Autor Wątek: Instytut Rybactwa Śródlądowego - czy naukowcy rozumieją wędkarzy?  (Przeczytany 255606 razy)

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 533
  • Reputacja: 1110
  • Ulubione metody: trotting
Barbarzyńcy, fanatycy, siepacze, eksterminacja....

Czyli C&R jednak nie jest barbarzyńskim "dręczeniem", nie ma mowy o eksterminacji, bo niemal wszystkie wypuszczane pstrągi z dunajeckiego odcinka specjalnego żyją sobie dalej, zaś uporczywe negowanie jakichkolwiek rybackich przewin to nie rybacki fanatyzm, a zwykły rybacki obowiązek?

Całe szczęście :) 

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Sytuacja Kotwic jest raczej taka:

- IRŚ nie ma racji,  IRŚ nie zawsze ma rację - to duża różnica

- zachodni naukowcy kłamią, Polscy naukowcy wykorzystują złe opracowania, nieadekwatne do zagadnienia. Jeżeli byłbym profesorem, i student pisałby mi o C&R w Polsce na podstawie badań pana X dotyczących łososiowatych, to odesłałbym go do szukania innych rzeczy, bo nie zebrał właściwych i źle argumentuje - zapewniam, że są takowe

- C&R (and No Kill) są tak super, że nic nie ginie, Po pierwsze przeżywalność ryb przy C&R zależy od wiedzy i kultury wędkujących. Doświadczonemu wędkarzowi prawie nic nie zginie, niedoświadczonemu, bez podbieraka, maty, z hakami z wielkimi zadziorami - dużo, dużo więcej. Ogólnie straty przy C&R zależą od gatunku również. Aby karp zszedł z tego padołu, trzeba 'fahofca'.

- ryba wielokrotnie łowiona jest niezniszczalna Moja wiedza jest taka, że straty są minimalne. Karaś, lin, karp, płoć, amur, brzana, kleń są łowione wiele razy i nic się im nie dzieje. Są zniszczalne - nikt takich rzeczy tu nie powiedział ;D Leszcz jest słaby, zwłaszcza w okresie tarła i po, węgorz, drapieżniki - wiadomo, ukleja - tym jest trudniej - ale jak się chce i umie, to o 95% nie jest trudno.

- wszelakie publikacje to fikcja, wędkarz wie lepiej. Publikacje przytaczane w pracach polskich naukowców nie zawsze odnoszą się do danego problemu, jak wskazałem o C&R. Wiele prac jest niwykorzystywanych, jestem pewien, że spokojnie moznaby zaczerpnąć wiedzy Czechów i Angoli, w jakiś sposób w tych krajach wędkarstwo jest na wysokim poziomie przy zasobnych w ryby wodach. Samo zdanie, że wszelkie publikacje to fikcja, wędkarz wie lepiej' to przesada - raczej polski naukowiec wie często m,niej niż wędkarz, a to różnica. Łowię długo i na temat przeżywalności ryb wiem sporo, bo je łowię i wypuszczam. Naukowiec zazwyczaj nie łowi, więc nie wie.


Mam wrażenie, że wędkarz zawsze znajdzie wytłumaczenie, że to co robi jemu się należy i robi to dobrze.
Co zabawne, zdarzają się takie sytuacje, że odmienne poglądy pozwalają wręcz wykluczyć drugiego osobnika, z grona wędkarzy (pominę przykłady) :D

To pozostawiam. Też jako naukowcy sobie przeczycie. Po raz kolejny zauważam, że starasz się pokazać, że naukowcy z IRŚ wiedzą wszystko. Panowie, nie wiecie. Nie Wasza to wina i nie musicie tu niczego udowadniać, bo nikt nie jest alfą i omegą. Ja też o wędkarstwie nie wiem wszystkiego, nie wiem nawet połowy :D To normalna sprawa. Studia to jedno, zawód jaki wykonujecie to co innego. O C&R akurat nie możecie wiedzieć wiele, bo i skąd? Jeżeli mało ichtiologów to zapaleni wędkarze, to już tutaj jest ciężko. Na tym forum akurat jest sporo osób, z kilku krajów, o sporej często wiedzy wędkarskiej, z dużym doświadczeniem. Dlatego czasami możemy stwierdzić, że ktoś ściemnia. Ichtiolog stuidiował, zajmuje się tym i owym. Ale w przypadku C&R o wielką wiedzę w Polsce już trudno - zgodzisz się?  I nie zostawiłem :D

[/quote]
Lucjan

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Barbarzyńcy, fanatycy, siepacze, eksterminacja....

Czyli C&R jednak nie jest barbarzyńskim "dręczeniem", nie ma mowy o eksterminacji, bo niemal wszystkie wypuszczane pstrągi z dunajeckiego odcinka specjalnego żyją sobie dalej, zaś uporczywe negowanie jakichkolwiek rybackich przewin to nie rybacki fanatyzm, a zwykły rybacki obowiązek?

Całe szczęście :)
Barbarzyńcy, fanatycy, siepacze, eksterminacja.... ???  Oznaczało, że wytoczyłeś grubą bertę, Pas -nie czuję się na siłach aby kontynuować...

A mój fanatyzm najbardziej widać na stronie 43 http://zs.infish.com.pl/sites/default/files/materialy_szkoleniowe_2015.pdf w tabelce  Potencjalne negatywne efekty

Kotwic

  • Gość
W moim przypadku przeżywalność wynosi grubo ponad 95% (w sztukach, bo w gramach to promile), a łowię różne gatunki. Te 5 % to ryby których nie widzę, i które mocno sie poharatały, w większości okonie o małych rozmiarach (normalna rzecz przy tym gatunku), bądź węgorz.
Mógłbyś opisać metodę tego szacowania lub metodykę tychże analiz. Jestem naprawdę ciekaw jak to oceniasz, bo wynik imponujący.

Cytuj
Trochę przeraża mnie komisja opiniująca operat.
Czy można z nimi dyskutować? :D Czy można sprawdzić czy komisja jest na tyle zorientowana w temacie, że może dany operat oddalić?...
Jeżeli więc w komisji opiniującej zasiadać będą osoby, sugerujące się takimi badaniami, to dobrze nie będzie.
Jeśli tworzysz operat lub chcesz być użytkownikiem rybackim to możesz brać udział w posiedzeniu przy opiniowaniu operatu.
Lista ekspertów opiniujących operaty jest jawna, wystarczy poszukać.
Jeśli ktoś uważa, że wie lepiej co być powinno w operacie rybackim (i brał udział w jego tworzeniu), może zgłosić uwagi do odpowiednich organów.
Sprawa jest prosta, zasady jasne, komisje znane, domysły standardowe :)

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 533
  • Reputacja: 1110
  • Ulubione metody: trotting
Oznaczało, że wytoczyłeś grubą bertę

Odrobina retorycznej przesady nie zaszkodzi :)

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Ja daję plusa Panu Rybalowi za odwagę w publicznym robieniu ze swego pryncypała apologety barbarzyństwa, a z doktoryzowanego inżyniera rybactwa - głosiciela krzywdzących absurdów. Drugi plus dla Pana Rybala za przywołanie informacji o badaniach Schilla i spółki oraz eksterminacji dunajeckich pstrągów przez siepaczy spod znaku "C&R".

Dla Pana Czarkowskiego plus za zrobienie z Pana Rybala rybackiego fanatyka, zaś dla Pana Wołosa - za przypomnienie ogólnych wytycznych racjonalnego C&R oraz ubogacenie swych rozważań o wątki filozoficzne :)

Miało być ponoć spokojniej... A tutaj znów wszystko wychodzi poza kontrolę. Gdzie jest umiar w wzajemnym ubliżaniu sobie?

W sumie do nikogo nie biję, ale... Modus dawno byś dostał bana z prztyczkiem w nos od mnie >:O nie mój cyrk na szczęście...

Grendziu, ja widzę tu posługiwanie się ironią i tak długo nie ma w tym nic obraźliwego, jak długo nie bierze się tego dosłownie lub bardziej, niż dosłownie. Jeżeli Rybal pisze w reakcji na ten tekst

Barbarzyńcy, fanatycy, siepacze, eksterminacja....  uf.  Pas. ,
to stosuje przesadnię (zwaną też hiperbolą). I tak mamy tu pewną grę...
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Więc czyż nie jest tak:
-osoby zlecające wykonanie operatu znają środowisko osób przygotywujące operty
-operaty opracowywują osoby dobrze znane w środowisku
-w komisjach zasiadają osoby ktore znają środowisko przygotowywujące operarty
 A wszystko to za pieniądze członkow zwiazku jeżeli dotyczy wód związkowych
sytuacja wyjasnila sie jak dla mnie koło zamkneło
i po temacie ........
Maciek

Kotwic

  • Gość
Po raz kolejny zauważam, że starasz się pokazać, że naukowcy z IRŚ wiedzą wszystko. Panowie, nie wiecie.
Nie Luk.
Wielokrotnie pisałem, że nie zajmuję się wieloma aspektami branży rybacko-wędkarskiej. A skoro nie zajmuję się, to i nie wypowiadam. Nie widzę w tym nic złego.

Co do wpisu:
Cytuj
Jeżeli mało ichtiologów to zapaleni wędkarze, to już tutaj jest ciężko.
To niestety obawiam się, że znam więcej zapalonych wędkarzy o wykształceniu ichtiologicznym, niż wielu wędkarzy zna ichtiologów. Co zabawne (mówię o moim przypadku) właśnie wędkarze z tego forum, zarzucili mi brak zrozumienia wędkarstwa i znajomości wędkarstwa. ;D

Cytuj
Polscy naukowcy wykorzystują złe opracowania, nieadekwatne do zagadnienia. Jeżeli byłbym profesorem, i student pisałby mi o C&R w Polsce na podstawie badań pana X dotyczących łososiowatych, to odesłałbym go do szukania innych rzeczy, bo nie zebrał właściwych i źle argumentuje - zapewniam, że są takowe
Dla mnie to jest doskonały przykład, jak często były przywoływane porównania do Czech, a pomimo to, nie pojawiła się adekwatne cytowania i odniesienia do ich wód i publikacji. Sam szukać nie będę, nie cytuję wspomnianych doniesień. O:)

Kotwic

  • Gość
Więc czyż nie jest tak:
-osoby zlecające wykonanie operatu znają środowisko osób przygotywujące operty
-operaty opracowywują osoby dobrze znane w środowisku
-w komisjach zasiadają osoby ktore znają środowisko przygotowywujące operarty
 A wszystko to za pieniądze członkow zwiazku jeżeli dotyczy wód związkowych
sytuacja wyjasnila sie jak dla mnie koło zamkneło
i po temacie ........
Co masz na myśli Maćku?
Bo pogubiłem się w tych przypuszczeniach.

Przecież pisałem, że operat może wykonać każdy: ty (Maciek), admin Luk, profesor Modus, szeregowy Zenek Bombalina, burmistrza Pisz itd.
W czym jest kłopot? Gdzie jakiś problem (oprócz poniesienia kosztów operatu/opinii)?

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Z mojej strony w niczym wszystko jasne.
Zastanawiam sie czy nielepiej byłoby tak jak wyżej pisałem podzielić wódy i akweny czysto wędkarskie dac we wladanie wedkarzom a niech maja....
Ile i jakiej by ryby chcieli to by wpuszczali... bez calego cyrku z prawem obowiazujacym ......
I skonczyly by sie sytuacje psioczenia jednych na drugich.
Maciek

Grendziu

  • Gość
Logarytm nudzi mnie udowadnianie za wszelką cenę kto, co, jak i tyle.

Gdy walka na argumenty jest bezosobowa to ok, ale zarzuty wy robicie to źle bo, nie znacie się bo... I większość jest zła, bo Panowie wędkarze wiedzą wszystko najlepiej to dla mnie dalsza dyskusja nie ma większego sensu. Rzeczywistość nad wodą jest zupełnie inna niestety.

Jeszcze chwila i pójdę spalić wszystkie wędki aby się oczyścić :P

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Logarytm nudzi mnie udowadnianie za wszelką cenę kto, co, jak i tyle.

Gdy walka na argumenty jest bezosobowa to ok, ale zarzuty wy robicie to źle bo, nie znacie się bo... I większość jest zła, bo Panowie wędkarze wiedzą wszystko najlepiej to dla mnie dalsza dyskusja nie ma większego sensu. Rzeczywistość nad wodą jest zupełnie inna niestety.

Jeszcze chwila i pójdę spalić wszystkie wędki aby się oczyścić :P

zostaw wędki lepiej pepsi sie napij wedki napewno, sie przydadza :P
Maciek

Offline andrzejm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 604
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • "..plaża to wylęgarnia hipisów." - Skipper
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: tyczka
Panowie, to sami zlećcie badania. Wszyscy się klepią po plecach i sobie przytakują, że w cytowanych opracowania naukowych są bzdury. Może któryś z Was czuje się na siłach aby takie badania przeprowadzić? Ja chętnie poczytam. Śmiertelność ryb w formie C&R? A Panowie jakie żyłki i zestawy stosują? Czytam na tym forum, że cienko, finezyjnie itd. Wiecie co się dzieje z rybą po 15min. holu?
Ciekawe ile osób stosuje się to tego co poniżej:
http://www.wedkuje.pl/wedkarstwo,reanimacja-ryby,84816
Zamiast wyciągać parówkę na stół proponuję się zastanowić i przemyśleć "co autor miał na myśli".
[...]
Andrzej, temat jest potrzebny. Emocje niekoniecznie...  :D
[...]
Luk, ja się nie emocjonuję.. Po prostu smutne jest to, że chcemy walczyć z PZW, ze zmianą na naszych wodach, a nie jesteśmy w stanie się porozumieć się na poziomie w takich kwestiach jak ta. To jest smutne po prostu. Niby wszyscy chcemy tego samego, ale zjednoczyć się nie potrafimy.
Error Team Poland

Kotwic

  • Gość
Zastanawiam sie czy nielepiej bybyło tak jak wyżej pisałem podzielić wód i akweny czysto wędkarsko dac we wladanie wedkarzom a niech maja....
Ile i jakiej by ryby chcieli to by wpuszczali... bez calego cyrku z prawem obowiazujacym ......
Ogólnie pomysł dobry, zresztą zawsze to mówiłem.
Tylko jak podejść do tego ze strony formalnej?
Wędkarzy też obowiązuje prawo, i to nie prawo ich zadowolenia, tylko konkretnych zapisów związanych z zarządzaniem zasobami wodnymi. Ciężko będzie udowodnić, że akweny wędkarskie mogą olewać prawo bo tak sobie życzą, zaś inni prawo muszą respektować.


Jeszcze chwila i pójdę spalić wszystkie wędki aby się oczyścić :P
hihi, tylko bądź ekologiem, nie pozwól by materiał palny się zmarnował.
Wrzuć jakiegoś nawiedzonego rybaka lub wędkarza na powstały stos. Będzie przyjemne z pożytecznym. :)

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Z mojej strony w niczym wszystko jasne.
Zastanawiam sie czy nielepiej byłoby tak jak wyżej pisałem podzielić wódy i akweny czysto wędkarskie dac we wladanie wedkarzom a niech maja....
Ile i jakiej by ryby chcieli to by wpuszczali... bez calego cyrku z prawem obowiazujacym ......
I skonczyly by sie sytuacje psioczenia jednych na drugich.
A które wody byście chcieli najbardziej? Mamy ich coś koło 550 tys ha. Na 99,9% możecie wędkować a na 70% tylko Wy rybaczycie.