Ja nie wiem czy tylko tutaj taka polityka(Katowice), czy w całym pzw, w skali kraju.
Ludzie w kołach pracują za friko, światło zgaszone, stołki się rozlatują, chłopy swoje długopisy przynoszą, żeby było czym wypisać papierki od płacących wędkarzy. A ryby? 500kg na 500 ha, albo 50kg jak kiedyś Mateo pisał.
Defraudują te środki? Zbierają na coś? Nieraz się zastanawiałem o co biega...