Kozacki!
A ja ostatnio sobie robię duszoną wołowinę.
Kupuję z półtora kilo karku wołowego. Kroję w kostkę lub grube paski. Do gara daję dwie cebule, dwie papryki słodkie, jedną ostrą (drobne paski), por i jeszcze jakieś warzywo do wyboru (np. pomidor duży). Do tego ulubione przyprawy (może być paczka przyprawy do wołowiny lub chińskich potraw...). I to wszystko. Nie trzeba nawet wody wlewać. Wszystko wypłynie z warzyw. I dajemy na malutki ogień, żeby ledwo bulgotało. 3-4 godziny i mięso się rozpada w buzi.
Gar starczy na wiele obiadów z ryżem czy kaszą.