Totalne bzdury. Coraz lepsze argumenty.
Czy Wy naprawdę uważacie,że zakazanie organizowania zawodów lub ich współfinansowania uzdrowi Pzw i sprawi,że wody będą pełne ryb. Chyba sami nie wierzycie w to co piszecie. Obwinianie o całe zło tylko i wyłącznie Pzw jest nie zgodne z prawdą(jesteśmy jego częścią i sami za to odpowiadamy). Są jeszcze,a może przedewszystkim wędkarze,kłusownicy,rybacy,wydry,kormorany. Sponsorowanie lub organizowanie zawodów ma znikomy wpływ na stan wód i populację ryb,a napewno nie ma wpływu na budżet rzędu 150milionów zł. Z tej kwoty niewielki promil idzie na zawody. Problem stanowi całą otoczka temu towarzysząca,ale to dotyczy każdej dziedziny życia. Tłumaczenie,że ja niechce żeby moje pieniądze szły na zawody tylko dlatego,że nie biorę e nich udziału,jest bez sensu. Równie dobrze można powiedzieć,że ja nie chcę żeby zarybiać szczupakiem,bo ja nie spinninguję ani nie łapię na żywca czy trupka. Nie tędy droga. Ze skrajności w skrajność. Trzeba szukać pozytywnych aspektów i czerpać garściami,a nie szukać dziury w całym.