Leszcze wezmą nie tylko na ochotkę, biały czy pinka zrobi swoje. Moje pytanie jest ogólne jakby co, widzę, ze wielu youtuberów teraz wrzuca lokalizację, moim zdaniem można pomyśleć o tym aby nie mówić jaka to woda. Z komercjami jest spoko, gorzej z wodami PZW. Wg mnie jak jeden gumofilc zrozumie gdzie jest zimowisko, na jakim dystansie łowić trzeba, to podzieli się wiedzą z innymi i nieszczęście gotowe. Ryba skupia sie na zimowiskach i jest łata do wybicia, potem jak się rozpłynie na wiosnę, to może być bezrybie.
W przypadku takiego Wrocławia ktoś mieszkający 20-30 kilosów dalej może się zdecydować na taką wyprawę, bo wie praktycznie wszystko.
Na przykład Bartek na swoich filmach pokazuje piękne klenie. Jak się zwiedzą o tym mięsiarze, to wiele z nich nie przeżyje (mowa o kleniach). Tam ich populacja niejest olbrzymia. Tu zaś kilku 'fachowców' obczai o co chodzi i masa ryby wyjedzie. Zapewniam, że na prymitywne zestawy tez się dadzą złowić
Inna sugestia to przynajmniej nie informować o miejscówkach w tytule filmu, ale podać 'woda PZW'. Bo teraz po tytule ktoś lokalny będzie miał przekaz jak się dobrać do tych ryb, to prosta recepta. Po ikonie filmu widać jaka to woda.