszkałem blisko, dla mnie to było po prostu straszne, i imprezy o randze okręgowej lub co gorsza krajowej nie cieszyły lokalnej społeczności, zwłaszcza, że po kilku dniach wszystko zaczynało cuchnąć. I to nie jest żadne przyszywanie łatek PZW, tak dawniej po prostu było ( a jak jest teraz?). Sam związek nie promował dobrego obchodzenia się z rybami, ja czegoś takiego nie pamiętam przynajmniej. Między innymi dlatego mamy taką kulturę wędkarską a nie inną, i nie ma się tutaj co obruszać. Dobre traktowanie ryb i obchodzenie się z nimi w Polsce dzisiaj pochodzi od karpiarzy, od oglądania filmów na YT, zachodnich w telewizji. Ludzie są tutaj samoukami...
Lucjan

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Zawsze chcesz że by Twoje było na wierzchu,dobrze piszesz kilkanaście lat temu.Przypinasz łatki na każdym możliwym kroku często przedstawiając rzeczywistość w krzywym zwierciadle.Na poziomach kół jest inaczej niż zza wody to wygłąda,ale skąd masz to wiedzieć.Wiele razy pisałem że wszystko się zmienia Pzw też,starzy odchodzą przychodzą młodzi.Łowię 40 lat i widzę wielkie różnice,ale patrzę na nie i je widzę.To nie personalna wycieczka ,ale moje zdanie znasz w sprawie Pzw.
Staś
Klasyczny Feeder

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Zawsze chcesz że by Twoje było na wierzchu,dobrze piszesz kilkanaście lat temu.Przypinasz łatki na każdym możliwym kroku często przedstawiając rzeczywistość w krzywym zwierciadle.Na poziomach kół jest inaczej niż zza wody to wygłąda,ale skąd masz to wiedzieć.Wiele razy pisałem że wszystko się zmienia Pzw też,starzy odchodzą przychodzą młodzi.Łowię 40 lat i widzę wielkie różnice,ale patrzę na nie i je widzę.To nie personalna wycieczka ,ale moje zdanie znasz w sprawie Pzw.

Użyłem czasu przeszłego i miałem na myśli ileś lat wstecz. Ale jak chcesz, to obejrzyj film Lucia z zawodów koła Sazan dwudniowych w 2013 roku bodajże, zobaczysz jak się traktuje ryby w nowoczesny sposób. W upał wywala się je z czarnego wiadra po zważeniu do wody,niczym pomyje.
PZW nie uczyło szacunku do ryb, mnie i moich znajomych nie nauczyło przynajmniej. Trzymanie ryb w siatce podczas upału, na płytkiej wodzie to bestialstwo dla mnie - dość powszechna praktyka w Polsce. To wcale nie znaczy, że każdy w PZW jest taki, znów bierzesz wszystko do siebie. Mentalność polskiego wędkarza, to w dużej mierze zasługa PZW właśnie, taka jest prawda. Takie gazety jak WMH lub WŚ pokazują całkiem inny obraz wędkarstwa.

To bardzo złożony problem, gdyż to właśnie PZW powinno uczyć szacunku do ryb, oni powinni kształtować tę świadomość w wędkarzach. Niestety sterty śmieci, sposób zachowywania się nad wodą  wskazuje, że albo tego nie robią, albo im to nie wychodzi. Teraz czasy się zmieniają i nadchodzi 'nowe' - jednak wcale nie znaczy to, że PZW to prekursor dbania o ryby. Jasne, że są koła i ludzie gdzie jest inaczej i można je stawiać za wzór, powinno się to robić.
Haki z zadziorem jak w harpunach, łowienie szczupaków na żywca z czekaniem po ileś minut aż 'odjedzie', płytkie siatki w których ryby zdychają w pozbawionej tlenu nagrzanej wodzie - i tak dalej i dalej. Staszek, ryb w Polsce nie szanowano dawniej, teraz dopiero się zaczyna to robić.

Co do łatek - to ktoś musi to robić :D Dziadki z ZG muszą czuć, że ktoś się im bacznie przygląda, że ktoś coś od nich wymaga. Ja nie mam zamiarów śpiewać hymnów pochwalnych pod adresem PZW jako organizacji, stylu w jakim zarządzają wodami (nie mylić z ludźmi, bo wielu z nich robi świetną robotę), bo wystarczy zobaczyć co zrobiono z polskimi wodami... Rybostan po polsku rozgrabiono.

Staszek widzisz zmiany nad wodami? A jak tam wyniki, z roku na rok coraz lepsze? No właśnie... Ciekawe jak wypadła by ocena PZW na podstawie zasobności wody. I tak mieszkasz we Wrocławiu, ciekawe jakby była to Warszawa... Zmiany muszą być, ale są zbyt powolne. PZW i tak robi pewne rzeczy bo musi (ZG), ale to wcale nie znaczy, że chce się zmieniać...
U mnie w kole w Farnham, gospodarzącym na kilkudziesięciu różnych zbiornikach, aby łowić szczupaki lub karpie, musisz przejść kurs, trzeba dostać pieczątkę aby móc łowić te ryby. Dlaczego? Po prostu oni chcą być pewni, że sobie poradzisz ze szczupakiem lub wielkim karpiem. I nie chodzi tu  to aby nauczyć wędkarza jak złowić, ale o to, aby pokazać, co zrobić i jak montować zestawy, aby nie stała się jej krzywda i aby ona przeżyła.
 
W Polsce powinno się kłaść nacisk na edukację, zwłaszcza na uczenie szacunku dla ryb. Jak dla mnie to podstawa aby wędkarz dbał, o ichtiofaunę, o środowisko. Nie wydarza się to w wystarczającym stopniu niestety. Widać to zwłaszcza nad wodami...


Lucjan

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Nie twierdzę że w kilku sprawach nie masz racji,bo ja masz.Ale wieczna nagonką na każdym kroku na pewno nie pomagasz,zrażając swoimi niektórymi wypowiedziami młodych chętnych do zmian i bycia w naszym związkui działania w nim na rzecz właśnie zmian.Jednocześnie niwecząc wkład pracy włożonej wielu dzialaczy na poziomie kół w pozyskaniu nowego pokolenia chętnego do współpracy.Moje zdane jest jedno i niezmienne ,tylko działając od podstaw czyli od kół da się coś zrobić ,bo siła związku jest niestety wielka,żadne stowarzyszenie czy jedna przejęta woda tego nie zmieni.Zmienić trzeba system zarządzania związkiem ,a resztą zajmą się sami wędkarze oddani swojemu hobby i pasji.nie pisz że Wś jest taki wspaniały,Kolendowicz posiada chyba wszystkie tytuły Pzw i odznaki przeznaczone dla kacyków.Gazeta słabiej się sprzedaje to żagiel przestawił.To że mieszkam we Wrocławiu nić nie znaczy ,skoro w Warszawie jest tragedia to gdzie są Warszawiacy.
Staś
Klasyczny Feeder

Kotwic

  • Gość
zastanawia mnie w tym artykule skąd się biorą w UK rybacy, w liczbie ponad 1200, na wodach śródlądowych. Skąd takie dane? Ja pierwsze słyszę o czymś takim, przecieź to jakas paranoja, ja z sieci to widziałem tylko siatki do przetrzymywania ryb lub te od podbieraków, a było się w paru miejscach.

No i stała się tragedia, źli naukowcy z UK zostali zdemaskowani. :D
Ich mizerne artykuły to mistyfikacja. Niesamowite, że tyle lat udawało się taki kit wciskać. :D
Proponuję od razu, by sporządzić im listę zajęć którymi się powinni zająć (na wzór tych zarzutów do IRŚ), jest nadzieja, że ktoś zareaguje. Może dojdą do nowych wniosków i zrobią rewoltę na wzór Czech.
Piszę to z pełną świadomością, jak pięknie ocenia się innych, gdy mają inny lub krytyczny głos względem "swojego".

A swoją drogą, Luk, ty tam jesteś na miejscu, czemu więc nie poszukasz w miejscowych źródłach informacji o tymże rybactwie? Czemu czekasz, aż inni to zrobią?

Co do znęcania nad rybami, to jestem zaskoczony, że udowadnianie, że skoro ryba bólu nie czuje, to przyzwolenie by ją nękać dla uciechy łowcy. No i lepsze takie nękanie (nawet wielokrotne) niż zamordowanie ryby (opcja wyłącznie jednorazowa).
Czemu więc "zieloni" nie postrzegają tak samo tego sportowego maltretowania ryb i protestują przeciwko przenoszeniu żywych ryb w 'plastiku", lub przetrzymywaniu ryb w ciasnych basenach sklepowych? A co gorsze, sądy w Niemczech też musiały się mylić, skazując kilku wędkarzy za znęcanie się nad rybami (pomimo tego, że tylko łowili i wypuszczali).


Co do filmu z Węgorzewa, to wędkarze zainicjowali ten cykl spotkań z samorządowcami i panią Poseł.
Argumenty wędkarskie to prosta bajka: sieci won, ryb więcej, ktoś musi to zrobić. Efekty jak widać.


Co zabawne, nawet wędkarze którzy mają większą wiedzę lub doświadczenie ale mają inne zdanie, niż powszechnie przyjęte: (rozwalić beton, siaty won, rybacy won, ryb więcej) są traktowani jako wrogowie i toczy się z nimi walkę.
Bo naruszają słodki i sielankowy nastrój błogości, w którym ktoś robi rybne eldorado i uszczęśliwia ludzkie masy. :'(

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
zastanawia mnie w tym artykule skąd się biorą w UK rybacy, w liczbie ponad 1200, na wodach śródlądowych. Skąd takie dane? Ja pierwsze słyszę o czymś takim, przecieź to jakas paranoja, ja z sieci to widziałem tylko siatki do przetrzymywania ryb lub te od podbieraków, a było się w paru miejscach.

No i stała się tragedia, źli naukowcy z UK zostali zdemaskowani. :D
Ich mizerne artykuły to mistyfikacja. Niesamowite, że tyle lat udawało się taki kit wciskać. :D
Proponuję od razu, by sporządzić im listę zajęć którymi się powinni zająć (na wzór tych zarzutów do IRŚ), jest nadzieja, że ktoś zareaguje. Może dojdą do nowych wniosków i zrobią rewoltę na wzór Czech.
Piszę to z pełną świadomością, jak pięknie ocenia się innych, gdy mają inny lub krytyczny głos względem "swojego".

A swoją drogą, Luk, ty tam jesteś na miejscu, czemu więc nie poszukasz w miejscowych źródłach informacji o tymże rybactwie? Czemu czekasz, aż inni to zrobią?


W UK nie je się ryb słodkowodnych, oprócz łososiowatych. Wędkarze zabierają pstrągi potokowe i tęczowe, czasami. Z tego co wiem, to w Ely są wciąż rybacy odławiający węgorza, ale to głównie dlatego, że ELy wzięło nazwę od eel (węgorz) i zbudowano miasto dzięki tej rybie setki lat temu, odławiano tony węgorzy w tamtejszych bagniskach. Teraz działają dzięki dekretom królewskim sprzed x lat, bo w UK prawo jest dziwne. Dodam, że w Szkocji węgorz objęty jest całkowitą ochroną i nie wolno go łowić na wędkę, kary są bardzo duże (kilka tysięcy funtów nawet), w Anglii i Walii natomiast można je łowić ale należy wypuszczać. Nikt ich nie je, jeżeli już to imigranci z Europy Wschodniej lub Chińczycy, Ci nie przepuszczą niczemu.

W UK nie ma sieci na zbiornikach, i widok takiego rybaka jest obcy, niczym UFO. Jeżeli chodzi o prasę to jestem na bieżąco, coś się też tam łowi i widzi. Sieci nie ma. Więc na pewno są to rzeczy albo źle zinterpretowane, albo wyrwane z kontekstu. W UK nie ma handlu rybami słodkowodnymi, wyjątkiem jest okres przedwigilijny i polskie sklepy, oferujące karpia. Model ' dobrego rybaka' jest tutaj nieznany, i zapewne Anglikowi musiałbyś zapodać jakiś krem, aby podczas wybałuszania oczu, podczas słuchania takowego modelowego podejścia, nie popękała skóra. Są rybacy morscy, są łowiący na wodach przybrzeżnych, gatunki morskie. Ale o tych śródlądowych nic nie słyszałęm. Wpisuję rożne rzeczy w neta i nic znaleźć nie mogę, może to jakiś czarny rynek? :D


Co do znęcania nad rybami, to jestem zaskoczony, że udowadnianie, że skoro ryba bólu nie czuje, to przyzwolenie by ją nękać dla uciechy łowcy. No i lepsze takie nękanie (nawet wielokrotne) niż zamordowanie ryby (opcja wyłącznie jednorazowa).
Czemu więc "zieloni" nie postrzegają tak samo tego sportowego maltretowania ryb i protestują przeciwko przenoszeniu żywych ryb w 'plastiku", lub przetrzymywaniu ryb w ciasnych basenach sklepowych? A co gorsze, sądy w Niemczech też musiały się mylić, skazując kilku wędkarzy za znęcanie się nad rybami (pomimo tego, że tylko łowili i wypuszczali).

Zieloni to zieloni, dla nich kormoran jest dobry, boberek jest cacy... Zieloni nie postrzegają wielu rzeczy Kotwic, wielu to weganie, i dla nich jajko to zbrodnia, nie wiem po co wyciągasz tutaj takie rzeczy :o

Wytłumacz mi, skoro ryba kona tyle godzin w sieciach, lub później, w transporcie, to czy wypada zarzucać wędkarzowi fakt, że przez minutę holował leszcza i zaraz go wypuścił? Na jakiej podstawie? Przecież to jest hipokryzja w czystej postaci, nic więcej. Jeżeli ktoś fechtuje takimi argumentami, to zazwyczaj strzela sobie sam w stopę.

Czy uważasz mnie za sadystę zatem? Jeżeli tak, to czy uważasz siebie za miłującego zwierzęta i 'nie-sadystę'? Ciekawe! ;D


Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Pośród ludzi myślących nie ma przyzwolenia na zabicie ryby, która żyje kilkanaście albo i kilkadziesiąt lat. Koniec i kropka. Niezależnie od tego, co rybak napisze, by bronić swojego stanowiska.
A samo wędkarstwo sportowe oczywiście nie ma nic wspólnego z logiką. Wędkarstwo powstało jako kolejny sposób na zdobycie pokarmu. Świat poszedł do przodu i okazało się, że wody tego nie wytrzymają, że wędkarze chcą łowić dla przyjemności, nie z głodu. Resztę znacie. I o czym tu dyskutować, nie wiem.

Nie za bardzo zrozumiałem post Rybala o strzelaniu do zwierząt z gumowych kulek. Czy chciałeś napisać, że lepiej strzelać ostrą amunicją niż kulkami? Dobrze zrozumiałem?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

elvis77

  • Gość
Pośród ludzi myślących nie ma przyzwolenia na zabicie ryby, która żyje kilkanaście albo i kilkadziesiąt lat. Koniec i kropka. Niezależnie od tego, co rybak napisze, by bronić swojego stanowiska.
A samo wędkarstwo sportowe oczywiście nie ma nic wspólnego z logiką. Wędkarstwo powstało jako kolejny sposób na zdobycie pokarmu. Świat poszedł do przodu i okazało się, że wody tego nie wytrzymają, że wędkarze chcą łowić dla przyjemności, nie z głodu. Resztę znacie. I o czym tu dyskutować, nie wiem.

Nie za bardzo zrozumiałem post Rybala o strzelaniu do zwierząt z gumowych kulek. Czy chciałeś napisać, że lepiej strzelać ostrą amunicją niż kulkami? Dobrze zrozumiałem?
Chyba pośród ludzi myślących inaczej.
Zabiłem tysiące ryb i nie uważam się za osobę nie myślącą. Zabijałem,żeby się nie męczyły,bo ludzie rzekomo, myślący nosiliby całymi dniami żywe w reklamówkach po mieście.
 Bo myślący nie zabijają ryb.

Tak Luk jesteś sadystą! Ja też jak wszyscy na tym forum. Z tą jednak różnicą,że ja potrafię się do tego przyznać. I nie widzę w tym nic strasznego. Nie zwalam winy na innych rzekomo jeszcze większych sadystów.
Dlaczego mówimy tylko o rybakach śródlądowych,a nie wspominamy o rybakach morskich?Oni nie są sadystami? Tony śledzi leżą sobie odpoczywając pod pokładem,ale to nie ryby i im się nic nie należy. Absurd za absurdem.
To jest ci dopiero przykład obłudy i hipokryzji.
Za obecną sytuację to"my"jesteśmy odpowiedzialni,a nie oni. Bynajmniej nie tylko.
Skoro tak się troszczycie o ryby to może trzeba zakazać wędkarstwa i rybactwa.

To jest mój ostatni post w tego typu"dyskusjach". Szkoda sensu i czasu.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Daniel, trochę przesadzasz. Ja się nie pytam w ogólnym rozrachunku czy jestem sadystą, bo takim może być prawie każdy, hodowca rybek, rolnik czy właściciel kota. Tu chodzi o wytykanie sadystycznych zachowań przez ludzi robiących takie rzeczy na codzień. Masz rację, że jesteśmy na tym forum sadystami.

Rozmowa dotyczy tego czy naukowcy rozumieją wędkarzy. Najwyraźniej widać, że nie.nie dyskutujemy tu o sensie wędkarstwa. Jednak argumenty 'sadystyczne' wytoczyli tu Kotwic i Rybal, nie wiem więc czemu żale przelewasz na innych 😮. Może dla Ciebie jest to proste, ale dla wielu osób nie i według mnie istotne.

Jak widać, trudno tutaj o porozumienie pomiędzy wędkarzami i naukowcami na zasadzie wzajemnego zrozumienia. Co ciekawe nie wszystkie opracowania naukowców są takie naukowe. Są często tendencyjne i nie uwzględniają nowoczesnego podejścia jakim jest wędkarstwo sportowe. Rzeczyce to przykład, że nowe nadciąga. Szkoda, że naukowcy tego nie widzą i nie potrafią reagować tak szybko. Bo mogli by pomagać. Ja się dowiedziałem jak na razie, że złap i wypuść jest złe, wędkarz jest zły - albo zabiera albo wypuszcza, paskudnie żąda dużych ryb. Brudzi, niszczy i narzeka, a jak zamieni umierające jezioro w łowisko karpiowe, to już w ogóle jest fatalniei złamał prawo. Ale jak IRŚ pozwolił na zarybienie japońcem; to było to naukowo uzasadnione.

Ja tego nie łykam.

Ja na razie zrozumiałem, że stowarzyszenie wędkarskie nie ma sensu. Jesteśmy zbyt niedojrzali i podzieleni i nie mówimy jednym językiem.
Lucjan

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Bardzo tu wiele tematów o których przyznaję nie mam zielonego pojęcia się przewija! Chłopaki z IRŚ , Luk, bigdom ,Logarytm bardzo tu wiele mądrych rzeczy poruszają! Nie wspomnę o Kotwicu! do którego textów i interpretacji mam swoje jakieś tam chłopskie ale z szacunkiem podejście! Jednak ciut mnie zmartwił wpis naszego Luka! Może jako Słowianie mamy swoje złe przywary! Ale ja czuję się Słowianinem ! To że zaszłości pokomunistyczne pewnych rzeczy nas pozbawiły , to nie powinieneś stary z nas robić sadystów z racji pochodzenia! Nigdy jako naród nie byliśmy sprzedawczykami! Jak chociażby tak bardzo Zachodni Żabojadzi! Jeśli coś wyrwałem z 'kontextu' i nie przemyślałem? Z góry wielkie SORKI!
Arek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
No chyba wyrwałeś z kontekstu :D
Lucjan

Grendziu

  • Gość
Czytam i widzę, że niewiele straciłem będąc na dorszach, które łowiłem po to aby zabrać, zabić a potem je zjeść.  Mosteque nie jestem weganem, naturalne dla mnie jest jedzenie mięsa rybiego i zwierzęcego.

 Tak też jestem sadystą jak Daniel jak i każdy wędkarz i rybak. Na co by nie patrzeć zadaję rybie ból holując ją na wędkę, odhaczam ją w nienaturalnym dla niej środowisku - na powietrzu gdzie najprawdopodobniej czy uklejka czy karp jest to dla niej szokiem, przecież ona pływa w wodzie a nie wyleguję się na piasku na plaży?
To jeśli ją odhaczę i wypuszczę,a ona zobaczy moją "gębę" to zrobię lepiej czy gorzej dla niiej ? Przecież ją zestresuję i w jej pamięci zostanie jakaś schiza, moja twarz, haczyk, śpiewające ptaki itd.

Idąc dale kolejnym poziomem absurdu jakby się czuli "etyczni wędkarze" gdyby zostali łowieni przez siły nadprzyrodzone przez nich :

Wyobraźcie sobie, że przybyli na planetę ziemię kosmici, w jakiś sposób zostali wciągnięci na statek kosmiczny (złowieni na wędkę), są o wiele bardziej rozwinięci intelektualnie niż ludzi ( mniej więcęj tak jak my "człowieki sadyści" od  ryb). Dokonano na danym ludziku drastyczne eksperymenty które widziała jego tęczówka i zapamiętał w jakiś sposób mózg, ten dany osobnik był porywany przez kosmitów wielokrotnie itd itp.

Czy po takich przejściach człowiek (dla kosmity ryba) będzie funkcjonował w społeczeństwie normalnie, czy też zacznie odbijać się to w jakiś sposób na jego psychice?

Też się wycofuję z tej dyskusji jak Elvis ale podzielam zdanie:
Elvis-Rybal-Kotwic-Logarytm :thumbup: :thumbup: :thumbup: :thumbup:

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Sorki, ale chyba się nie zrozumieliśmy. Ja też jem ryby. Ja też jestem sadystą, wiem o tym.
Napisałem, że wędkarstwo sportowe przeczy logice. Mnie chodzi o umiar i o zabijanie okazów. Na to nigdy nie wyrażę zgody i uważam każdego, kto tak robi za kretyna. Przepraszam.
Krwawy Michał

Purple Life Matters