Rybal, jeżeli nie jesteście socjologami, to nie odpowiadajcie na pytania lub zagadnienia, gdzie wędkarzy nie rozumiecie. Przykład Ebro w porównaniu do Czech ma się nijak - przylazł Niemiec i zarybił sobie rzekę bez pytania. W UK tez Niemiec wprowadził do wód sandacza. Coś Ci Niemcy się panoszą...
Kotwic akurat pisał wiele o żądaniach wędkarzy, ba, nawet pozedł dalej, bo zarzucił osobom na tym forum pewne rzeczy, nie zdając sobiue sprawy, że to mocno uraziło niektórych forumowiczów.
Ja od początku piszę o tym, abyście pomyśleli o wędkarzach, lub potraktowali pewne wymagania, tak jakby to był klient który zleca Wam robotę. Bo ja nie wiem po co pisać o różnych żądaniach, skoro woda należy do PZW. Proste jak drut - woda należy do PZW więc użytkują ją wędkarze. Chcą łowić dużo i często zabierać, co nie idzie z sobą w parze. Jak to więc zrobić aby było dobrze, i dla wędkarzy, i dla środowiska? Chodzi o znalezienie najlepszego rozwiązania. I tutaj takowe mają Czesi. I nie ważne, czy jest to Odra i Wełtawa, czy zbiornik zaporowy gdzies u nas i u nich.
Jak zmienić regulamin aby było dobrze, jakie wymiary górne wprowadzić i dlaczego, jak pomóc rybom w tarle naturalnym, o ile podnieść zarybienia aby ryb powoli przybywało. To nas interesuje na forum. Jacy pazerni wędkarze są to wiemy.
Jeżeli zaś Kotwic głupio komentuje wpis o ochronie płoci w UK, to najwyraźniej nie rozumie wędkarzy i tamtejszej mentalności. Bo wędkarz tez może rybom pomagać, wypuszczając je i chroniąc, pomagać w tarle, walczyć z kormoranami. Nie musi tylko zabierać i mielić na kotlety lub filetować i wpychać do specjalnych zamrażarek.
Po to dyskutujemy tutaj, aby znaleźć rozwiązania. Ale jeżeli chcecie twierdzić, że wędkarz jest be a kierownictwo PZW cacy, rybak jest niezbędny dla zbiorników, zaś za spadek wydajności z hektara odpoiwadają strefy beztlenowe i kormorany - to raczej tego nie łykniemy.
Więc jeżeli argumentujesz, że
Piotr i ja jesteśmy ichtiologami nie socjologami. Nie analizujemy poziomu niezadowolenia na podstawie komentarzy w onecie. Interesują nas fakty to właśnie po fakty sięgnij do opracowań czeskich ichtiologów. Znajdziesz tam odpowiedź jak i dlaczego. O takie fakty wręcz my powinniśmy pytać Was, bo ściemniacie
Dlaczego Czesi nie mają rybaków? Bo co, zaporówki i zalewy się do tego nie nadają? Jakto jest, że mając kilku rybaków mają takie uczelnie i urzędy? Dlaczego zamiasty nie spojrzeć na stopień ich organizacji, odwracasz kota ogonem i mówisz o porównywaniu zbiorników i wód? Oni mają te same gatunki co Polacy przecież...
Żałuję bardzo, że nie zadajecie sobie trudu, aby zapytać nas co i jak chcemy osiągnąć. Nie wiedząc, oceniacie, nie będąc na dodatek socjologami.
Ja nie muszę być ichtiologiem, aby widzieć, że jest źle, tak jak nie trzeba być tylko lekarzem aby widzieć, że coś komuś dolega. Ja uważam, ze zasoby naturalne jakimi są ryby, w Polsce zostały na przestrzeni kilkudziesięciu lat rozgrabione. Tam gdzie w latach 80tych i 90tych można było łowić dużo ryb, sporych - teraz łowi się maluchy. Jest coraz mniej lina, karaś pospolity zanika, drapieżniki są coraz mniejsze, okoń 40 cm lub szczupak 90 cm to ryby marzeń w Polsce. I to co dla Was jest normalne, jest niespotykane w innych krajach, gdzie takie ryby się lowi, Szwecja, Francja, Niemcy, UK, Czechy - można wyliczać i wyliczać. Rzeka na jakiej rozgrywano mistrzostwa Świata druzynowe na Słowacji lub jeziora w Irlandii, gdzie były mistrzostwa par w gruncie to wody o jakich Polacy moga pomarzyć! Dlaczego więc nie zadacie sobie trudu aby porównac wody Polski do innych krajów pod tym względem? No chyba, że chodzi o pokazanie jak prężnie działa planowa gospodarka rybacka w Polsce.
I ważna rzecz. My wędkarze łowimy duże ryby i interesujemy się rekordami, więc doskonale widzimy jakie są wody, mamy skalę porównawczą. Takie wyniki są często o wiele lepsze niż odłowy kontrolne, zwłaszcza na jałowych wodach. Dlatego używamy takich określeń a nie innych. To że jest 100 kilo płoci i okonia w wodzie, bo tyle złowiono w sieci, nie oznacza, że dana woda jest dobra. Bo powinny to byc ryby duże, powiedzmy powyżej 25 cm, do 40. Bo że płotek, leszczyków i okonków jest sporo to wiemy bardzo dobrze.
Może więc skończmy z takimi dyskusjami. Dopóki nie zrozumiecie nas - wędkarzy - nie mają one sensu. Zrozumieć wcale nie znaczy się z kimś zgadzać - tutaj zaznaczę. Tak jak budowlańcowi nie musi się wcale podobać to jak wnętrze chce wykończyć jego właściciel.
Jeżeli macie pokazywać jaka potęgą jest Polska pod względem ryb, to lepiej nie tutaj, bo nikt nie uwierzy... Wręcz żal za serce chwyta, kiedy się pomyśli jakie wody mają inni, pomimo mniejszych ich zasobów! Bo w UK nie ma takich łowisk jak w Polsce. Na widok pięknych jeior i rzek Angole by oniemieli!
I na zakończenie przydługawego wpisu. Szukajmy rozwiązań a nie różnic. Ja nie będę się cieszył tylko z łowienia drobnicy na bata, chcę czegoś więcej (choć samo łowienie płoci to też frajda), podobnie inni wędkarze. Musicie to zaakceptować jako ichtiolodzy, bez robienia fakultetów z socjologii. Wędkarze tutaj chcą łowić ładne ryby, płocie, okonie, liny, karasie , leszcze, szczupaki itd. Nie muszą być wcale wielkie, nie musi być ich dużo jak na komercji. Ważne aby były. Prościej się chyba nie da...
Wędkarze tutaj na forum łowią tak dobrze, że wiedzą dokładnie jakie są dane wody. Zaufajcie więc nam w naszej ocenie, i pomyślcie jak zrobić, aby takim wędkarzom jak my łowiło się lepiej. Bo czepianie się niczym rzep psiego ogona do wpisów w takim układzie nie ma sensu!