Witam Kolegów,
Chciałbym podzielić się z Wami moim mixem przeznaczonym na duże leszcze. Zacznę od tego, że jestem zwolennikiem łowienia z Łodzi. Wędkuje na jeziorach które mają min 250 ha i są łowiskami leszczowymi lub sielawowymi. Oczywiście przed solidnym zanęceniem latem i jesienią szukam odpowiedniego miejsca na jeziorze, ponieważ jest to klucz do sukcesu. Najważniejsze jest znalezienie odpowiedniego łowiska na jeziorze. Jak się do tego zabieram ? Korzystam z mapy batymetrycznej a jeśli takowej nie posiadam to pomagam sobie sondą. Mapa batymetryczna daje mi obszerny obraz jeziora. Latem szukam na mapie miejsc gdzie duże głębokości 8 - 12 metrów są dalej od brzegu. Wtedy mam idealne łowisko na lato i początek jesieni. Mogą być to również spady górek podwodnych są to ciekawe miejsca na białą rybę a szczególnie na leszcze. Nęce wtedy na końcu spadu górki. Do końca września łowię na 10 - 12 metrach później z nadejściem jesieni zwiększam stopniowo głębokość. Dla wielbilcieli łowienia z brzegu na wagglera polecam ostre spady schodzące do dużych głębokości. Na mapie batymetrycznej izolinie w takich miejscach są skupione blisko siebie (prawie na siebie nachodzą). Mój mix to groch łubin kukurydza i grubo mielona śruta kukurydziana do tego wszystko zaprawiam mieloną parzoną kolędrą. Od początku jesieni przechodzę na koncentraty śmierdzące np halibut, mięczaki dodaje również śmierdzące pellety do mieszanki. Zanęcam sporo, dwa razy dziennie do wody idzie wiadro min 15 litrów grubego towaru przez minimum 4 - 5 dni. Zazwyczaj już na 3 - 4 dzień mam w łowisku pierwsze leszcze. Na moim jeziorze łowię je z toni, oczywiście wszystko zależy od charakteru zbiornika i zwyczajów ryb. Latem ryby mają dużo naturalnego pożywienia i nie chcą za bardzo żerować przykładem jest np miesiąc lipiec (wysokie temperatury). Ale są też jeziora gdzie grube leszczyska lowię z gruntu i chętnie schodzą do dna na wielkie żarcie. Jak macie pytania piszcie śmiało.
Pozdrawiam
Bartek