W tej dyskusji padło właśnie hasło zróbmy stowarzyszenie.
Tylko co ono da? Angażować radców prawnych docelowo w taką zabawę i postulaty przeciwko Betoniarzom nie ma sensu, bo to ma być przyjemność i zabawa a przy okazji dobra promocja naszego rodzimego wędkarstwa gruntowego.
Bardziej trzeba byłoby podejść do tematu politycznie, zorganizować jakąś koncepcję, schemat, który przemówiłby do PZW-u objął drużynę jakimś patronatem lub chociażby pieczątką, po której można byłoby reprezentować barwy narodowe.
Organizacyjnie jest to temat prosty do poukładania, ale pytanie czy Beton się zgodzi i na jakich warunkach?
Kwestia powołania stowarzyszenia to robota w "pięć minut" napisanie statutu, później zasad i reguł, zabawa mogłaby być nawet przednia... Ale oficjalnie bez dyplomacji iść z Betonem na walkę nie ma sensu, bo od razu się niestety przegra.
Bardzo nurtujące były pytania:
A kto miałby być trenerem kadry?
Kto miałby decydować o tym, że X czy Y reprezentuje Nas na imprezach międzynarodowych?
Czy byłaby jakaś liga, szkolenia gdzie można byłoby się przebić? itd itp. Rzucam hasło, jeśli ktoś chce coś wskrzesić to zapraszam do wspólnego działania.
W myśl zasady:
Siedząc nic nie robiąc głową muru (czytaj "Betonu") nie przebijesz