Hmmm. Może jakaś suszona krew by go mogła zwabić? Nic innego nie przychodzi na myśl.
Miętus jeśli jest i żeruje to i tak weźmie. To żarłoczna bestia, która kieruje się węchem. Jeśli wiem, że on występuje w tym miejscu, w którym łowię, a nie ma brań to po prostu musi nie żerować. Może, dlatego nęcenie nie ma sensu.
Najlepsze warunki pogodowe to jak jest mgła lub tak ciemno, że nie widać, gdzie rzucam.
Nie wiem też czy on czasem nie patroluje rewirów co dany czas jak sandacze.