Autor Wątek: Instytut Rybactwa Śródlądowego - czy naukowcy rozumieją wędkarzy?  (Przeczytany 255630 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Ale szczupaka nie ma 'zbyt dużo' w Polsce, jak jest, to powiedzcie gdzie (oprócz hipermarketowych półek)...

Daniel, tu nie chodzi o to czy jest on zagrożony wyginięciem ale jaką pełni rolę. To nie krąp, jego brak niesie z sobą pewne skutki, nadmierny rozwój kormorana może być jednym z nich. Rozwój drobnicy spowodowany brakiem drapieżnika to przecież popularna w Polsce rzecz...
Jeżeli jakieś ryby jest zbyt mało -to na pewno jest to szczupak właśnie.

Szczupak to nie karp, ja nie pisałem o nie zabieraniu go, tylko o zakazie handlu.
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Panowie z zaciekawieniem czytam ten temat .
Zadam wam pytanie bo ja nieu miem sobie na nie odpowiedzieć.....
U mnie na jeziorze nie łowi się sieciami nie ma rybaków , nie ma plagi kormoranów .....
Jest woda -wędkarze i plan zarybieniowy  wykonywany na podstawie operatu .....
Skoro w pzw są specjaliści którzy opracowywują plany z rejestrów to dla czego z roku na rok jest coraz mniej ryb ?
Z godze sie że ja nie umiem łowic ryb ale wedkarzy jest około 500 i kazdy jest nie zadowolony z obecnego stanu wiec o co chodzi ?........
Maciek

Grendziu

  • Gość
Mjmaciek bo wędkarze biorą wszystko na potęgę i samo zarybienie rok rocznie nie daje rady z presją wędkarską - nie wliczając kłusowników.
Podobnie mamy nad Czarnym, przez 5 lat nie wpuszczono leszcza, a każdy płacze że go nie ma, dalczego? Bo jak wchodził to brali go ponad normy do bagażnika, to samo było z pstrągiem, karpiem a dziś przoduję lin i mały niewymiarowy szczupak i co? I zabierają to co jest...

Luk zgadzam się  w 100% zakazałbym zabierania szczupaka -  tak zareagowano kilkadziesiąt lat temu w Holandii, tam są wysokie kary za zabieranie tego drapieżnika, zrobiono badania, które pokazały jak pozytywny wpływ na wody miał ten drapieżnik - jadę z głowy nie wujka "gugu" więc tylko mglisty zarys pozostał w pamięci.

Mięso innych drapieżników jest o wiele smaczniejsze - okoń, sandacz, węgorz... Chociaż nie powiem kiedyś, dawno, dawno temu umiałem przyrządzić szczupaka po królewsku tak jak podają w warszawskich restauracjach, po smaku pozostało wspomnienie, bo tej rybki nie zabieram już z wody.


elvis77

  • Gość
Mjmaciek bo wędkarze biorą wszystko na potęgę i samo zarybienie rok rocznie nie daje rady z presją wędkarską - nie wliczając kłusowników.
Podobnie mamy nad Czarnym, przez 5 lat nie wpuszczono leszcza, a każdy płacze że go nie ma, dalczego? Bo jak wchodził to brali go ponad normy do bagażnika, to samo było z pstrągiem, karpiem a dziś przoduję lin i mały niewymiarowy szczupak i co? I zabierają to co jest...

Luk zgadzam się  w 100% zakazałbym zabierania szczupaka -  tak zareagowano kilkadziesiąt lat temu w Holandii, tam są wysokie kary za zabieranie tego drapieżnika, zrobiono badania, które pokazały jak pozytywny wpływ na wody miał ten drapieżnik - jadę z głowy nie wujka "gugu" więc tylko mglisty zarys pozostał w pamięci.

Mięso innych drapieżników jest o wiele smaczniejsze - okoń, sandacz, węgorz... Chociaż nie powiem kiedyś, dawno, dawno temu umiałem przyrządzić szczupaka po królewsku tak jak podają w warszawskich restauracjach, po smaku pozostało wspomnienie, bo tej rybki nie zabieram już z wody.
Darek,ale Luk wręcz przeciwnie,nie pisał o zakazie zabierania tylko o zakazie handlu.
Byłem kilka razy ostatnio w Auchan i szczupaków nie widziałem
Czyżby miały takie branie,że je wylapali na pniu.
Kupiłem za to przepyszne świeże śledzie do smażenia.

Maćku,przychylam się do zdania Darka. Sami wędkarze mogą być jedną z kilku przyczyn.

Grendziu

  • Gość
Zasoby mórz się kurczą i to bardzo mocno... Tutaj na pewno nie przez wędkarzy :D

Nie wiem jak to wygląda w skali całego Świata, ale czy Bałtyk nie przeżywa oblężenia ?
Jesteś tego pewien? Hmmm no policzmy trochę, ale najpierw tutaj cytat petycji:

"Zwracamy się do Państwa z prośbą poparcia inicjatywy dotyczącej zniesienia limitu połowowego dorsza dla sportowego wędkarstwa morskiego.
Limit dzienny 7 dorszy na jednego wędkarza wprowadził rozporządzeniem z 9 lipca 2004 r. minister rolnictwa. Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej , w którym obowiązują takie regulacje. W pozostałych państwach ograniczenia ilościowe na sportowe morskie połowy nie obowiązują.
W ostatnim czasie nasiliły się kontrole inspektorów rybołówstwa morskiego respektujących bardzo ściśle ten restrykcyjny i anachroniczny przepis. Obecnie zauważamy ,że coraz więcej wędkarzy rezygnuje z rejsów w obawie przed karami za przekroczenie limitu. Skutkuje to mniejszą ilością rejsów wędkarskich a tym samym zmniejszy się zapotrzebowanie na artykuły związane wędkarstwem morskim.
Dlatego uważamy ,że w naszym wspólnym interesie leży jak najszybsze dotarcie do grona obywateli , którym to rozporządzenie nie odpowiada.
Dalsze funkcjonowanie obowiązującego rozporządzenie doprowadzi w krótkim czasie do likwidacji wędkarstwa morskiego.
W załączeniu przekazujemy wzór petycji do rozpropagowania wśród zainteresowanych .

Temat nie rozpoczęty przeze mnie, wrzucam tytułem rozpropagowania. W załączniku wzór petycji. Gotowe skany wraz zebranymi podpisami (nie musi być po 30), proszę przesyłać na mojego maila: adam@ostry-dorsze.pl
" - kolejny wymysł osoby, może byłego rybaka który skorzystał z restrukturyzacji rybactwa, lub jakiś przedsiębiorca, który wpadł na pomysł super biznesu i ciągle mu mało, bo konkurencja nad morzem naprawdę jest bardzo wysoka

Jak to wygląda dziś: zmniejszono wymiar z 37cm do 35cm i wprowadzono rejestr połowu ryb przy zejściu z kutra podaje się ilość złowionych ryb.
Przez kilka lat jeździłem na dorsze i nikt nigdy limitu 7 sztuk nie przestrzegał, tam się jeździ po rybę nie na rybę, czy masz 10 czy 100 lub więcej sztuk zabierano wszystko, moja średnia to jakieś 25/30 sztuk z tamtych wyjazdów, a byłem zawsze w ogonie, raz wygrałem chyba rybą co do wielkości.

A teraz trochę rachunków:

Dni pływających zakładam jest 100 w roku i zakładam niską jednostek że na ryby czysto pod wędki wypływa tylko 100 kutrów dziennie co daje tylko 10000 rejsów do tego dodajmy minimalną średnią na kutrze 10 osób (wydaje mi się że jest większa) to mamy 100000 wędkujących w roku, i przyjmijmy znów tylko 10kg na osobę to daje 1mln kg ryb czyli tysiąc ton - pewnie znowu strzelam ślepakami, ale niech  mnie skorygują Panowie naukowcy, z tym że oni nie mogą wiedzieć ile  faktycznie jest zabieranych ryb, bo wszystkie rejestry to totalna fikcja niestety :'(

edit: znam także "miszczów" co te ryby sprzedają na targu, i jak tylko mogą to jadą po ryby nad morze po 300km w jedną stronę 2 razy w tygodniu łowiąc tylko na wędkę, czy to jest hobby?

Grendziu

  • Gość
Elvis handel a brak zabierania to to samo w praktyce, nie czepiajmy się słówek - ja wiem, że dziś masz poczucie humoru :thumbup:

Niestety ale ja widuję te ryby w marketach tylko w dwóch okresach w roku: przed 24 grudnia oraz na przełomie marca i kwietnia - więc coś tutaj faktycznie nie gra :thumbdown:

elvis77

  • Gość
Elvis handel a brak zabierania to to samo w praktyce, nie czepiajmy się słówek - ja wiem, że dziś masz poczucie humoru

Niestety ale ja widuję te ryby w marketach tylko w dwóch okresach w roku: przed 24 grudnia oraz na przełomie marca i kwietnia - więc coś tutaj faktycznie nie gra
Grendziu,różnica jest zasadnicza.
Diabeł tkwi w szczegółach. Jak pisałem większość ryb w handlu pochodzi z hodowli. To wędkarze są problemem,a nie markety.
Cdn.

Offline gregorio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 693
  • Reputacja: 148
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kołobrzeg
Śledzę tą dyskusje od początku i chciałem tylko coś podpowiedzieć na temat rybołówstwa morskiego ( 10 lat temu moja branża). Ktoś wspomniał o karach , dopuszczonych rozmiarów oczek włoków, siatek , nie wymiarowych ryb w ładowniach , połowu ryb w okresie ochronnym, itd. Panowie ja myślę że z tym to było bardzo podobnie jak z odłowami na zbiornikach śródlądowych. Pracując na kutrach rybackich w naszym kraju widziałem wiele. Wtedy jeszcze zaraz po szkole jako żółtodziób ,to co się tam wyprawiało to masakra. Ile razy był wszywany worek z mniejszymi oczkami w siatkę ho ho... panowie setki kg jak nie tony małego dorszyka szło za burtę (zgnieciony, zaduszony). Aż żal było patrzeć. Kiedyś ( trałowaliśmy dennie za flądrą -oczywiście w niedozwolonej strefie :'(, i sporym przyłowem był torbut. Zaraz po wyciągnięciu i rozwiązaniu worka na pokładzie pojawiła się masa nie wymiarowego torbuta, Zacząłem wyrzucać go za burtę po czym usłyszałem "pojebał...cię" więc zadałem pytanie szyprowi a zarazem (armatorowi). Dlaczego mamy go brać przecież nie wymiar?  , nie interesuj się tylko zapierd....wszystko się sprzeda...Myślenie typowe polskich biznesmanów aby dziś , aby szybko nie ważne co jutro , co za parę lat.I tak to się odbywało w polskim rybołówstwie z roku na rok... Dodatkowo powiem że pracowałem też w Holandii na jednostkach rybackich i nawet nie mamy czego tu porównać w minimalnej skali. Wszystkie ryby jakie przechodziły przez nasze ręce były mierzone,sortowane (nie wymiar do wody!!). Zresztą żaden fishmarket  by od ciebie nie odkupił nie wymiarowej ryby!!. Szyper często schodził pod pokład i wyłapywał ryby z taśmy aby sprawdzić czy dobrze są mierzone!!, Żadnego wszywanie nie legalnych worków itd!! za takie coś  są strasznie wysokie kary pieniężne dla armatora jak i szypra!! Mógłbym tu wypisywać wiele takich różnic. Tam nikomu do głowy nawet takie pomysły nie przychodzą. Nie ma co ukrywać , brak ryb jest spowodowany przez ludzką pazerność i bezmyślność. Dziś polscy rybacy płaczą że nie mają co łowić a mi ich wcale nie jest żal...Pomału zachodzą zmiany ale zdecydowanie za wolno.. :'(Sorki za odbicie od tematu
Grzegorz > Kołobrzeg

Grendziu

  • Gość
Elvis popieram jak zawsze Twój punkt widzenia.
Powoli czuje jakoś, że jeszcze jak przez pół roku o tym będę pisał jacy to wędkarze są źli i nie dobrzy to wszystkie wędki spale.
 
Następnie jako Kung - Fu Panda będę kamuflował się na drzewie i będę strzelał z ust z rurki strzałkami w żyłki wszystkich wędkujących :-[

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
No to mamy przykład z pierwszej ręki jak pisze @gregorio . Ja mam takie info z pierwszej ręki jeżeli chodzi o rybaków śródlądowych . Tylko Panowie , ta sytuacja ma drugie dno niestety . Jakby rybacy za swoje ryby dostawali tyle eurasów co za granicą w normalnym kraju to wcale nie musieliby kombinować . Ja wiem , że to nie jest żadne usprawiedliwienie i prawa należy przestrzegać ale czy nie mam racji :(

Grendziu

  • Gość
A ja dzięki obserwacji w terenie i obserwacji wpisów Elvisa też mam info z pierwszej ręki - to wędkarze są winni!!!

Licytujemy się dalej?

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
A ja dzięki obserwacji w terenie i obserwacji wpisów Elvisa też mam info z pierwszej ręki - to wędkarze są winni!!!

Licytujemy się dalej?


A jasne , że wędkarze są winni . Nawet ja się wiele lat temu do tego  mocno przyczyniałem . Na moich wodach nie ma rybaków , kłusownictwo jak wszędzie , kormoranów jest trochę ale najgorsze barachło to właśnie wędkarze . Bardzo mi przykro , że moje wody tak pustoszeją , szczególnie żal mi Odry na odcinku od Chałupek do Raciborza . Niestety mentalności większości naszych rodaków nie zmienimy . Należałoby zmienić prawo ale to czcza gadanina , to nigdy nie nastąpi a przynajmniej nie za mojego życia .

elvis77

  • Gość
Już jestem. Przerwa w nadawaniu była spowodowana przez pkp. Musiałem kończyć podróż do domu i resztę drogi pokonać rowerem.
A więc tak. To ja pisałem o sieciach na morzu,a wiedzę czerpałem z serialu dok. "Poławiacze". Przepraszam za błąd. Obiecuję poprawę i,że nie będę czerpał wiedzy z telewizji (telewizja kłamie)tylko z forum.

Byłi już rybacy-zbankrutowałi,kormorany-odleciały,ichtiolodzy i inni naukowcy z Pzw i Irś -zmienią zdanie,kłusownicy- wyłapani lub wyjechali za miedzę. Karpie, karasie i amury zdechną ze starości lub od zadanych w walce o życie ran. Hipermarkety- zamkniemy stoiska z rybami.Wędkarze? Wszyscy wypuszczają,albo niebawem będą wypuszczać.
A byli jeszcze kusznicy podwodni,ale chyba się potopili lub zrezygnowali,bo przez w/w nie ma do czego strzelać.

Czekam z niecierpliwością na następnych winnych.  Znajdziemy i na nich sposób.

Grendziu

  • Gość
Kolejni winni, ano proszę bardzo :):

1. Rolnicy oprócz orania kłusują i wpuszczają przeróżne pestycydy do gleby i wód zanieczyszczają wody oraz przyczyniają się do wielu złych związków zachodzących w wodzie, a ta umiera.
2. Księża i chrześcijanie - ponieważ nie modlą się na mszy za to że nie mają ryb i nawołują co piątek do postu, gdzie tylko rybie mięso się liczy.
3. Politycy - ponieważ mają w d... postulaty i elektorat wędkujących.
4. Nauczyciele - bo wg fundacji Ratuj Ryby dzieci nie wiedzą jak ryby wyglądają i ich nie rozróżniają, nie mówiąc o dalszej edukacji.
5. Czesi - bo są lepsi od nas i basta.
6. Piłkarze - bo za dużo zarabiają, a umiejętności mają na tyle słabe, że mogliby część wypłat jako rozgrzeszenie za słabą grę przeznaczyć na zarybianie...
7. Urzędnicy którzy nie chcą przyznawać dotacji na ratowanie wód.
8. Elvis i ja, bo jesteśmy sadystami.
9. Ostap, bo robi zbyt fajne łódki, dzięki którym wędkarstwo się polepsza.
10.  Producenci na świecie sprzętu wędkarskiego - bo dzięki postępowi lepiej łowimy.

Pisać dalej?

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Widzę , że Kolegom humory dopisują :D Tak poważnie to znalazłem niemiecką stronę z przepisami - http://schonzeiten.de/schonzeiten-fische-bayern-angeln-mindestmasse/#  - ciekawe rzeczy i wielkie różnice miedzy landami . Ciekawe okresy zakazujące całkowicie łowić :thumbup: Co kraj to obyczaj .