Dyzma, biorąc pod uwagę, że wiem tyle co Ty o tym łowisku (ten odcinek), generalnie powiem Ci, że plan masz całkiem przyzwoity. Ja bym nic nie zmieniał jeśli chodzi o zanętę. Warto pomyśleć o bentonicie. Skoro płynie to warto te kule czymś dokleić, nie wszystkie, ale na pewno część, żeby dłużej postały. Część nie sklejona klejem ma szybko zacząć pracować, ściągnąć ryby, zrobić dywan. Część lekko sklejona ma za zadanie dawkować rybkom jedzonko a część mocno zabetonowana ma za zadanie "puścić" po jakimś czasie, tak by ryby ciągle coś miały do jedzenia. Ale Ty na pewno o tym wiesz, piszę, jakbyś tak zapomniał. Jockersa nie odpuszczaj, to istotny składnik zanęty, szczególnie na zawodach. Reszta okej.
Jeśli chodzi o zestawy i spławiki, trudno cokolwiek powiedzieć bo to takie trochę sztuczne wróżenie. Ale na pewno jeśli mogę Ci poradzić, dobrą opcją będzie zaopatrzenie się w spławiki różnej gramatury. Teraz są deszcze i woda raz może lekko płynąć a raz strasznie ciągnąć. Tutaj przedział 8,10,12 i 14 nie będzie przesadą, nawet i 20 gram bym zaryzykował, zestaw będzie zawsze stabilniejszy i będzie wolniej spływał.
Ja ostatnio będąc na Odrze początkowo łowiłem 2 gramowym liśćiem a skończyłem na 8 gramach. Takie były wahania jeśli chodzi o nurt. I to zmieniało się w zasadzie co chwilę. Raz płynęło szybko, raz wolniej.
Jak już będziesz łowił i będą ryby nie zapomnij o donęcaniu. Na rzece trzeba ciągle donęcać, szczególnie, kiedy ryby są i je odławiasz. Zawsze co kilka rybek, jeśli są większe, jakaś jedna czy dwie kulku wrzucasz.
Jeśli masz bolonkę, to z jednej strony jesteś w kaczej dupie względem tyczkarzy. Z drugiej strony może to okazać się przewagą i warto wykorzystać jej atuty. Tutaj na pewno na minus jest to, że nie zatrzymasz tak zestawu, nie będziesz mógł tak równo i wolniej pływać jak tyczkarze i na pewno będziesz musiał więcej pracować, częściej rzucać. Ale... Twoim zdecydowanym plusem jest zasięg łowienia. I tutaj, jeśli jesteś w stanie i troszkę łowiłeś bolonką, spróbuj łowić na 14-15 metrach. To może być kłopotliwe ale też może być Twoim jedynym atutem - wysunąć się przed tyczkarzy i zebrać im ryby. Jeśli jeszcze będziesz łowił na otworku to już masz ryby gwarantowane. Kwestia precyzji nęcenia i ich zatrzymania.
Ważna sprawa to gruntowanie. Szukaj równych blatów, tam wrzuć zanętę. Fajnie, jakby idąc z nurtem było jakieś wypłycenie, gdzie rozmywana zanęca i robactwo się zatrzymają.
Zanim zaczniesz nęcić wygruntuj więc sobie dobrze stanowisko. Sprawdź sobie dno na różnych odległościach. Jeśli lepiej będzie łowić na przykład na 10 metrach to też tak łów. Nie ma co upierać się nad tym, by łowić daleko czy dalej od innych. Na pewno jest to atut, ale też jak na 15 metrach będziesz miał kamienie i nierówne dno, jakieś zaczepy to bez sensu tam stawiać towar.
Powodzenia!