Panowie, mamy poważny problem.
Sati jest z Mazowsza i siedziba jego okręgu jest siedzibą ZG. Nie zmienia to jednak faktu, że aby zmienić PZW, trzeba nam ludzi którzy wymienią sitwę. Jak pisze Enzo, trzeba więc
wygrać wybory w okręgu, potem zaś
myśleć o ZG PZW. Paweł Kukla na moje apele o współpracę nie odpowiedział, pomimo że miałbym mu wiele do zaoferowania w sprawie jego okręgu. Piszę to publicznie, nie po to aby w niego uderzyć, tyko pokazać, że nie tędy droga i licząc, że się odezwie (bo to spoko gość)
Należy wygrać bitwę w swym kole i okręgu, dopiero wtedy myśleć co z ZG. Bez tego sitwa pozostanie we władzach. Reformatorzy z ZG myślą o swoich stołkach, stąd ich umizgi do wędkarzy. Ale to cel drugorzędny. Dlatego, że jak sitwa pozostanie w PZW, to i tak wiele rzeczy uwalą. Może być tak, że to wszystko będzie biciem piany.
Według mnie trzeba działać w następujący sposób.
Założyć grupę na Fejsie związaną z okręgiem PZW z jakiego jesteśmy, i tam należy zwoływać ludzi. Taka grupa pomoże w przyszłości w różnego rodzaju rzeczach, to musi być przepływ informacji. Potem dobrze jest założyć drugą grupę, zamkniętą, w której są sprawdzeni ludzie działający w swoich kołach. Trzeba zwołać tam ludzi, i nie pitolić o jednej składce albo o upadku PZW, ale o przejęciu okręgu. Nawet jak Polskie Wody wywiną numer, to można mieć gotową grupę co zawalczy w przetargach, nie będzie efektu zaskoczenia.
Wkrótce pojawią się wnioski, które będzie mógł wysyłać każdy wędkarz, większość z nich będzie adresowana do władz okręgu. Tak, okręgu. Bo ZG PZW zazwyczaj może wielkie gie. I tutaj do Waszych wniosków oni będą musieli się ustosunkować. Pamiętajmy, celem ma być uzdrowienie okręgu, eliminacja patologii. Więc należy pokazywać wszelkie nieprawidłowości, wskazywać winnych, kto jest sitwą. Należy żądać udostępnienie wszelkich uchwał zarządu okręgu a zwłaszcza prezydium, które ukrywają na przykład rzeczy o nagrodach i tym podobne. Powinno się żądać dostępu do operatów na większych wodach które są sieciowane, i szukać czy są wpisane takie i kto je zaklepał. Ogólnie powinno się szukać nieprawidłowości, i wielu wędkarzy wskaże takowe. Dobrze jest wskazać tych, co najwięcej mieszają i blokują rozwój. Im bardziej się ich pokaże z właściwej strony, tym mniejsze ich szanse na reelekcję.
Na grupie też musi być informacja jak przejąć władzę w kole, i jak zostać delegatem. Tak, to bardzo ważne. Trudno aby ktoś naprawił PZW, kto je ciągle psuł. Delegat ma 250 zeta na kwartał, i bierze udział w kilku spotkaniach, za które jak pisałem ma płacone. To on ma czuwać nad tym, aby wnioski jego koła przechodziły, również ma reprezentować swoich wędkarzy. Tu też będzie stosowny artykuł. Pamiętajmy, że nie można się tylko przenosić do jednego dobrego koła w okręgu, o wiele lepiej jest przejąć władzę w wielu. Tu trzeba wyznaczyć ludzi, przygotować. To musi być ktoś kto reprezentuje interes wędkarzy. Nie powinien to być emeryt, co uważa, ze ryby trzeba zabierać, zwłaszcza karpia po zarybieniu, ale osoba co ma pojęcie. To nie jest przeciwko emerytom jakby co, ale wielu z władz to osoby z poprzedniej nomenklatury.
I napisze to całkiem serio. Tutaj
trzeba się dogadać z wieloma kołami w okręgu, aby w wyborach stworzyć blok, który sprawi, ze ci, co reprezentują wędkarzy, są w zarządzie a zwłaszcza w prezydium. Wkrótce Arek napisze więcej o tej patologii jaką jest to cuś (prezydium). Warto mieć nawet gotowych kandydatów na prezesa okręgu jak można. I na grupie można formułować program naprawczy. Nie ma sie co bać ustawiać poprzeczki wysoko! Bo często rządza i tak kompletni dyletanci. Co do programu naprawczego, to nie ma to być grupa no kill! Tu trzeba zdobyć serca wszystkich i dbać o wspólny interes. W innym przypadku sitwa uderzy do tych co biorą ryby i będzie pozamiatane.
Słowo klucz to
współpraca. To, czego prawie nigdzie nie ma to współpraca kół. Zapewniam, że wiele tych, co opiekują się wodami (wiele nie ma żadnych obowiązków a ich przedstawiciele zasiadają w zarządzie) potrzebuje czegoś takiego. Więc należy zacząć współpracować, nie tylko pisać, co PZW powinno robić. Nawet jak to będzie 10% kół, to głosując swoimi delegatami można wiele rzeczy przepchać, głosując wspólnie. Przed takim spotkaniem więc należy z sobą wiele rzeczy uzgodnić, na przykład wspierać sie w sprawie swoich wniosków. W Opolu sitwa uwaliła połowę, jedne bo nie miały uzasadnienia (wędkarze nie wiedza nawet co to jest wniosek i tym bardziej takowy napisać!), drugie bo prezes robi co chce i stado baranów z zarządu robi co on im wskaże. Koła nie opiekujące się wodami uwalały wnioski kół, które się wodami opiekują. To nie przypadek, to rzeczywistość. Wystarczy pokazać to na grupie, upublicznić, i prezes już ma związane ręce. Mam nadzieję, że to jest zrozumiałe
Panowie,
to co należy zrobić, to wyjść z krzaków, i stawić czoła sitwie. Należy im patrzeć na ręce i ich prześwietlić. Dobrą rzeczą jest sprawdzenie w IPN teczek tych u władzy. Można znaleźć niesamowite rzeczy. Należy szukać kontaktu z SSR-owcami, ludźmi co są w komisjach i działają, oni więdza najwięcej o nieprawidłowościach. Obecnie wielu obawia się utraty swej funkcji, bo sitwa może jednostkę stłamsić, szantażować. co zazwyczaj robi. Ale mając wsparcie grupy i publikując rzeczy, maję one ochronę. Jest to najlepsza forma obrony, przez atak. Jeśli PZW chciałoby straszyć sądami, to macie też siłę grupy i innych podobnych. Tu grupy mogą wspierać się wzajemnie.
I jeszcze raz. Nic nam nie da liczenie na Pawła czy Satiego, bo zmiany robione przez reformatorów z ZG nie dość, że są kosmetyką, to jeszcze wiele rzeczy robionych tam jest nie do końca zgodnie z prawem. Naprawić i tak musimy własny okręg wpierw, bo tu zapadają decyzje odnośnie naszych wód, nie w ZG. Nie dajcie się nabierać na większe kompetencje kół, bo jakie niby one mają być? To wg mnie ściema, kiełbasa wyborcza. Główny cel to okręg! Im większa moc grup, tym większa moc Satiego i Pawła Kukli, dajemy im w ten sposób paliwo.
A dlaczego tak trzeba działać? Ponieważ w
tym roku są wybory w PZW. Jak się skompromituje sitwę, to wielu z nich nie uzyska mandatu lub zrezygnuje ze startowania w nich. Do tego jak wygramy w okręgach, to wtedy mamy wpływ na skład ZG, poprzez delegatów krajowych. A obietnice pana Wiatra czy Heliniaka mogą być patykiem na wodzie pisane, bo czy zostaną ci ludzie ponownie wybrani? Przykład Trumpa jest tu bardzo dobry. Nowy prezydent USA cofnął kilka kluczowych decyzji swego poprzednika w pierwszym dniu po objęciu urzędu. Jak sitwa wygra w okręgach i w ZG, to samo się stanie z reformami.
Dlatego trzeba walczyć z przyczynami a nie skutkami.I skończmy z tym mówieniem, że PZW powinno to czy tamto. Związkiem rządzi sitwa, i ona nic nie zrobi dla naszego dobra! Dlatego trzeba ruszyć tyłek, wybrać się na zebrania, pisać wnioski (będą gotowce!), a ci co mają więcej ikry i chcą zrobić cos więcej, powinni pomyśleć o zostaniu delegatem lub o funkcji w kole lub okręgu. Tylko tak możemy coś naprawić. Nikt nam niczego nie da i nie zrobi za nas. Sitwa chce się ustawić przy korycie, i to jest jej cel. Należy też myśleć w kategoriach większego dobra, dobrze jest zakopać topory wojenne i się zjednoczyć. Nie krytykować to, co ktoś napisze, ale wspierać. Bez tego sitwa nas rozegra po raz kolejny.