Spławik i Grunt - Forum
INNE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: makqq1 w 18.02.2015, 15:03
-
Panowie jestem chory leże w łóżku ,jakie macie domowe sposoby żeby szybciej postawić się na nogi?? :'( :( :thumbdown: ???
-
Strzel sobie Danielsa albo kielicha czystej :D albo herbatka z cytryna i do luzka. Trzeba przelezc ja w tamtym miesiacu bylem chory To tydzien przelezalem :/ nic nie poradzisz trzeba przeczekac i sie wspomagac ewentualnie :P
-
Czosnek z wódką musi trochę poleżeć w słoiku potem pić 3 razy dziennie łyżke od zupy
Ale to przygotowanie trochę trwa będziesz miał na następny raz:
http://mojenalewki.blox.pl/2009/11/Nalewka-na-czosnku-Sposob-na-grype-i-przeziebienie.html
Zamiast "cukierków" na gardło żuć imbir , miód z cytryną , inhalacje - krople inhalol
-
Dzięki skorzystam na pewno :thumbup: :beer:
-
Ja Ci nic nowego nie poradzę,ale np.sok z cebuli zasypanej cukrem.
Ewentualnie Apirynka i do łóżka.
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
-
Mnie wczoraj brało. Wieczorkiem wypiłem ciepły barszcz do którego wycisnąłem kilka ząbków czosnku. Oby nie zapeszyć ;). ale jest lepiej. Tylko rano musiałem dwie solidne kawy wypić, bo mi ten czosnek skutecznie zbił, i tak nieco za niskie ciśnienie :)
-
Kiedyś się często przeziębiałem i chorowałem , mam teraz spokój bo odkryłem olejek pichtowy. Tym się leczyli sybiracy bardzo skutecznie . Zażywam dziennie 20 kropli na cukrze. Co prawda smak do którego się trzeba przyzwyczaić taki jakby się żuło igły z choinki
Podaję link z apteki bo nie wszystkie olejki pichtowe nadają się do stosowania doustnego, większość do inhalacji i kąpieli, ten w linku jest sprawdzony osobiście przeze mnie :
http://www.doz.pl/apteka/p8427-Olejek_pichtowy_Laboratoria_Natury_50_ml
Oczywiście najlepiej brać to ciągle ( ja zaczynam w październiku a kończę w marcu) bo gdy już zachorujemy wtedy nie zadziała z chwili na chwilę. Odkąd łykam ( a będzie to już z 10 lat) nawet kataru nie miałem
P.S. Dla ciekawych - olejek pichtowy jest bardzo silnym antyokzydantem, uważany za jeden ze składników eliksiru wiecznej młodości :) I przyznam rację !
-
Kiedyś się często przeziębiałem i chorowałem , mam teraz spokój bo odkryłem olejek pichtowy. Tym się leczyli sybiracy bardzo skutecznie . Zażywam dziennie 20 kropli na cukrze. Co prawda smak do którego się trzeba przyzwyczaić taki jakby się żuło igły z choinki
Podaję link z apteki bo nie wszystkie olejki pichtowe nadają się do stosowania doustnego, większość do inhalacji i kąpieli, ten w linku jest sprawdzony osobiście przeze mnie :
http://www.doz.pl/apteka/p8427-Olejek_pichtowy_Laboratoria_Natury_50_ml
Oczywiście najlepiej brać to ciągle ( ja zaczynam w październiku a kończę w marcu) bo gdy już zachorujemy wtedy nie zadziała z chwili na chwilę. Odkąd łykam ( a będzie to już z 10 lat) nawet kataru nie miałem
P.S. Dla ciekawych - olejek pichtowy jest bardzo silnym antyokzydantem, uważany za jeden ze składników eliksiru wiecznej młodości :) I przyznam rację !
Dzięki :thumbup: :bravo:
-
Panowie wiem ze to nie ten dział bo to kawał ale jakoś tak jak koledzy w pracy zawsze na przeziębienie mówią groka wypij i do łózka to ja im kawał mówię.
wódka z lodem szkodzi nerkom
whiski z lodem szkodzi mózgowi
rum z lodem szkodzi wątrobie
ten lód to wyjątkowo szkodliwa sprawa !!! ;)
-
Wiadomo, że przeziębienie przeziębieniu nierówne i kiedy jest się już chorym, to nie ma jednego cudownego środka, który zagwarantuje szybki powrót do zdrowia.
Bardzo ważna jest profilaktyka.
1. Badania dowodzą, że dokładne i częste mycie rąk zmniejsza ryzyko rozwoju infekcji górnych dróg oddechowych o 20-25%.
Niektórzy zalecają więc, żeby myć ręce nawet kilkanaście razy na dobę. Mówi się też, że ręce należy myć co najmniej pół minuty. Jest to szczególnie ważne, gdy mamy w domu dzieci, od których to właśnie dorośli najczęściej się zarażają. Dzieci chorują średnio 10-12 razy do roku, zaś dorośli średnio 3 razy.
2. W okresie zwiększonej zapadalności należy unikać zatłoczonych miejsc oraz kontaktu z osobami już zakażonymi.
3. Spacery na świeżym powietrzu.
Oczywiście w praktyce bardzo często nie jest to realizowane i bagatelizowane. Infekcje dotykają nas zwykle średnio 2-4 razy do roku, więc zapewne jest zbyt rzadko, żebyśmy traktowali podane wyżej wytyczne bardzo poważnie.
Na koniec gwoli wyjaśnienia... Termin "przeziębienie" jest zwykle błędnie interpretowany. Zapewne powstał on z obserwacji, że największą zapadalność na infekcje górnych dróg oddechowych obserwuje się w chłodnych miesiącach. Okres wylęgania choroby trwa zwykle od 1-3 dni i stąd wielu ludzi błędnie przypisuje ich powstanie ekspozycji na chłód. Mówią: "Przewiało mnie", "Zmarzłem", "Zawiało mi plecy".
Nie ma jednak badań, które potwierdzałyby bezpośredni związek między takim "przechłodzeniem", a objawami przeziębienia.
Przeziębienie to choroba wirusowa - zakaźna, którą zarażamy się od innych!
Zaś infekcje szerzą się właśnie w miesiącach chłodnych, bo wtedy najczęściej przebywamy w zamkniętych pomieszczeniach z ograniczonym dostępem świeżego powietrza oraz zwiększa się kontakt z innymi ludźmi w tych pomieszczeniach. Dodatkowo suche powietrze często osłabia śluzówki dróg oddechowych.
I kolejne wyjaśnienie dotyczące szczepień przeciwko grypie. "Zaszczepiłem się, a i tak zachorowałem".
Jak sama nazwa wskazuje, jest to szczepionka przeciw wirusowi grypy. Tylko i wyłącznie grypy.
Przeziębienia zaś powodowane są przez ponad 200 różnych wirusów. To, czy nasze 'przeziębienie' jest wywołane wirusem grypy można zbadać jedynie przy pomocy specjalistycznych testów pobranych z dróg oddechowych wydzielin, które to testy przeprowadza się w kilku laboratoriach na terenie kraju należących zwykle do Wojewódzkich Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych.
-
Moje doświadczenia są następujące. Jak się zarażę, to nie ma przebacz – trzeba odchorować swoje i nic na nogi szybko mnie nie postawi. Wszystko zależy od zjadliwości wirusa. Z jednym jest łatwiej, z innym trudniej dać sobie radę.
Co do profilaktyki, to trzy lata temu znajoma z pracy zachęciła mnie, aby każdego dnia, dwa razy dziennie – rano i wieczorem – zjadać po plasterku korzenia imbiru, który podobno ma działanie przeciw wirusowe i antybakteryjne. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że jeżeli stosuję taką profilaktykę, nie łapię żadnych chorób. Ponieważ jednak czasem mam problem z systematycznością pożerania imbiru (bo mi się nie chce kupić, kiedy się skończy, albo zjeść, bo niezbyt dobrze smakuje), coś tam wtedy złapię od dzieci właśnie. W minionym okresie jesienno-zimowym przywiązywałem jednak do tego wagę i niczego nie złapałem przez cały rok.
-
Ciekawe z tym imbirem. Wiele jest takich przeróżnych środków, które mogą działać na zasadzie pobudzania układu immunologicznego.
Czosnek, czy wspomniany przez Gienka wyciąg z sosny.
Ciekawe jakby to wszystko zmieszać razem i zażywać :)
Czosnek + imbir + maliny + wyciąg z sosny syberyjskiej :) Do tego jeszcze kroplę C2H5OH, żeby lepiej się wchłaniało :)
-
Do tego jeszcze kroplę C2H5OH, żeby lepiej się wchłaniało :)
Czy im większa kropla, tym lepiej będzie się wchłaniało?
-
Do tego jeszcze kroplę C2H5OH, żeby lepiej się wchłaniało :)
Czy im większa kropla, tym lepiej będzie się wchłaniało?
:) Chciłbym napisać, że tak, ale zapewne tak nie jest. Wszystko zależy od substancji.
W wielu jednak preparatach w postaci płynnej jest alkohol i ponoć właśnie one działają skuteczniej od ich odpowiedników pozbwionych alkoholu.
Ach, zapomniałem jeszcze wspomnieć o jeżówce purpurowej.
Jest to chyba jedyna roślina, której skuteczność w walce z przeziębieniem udowodniono. Rzekomo skraca okres przeziębienia o bodaj 1,5 dnia :)
Ja myślę, że stworzymy zaraz dobry Mix! Method Mix! :)
-
To i ja napiszę coś od siebie, jako osoba nie związana zawodowo z medycyną.
Uważam, że częste mycie rąk ma coś na rzeczy. Ja ręce myje tak często, jak jest to możliwe.
Moja profilaktyka jest prosta. Nie mazgaić się. Nie przegrzewać.
U mnie na podwórku chyba tylko nasze mieszkanie ma jeszcze stare, drewniane okna z lat 80-tych. Wszyscy wymienili, ja nie. Ogrzewanie włączamy z żoną w przypadku mrozów (tak od - 10), mimo, iż mamy rocznego bąbla na stanie (jak był noworodkiem sypialnię trochę dogrzewaliśmy). Na co dzień temp. zimą u nas wynosi około 19 st. Nie choruje nikt u nas. Z żoną chorzy byliśmy ze dwa lata temu, złapaliśmy jakiegoś paskudnego wirusa od kogoś. Od tego czasu cisza. Nasz synek był chory tylko raz, latem. Paradoksalnie gorączki dostał chyba z przegrzania, bo upalne lato było. Po dwóch dniach nie było śladu choroby.
Jak czuje, że mnie "coś łapie", to biorę dwie aspiryny, i wygrzewam się w łóżku mocno. Następnego dnia na ogół nie ma śladu po "chorobie". Sprawdzone od lat, działa.
Często, jak odwiedzamy kogoś, to w ich mieszkaniach zimą nie ma czym oddychać. Sugestie, by otworzyć okno kończą się odpowiedzią: "zaraz nas przewieje i będziemy chorzy". W domu mają po 22-23 stopnie. Oni chorują, my nie.
-
Dodam jeszcze kuracją pieprzową :
Leżysz na plecach w łóżku, na pępek kładziesz ziarno pieprzu - i przykrywasz je ......drugim pępkiem
-
Coś mnie chyba jutro zaczynie brać jak wrócę do domu. Hahaha
-
Muszę sprawdzić czy sąsiadki nie są czasem podziębione!! ;D ;D ;D
-
Dodam jeszcze kuracją pieprzową :
Leżysz na plecach w łóżku, na pępek kładziesz ziarno pieprzu - i przykrywasz je ......drugim pępkiem
Człowiek całe życie się uczy, jako że jestem właśnie podziębiony to wieczorem zaraz wypróbuję. ;)
Pozwolę sobie na pytanko w sprawie tego pieprzu jaki jest lepszy czarny,biały czy zielony :D
-
Dodam jeszcze kuracją pieprzową :
Leżysz na plecach w łóżku, na pępek kładziesz ziarno pieprzu - i przykrywasz je ......drugim pępkiem
Człowiek całe życie się uczy, jako że jestem właśnie podziębiony to wieczorem zaraz wypróbuję. ;)
Pozwolę sobie na pytanko w sprawie tego pieprzu jaki jest lepszy czarny,biały czy zielony :D
Wydaję się,że czerwony pieprz cayen,zawiera kapsaicynę,a ta ma właściwości odkarzające.
-
Ojciec mówił do mnie zawsze, że na katar jest najlepszy okład z młodych piersi.
Jak byłem młodszy to muszę przyznać, że skutkowało :-X
-
Wywar z bulw nasłonecznionych stoków wielkopolskich kartoflisk z dodatkiem miodu. Tylko nie przesadźcie z tym... miodem. 8)
-
;D ;D ;D ;) :thumbup:
-
A tak już całkiem serio to od 25 lat nie używam antybiotyków. Podobnie jak moja żona i dzieci. Przeziębienia i infekcje staram się zwalczać domowymi sposobami. ;)
Polecam Grzaniec Galicyjski doprowadzony do wrzenia do którego po przelaniu do kufla, tak -kufla wrzucam 2 ćwiartki pomarańczy ze skórką . W zestawie 2-3 podkoszulki do przebrania w nocy i pod kołderkę. Działa od lat! W razie potrzeby zabieg należy powtórzyć. :beer: