Autor Wątek: Drennan Crystal Waggler – czy na pewno crystal?  (Przeczytany 4812 razy)

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
W swoim opisie dotyczącym historii powstania spławików Crystal Peter Drennan napisał, że wpadł na ten pomysł, kiedy to polował wraz ze swoim kolegą na duże liny. Największe sztuki przemiezczały się blisko brzegu, na bardzo płytkiej wodzie. Dodatkowo, na zbiorniku często była spora fala i duży uciąg. Woda była bardzo klarowna.
Stosowali oni bardzo długie 35-centymetrowe wagglery, żeby dobrze zatopić żyłkę i ustabilizować zestaw na dnie. Nie byli usatysfakcjonowani z wyników. Peter wszedł na drzewo i zauważył, że liny boją się długiego czarnego spławika, który z racji swojej długości sięgał prawie 1/3 głębokości łowiska. Wtedy pomyślał o spławiku z przezroczystej rurki.
Oczywiście, jak na dobrą marketingową historię przystało – złowili wtedy dużo pięknych linów :)

W minionym sezonie łowiłem często na Crystale.
Był okres, że wędkowałem na wyjątkowo krystalicznej wodzie, gdzie rybę można było złowić jedynie nocą lub wczesnym rankiem. 15 metrów od brzegu zaczynało się już zielsko. Było tam ok. 1,8 metra głębokości i woda była tak czysta, że z tej odległości widać było dokładnie pływające ryby, nawet płocie.

Podciągając spławik zauważyłem, że w słoneczny dzień daje on bardzo mocne refleksy. Było to doskonale widoczne i odczuwalne dla moich oczu w tej krystalicznej wodzie. Każde podciągnięcie spławika, zmiana jego pozycji skutkowała takim refleksem świetlnym.
Zacząłem się zastanawiać czy w takich warunkach efekt ten był widoczny także dla ryb.
Straciłem wtedy zaufanie do Crystala i w tej konkretnej sytuacji zamieniłem go na zwykłego oliwkowego wagglera z pawiego pióra.
Oczywiście brań ogólnie było tam na tyle mało, że nie odpowiem ani sobie, ani Wam na pytanie czy zmiana zaowocowała lepszymi braniami.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Drennan Crystal Waggler – czy na pewno crystal?
« Odpowiedź #1 dnia: 07.01.2015, 00:08 »
Może z 20 lat temu używalem spławikow firmy Middy które też były cristalami , bardzo podobnymi do Drennana ( nie wiem która firma od ktorej ten patent zerżnęła) . Nawiasem mówiąc szkoda że teraz w Polsce nie ma już spławikow tej firmy, zostało mi zaledwie kilka i takich już nie produkują
Wg mnie ryba i tak widzi spławik Crystal ze względu na refleksy o których piszesz
Bywa też że widzę wędkarzy lowiących Crystalami bez sensu - bo po co używać taki spławik łowiąc na głebokości 3m skoro jej przezroczystość wynosi 50cm ?
Natomiast z dużym powodzeniem i zdziwieniem stosowalem spirolino - wiesz co mam na myśli ? Pięknie się łowiło tym wzdręgi na jeziorze Powidzkim !
Pozdrawiam - Gienek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Drennan Crystal Waggler – czy na pewno crystal?
« Odpowiedź #2 dnia: 07.01.2015, 00:35 »
No właśnie. Celowości używania Crystali na głębokiej wodzie też nie widzę. Ale też w niczym to nie przeszkadza, więc jeśli ktoś ogólnie ich używa, to też nie ma sensu, żeby zmieniał podczas zmiany łowiska.

Zastosowanie może być celowe na wodzie płytkiej, ale te refleksy mi się nie podobają.
Rurka jest cienka i jej krzywizna znaczna, tak więc tego chyba nie da się uniknąć.

To spirolino widziałem raz lub dwa, jak gościu używał. Myślałem, że to taka nowoczesna kula wodna. Jakoś więcej nie miałem z tym do czynienia.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 646
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Drennan Crystal Waggler – czy na pewno crystal?
« Odpowiedź #3 dnia: 07.01.2015, 01:35 »
Dla mnie przezroczystość crystala nie jest az tak ważna. Wymienne antenki, spody, dokładna waga spławików i co ważne odporność sprawia, że crystale są moim nr 1. W UK teraz i tak trudno o wode gdzie są refleksy (jest mętna).
Przezroczystość na pewno odgrywa rolę w pellet wagglerach i dibberach (tyczkowe spławiki). Łowi sie karpie - na mętnej wodzie - z opadu. Ryba inaczej reaguje na ciemny kształt - przynajmniej tak powinno być, że przezroczysty jest mniej widoczny ;)

Niestety spławiki z balsy pękają i toną. Być może malowanie takie jak w spławikach tyczkowych AS by pomogło - pewnie juz nad tym myślą... Ja jak już wybieram się nad wodę to siedzę do końca czyli zmierzchu... Na dłuższych sesjach spławiki z balsy po kilku godzinach zaczynaja tonąć - i mnie to doprowadzało do szału. Ściąganie śrucin, zmiana gruntu, ciagłe smarowanie wazeliną. Doszło do tego, że testowałem rózne lakiery do podłóg - bo są najtwardsze - aby uczynić spławik jak najodporniejszym. Niestety ciemny kolor sprawia, że słońce nagrzewa spławik a woda go chłodzi i farba z lakierem pękają. Crystal ukoił mnie - a czułem dużą awersję do nich z racji 'plastiku' ;) Teraz dla mnie jest podstawą.

BTW - nigdy nie spotkałem się z refleksami - widocznie moje wody są inne. Łowiłem też na czystych i problemów nie było...
Lucjan

Offline koks

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 296
  • Reputacja: 21
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Drennan Crystal Waggler – czy na pewno crystal?
« Odpowiedź #4 dnia: 08.01.2015, 00:10 »
Zgadzam sie z Lukiem i dodam jeszcze jeden aspekt zwiazany z produkcja. Latwiej jest klepac plastikowe formy na wtryskarce niz ganiac za ptakami i im piora z tylka wyrywac (i do tego zeby jeszcze byly chociaz przyblizonych rozmiarow). Przy plastiku nie ma tego problemu i zgaduje, ze chinskie raczki na wtryskarkach robia je za bardzo niskie pieniadze. Nastepna sprawa wedlug mnie te crystale sa bardziej wytrzymale od innych z balsy czy pior (drennan ma naprawde fajny plastik bo raz chciale w Anglii zaoszczedzic i kupielem jakies no namy crystale ale plastik byl porazka). Ja nie zwracam az tak wielkiej uwagi czy on jest widoczny dla ryby czy nie - nikt tak na dobra sprawe tego nie wiem bo nikt zadnych badan oficjalnych na ten temat nie przeprowadzil a gdybanie jednego czy drugiego wedkarza (chocby jakiegos mistrzunia) jest wciaz tylko gdybaniem

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Drennan Crystal Waggler – czy na pewno crystal?
« Odpowiedź #5 dnia: 08.01.2015, 00:44 »
Ja Wam powiem, że też - podobnie jak Luk - nie mogłem się przemóc do plastiku.
Wcześniej używałem spławików, które sam robiłem.
Ale niewątpliwą ich zaletą, jak pisze koks, jest ich powtarzalność i odporność.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Fluffy

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 139
  • Reputacja: 13
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Drennan Crystal Waggler – czy na pewno crystal?
« Odpowiedź #6 dnia: 08.01.2015, 00:57 »
Ideą crystali jest stosowanie ich w pochmurne dni w czystej wodzie. W innych przypadkach lepiej ciemne matowe spławiki. Przynajmniej tym sie kieruję :)
Ale dalej ciężko mi przemóc się do plastiku, zdecydowanie wolę drewno, korek, balsę i pióra  :P
Michał

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Drennan Crystal Waggler – czy na pewno crystal?
« Odpowiedź #7 dnia: 08.01.2015, 01:00 »
Ja do teraz jakoś się nie mogę przemóc. Zawezmę się i może to zmieni mój stosunek. Nie radzę sobie dobrze też z dociążanymi spławikami, nie potrafię nimi rzucać . Jak dla mnie nie do przejścia jest sam lot zestawu - po prostu przywykłem do tego że pierwszy wpada do wody haczyk z przynętą i ciężarki a na końcu spławik.Może to dlatego że pół życia łowiłem batem. Nie znosiłem też spławików z kolca jeżozwierza - z tego samego powodu bo były stosunkowo ciężkie jak do swojej wyporności , plątal mi się zestaw. Na wiosnę poćwiczę wg wskazówek Luka, człowiek się uczy całe życie - ważne że ma od kogo

                       Pozdrawiam - Gienek
Pozdrawiam - Gienek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Drennan Crystal Waggler – czy na pewno crystal?
« Odpowiedź #8 dnia: 08.01.2015, 01:22 »
Kwestia przyzwyczajenia i opanowania czegoś nowego.
Ja też lubię się pobawić i potestować nowości.

Bardzo często używałem też spławika własnej roboty mocowanego dwupunktowo. Jedna gumka na końcu kila i druga między korpusem a antenką.
Wiadomo, takie łowienie nie pozwala na dobre zatopienie żyłki, ale jakoś tam dawałem radę.
Lubiłem po prostu sam widok, kiedy podczas holu ryby ten mocowany dwupunktowo spławik poruszał się w górę i w dół na napiętej żyłce podczas zrywów ryby. Wiszący jak flaczek waggler nie daje tego efektu :)

Podobnie, takie dwupunktowe mocowanie powodowało, że często podczas trafionego zacięcia słychać było takie 'chlup' - nie wiem jak to opisać. Podniecały mnie te doznania :)
Każdy ma jakieś zboczenia.

Jednak dłuższy waggler daje lepszą stabilność i to zatopienie żyłki. Więc zdecydowałem się pożegnać z dotychczasową techniką. Coś kosztem czegoś.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline koks

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 296
  • Reputacja: 21
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Drennan Crystal Waggler – czy na pewno crystal?
« Odpowiedź #9 dnia: 08.01.2015, 08:50 »
Hehe ja tu widze Wy tu wszyscy jacys tacy sentymentalni (drewienko, piorko itd). Ja jakos nie mialem oporow przed crystalami i jakos je wole - po prostu mi sie one tak latwo nie niszcza jak balsa.