Autor Wątek: Instytut Rybactwa Śródlądowego - czy naukowcy rozumieją wędkarzy?  (Przeczytany 255646 razy)

elvis77

  • Gość
Ja właśnie uważam, że te ryby powinny być dostępne w mazurskich smażalniach, a NIE powinny w hipermarketach i wszędzie, gdzie ktoś ma ladę chłodniczą. Między innymi dlatego wody nie wyrabiają.
To ma być dobro regionu przyciągające turystę.
Jakoś sobie tego nie mogę wyobrazić. Uważasz,że jak mam chęć zjeść świeżą rybkę to mam jechać na Mazury.
To nie markety są winne. Większość ryb w marketach pochodzi z prywatnych hodowli. Znam jednego właściciela hodowli  osobiście.
Większym problemem są te smażalnie,bo to do nich trafia ryba z odłowów. Jeszcze większym problemem jest to,że odławia się ryby nie wymiarowe. Nie ma kontroli i kar. W rybactwie morskim to jest nie dopuszczalne. Tam nawet oczko siatki ma mieć odpowiedni wymiar,jak nie to surowa kara dla armatora.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Jest prosta metoda na to aby pewnych ryb nie było w hipermarketach.

Skoro w polskich wodach brakuje szczupaka, który regulowałby liczebność populacji płoci, krąpia, leszcza, uklei itd, przez co kormoran zastępuje go w roli drapieżnika ostatniego w łańcuchu pokarmowym, można zakazać handlu szczupakiem :D I problem częściowo znika. Ja nie słyszałem na przykład o tym, aby ktoś musiał jeść szczupaka. Smażalnie na Mazurach to też nie szczupak...
Podobnie można zrobić z innymi gatunkami...

Jeżeli nie da się tego zrobić prawnie, zawsze jest metoda nacisku. Jeżeli stowarzyszenie ma 100 000 popierających ich członków, to można spróbować porozumieć się z kierującymi sprzedażą w Auchan chociażby. I poinformować ich, że jeżeli będą sprzedawać szczupaki, to żadna z osób stowarzyszenia kupować tam nie będzie, a nawet będą pikiety przeciwko takiemu hipermarketowi. Jestem pewien, że zadziałałoby to bardzo dobrze, bo na szczupakach z marketu siana żadnego się nie robi.

Tak w ogóle - to hipermarkety zdzierają skórę z dostawców, i oferują bardzo niskie ceny. POłów takiego szczupaka może okazać się wtedy nieopłacalny.

Podobnie może być z leszczem, płocią, okoniem. Niech zostanie kilka innych ryb 'handlowych'. Jeżeli wyeliminuje się taki towar z handlu, to i kłusownictwo się zmniejszy.

A jak pani Stasia będzie sobie chciała zjeść rybkę, to niech sobie kupi inną. Bo pewne ryby trzeba chronić. Tak jak pani Stasia nie kupi steka z żubra (może kupić tekę Żubra lub zgrzewkę jak już) czy pasztetu z bobra, bo zwierzęta sa pod ochroną, tak może zrezygnować ze szczupaka czy lina na rzecz pstrąga z hodowli lub karpia. Ryb się jej nie zabierze, da po prostu inne   :D
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Ja właśnie uważam, że te ryby powinny być dostępne w mazurskich smażalniach, a NIE powinny w hipermarketach i wszędzie, gdzie ktoś ma ladę chłodniczą. Między innymi dlatego wody nie wyrabiają.
To ma być dobro regionu przyciągające turystę.
Jakoś sobie tego nie mogę wyobrazić. Uważasz,że jak mam chęć zjeść świeżą rybkę to mam jechać na Mazury.
To nie markety są winne. Większość ryb w marketach pochodzi z prywatnych hodowli. Znam jednego właściciela hodowli  osobiście.
Większym problemem są te smażalnie,bo to do nich trafia ryba z odłowów. Jeszcze większym problemem jest to,że odławia się ryby nie wymiarowe. Nie ma kontroli i kar. W rybactwie morskim to jest nie dopuszczalne. Tam nawet oczko siatki ma mieć odpowiedni wymiar,jak nie to surowa kara dla armatora.

Wiem, że trudno jest przełknąć taki model, ale tak uważam. Obecnych odłowów wody nie wytrzymują. A co się tyczy odłowów morskich - zawsze można zmniejszyć wymiar ochronny jak właśnie zrobiono z dorszem i makrelą. Jeśli ktoś nie wierzy, zalecam wizytę w markecie i spojrzenie na makrele, które są tam obecnie wielkości płotek...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Zasoby mórz się kurczą i to bardzo mocno... Tutaj na pewno nie przez wędkarzy :D
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Jesteśmy przyzwyczajeni, że wszystkiego jest pod dostatkiem. Wszędzie, zawsze świeże. Traktujemy to jako coś oczywistego. A przyroda nie wyrabia. I im szybciej to zrozumiemy, tym więcej zostanie i będzie można pożytkować dalej. Owszem, nie będzie wszędzie i nie zawsze idealnie świeże, ale będzie. A jak tego nie zrozumiemy, to goowno będzie tylko świeże, które wyczujemy, budząc się z ręką w nocniku...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Może w tym tkwi sekret

To faktycznie fascynujące - wszak w świetle opublikowanych ustaleń docenta Wołosa i magistra inżyniera Czerwińskiego w Czechach "rybactwo uprawiane jest na tak małą skalę, że praktycznie nie ma żadnego znaczenia", a rybaków jest dokładnie czterech, choć pewnie zmieściłoby się więcej, bo sam Zbiornik Lipnowski ma 48,70 km². Skoro na jednego czeskiego rybaka przypada 0.75 rybackiej instytucji edukacyjnej, są to niechybnie najdokładniej wyedukowani rybacy we wszechświecie ;D

P. S. Czy Pan Rybal (po uzgodnieniu poglądów z magistrem inżynierem Czerwińskim w kwestii rozkwitu czeskiej branży rybackiej) mógłby nam podrzucić namiar na jakiś brytyjski sklep/dział rybny, w którym można nabyć świeżutkie leszcze, liny, karasie, płocie, jelce, klenie, brzany i szczupaki odławiane z tamtejszych rzek, kanałów i jezior przez 1200 zawodowych rybaków śródlądowych? Bo przecież chyba Brytyjczycy nie eksportują całości owego urobku do mazurskich smażalni? ;)

Coś mi się zdaje, że kolega będący nikiem Modus ma jakiś personalny albo tytularny problem? grzebał po sieci ale słabo :D.
Dla pocieszenia dodam, że w Luksemburgu, Liechtensteinie, Andorze, Monako też nie udało mi się namierzyć rybaków ani sklepów rybnych z krąpiami. 
Mam nadzieję, że kolegi wykształcenie pozwala na nieco bardziej luźniejszy odbiór otaczającego świata.




elvis77

  • Gość
Jest prosta metoda na to aby pewnych ryb nie było w hipermarketach.

Skoro w polskich wodach brakuje szczupaka, który regulowałby liczebność populacji płoci, krąpia, leszcza, uklei itd, przez co kormoran zastępuje go w roli drapieżnika ostatniego w łańcuchu pokarmowym, można zakazać handlu szczupakiem :D I problem częściowo znika. Ja nie słyszałem na przykład o tym, aby ktoś musiał jeść szczupaka. Smażalnie na Mazurach to też nie szczupak...
Podobnie można zrobić z innymi gatunkami...

Jeżeli nie da się tego zrobić prawnie, zawsze jest metoda nacisku. Jeżeli stowarzyszenie ma 100 000 popierających ich członków, to można spróbować porozumieć się z kierującymi sprzedażą w Auchan chociażby. I poinformować ich, że jeżeli będą sprzedawać szczupaki, to żadna z osób stowarzyszenia kupować tam nie będzie, a nawet będą pikiety przeciwko takiemu hipermarketowi. Jestem pewien, że zadziałałoby to bardzo dobrze, bo na szczupakach z marketu siana żadnego się nie robi.

Tak w ogóle - to hipermarkety zdzierają skórę z dostawców, i oferują bardzo niskie ceny. POłów takiego szczupaka może okazać się wtedy nieopłacalny.

Podobnie może być z leszczem, płocią, okoniem. Niech zostanie kilka innych ryb 'handlowych'. Jeżeli wyeliminuje się taki towar z handlu, to i kłusownictwo się zmniejszy.

A jak pani Stasia będzie sobie chciała zjeść rybkę, to niech sobie kupi inną. Bo pewne ryby trzeba chronić. Tak jak pani Stasia nie kupi steka z żubra (może kupić tekę Żubra lub zgrzewkę jak już) czy pasztetu z bobra, bo zwierzęta sa pod ochroną, tak może zrezygnować ze szczupaka czy lina na rzecz pstrąga z hodowli lub karpia. Ryb się jej nie zabierze, da po prostu inne   :D

Jesteśmy przyzwyczajeni, że wszystkiego jest pod dostatkiem. Wszędzie, zawsze świeże. Traktujemy to jako coś oczywistego. A przyroda nie wyrabia. I im szybciej to zrozumiemy, tym więcej zostanie i będzie można pożytkować dalej. Owszem, nie będzie wszędzie i nie zawsze idealnie świeże, ale będzie. A jak tego nie zrozumiemy, to goowno będzie tylko świeże, które wyczujemy, budząc się z ręką w nocniku...

No to teraz Panowie pojechaliście. Może prościej zakazać spinningu i innych metod pozyskiwania drapieżnika niż zakazać handlu w/w.
Zakazać handlu szczupakiem,bo się drobnica rozplęgła. Bo tak  wędkarze sobie życzą. I to kilku na milion.Nawet nie wiem jak to skomentować.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Dla mnie można zakazać. Oczywiscie nie spinningu, ale zabijania ryb drapieżnych. Elvis, tu nie chodzi o "pojechaliście", tylko że obecnej gospodarki wody nie wytrzymują. I to nie ma nic wspólnego z naszymi życzeniami. Takie są fakty...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark

No to teraz Panowie pojechaliście. Może prościej zakazać spinningu i innych metod pozyskiwania drapieżnika niż zakazać handlu w/w.
Zakazać handlu szczupakiem,bo się drobnica rozplęgła. Bo tak  wędkarze sobie życzą. I to kilku na milion.Nawet nie wiem jak to skomentować.

Daniel, nie 'bo się drobnica rozpległa', cokolwiek by to znaczyło, ale dlatego, że brakuje tej ryby w polskich wodach. Nie wiem jak u Ciebie, ale ja nie słyszałem o polskiej wodzie co 'szczupakiem stoi'. Po co nim handlować, kto żąda w ogóle aby szczupakiem handlowano, aby go kupować w sklepie? A dlaczego rybacy na Orzyszu chcieli dla 'tarła' odłowić 1000 szczupaków? Jestem pewien, że był zbyt właśnie w jakiś hipermarketach, bo smażalnie o tej porze słabo przędą...  Nikomu nie ubędzie  jak taki Auchan zapoda zamiast szczupaka inna rybę. A polskim wodom ten gatunek akurat bardzo się przyda.

I wcale nie kilku wędkarzy na milion tak sądzi, lub jeży się na widok szczupaczków w lodzie w hipermarkecie. Dość duży procent.
Lucjan

Offline shmuggler

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 031
  • Reputacja: 62
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Pruszcz Gdański
  • Ulubione metody: feeder
Ostatnio jak byłem nad kanałem przyjechała policja. Spojrzeli ilu jest wędkarzy i pojechali.

Jak tak będą wyglądać kontrole to nie będzie lepiej.

Przykre ;(

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka


Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Elvis, dlaczego nie okazujesz zdumienia, że nie możesz sobie kupić świeżej sarniny w każdym sklepie? Nigdy nie mogłeś, to i się nie dziwisz. A kiedyś ludzie polowali, jak teraz ryby łowią. Pewnie nie jeden był zdziwiony lub kłusował, jak pojawiały się kolejne zakazy i obostrzenia...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

elvis77

  • Gość
Mam pytanie do kolegów Kotwica i Rybala.
Czy szczupak w polskich wodach jest gatunkiem zagrożonym wyginięciem?

Jeśli nie,to jakie oprócz wędkarskich potrzeb jest uzasadnienie wprowadzenia zakazu handlu w/w gatunkiem.
Czy jego obecna ilość w ekosystemie stanowi aż takie zagrożenie? Może to doprowadzić do klęski ekologicznej?
Czy nie prościej zakazać połowu?

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje

No to teraz Panowie pojechaliście. Może prościej zakazać spinningu i innych metod pozyskiwania drapieżnika niż zakazać handlu w/w.
Zakazać handlu szczupakiem,bo się drobnica rozplęgła. Bo tak  wędkarze sobie życzą. I to kilku na milion.Nawet nie wiem jak to skomentować.

Daniel, nie 'bo się drobnica rozpległa', cokolwiek by to znaczyło, ale dlatego, że brakuje tej ryby w polskich wodach. Nie wiem jak u Ciebie, ale ja nie słyszałem o polskiej wodzie co 'szczupakiem stoi'. Po co nim handlować, kto żąda w ogóle aby szczupakiem handlowano, aby go kupować w sklepie? A dlaczego rybacy na Orzyszu chcieli dla 'tarła' odłowić 1000 szczupaków? Jestem pewien, że był zbyt właśnie w jakiś hipermarketach, bo smażalnie o tej porze słabo przędą...  Nikomu nie ubędzie  jak taki Auchan zapoda zamiast szczupaka inna rybę. A polskim wodom ten gatunek akurat bardzo się przyda.

I wcale nie kilku wędkarzy na milion tak sądzi, lub jeży się na widok szczupaczków w lodzie w hipermarkecie. Dość duży procent.
Informacyjnie....
Szczupak "potarłowy" nie cieszy się dużym popytem. Poza tym, w tym czasie "na rynku może być górka", więc ceny idą w dół i nikomu nie opłaca się handlować szczupakiem. Zobowiązania zarybieniowe można realizować w dwojaki sposób - kupując wylęg za gotówkę lub samemu robić tarło. Opcja druga jest tańsza i jakościowo lepsza. Opierając się tylko na kupnie wylęgu, można się przejechać. Materiał zarybieniowy szybka schodzi i w słabym sezonie można zostać bez zarybień. Ku uciesze RZGW i innych kontrolujących.  Generalnie z 100 kg tarlaków można uzyskać  100 tys wylęgu.
W tym roku mamy średnio o 50 cm niższe stany wód, więc zmniejszyła się liczba tarlisk....
A z terenu skarzą się, że z roku na rok popyt na ryby słabnie i trzeba zwalniać rybaków..... :D


elvis77

  • Gość
Elvis, dlaczego nie okazujesz zdumienia, że nie możesz sobie kupić świeżej sarniny w każdym sklepie? Nigdy nie mogłeś, to i się nie dziwisz. A kiedyś ludzie polowali, jak teraz ryby łowią. Pewnie nie jeden był zdziwiony lub kłusował, jak pojawiały się kolejne zakazy i obostrzenia...
Mieszkam w środku Puszczy Kozienickiej i jak mam ochotę na sarninę to idę ...
A tak na marginesie to: żona Daniela to [Ł]Ania.

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Mam pytanie do kolegów Kotwica i Rybala.
Czy szczupak w polskich wodach jest gatunkiem zagrożonym wyginięciem?

Jeśli nie,to jakie oprócz wędkarskich potrzeb jest uzasadnienie wprowadzenia zakazu handlu w/w gatunkiem.
Czy jego obecna ilość w ekosystemie stanowi aż takie zagrożenie? Może to doprowadzić do klęski ekologicznej?
Czy nie prościej zakazać połowu?
Nawet WWF twierdzi, że nie jest zagrożony. Zagrożone są jeziora poprzez nadmierną presję turystyczną i degradację brzegów. Zakaz połowów szczupaka i innych drapieżników spowodował by rozwój branży turystycznej w regionie :D.  Postulowałem aby wprowadzić dodatkowe licencje na połów szczupaka, podobnie jak w krajach anglosaskich (1 ryba = 1 znaczek), to chcieli mnie zlinczować miejscowi wędkarze aktywiści....:D