Grzegorz żeby robić na większą skalę musiałbym się zwolnić z pracy a z samych spławików się nie wyżyje
Do tego mam ograniczone możliwości, brak maszyn tokarek, warsztatu. Wszystko w domowym zaciszu. Gdy żona podaje kolację muszę się zwijać ze stołu
Dla mnie to tylko hobby jak i samo wędkowanie. Gdy nie mogę nad wodę to chociaż coś sobie wystrugam.
Jest też kwestia tego jaki mamy rynek, czy ktoś tego potrzebuje. Na zachodzie znam kilku gości co robią spławiki i nie boję się powiedzieć że jakościowo jeszcze lepsze od moich. Oni muszą poświęcić jeszcze więcej pracy nad dopieszczeniem detali. Ale tam to się sprzedaje, są łowiska, są ryby, wędkarzy finansowo stać również na więcej.
Ostatnia fotka jaką dostałem od klienta to własnie mój kierunek, ale póki co rzadko mam takie zamówienia.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1627109950884178&set=o.755010344585649&type=1&theater