Co wy na to....
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=10220924875524293&id=1012694135&sfnsn=mo
Szczerze? Dla mnie w znacznej części jest to umiejętna gra działaczy obecnego ZG PZW, aby wykorzystać szanowaną i przede wszystkim znaną w światku wędkarskim osobę dla własnych osobistych celów
Widzę że walka o władzę w ZG PZW jest na etapie wyniszczania się i "wywalania" ludzi ze związku. Nie uważam, żeby było to dobre dla PZW, jeżeli chodzi o jego najbliższą przyszłość. Nie w ten sposób. Już mówię Wam dlaczego, choć wiem też z jakich powodów tak się dzieje.
Osobiście cieszę się z zawieszenia prezesa Okręgu Mazowieckiego PZW, gdyż osoby jego pokroju przekształciły stowarzyszenie wędkarzy w maszynkę do robienia pieniędzy dla wybranych, ze szkodą dla ogółu wędkarzy. I takich jak on jest cała masa w poszczególnych zarządach okręgów. Ostatnią rzeczą jaką chcę to ta, aby osoby jego pokroju rządziły dalej w PZW.
Z drugiej jednak strony sytuacja w PZW jest dużo bardziej problematyczna i skomplikowana, aniżeli ta, którą pokazują nam działacze obecnego ZG.... ustami Satiego
I zawieszanie poszczególnych działaczy nie pomoże na raka toczącego PZW, tym bardziej że na 100% Pan Bedyński odwoła się od tej decyzji do sądu, a tam już nie będzie "pokazówki", tylko będą liczyć się dowody i zapisy statutu PZW. Jednak nie to jest tu najważniejszym problemem.
Jeżeli to co mówi Sati jest prawdą (chodzi o wyrok), to właśnie obecny Zarząd Główny walczy o przetrwanie..... i raczej tego nie przetrwa. Z chwilą uprawomocnienia się wyroku Prezes T. Rudnik i osoby które podpisały się pod aktem o niedopuszczeniu do organizacji Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Delegatów, ponoszą odpowiedzialność za złamanie statutu. W przypadku zmiany władzy w ZG PZW, to T. Rudnik i "spółka" zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Dlatego właśnie teraz, tuż przed wyborami, robi się cyrk ze zmianą ordynacji wyborczej na korzyść małych okręgów PZW, co by zablokować tym dużym okręgom możliwość ewentualnej wygranej w wyborach
Oczywiście publicznie mówi się, że robi się to z korzyścią dla wędkarzy...właśnie teraz
Dobrze jednak wiemy przez kogo są zarządzane te największe okręgi i że są one w totalnej opozycji do obecnego ZG PZW.
Czym będzie skutkować uprawomocnienie się sądowego wyroku odnośnie złamania Statutu PZW w tak ważnej kwestii? Tym że ewentualni następcy w ZG zrobią z T. Rudnikiem i całym tym towarzystwem, to samo co dziś robi T. Rudnik i spółka np. z Panem Bedyńskim. T. Rudnik i inni mają olbrzymi problem, bo jeżeli kiedykolwiek stracą władzę na rzecz "opozycji" w PZW, oznaczać to będzie, że mogą oni równie dobrze spodziewać się tych samych kar, które oni dziś "serwują" innym w PZW.
A opozycja mając w ręku prawomocny wyrok, z którego będzie wynikać, że T. Rudnik i spółka złamali statut, będzie mieć szerokie spektrum do zastosowania kar wobec osób winnych tej sytuacji i będą oni wówczas działać zgodnie z prawem, celem przywrócenia prawidłowego zarządzania PZW (jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało). Muszą jedynie wygrać wybory
Gdy doszło do złamania Statutu, w tak istotnej kwestii, jaką jest Zjazd Delegatów (który jest najwyższą władzą w PZW), to możemy spodziewać się najsurowszych kar.
Mamy więc rozkręconą wojnę totalną w PZW, wojnę na wyniszczenie, która teraz celowo przeniosła się także do internetu. Zmiana ordynacji wyborczej w kierunku pozytywnym dla małych okręgów, właśnie teraz tuż przed wyborami, oznacza jedynie próbę utrzymania się obecnego ZG PZW u władzy, bo wiedzą dobrze, że jak przegrają kolejne wybory, to co niektórzy mogą nawet wylecieć z PZW. Szkoda tylko, że do tych gierek wykorzystuje się innych wędkarzy.
Dlatego też uważam, że nic dobrego z tego nie wyjdzie, bo mamy obecnie nakręconą spiralę gównoburzy w PZW, walkę o być albo nie być na szczycie władzy i wtedy podobnie jak jest to jest w partiach politycznych żongluje się obietnicami wyborczymi, byleby tylko utrzymać się u władzy...czytajcie przy korycie.
Mam bardzo złe zdanie o obecnym Zarządzie Głównym PZW, a jeszcze gorsze o tym poprzednim. Uważam, że skala dyletanctwa, jeżeli chodzi o zarządzanie tak dużą organizacją, aż powala na kolana. Nie trudno zauważyć, patrząc na to co się teraz dzieje, że gdy w 1989 r. w gabinetach generała Cz. Kiszczaka kreślono przyszłość PZW i innych tego typu ogólnopolskich stowarzyszeń, gdy podwaliny funkcjonowania stowarzyszeń były tworzone rękoma późniejszego prezydenta Polski Pana K., dobrze wiedziano jaka ma być przyszłość organizacyjna PZW
Napiszę to po raz setny tu na forum. Nie da się w systemie gospodarki rynkowej zarządzać organizacją składającą się z kilkudziesięciu (ponad czterdziestu) podmiotów z własną osobowością prawną, jak i nie da się zarządzać podmiotem, gdy jego zarząd główny składa się z kilkudziesięciu osób. NIE DA SIĘ.
Panie i Panowie z obecnego ZG PZW najpierw zróbcie wszystko, aby wszcząć procedurę zmiany Statutu, w zakresie zmian struktury organizacyjnej PZW, a potem myślcie dopiero o ordynacji wyborczej, bo Wasze reformy to są pseudo reformy. To są reformy pod publiczkę - reformy dla utrzymania stołków. I nie mają one nic wspólnego z szarymi wędkarzami zrzeszonymi pod szyldem PZW i ich oczekiwaniami.