Ja używam do tej brzanówki karpiowej Daiwy Crosscast o wielkości 5500 i jak dla mnie jest to idealny układ, cięższy kręcioł świetnie balansuje kij.
Ogólnie są dwa rozwiązania. Wielu moich znajomych ma zestawy brzanowe z kijami 2.2 lb, mocnymi ale lekkimi, do tego lekkie kręcioły. Hol takiej brzany nie jest wcale bardziej emocjonujący, zaś lekkość kija z kołowrotkiem w niczym nie pomaga, wręcz jest przeszkodą. Zestaw więc cięższy jest bardziej poręczny wg mnie. Dlatego lekkość kija z kręciołem nie powinna być tu faktorem znaczącym, raczej zależnym od upodobań. Większy zaś kołowrotek powinien mieć więcej mocy (czy Shimano 10 000 jest słabszy od 6000?), do tego możliwość nawinięcia większej ilości żyłki. Na rzece należy liczyć się z utratą zestawów, i strata 30-40 metrów żyłki powinna być brana pod uwagę. Dlatego lepiej mieć większą szpulę wg mnie.
Co do plecionek, to czy chodzi ci o linkę główną? Tu odradzam, z racji tego, że przy zaczepach ryba jest skazana raczej na uwięzienie i ewentualną śmierć, przynajmniej dotyczy to łowienia brzan. Do tego opory stawiane w wodzie, zarzucanie w ciemnościach, skręcanie się zestawu, co może kończyć się 'brodą'... Dlatego w rzece plećka niezbyt się spisuje, żyłka jest lepsza. Jeżeli chodzi zaś o same brania, to sandacza czy szczupaka zacina się jak najszybciej, więc tutaj reagować trzeba na każde wskazanie alarmu czy szczytówki. O ile nie montuje się zestawu bazując na samozacięciu, sandaczowi trzeba wbić hak w skostniały a więc mocny pysk, stąd szybka reakcja zanim wypluje przynętę. Dlatego tutaj nie można zapominać o ostrzałce haka czy kotwiczki, aby pilnować aby groty były na maksa ostre, mają się wbijać w paznokieć i nie dawać się przesuwać. Na rzece łatwo ostrze stępić. Dlatego łowienie sandaczy w nurcie może być frustrujące...