Na węgorza najważniejszy jest hak. Musi być okrągły i numer co najmniej 1 wzwyż (np. 3/0). Ponieważ łowimy również brązowe lechole, dajmy cienki hak – druciak koloru ciemnego. Czyli nie sumowy, ale delikatny i lekki, jednak duży.
Dlaczego duży hak? Ponieważ węgorz długości poniżej 70 cm (moja miara minimalna) nie połknie haka głęboko. Można go zwyczajnie palcami wyhaczyć i uwolnić. Stosujmy krótkie przypony tak około 25 cm i tnijmy w tempo.
Co na hak? Ukleja bez łba, lub ogonek uklei (raczej na stojące wody jak jeziora). W jeziorach jest najwięcej węgorzy tzw. szerokogłowych.
Na rzeki jak Odra, Wisła, Bóbr, Barycz, Warta (pewnie inne też) z populacją węgorzy wąskogłowych, stosujemy rosówkę, a najlepiej półtora. Pół rosówki naciągamy na żyłkę przyponu, a całą na hak. Wielkość przynęty nie gra roli, ale... hak. Mamy więc zapach i ruch przynęty. Na taki zestaw łowię również złote leszcze latem, nocą w rzekach.
Nęcimy:
Do słoika wkładamy posiekane rosówki i zalewamy olejem słonecznikowym, oraz dodajemy łyżkę wódki (spirytus w wodzie). Odstawiamy/macerujemy kilka dni w chłodzie np. piwnicy. W tej mieszance spirytusowo-wodno-olejowej rozpuszczają się wszystkie składniki mineralne rosówek, które są naszym atraktorem.
Zanęta: ręką wybieramy trochę mułu z łowiska (najlepszy jest dendrytus), po odcedzeniu z wody (odcieknięciu), dodajemy rwanych na 3 części rosówek i całość zaprawiamy niezbyt pachnącą miksturą rosówkową. Dzielimy to na 2 części i do jednej dodajemy wiążącej gliny lub mąki pszennej tortowej (ta część zanęty/kluchy ma smużyć do rana).
(Dokładnie tą miksturę opisałem w Wiadomościach Wędkarskich chyba w 1997 roku, ale nie pamiętam już). Opisywałem swój połów rekordowych rozpiórów.
Wieczorem „klupiemy kilka ścisłych kul zanętowych jednorazowo 2-3 m od siebie”, nie donęcamy, łowimy na krótkiego 3 m feedera lub świecący spławik, (jeśli jest taka możliwość). Dobrym miejscem jest strona naprądowa główki tuż przy wejściu na nią. Zaryzykuję i powiem, że 5-6 m wędką spławikową nie zarzucamy, ale dosłownie wkładamy zestaw w łowisko. Głębokość łowiska około 1,5 m i mniej (czyli płytkie, ale na zewnętrznym łuku rzeki główki).
Łowimy, kiedy jest całkowicie ciemno (nów). Nie używamy latarki w żadnym wypadku, co najwyżej latareczka przerobiona gdzie zamiast żarówki zastosujemy jedną słabą, czerwoną diodę (poświecić pod nogi kiedy „nam się zachce”, lub do założenia przynęty).
Nie chodzimy po główce, przebywamy tam, gdzie pod nogami mamy piasek, trawę, (czyli kilka metrów podstawy główki). Nigdy nie siadamy tam, gdzie są kamienie.
Gdzie są węgorze? Ułatwię Wam zadanie. Przeważnie tam, gdzie w dzień z rana złowimy na spinning szczupaka takiego pod wymiar (nie większego). Oczywiście że są wyjątki, ale w wyjątki teraz bawić się nie będziemy.
Łamania…
PS. Kiedy na węgorza? Kiedy liście rozwijają się na drzewach i kiedy spadają z drzew. Łowimy wówczas duże węgorze, te tzw. schodzące do morza, czyli od 70-90 cm tradycyjnie.