Autor Wątek: Instytut Rybactwa Śródlądowego - czy naukowcy rozumieją wędkarzy?  (Przeczytany 255589 razy)

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder

Jesli na Mazurach nie ma szczupaków to kto je odłowił? Wędkarze? Rybacy i tylko oni. Przytoczę część artykułu z Wędkarza Polskiego.

"Miniona obfitość szczupaków w mazurskich jeziorach nie jest tylko legendą. Zachowały się bardzo dokładne zapisy prowadzone przez Zakon Krzyżacki, dotyczące osadnictwa na tym terenie. Jest wśród nich sprawozdanie z pierwszego sieciowego połowu ryb na jeziorze zwanym wówczas Dołg, a obecnie Tałtowisko (pow. 327 ha). Wyciągnięto wówczas kilka tysięcy szczupaków, ale liczono tylko osobniki powyżej 10 kg!"

Odłówcie 10 % tylko tego a będzie sukces. Ale nie będzie bo zdegradowaliście wszystko.

Wy w to wierzycie? Pytam poważnie


Byłem kiedyś służbowo w lutym na Mazurach , dawno temu . Wstyd się przyznać ale miałem  zamówienie na ryby od rodziny , do dzisiaj mam moralniaka . Znalazłem rybaka ( pani w recepcji hotelu służyła pomocą ) i kupiłem całe pudło ( takie na zabawki ) szczupaka i sandacza , około 25 kg ryb . Potem dowiedziałem się , że przepłaciłem bo od kłusownika byłoby taniej .

E: dodam , że ludzie z mojej firmy korzystali z usług tego '' rybaka ''jeszcze wiele lat dopóki chłopu się nie zmarło .

Offline Lug (Darek Jagodziński)

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 443
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder

Jesli na Mazurach nie ma szczupaków to kto je odłowił? Wędkarze? Rybacy i tylko oni. Przytoczę część artykułu z Wędkarza Polskiego.

"Miniona obfitość szczupaków w mazurskich jeziorach nie jest tylko legendą. Zachowały się bardzo dokładne zapisy prowadzone przez Zakon Krzyżacki, dotyczące osadnictwa na tym terenie. Jest wśród nich sprawozdanie z pierwszego sieciowego połowu ryb na jeziorze zwanym wówczas Dołg, a obecnie Tałtowisko (pow. 327 ha). Wyciągnięto wówczas kilka tysięcy szczupaków, ale liczono tylko osobniki powyżej 10 kg!"

Odłówcie 10 % tylko tego a będzie sukces. Ale nie będzie bo zdegradowaliście wszystko.

Wy w to wierzycie? Pytam poważnie

Podaj swoje opracowanie jak jest dobrze...
Darek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark

Jesli na Mazurach nie ma szczupaków to kto je odłowił? Wędkarze? Rybacy i tylko oni. Przytoczę część artykułu z Wędkarza Polskiego.

"Miniona obfitość szczupaków w mazurskich jeziorach nie jest tylko legendą. Zachowały się bardzo dokładne zapisy prowadzone przez Zakon Krzyżacki, dotyczące osadnictwa na tym terenie. Jest wśród nich sprawozdanie z pierwszego sieciowego połowu ryb na jeziorze zwanym wówczas Dołg, a obecnie Tałtowisko (pow. 327 ha). Wyciągnięto wówczas kilka tysięcy szczupaków, ale liczono tylko osobniki powyżej 10 kg!"
Wy w to wierzycie? Pytam poważnie

No może nie do konca, nie wiem jak z wagą, bo nie było ani kilogramów wtedy, ani też nikt nie ważył każdej ryby :D  Ale wiem jakie wyniki mają chłopaki na Sonning, wodzie na której nikt nie zarybia, woda jest zaś czysta. W kilku potrafili złowić kilkadziesiąt szczupaków, w tym połowa powyżej 70 cm plus 90tki i metrówki, wszystko z brzegu, a co by  było z łodzi?
 Na Mazurach było dawniej mnóstwo ryby, ale już w XiX wieku martiwono się o ich zasoby, już wtedy uważano, że odławia się zbyt dużo... To co jest dzisiaj, to po prostu cienizna. Dawniej zwykłą blachą można było połowić,  z grubą  żyłką i stalką 'job Twoju'. Teraz mając sondy i najlepszy sprzęt jest ciężko o wynik. A rybaków dawniej było i więcej, i okoliczna ludność kłusowała ile wlezie. Trudno winic tu tylko kormorana i strefy beztlenowe o taki spadek.

Zapytam też serio:  czy wierzycie  -(Wy- ichtiolodzy), że rybacy nie przełowili mazurskich jezior? Że nie ponoszą absolutnie żadnej winy za spadek 'wydajności'? Że są uczciwi i robią wszystko zgodnie z przepisami, operatem?
Lucjan

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje

Jesli na Mazurach nie ma szczupaków to kto je odłowił? Wędkarze? Rybacy i tylko oni. Przytoczę część artykułu z Wędkarza Polskiego.

"Miniona obfitość szczupaków w mazurskich jeziorach nie jest tylko legendą. Zachowały się bardzo dokładne zapisy prowadzone przez Zakon Krzyżacki, dotyczące osadnictwa na tym terenie. Jest wśród nich sprawozdanie z pierwszego sieciowego połowu ryb na jeziorze zwanym wówczas Dołg, a obecnie Tałtowisko (pow. 327 ha). Wyciągnięto wówczas kilka tysięcy szczupaków, ale liczono tylko osobniki powyżej 10 kg!"
Wy w to wierzycie? Pytam poważnie

No może nie do konca, nie wiem jak z wagą, bo nie było ani kilogramów wtedy, ani też nikt nie ważył każdej ryby :D  Ale wiem jakie wyniki mają chłopaki na Sonning, wodzie na której nikt nie zarybia, woda jest zaś czysta. W kilku potrafili złowić kilkadziesiąt szczupaków, w tym połowa powyżej 70 cm plus 90tki i metrówki, wszystko z brzegu, a co by  było z łodzi?
 Na Mazurach było dawniej mnóstwo ryby, ale już w XiX wieku martiwono się o ich zasoby, już wtedy uważano, że odławia się zbyt dużo... To co jest dzisiaj, to po prostu cienizna. Dawniej zwykłą blachą można było połowić,  z grubą  żyłką i stalką 'job Twoju'. Teraz mając sondy i najlepszy sprzęt jest ciężko o wynik. A rybaków dawniej było i więcej, i okoliczna ludność kłusowała ile wlezie. Trudno winic tu tylko kormorana i strefy beztlenowe o taki spadek.

Zapytam też serio:  czy wierzycie  -(Wy- ichtiolodzy), że rybacy nie przełowili mazurskich jezior? Że nie ponoszą absolutnie żadnej winy za spadek 'wydajności'? Że są uczciwi i robią wszystko zgodnie z przepisami, operatem?
[Tak na marginesie, apropos wydajności. : Wydajność to ilość kg ryb łowionych przez rybaków i zapisanych w księgach jeziorowych podzielone przez  powierzchnie jeziora. Jeśli zatem na jeziorach wokół Olsztyna od 20 lat nie prowadzi się  odłowów rybackich, to mamy spadek 100% wydajności. Za co odpowiadają  oczywiście rybacy.]
Nikt nie jest bez winy, to oczywiste. W obecnych czasach mamy tylko inne proporcje czynników negatywnie działających na nasze środowisko naturalne. Jak, że my wiemy dużo więcej, nie wierzymy w mity  i spiskowe teorie. Niestety bardzo sceptycznie będziemy traktować takie "FAKTY" np. "W tym sezonie słabo tylko kilka szczupaków. Panie kiedyś były tu ryby, a teraz dzień i noc po 10 km sieci stawiają. Na własne oczy widziałem." (choć od 20 lat nikt rybaka nie widział na jeziorze).
Niestety w większości o takie fakty opiera się ten "dyskurs".

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
jakieś dwie godz temu.oglądałem program w TVP agro coś tam i akurat mówili o jeziorze Narie na mazurach. Wypowiadał się pan ichtiolog o nazwisku na K....  mówił,ze ryb jest docholery i ciut ciut,a jezioro tak czyste,ze można wode pić(w przenośni) byłem tam dwa lata temu.jezioro puste jak betoniarka po robocie,a rybacy stacjonowali przy ujściu do kanału girzyckiego,każdej nocy z wilczurami na pokładzie.  I KOMU TU WIERZYĆ. DLA MNIE TO SĄ BZDURY I BREDNIE

Grendziu

  • Gość
Przekraczamy kolejne granice absurdu w dyskusji - Lug :beer:
Widzę, że kolejny niezadowolony wędkarz z wody ma ekstra argumenty, czyli wracamy do punktu wyjścia, płace i wymagam, a winni są wszyscy tylko nie ja :bravo:
I znów dodałem oliwy do ognia a obiecałem, że nie będę :(

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark

[Tak na marginesie, apropos wydajności. : Wydajność to ilość kg ryb łowionych przez rybaków i zapisanych w księgach jeziorowych podzielone przez  powierzchnie jeziora. Jeśli zatem na jeziorach wokół Olsztyna od 20 lat nie prowadzi się  odłowów rybackich, to mamy spadek 100% wydajności. Za co odpowiadają  oczywiście rybacy.]
Nikt nie jest bez winy, to oczywiste. W obecnych czasach mamy tylko inne proporcje czynników negatywnie działających na nasze środowisko naturalne. Jak, że my wiemy dużo więcej, nie wierzymy w mity  i spiskowe teorie. Niestety bardzo sceptycznie będziemy traktować takie "FAKTY" np. "W tym sezonie słabo tylko kilka szczupaków. Panie kiedyś były tu ryby, a teraz dzień i noc po 10 km sieci stawiają. Na własne oczy widziałem." (choć od 20 lat nikt rybaka nie widział na jeziorze).
Niestety w większości o takie fakty opiera się ten "dyskurs".

No tak, ale idąc tym tropem, mozna twierdzić, że skoro nikt nie bada ilości lina lub karasia pospolitego, nie ma żadnych badań, to ich ilość się nie zmniejsza, jest na wysokim 'dobrym' poziomie. Czy tak?


Nikt nie jest bez winy, to oczywiste. - no wreszcie napisałeś coś z czym się zgadzamy ;D


My wędkarze na tym forum tez nie wierzymy we wszystkie teorie, tutaj akurat będące teoriami 'sukcesu'. Jeżeli ktoś ma swoje wody PZW, łowi zaś skutecznie, na dodatek jego znajomi mają podobne spostrzeżenia, to jak tutaj nie wnioskować, że ryb ubyło? Metody połowu sa coraz skuteczniejsze, sprzęt i zanęty lepsze, a ryb mniej. Na takiej wodzie żaden ichtiolog nie zdobędzie dokładnych danych, bo niby jak? Spuści wodę? Przeceż nie postawi sieci wszędzie, zrobi to wybiórczo, uzyskując przybliżone wyniki. O wiele dokładniejsze zatem są wyniki wędkarzy właśnie. Chociażby z rejestrów.

Jeżeli zarybieniowy karp znika w przeciągu kilku miesięcy , zaś inne gatunki zostają odłowione tak mocno, że trudno o brania większych ryb, to co trzeba aby twierdzić, że coś tutaj nie gra? Trzeba badać? Wydaje mi się, że nie... Właśnie powstaje pytanie jak to zrobic, aby dana woda nie była wanną, do której wali się co roku masę ryb i je odławia... Jak utrzymać ryby na mocnym poziomie cały czas?

Bo jeżeli dane teorie są spiskowe, ja mogę zapytac tak: - dlaczego rybacy w Polsce bankrutują? Dlaczego rybaczówek jest coraz mniej? Z jakiego powodu zostają Ci na rynku, co działają w połączeniu ze sprzedaża pozwolen wędkarskich? Zajmujesz się bioekonomiką, to wiesz o co chodzi... Wędkarze odławiają zbyt dużo rybakom? Łowiąc ryby zmniejszają zapotrzebowanie na ryby przez co ceny są zbyt niskie? To dlaczego nie rezygnuje się ze sprzedaży pozwoleń, eliminując wędkarza z wody, zostawiając rybaka samemu sobie?

Ja bym właśnie upatrywał załamanie w branży rybackiej tym, że ryb jest coraz mniej. Że o wiele więcej trzeba 'włożyć' a o wiele mniej się 'wyjmuje'. Problem pojawia się wszędzie praktycznie, czego nie da się powiedzieć o kormoranach i strefach beztlenowych, nieprawdaż? My wędkarze jesteśmy w stanie bardzo często wskazać, że z wodami jest coś nie tak. O ile wyniki z jednego roku można nazwać marudzeniami, to jednak jeżeli wędkarzez roku na rok łowią mniej, to coś tutaj nie gra. Można przyjąć, że ryby robia się coraz sprytniejsze :D




Lucjan

Offline Lug (Darek Jagodziński)

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 443
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Przekraczamy kolejne granice absurdu w dyskusji - Lug :beer:
Widzę, że kolejny niezadowolony wędkarz z wody ma ekstra argumenty, czyli wracamy do punktu wyjścia, płace i wymagam, a winni są wszyscy tylko nie ja:bravo:
I znów dodałem oliwy do ognia a obiecałem, że nie będę :(
Absolutnie nie dolewasz oliwy do ognia. Bardzo cenię sobie, że masz inne zdanie jednak nazywanie mojej wypowiedzi kolejną granicą absurdu jest delikatnie niesprawiedliwe. Czy podejście płacę i wymagam jest nie na miejscu. Zobacz: płacę i nie wymagam to mamy to co mamy. Dlaczego w prywatnych firmach wymagają? Każdy zna swoje miejsce. Oczywiście nie mówię tu o skrajnościach. Jednak wmawianie mi, że osoby mające wpływ na nasz stan wód nie są za to odpowiedzialni to nieporozumienie. Od kogo mam wymagać? Od siebie? Absolutnie nie. Inna odpowiedzialność jest dyrektora a inna pracownika szeregowego. każdy ma swoje miejsce i wkłada w rozwój to co może i na ile potrafi. Jednak czego innego się wymaga od zarządu a czego innego od pracowników.

A żeby się nie spinać Grendziu dla Ciebie :beer: :beer: :beer:
Darek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Wow, Lug bardzo słuszna uwaga! :thumbup:

No właśnie - dlaczego wędkarz płacący składki w PZW ma nie wymagać??? Skoro płaci, powinien jak najbardzie to robić! PZW może mu powiedzieć - trzeba płacić więcej, operat musielibysmy zmienić itd... Więc niech tak powiedzą! Oczywiście, że możemy potraktować to jako 'noiska składka - małe oczekiwania'. Ale dlaczego nie żądać? Czy aby na pewno większość wędkarzy byłaby przeciwna większym składkom, jeżeli mieliby możliwość łowienia większej ilści ryb?

Lucjan

Kotwic

  • Gość
jakieś dwie godz temu.oglądałem program w TVP agro coś tam i akurat mówili o jeziorze Narie na mazurach. Wypowiadał się pan ichtiolog o nazwisku na K....  mówił,ze ryb jest docholery i ciut ciut,a jezioro tak czyste,ze można wode pić(w przenośni) byłem tam dwa lata temu.jezioro puste jak betoniarka po robocie,a rybacy stacjonowali przy ujściu do kanału girzyckiego,każdej nocy z wilczurami na pokładzie.  I KOMU TU WIERZYĆ. DLA MNIE TO SĄ BZDURY I BREDNIE

Spokojnie i bez emocji, bo informacje się mieszają. :P

Narie jest zupełnie ciekawym jeziorem, w którym ciągle żyje sielawa, więc oznaczać to musi sensowne warunki ekologiczne.
Rybostan też ma urozmaicony i dość bogaty. Uwaga, że to pusta woda, raczej nie jest słuszna.

Druga sprawa, to kanał Giżycki (inaczej: Łuczański) o którym wspominasz, to kanał łączący jeziora: Niegocin i Kisajno, czyli zupełnie inne wody (Giżycko). Więc uwagi o rybakach albo dotyczą innego kanału albo innego jeziora. ;D

Kotwic

  • Gość
I ważna rzecz. My wędkarze łowimy duże ryby i interesujemy się rekordami, więc doskonale widzimy jakie są wody, mamy skalę porównawczą. Takie wyniki są często o wiele lepsze niż odłowy kontrolne, zwłaszcza na jałowych wodach. Dlatego używamy takich określeń a nie innych. To że jest 100 kilo płoci i okonia w wodzie, bo tyle złowiono w sieci, nie oznacza, że dana woda jest dobra. Bo powinny to byc ryby duże, powiedzmy powyżej 25 cm, do 40. Bo że płotek, leszczyków i okonków jest sporo to wiemy bardzo dobrze.

Luk, nie widziałeś tych ryb, nie podałem innych szczegółów, na jakiej więc podstawie wyrokujesz:
- że dana woda nie jest dobra,
- że powinny być tam ryby, powyżej 25 cm do 40 cm.

Naprawdę jestem zainteresowany sposobem weryfikacji takich informacji. Poproszę o odpowiedź. :beg:

Offline Lug (Darek Jagodziński)

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 443
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Wow, Lug bardzo słuszna uwaga! :thumbup:

No właśnie - dlaczego wędkarz płacący składki w PZW ma nie wymagać??? Skoro płaci, powinien jak najbardzie to robić! PZW może mu powiedzieć - trzeba płacić więcej, operat musielibysmy zmienić itd... Więc niech tak powiedzą! Oczywiście, że możemy potraktować to jako 'noiska składka - małe oczekiwania'. Ale dlaczego nie żądać? Czy aby na pewno większość wędkarzy byłaby przeciwna większym składkom, jeżeli mieliby możliwość łowienia większej ilści ryb?

Jedyne co mogę od siebie wymagać to to aby posprzątać po sobie i po innych na łowisku. Zabierać tyle ryb ile pozwala regulamin (nie zabieram) więc wymagam więcej od siebie. Jeśli nie ma ryb to trzeba zmienić zapisy prawa, operaty, regulaminy i siać kary na wszystko co odbiega od tego prawa. Kijem i marchewką można wychowywać do czasu. Teraz potrzebny już kij i bynajmniej nie do zawracania Wisły.
Darek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Wow, Lug bardzo słuszna uwaga! :thumbup:

No właśnie - dlaczego wędkarz płacący składki w PZW ma nie wymagać??? Skoro płaci, powinien jak najbardzie to robić! PZW może mu powiedzieć - trzeba płacić więcej, operat musielibysmy zmienić itd... Więc niech tak powiedzą! Oczywiście, że możemy potraktować to jako 'noiska składka - małe oczekiwania'. Ale dlaczego nie żądać? Czy aby na pewno większość wędkarzy byłaby przeciwna większym składkom, jeżeli mieliby możliwość łowienia większej ilści ryb?

Jedyne co mogę od siebie wymagać to to aby posprzątać po sobie i po innych na łowisku. Zabierać tyle ryb ile pozwala regulamin (nie zabieram) więc wymagam więcej od siebie. Jeśli nie ma ryb to trzeba zmienić zapisy prawa, operaty, regulaminy i siać kary na wszystko co odbiega od tego prawa. Kijem i marchewką można wychowywać do czasu. Teraz potrzebny już kij i bynajmniej nie do zawracania Wisły.




Słusznie , nic dodać i nic ująć  :thumbup:

Grendziu

  • Gość
Mnie chodziło tylko o agresję w stronę naukowców - tak to odebrałem nic więcej :beer: Jak ich kiedyś poznasz, to może uda się Tobie ich chodź trochę zrozumieć, to wcale nie oni są tacy źli.

Myślę, że rybacy jednak także rozumieją coraz bardziej problem związany z wodami. Dlatego nie zgadzam się z populizmem przeciwko nim prowadzonym tutaj.

Nie bronię też środowiska rybackiego - nie zrozumcie mnie źle, ale to chyba rybak wie mniej więcej co wodzie dolega, a nie wędkarz. To jak z mechanikiem samochodowym mniej więcej, jeden jest lepszy, drugi gorszy (rybak) a przecież w dyskusji z nim to my wiemy wszystko lepiej o naszym  aucie, no bo w końcu go użytkujemy (wędkarz).

Ja na wodę naprawdę patrzę wieloaspektowo i wkurza mnie najbardziej ostatnio to, że nie widzimy ile sami robimy złego dla wód, a wciąż winę zwalamy na wszystko wokoło.

Dlaczego nikt przez chyba ostatnie 3/4 miesiące nie podjął piłeczki i nie skorzystał z zaproszenia typu, działajmy, pokażmy że może być lepiej jeśli sami zrobimy?
Wiem, że Lukowi i spółce na tym zależy i że we wspólnym działaniu jest siła i może być łatwiej, ale nic na siłę nie da się zrobić.

Lug - płacę - wymagam  - ok kto 20 lat temu myślał o komercji, tam możesz nałowić się do woli przecież. I też nie jestem z tego faktu wcale zadowolony, że tak jest.

Nigdy nie wróci czas zakonu Krzyżackiego więc działajmy tu i teraz i starajmy się w czymś pomóc to wtedy wyjdzie, a nie obarczajmy winą na wzajem :)

Hejtowanie wpisów niezadowolonych wędkarzy  całego netu nie ma większego sensu na tym forum, bo jak ktoś chcę to sporo tutaj wyniesie dla siebie i da radę połowić, działać itd itp.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Ale przede wszystkim najpierw odpowiedni organ musi stwierdzić, że jest źle. A stwierdza, że jest super, prawda?

Więc, jak widzicie, cała ta dyskusja jest bez sensu.
Krwawy Michał

Purple Life Matters