Autor Wątek: Instytut Rybactwa Śródlądowego - czy naukowcy rozumieją wędkarzy?  (Przeczytany 255591 razy)

Kotwic

  • Gość
To nie tak Luk jak sądzisz, to nie tak się wypowiadam. Ale gratuluję talentu w przekręcaniu wypowiedzi i ich nadobnej interpretacji. ;D ;D (nie bierz tego do siebie, po prostu śmiech znów mnie pozbawił zdolności logicznych) ;)


Absolutnie nie do przyjęcia jest dla mnie argumentacja, że wedkarz nie ma prawa żądać. Oczywiście, że ma!
Wypowiem się tylko w tym zakresie.
Każdy ma prawo żądać.
Ale proponuję zauważyć, że pisałem o tym, że wielu wyłącznie żąda. Nie robiąc nic poza tym.
Dla mnie prawo do żądania (w przypadku wędkarzy), powinno wiązać się z obowiązkiem działania (na rzecz zmian, udziału w pracach itd).
Samo płacenie za zezwolenie na połów nie jest dla mnie wystarczającym uzasadnieniem, by żądać, biadolić, krzyczeć, płakać że ryb nie ma. Bo jeśli się tylko żąda, a nic nie czyni w kierunku poprawy, to jest to tylko obłuda i hipokryzja.

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Ale fajnie jabyśmy byli obiektywni, a nie tylko narzekali lub braki czyjąś stronę, argumentując niepowaznie ( jak porównanie wyników z zawodów brzanowych na Trencie z GPP z kanału Żerańskiego, co mialo sugerować, że KŻ to super łowisko i pogoda tylko pomieszała szyki).

Kanał Żerański jest wzorcowym przykładem dbałości PZW o wody. Z fajnej wody mamy podwodną pustynię. O przepraszam, można połowić ukleje i krąpie (z tych mniejszych - z pewnością nie może być mowy o leszczopodobnych potworach  ;) ;) ), czasem niewymiarowy okoń się złapie.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder

O co chodzi z tym Kanałem Żerańskim ? Kiedyś słyszałem , że było tam dużo ryb . Kolego @Logarytm , możesz coś więcej napisać ?

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Ale proponuję zauważyć, że pisałem o tym, że wielu wyłącznie żąda. Nie robiąc nic poza tym.
Dla mnie prawo do żądania (w przypadku wędkarzy), powinno wiązać się z obowiązkiem działania (na rzecz zmian, udziału w pracach itd).
Samo płacenie za zezwolenie na połów nie jest dla mnie wystarczającym uzasadnieniem, by żądać, biadolić, krzyczeć, płakać że ryb nie ma. Bo jeśli się tylko żąda, a nic nie czyni w kierunku poprawy, to jest to tylko obłuda i hipokryzja.

Ma prawo żądać, bo płaci. Jest zwykłym klientem. Jeśli PZW byłoby organizacją społeczną, która na pracy społecznej się opiera, wówczas oczywiście wędkarz miałby obowiązek coś robić. Nie utrzymywałby bowiem całego sztabu ludzi odpowiedzialnych za działanie Związku rybostan dzierżawionych od państwa wód. Kotwic, Twoje myślenie prowadzi do tego, że nikt nie jest odpowiedzialny za zarządzanie PZW. W socjologii jest takie prawo, im większa liczba ludzi bierze udział w jakichś działaniach, tym mniejsza za nie odpowiedzialność. Dla mnie Twoje słowa to trochę próba zrzucenia odpowiedzialności na wszystkich, czyli odwrócenie uwagi od decydentów PZW. - Przecież wszyscy powinni coś robić – mówisz i każdy brać odpowiedzialność. Nawet w stowarzyszeniu, do którego należę, a do którego należy ok. 500 osób, nie ma odpowiedzialności zbiorowej.
Niestety, płacimy za etaty, PZW prowadzi działalność gospodarczą. Nie ma  mowy tu o tym, że wędkarz powinien jeszcze harować na darmozjadów w ZG.
Odpowiedzialność wędkarzy polega na czym innym, a nie na braku zaangażowania.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Dzięki Michał . Widać woda się kończy . Ciekawe czy tam zawsze tak jest ?

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
To nie tak Luk jak sądzisz, to nie tak się wypowiadam. Ale gratuluję talentu w przekręcaniu wypowiedzi i ich nadobnej interpretacji. ;D ;D (nie bierz tego do siebie, po prostu śmiech znów mnie pozbawił zdolności logicznych) ;)


Absolutnie nie do przyjęcia jest dla mnie argumentacja, że wedkarz nie ma prawa żądać. Oczywiście, że ma!
Wypowiem się tylko w tym zakresie.
Każdy ma prawo żądać.
Ale proponuję zauważyć, że pisałem o tym, że wielu wyłącznie żąda. Nie robiąc nic poza tym.
Dla mnie prawo do żądania (w przypadku wędkarzy), powinno wiązać się z obowiązkiem działania (na rzecz zmian, udziału w pracach itd).
Samo płacenie za zezwolenie na połów nie jest dla mnie wystarczającym uzasadnieniem, by żądać, biadolić, krzyczeć, płakać że ryb nie ma. Bo jeśli się tylko żąda, a nic nie czyni w kierunku poprawy, to jest to tylko obłuda i hipokryzja.

Nie zgodzę się z tobą panie Kotwic - zasada jest prosta płacę wymagam - wszelkie inne kwestie w tym temacie trafnie opisał Logarytm.....
cyt."Samo płacenie za zezwolenie na połów nie jest dla mnie wystarczającym uzasadnieniem, by żądać, biadolić, krzyczeć, płakać że ryb nie ma. Bo jeśli się tylko żąda, a nic nie czyni w kierunku poprawy, to jest to tylko obłuda i hipokryzja." - hm. ta myśl ma głębsze znaczenie płacić - nie wymagać - hm co za podejście - to może zmienić nazwe tej daniny z pozwolenia na wędkowania na
"prace związane z wędkowaniem na rzecz poprawy stanu rybostanu naszych wód"  - to będzie bardziej trafne niż opłata za wędkowanie .... :P - hipokryzji ciąg dalszy ....
Maciek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
To nie tak Luk jak sądzisz, to nie tak się wypowiadam. Ale gratuluję talentu w przekręcaniu wypowiedzi i ich nadobnej interpretacji. ;D ;D (nie bierz tego do siebie, po prostu śmiech znów mnie pozbawił zdolności logicznych) ;)


Absolutnie nie do przyjęcia jest dla mnie argumentacja, że wedkarz nie ma prawa żądać. Oczywiście, że ma!
Wypowiem się tylko w tym zakresie.
Każdy ma prawo żądać.
Ale proponuję zauważyć, że pisałem o tym, że wielu wyłącznie żąda. Nie robiąc nic poza tym.
Dla mnie prawo do żądania (w przypadku wędkarzy), powinno wiązać się z obowiązkiem działania (na rzecz zmian, udziału w pracach itd).
Samo płacenie za zezwolenie na połów nie jest dla mnie wystarczającym uzasadnieniem, by żądać, biadolić, krzyczeć, płakać że ryb nie ma. Bo jeśli się tylko żąda, a nic nie czyni w kierunku poprawy, to jest to tylko obłuda i hipokryzja.

Nie zgodzę się z tobą panie Kotwic - zasada jest prosta płacę wymagam - wszelkie inne kwestie w tym temacie trafnie opisał Logarytm.....
cyt."Samo płacenie za zezwolenie na połów nie jest dla mnie wystarczającym uzasadnieniem, by żądać, biadolić, krzyczeć, płakać że ryb nie ma. Bo jeśli się tylko żąda, a nic nie czyni w kierunku poprawy, to jest to tylko obłuda i hipokryzja." - hm. ta myśl ma głębsze znaczenie płacić - nie wymagać - hm co za podejście - to może zmienić nazwe tej daniny z pozwolenia na wędkowania na
"prace związane z wędkowaniem na rzecz poprawy stanu rybostanu naszych wód"  - to będzie bardziej trafne niż opłata za wędkowanie .... :P - hipokryzji ciąg dalszy ....







Też jestem podobnego zdania . Jak już jesteśmy przy pieniądzach , ciekaw jestem ile to okręgi zbierają forsy na wiosnę przy wpłatach ?Jak i gdzie te środki wędrują , ma ktoś taką wiedzę ?

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Płacę i wymagam. A sam PRZYNAJMNIEJ przestrzegam regulaminu. Tak to wyglądać powinno.
JA, jak i większość osób tutaj, dodatkowo sami zaostrzamy sobie ten regulamin, często doprowadzając go do skrajności. A potem słyszymy, że nic nie robimy, tylko biadolimy. Ekstra...

Jak jadę zafajdanym pociągiem, to też płacę za bilet i wymagam, by nie był zafajdany. Czy jako pasażer powinienem (ba, dowiaduję się tutaj, że muszę, by móc narzekać na brud) w nim posprzątać albo jeszcze jeździć nim po godzinach i pilnować porządku? Tak powinienem robić, żeby żądać w nim czystości? Czy wystarczy, że sam nie będę w nim brudził?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Kotwic

  • Gość
Twoje myślenie prowadzi do tego, że nikt nie jest odpowiedzialny za zarządzanie PZW.

Akurat nie to mam na myśli.
Ciągle powtarzam i chwilowo nie planuję zmienić zdania, że będąc członkiem stowarzyszenia/związku/grupy/itp otrzymuje się pewne uprawnienia i przywileje. Ale są też pewne obowiązki (choć, nikt do tego nikogo nie zmusza). :'(
Dla mnie obowiązkiem takim, jest (szkoda, że niewielu tak na to reaguje):
- udział w zebraniach (choćby po to by poznać plan działania, by wybrać swojego reprezentanta, by coś doradzić),
- udział w pracach prowadzonych przez w/w związek/grupę,
I ponownie powiem, moim zdaniem nie wiąże tego z jakąkolwiek odpowiedzialnością zbiorową, a tylko z brakiem zaangażowania skutkującym destrukcją i zasobów i szkieletu organizacyjnego.
Dla mnie sam fakt wykupienia zezwolenia na połów ryb i opłacenia składki członkowskiej, w żaden sposób nie jest przykładem aktywności w związku i jakiejkolwiek działalności by stan polepszyć.


Cytuj
Odpowiedzialność wędkarzy polega na czym innym, a nie na braku zaangażowania.
Napisz proszę więcej na ten temat. Ciekaw jestem twojej opinii, a możliwe, że i coś przeoczyłem w swych poglądach.

Offline RafałOrłoś

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 128
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zarząd G. PZW też posiada "teczki", dlatego rządzi
  • Lokalizacja: Poznań, Eindhoven (NL)
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Też jestem podobnego zdania . Jak już jesteśmy przy pieniądzach , ciekaw jestem ile to okręgi zbierają forsy na wiosnę przy wpłatach ?Jak i gdzie te środki wędrują , ma ktoś taką wiedzę ?

630 tyś członków PZW (z oficjalnej strony PZW) x średnia składka 190zł= 120 000 000 zł :-) tak, tak co roku 120 milionów, PZW jako zarejestrowany związek sportowy, jednocześnie stowarzyszenie oraz podmiot gospodarczy nigdzie nie publikuje żadnych sprawozdań finansowych, mało tego, jeśli by ktoś chciał się dowiedzieć jak te pieniądze są wydawane, to się...nie dowie, ciekawe dlaczego? :-)

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Dzięki Rafał , kiedyś czytałem podobne podsumowanie . Pewnie dla wielu ekip rządzących tym molochem to przez wiele lat była żyła złota - dosłownie . Piszemy , szukamy winnych a najbardziej winnym jest cały system jak tu wielokrotnie zostało powiedziane . W każdej kwestii tego naszego sporu można doszukać się jakiejś dziury . Nie wiem co będzie dalej ? Składek podnieść nie można bo będzie krzyk , w sumie nic dziwnego bo forsa uleci i nikt tego nie odczuje . Nie wiem co będzie dalej ,jedno wiem na pewno , że zbieram kasę na pozwolenie w Czechach  :fish: :D

Kotwic

  • Gość
Jak jadę zafajdanym pociągiem, to też płacę za bilet i wymagam, by nie był zafajdany. Czy jako pasażer powinienem (ba, dowiaduję się tutaj, że muszę, by móc narzekać na brud) w nim posprzątać albo jeszcze jeździć nim po godzinach i pilnować porządku? Tak powinienem robić, żeby żądać w nim czystości? Czy wystarczy, że sam nie będę w nim brudził?
Ja nie podważam innych poglądów, ja tylko prezentuję swój sposób widzenia "świata".

Ale gdyby oprzeć się, na powyższych kilku opiniach to można wysnuć taki wniosek.
Idąc ulicą widzę, jak mijający mnie człowiek wyrzucił papierek.
Skoro płacę podatki, to powinienem się zatrzymać i zgłosić sprawę do MPO (mam prawo wszak żądać, by ów śmieć został uprzątnięty i za to płacę). Jak będę cierpliwy, to poczekam na przyjazd MPO i przy okazji skontroluję, czy wykonali to prawidłowo. ;D

Mogę też podnieść papier i wrzucić do go kosza. Równocześnie mogę zwrócić uwagę szkodnikowi, że czyni źle. A w myślach mogę żądać, by znalazł się ktoś kto zajmie się edukacją osób lekceważących prawo lub zasady, bo to w przyszłości pomoże wszystkim. :sun:


Nawiązując do rybnego tematu.
Przynależność do PZW nie jest obowiązkowa, czemu więc tak wielu tak strasznie narzeka a jednak opłaca składki, zamiast wziąć się do roboty i własne zasady ustalić, lub własne wody użytkować?


Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Też jestem podobnego zdania . Jak już jesteśmy przy pieniądzach , ciekaw jestem ile to okręgi zbierają forsy na wiosnę przy wpłatach ?Jak i gdzie te środki wędrują , ma ktoś taką wiedzę ?

630 tyś członków PZW (z oficjalnej strony PZW) x średnia składka 190zł= 120 000 000 zł :-) tak, tak co roku 120 milionów, PZW jako zarejestrowany związek sportowy, jednocześnie stowarzyszenie oraz podmiot gospodarczy nigdzie nie publikuje żadnych sprawozdań finansowych, mało tego, jeśli by ktoś chciał się dowiedzieć jak te pieniądze są wydawane, to się...nie dowie, ciekawe dlaczego? :-)

hm .... bo obowiązuje operat ha..... :P

Twoje myślenie prowadzi do tego, że nikt nie jest odpowiedzialny za zarządzanie PZW.

Akurat nie to mam na myśli.
Ciągle powtarzam i chwilowo nie planuję zmienić zdania, że będąc członkiem stowarzyszenia/związku/grupy/itp otrzymuje się pewne uprawnienia i przywileje. Ale są też pewne obowiązki (choć, nikt do tego nikogo nie zmusza). :'(
Dla mnie obowiązkiem takim, jest (szkoda, że niewielu tak na to reaguje):
- udział w zebraniach (choćby po to by poznać plan działania, by wybrać swojego reprezentanta, by coś doradzić),
- udział w pracach prowadzonych przez w/w związek/grupę,
I ponownie powiem, moim zdaniem nie wiąże tego z jakąkolwiek odpowiedzialnością zbiorową, a tylko z brakiem zaangażowania skutkującym destrukcją i zasobów i szkieletu organizacyjnego.
Dla mnie sam fakt wykupienia zezwolenia na połów ryb i opłacenia składki członkowskiej, w żaden sposób nie jest przykładem aktywności w związku i jakiejkolwiek działalności by stan polepszyć.

z mojej strony dodam - regulaminu przestrzegam
na zebrania chodziłem ( przestałem bo to niema sensu pomysły wywoływały euforie w śród większości zgromadzonych )
w pracach w związku nie biorę udziału bo akcja zbierania śmieci mnie osobiście nie zachęca do powiększenia rybostanu a tylko taka było urządzona
z mojej strony robie nad program wypuszczam złowione przez siebie ryby (choć wiem że są tak wymęczone - udręczone - wypłoszone że nie wiem czy przeżyją  :P :-X)
Maciek

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Jak jadę zafajdanym pociągiem, to też płacę za bilet i wymagam, by nie był zafajdany. Czy jako pasażer powinienem (ba, dowiaduję się tutaj, że muszę, by móc narzekać na brud) w nim posprzątać albo jeszcze jeździć nim po godzinach i pilnować porządku? Tak powinienem robić, żeby żądać w nim czystości? Czy wystarczy, że sam nie będę w nim brudził?

Powinieneś sprzątać za każdym razem  ;) ;) ;) A nawet na peronach...
Bardzo dobry przykład .
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.