Autor Wątek: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?  (Przeczytany 2954 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« dnia: 27.02.2024, 08:21 »
Mieszkam w UK od ponad 20 lat, wędkuję od kilkunastu, i na moich oczach dochodzi do bardzo dużych zmian. Ostatnio zrobiło mi się smutno, bo mój sklep wędkarski jak się okazuje bankrutuje, i na dniach kończy działalność. A jest bardzo duży. Wg sprzedawców powodem jest głównie fatalny stan rzek, ponieważ od października jedna powódź goni kolejną, co zatrzymało wędkarzy w domach. Do tego oprócz nich rzekomo dwa inne sklepy w Nottinghamshire są zamykane. Przy czym mocno chodzi tu o wędkarstwo brzanowe, bo tutaj jest jego 'serce' i najlepsze odcinki słynnej rzeki Trent. Jednak nie tylko powódź tu jest problemem.

Podczas covidu wędkarstwo odżyło, jak w wielu krajach Europy. Był wzrost liczby wędkujących, jednak od 2022 roku ich liczba znów zaczęła spadać, zmniejszyła się liczba sprzedawanych licencji. U mnie mogłem zaobserwować, że nad rzeką jest zdecydowanie mniej wędkarzy, można by rzec, że sporo odcinków świeciło pustkami. Mniej ludzi jest na komercjach, na targach, kupujących. Młodych wędkarzy jest jak na lekarstwo, średnia wieku u mnie nad rzeką to 60 lat, ja sam jestem tu jednym z najmłodszych wędkarzy. Na fali wznoszącej jest tylko karpiarstwo. Wielu moich znajomych wędkuje znacznie rzadziej niż dawniej, sporo też wyjechało z UK.

Moim zdaniem szykuje się spore załamanie w wędkarstwie, w samej Polsce nastąpi ono z opóźnieniem 5-10 lat. O ile nie musi to być takie złe, bo odejdą głównie wędkarze mocno roszczeniowi, zabierający ryby i żądający możliwości zabierania bez względu na stan łowisk (powinno więc być więcej ryb w zbiornikach), to jednak znaczące będzie osłabienie pozycji wędkarstwa, co może skutkować sporymi restrykcjami. Największym zagrożeniem mogą być tak zwani ekolodzy, z którymi jeżeli się nie dogadamy, to będą nas atakować. Coraz trudniej będzie prowadzić biznesy wędkarskie, bo nie będą się opłacać. Być może tego kryzysu jeszcze nie widać, ale na pewno nadchodzi. W Polsce niestety nie ma organizacji wędkarskiej jak w UK, która mocno działa i stara się zapobiegać tym zmianom. U nas jest skostniałe PZW i bardzo podzieleni wędkarze, polaryzacja jest równie głęboka jak polityczny podział polskiego społeczeństwa. Warto by coś robić, aby nie obudzić się z ręką w nocniku, doświadczając kryzysu, mądrzej jest mu zapobiec.

P.S. Byłem pewny, że wędkarstwo brzanowe jest na fali, i będzie tylko mocniejsze. Niestety, tak się nie stało, tak zwany pik był ze dwa lata temu. Brak takich sklepów jak Future Fishing (ten co zbankrutował) tylko wzmocni ten spadkowy trend.
Lucjan

Offline Majki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 016
  • Reputacja: 93
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #1 dnia: 27.02.2024, 08:37 »
U nas w pl zauważyłem wysyp młodych chłopaków którzy oglądają polskich steamerów z twitcha np
 

nagrania streamów mają często po 300-1mln wyświetleń, dzieciaki u mnie kupują sobie podstawowy sprzęt na okonki i łowią.

Żeby przyciągnąć młodych musi być reklama w ich wieku, nie ma szans żeby 15 latek zaczął się interesować wędkarstwem oglądając panów ~50lat gadających o zawodniczym podejściu do wędkowania bo dla nich to ma być zabawa...

Offline krzysssiooo

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 57
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legnica
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #2 dnia: 27.02.2024, 08:43 »
Dokładnie tak jak przedmówca napisał, luźniejsze podejście do tematu w rozmowach, częste wizyty w sklepach, internet przede wszystkim i coraz wiecej dzieciaków wybiera moczenie kija zamiast komputera, co jest dużym sukcesem :)

Offline PrzemekM

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 150
  • Reputacja: 115
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Piaseczno
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #3 dnia: 27.02.2024, 08:52 »
Witam,

niestety zmiany o których piszesz są bardzo realne i za chwilę dotrą. (w zasadzie już dotarły do nas) Już widzimy że jest coraz więcej łowisk no kill. U mnie już na niektórych łowiskach  wprowadzono zakaz połowu na żywca i trupka. Widzę też co się dzieje w Łowiectwie, "ekooszołomy" uwidaczniają się na każdym kroku. Myśliwi protestują razem z rolnikami a za chwilę dołączą do nich wędkarze. Mnie osobiście zmiany łowisk na no kill nie przeszkadza ale łowienie na żywca lub trupka już tak.
Jak to mówią pożyjemy zobaczymy, lecz optymistycznie to nie wygląda.

pozdrawiam
Przemek

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 249
  • Reputacja: 255
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #4 dnia: 27.02.2024, 09:54 »
Luk, zasmucę Cię faktem, że ostatnie co się stanie to odejdą mięsiarze, szybciej się frustrują ludzie ze środowiska no kill lub Ci co zabierają sporadycznie. Jesteśmy dla wielu dziwną społecznością, bo nie raz spotykam się z opinią, że w sumie to po co Ty łowisz jak nie zabierasz? żeby poznęcać się nad rybą?

Z tym argumentem ciężko walczyć, społeczeństwo mięknie i to co dla nas jest zrozumiałe, dla innych jest zwykłym sadyzmem. Nie bijąc się z logiką czerpiemy przyjemność z tego, że inny organizm walczy o życie, nie raz okaleczając go lub doprowadzając do śmierci, jako forma spędzania czasu. Obecne podejście do "ekologii" to tylko kwestia czasu zanim nas zaora. Zmiany dla naszego hobby tak czy siak korzystne nie będą, jeżeli utrzymamy nasz europejski zielony trend.
Plum

Online Papi_feeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 410
  • Reputacja: 48
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #5 dnia: 27.02.2024, 10:09 »
(...)
Z tym argumentem ciężko walczyć, społeczeństwo mięknie i to co dla nas jest zrozumiałe, dla innych jest zwykłym sadyzmem. Nie bijąc się z logiką czerpiemy przyjemność z tego, że inny organizm walczy o życie, nie raz okaleczając go lub doprowadzając do śmierci, jako forma spędzania czasu. Obecne podejście do "ekologii" to tylko kwestia czasu zanim nas zaora. Zmiany dla naszego hobby tak czy siak korzystne nie będą, jeżeli utrzymamy nasz europejski zielony trend.
Z przykrością musze się z Tobą zgodzić. Z przykrością ponieważ sam nie zabieram ryb... a uwielbiam spędzać czas nad wodą.
Ale na początku nie powiem, zdarzały się leszcze do zalewy. Do czasu jak zobaczyłem jak wyglądają po kilku godzinach w siatce... od tamtej pory siatki zabieram tylko na zawody.
"Jestem podejrzliwy wobec ludzi, którzy nie lubią psów, ale ufam psu, który nie lubi jakiegoś człowieka". Bill Murray

Offline warcianin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 519
  • Reputacja: 38
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #6 dnia: 27.02.2024, 10:43 »
Co zauważyłem u mnie od roku faktycznie widać spadek ludności nad wodą, latem nad rzeką było pełno ludzi teraz przyjezdza się w weekend i jest pusto, sądzę że rybostan oraz duża podwyżka składek zrobiła tutaj swoje, oraz to że niestety wszystko jest tak drogie że ludzie robią po godzinach aby dorobić albo ich po prostu na to nie stać, jak ma opłacić pzw za 600zł i jechać 2 razy bo na więcej nie będzie miał czasu to nie opłaca, tak to wygląda. Druga sprawa przepisy które są wprowadzane odpychają ludzi. Co do młodych wędkarzy można ich zobaczyć ale jest to nie wielka grupa. Jak tak dalej będzie z ekoOoszołomami to nas zniszczą razem z całą Unią....  Dziwię się że wędkarze nie wyszli razem z myśliwymi i rolnikami. Co też ma wpływ na wszystko sytuacja która jest w Polsce budzącą niepokój na temat wojny.
Konrad

Offline Don_M

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 214
  • Reputacja: 20
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bartek
  • Lokalizacja: Tychy
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #7 dnia: 27.02.2024, 11:38 »
Co do młodzieży i ekoświrów, niestety muszę się zgodzić - sam jak bywam nad wodą to mając 30 lat jestem juniorem, natomiast jeżeli chodzi o liczbę osób nad wodą - tutaj niestety nie zauważam spadku i wciąż są to niestety emeryci wrzucający do siatki wszystko co się rusza, opłacając kartę nawet słyszałem hasła, że w tym roku trzeba będzie zabrać jeszcze więcej, bo opłaty wzrosły - PZW Katowice pozdrawia ;)

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 827
  • Reputacja: 309
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #8 dnia: 27.02.2024, 15:21 »
Właśnie to jest ta mentalność - karta musi się zwrócić...
Próbowałem zaszczepić swojemu synowi, ale nie połknął przysłowiowego bakcyla. Przez dwa sezony jeździliśmy, ale później stwierdził, że to nie dla niego. Nie ma zabawy, niewiele się dzieje. Trzeba długo czekać, a młodzi nie mają do tego cierpliwości...
Shimano TX-4, Ultegra 14000, ciężarek 100gr = 133 metry

Tak - mam uczulenie na "Mokate". Przereklamowana wanna z rybami.

Offline Tadek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 996
  • Reputacja: 179
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #9 dnia: 27.02.2024, 18:05 »
Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa?
Krew mnie zalewa od samego myślenia, że większa część wędkarzy w Polsce to mięsiarze. Do polskich mięsiarzy dokładają się jeszcze sąsiedzi z Ukrainy. Ci ostatni mają zupełnie gdzieś polskie zwyczaje i przepisy wędkarskie. Tak jest i już. Wyciągam wnioski z tego, co zastaję nad wodą i w swoim otoczeniu codziennym.
Ja natomiast, w oczach większości znajomych (wędkujących i niewędkujących) jestem zwyczajnie głupi, bo ryb prawie nie zabieram (1-3 ryby/rok) i takie łowienie jest bez sensu. Wędkuję w ten sposób - z przerwami - ponad 40 lat. Na duchu podtrzymuje mnie jednak przekonanie (to przekonanie głupiego osobnika), że nie ja jeden jestem taki głupi.

W latach, gdy biegałem z gilem do pasa, w krótkich gaciach i bawiłem się piaskiem, żyło na Ziemi niespełna 3,5 mld ludzi. Po 50 latach (czyli rok 2024) po Ziemi łazi ponad 8 mld sztuk. Czyli ponad 2 razy więcej. Czy w ciągu 50 lat namnożyło się 2 razy więcej ryb? Czy w ciągu 50 lat przybyło rzek i jezior? A może wody przez ten czas zabrudziły się (nie! przecież to niemożliwe)? Może regulacja rzek i jakieś zapory/elektrownie wodne negatywnie wpłynęły na liczebność ryb i przyrody w znaczeniu ogólnym (nie! przecież to wszystko dla dobra Ziemi)? Odpowiedź jest taka, że w ciągu tego okresu czasu wyginęło około 50% gatunków zwierząt i roślin.
Nie, nie jestem eko-świrem lub czymkolwiek eko. Myślę, że bycie eko to hipokryzja.

Wrócę do pytania Luka: czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa?
Moim zdaniem - ostatecznie tak, wędkarstwo zaginie. Będzie elitarnym hobby, dla nielicznych. A ryb wtedy będzie więcej, gdy ludzi już nie będzie.
Co do Polski, to nie wiem, co nastąpi pierwsze: wymarcie pokolenia wędkarzy-mięsiarzy, czy wymarcie (lub wytrucie) ryb.

Takie moje głupie 3 grosze do tematu.

Online cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 679
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #10 dnia: 27.02.2024, 18:08 »
Wydaję mi się, że na zanik 🎣 ma również wpływ zmiana pokoleniowa i inne zainteresowania dzieci i młodzieży. Pamiętam jak w czwartej klasie podstawówki jeździło się z kolegami na rowerach na ryby, niekiedy po dobre kilka kilometrów. Obecnie to dzieciaki więcej czasu spędzają nad kompem i telefonem niż na wodą bo po prostu nie sprawia im to takiej przyjemności. Widzę to na przykładzie własnego syna. Smutne to, ale prawdziwe. Na dzień dziecka jak są u nas zawody to dzieciaków mnóstwo no bo są prezenty dla każdego, więc mają frajdę. Rok temu chciałem zapisać syna na zawody, gdzie nagradzane było tylko podium. Zawody się nie odbyły bo nie było chętnych. Nawet nie wiem czy tylko on nie był jedyny wtedy co się zgłosił. Nie kojarzę by potem w ubiegłym roku odbyły się jeszcze jakieś zawody dla dzieci/ młodzieży.
Dawniej też były szkółki wędkarskie dla dzieci. Jeszce kilka lat temu pamiątam jak na zebraniach były nagradzane osoby za pracę z dziećmi. Z czasem one umarły śmiercią naturalną.  W sensie te szkółki, a nie osoby ;) Z braku chętnych.

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 962
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #11 dnia: 27.02.2024, 19:03 »
Obecnie to dzieciaki więcej czasu spędzają nad kompem i telefonem niż na wodą bo po prostu nie sprawia im to takiej przyjemności. Widzę to na przykładzie własnego syna. Smutne to, ale prawdziwe.
Witaj w klubie.

Do polskich mięsiarzy dokładają się jeszcze sąsiedzi z Ukrainy. Ci ostatni mają zupełnie gdzieś polskie zwyczaje i przepisy wędkarskie. Tak jest i już.
O to to.
Ostatnio byłem z kolegą na wypadzie kleniowym. Spotkaliśmy kilku ukraińców, którzy nie omieszkali pochwalić się swoimi zdobyczami. W reklamówkach Szczupaczki i małe Klenie. Na nic tłumaczenia, że okres ochronny i niewymiarowe. Wkurwiłem się w końcu i wygarnąłem, że są gośćmi w Polsce i maja przestrzegać zwyczajów i prawa. Ja się nie podoba to mogą wypierdalać. Skończyło się na tym, że musieliśmy z kolegą wytłumaczyć ręcznie co i  jak. Na koniec wezwałem jeszcze PSR.
Adam

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #12 dnia: 27.02.2024, 20:05 »
Z tym argumentem ciężko walczyć, społeczeństwo mięknie i to co dla nas jest zrozumiałe, dla innych jest zwykłym sadyzmem. Nie bijąc się z logiką czerpiemy przyjemność z tego, że inny organizm walczy o życie, nie raz okaleczając go lub doprowadzając do śmierci, jako forma spędzania czasu. Obecne podejście do "ekologii" to tylko kwestia czasu zanim nas zaora. Zmiany dla naszego hobby tak czy siak korzystne nie będą, jeżeli utrzymamy nasz europejski zielony trend.

Pytanie jakie powinniśmy sobie zadać, to czy jesteśmy sadystami? Ja nie uważam się za takowego, nie czerpię przyjemności z zadawania bólu. Natomiast uważam, ze wędkarze bardzo dużo robią dla ryb. I tu jest właśnie problem, ze nie potrafimy się przebić czy 'sprzedać', króluje wizerunek wędkarza zdobywcy, w gumiakach co za kołnierz nie wylewa. Wszystko znów skupia się na PZW, które jest wciąż betonem zbrojonym i siedliskiem patologii. Mięsiarze o których piszecie, to nie domena łowisk no kill czy komercji ale właśnie związku wędkarskiego, gdzie promuje się wręcz to co szkodliwe (uogólniam, w wielu miejscach jest postęp i ma miejsce dobra robota)

Czy więc nie powinniśmy mieć pretensji przede wszystkim do samego siebie, że nie potrafimy się zorganizować? Zadbać o nasz interes? Czasami mam wrażenie, że jesteśmy jak ktoś, kto widzi jak złodziej okrada mu garaż lub samochód, i nic z tym nie robimy, machamy ręką. Jestem pewien, ze z ekologami da się dogadać, co lepsze, moglibyśmy ugrać dużo więcej, bylibyśmy silniejsi. Oni sami byliby też dużymi beneficjentami tutaj. Można też szkolić młodzież, docierać do nich przez media społecznościowe, czyli iść z duchem czasu (PZW to niestety skansen). Ale brakuje nam przedstawicieli, czyli właśnie organizacji, która się zajmie tym co trzeba, a nie gości jak te wszystkie Misie, Heliniaki i inne Olejarze. Trudno działać solowo lub samemu tutaj coś czynić, bo to trochę jak chcieć napić się kawy z mlekiem, i aby mleko mieć, kupujemy krowę. W UK problemu z ekologami wielkiego nie ma, bo jest silna organizacja, jest za to widoczny spadek łowiących. I co ciekawe, wizerunek wędkarza tu jest całkiem inny, to pasjonat, łowca, spędzający czas na łonie przyrody. Nad wodą przechodzący ludzie mówią 'dzień dobry', często zagadują.

Co do zabierania ryb, to wg mnie ta moda będzie coraz słabsza, bo ci co to robią to głównie emeryci, więc będą stanowić coraz mniejszą grupę. Jednak faktycznie jest element ukraiński tutaj, bo ich kultura to też zabieranie ryb w dużej mierze. Jednak wydaje mi się, że już więcej jest tych co wypuszczają. Oczywiście mówię ogólnie o wędkarstwie w Polsce, bo wiadomo, na PZW większość będzie brać, a na komercjach każdy prawie wypuszcza.
Lucjan

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 442
  • Reputacja: 261
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #13 dnia: 27.02.2024, 20:05 »
Witaj w klubie.

No niestety, kompy i telefony opanowały dzieciństwo...

Ostatnio byłem z kolegą na wypadzie kleniowym. Spotkaliśmy kilku ukraińców, którzy nie omieszkali pochwalić się swoimi zdobyczami. W reklamówkach Szczupaczki i małe Klenie. Na nic tłumaczenia, że okres ochronny i niewymiarowe. Wkurwiłem się w końcu i wygarnąłem, że są gośćmi w Polsce i maja przestrzegać zwyczajów i prawa. Ja się nie podoba to mogą wypierdalać. Skończyło się na tym, że musieliśmy z kolegą wytłumaczyć ręcznie co i  jak. Na koniec wezwałem jeszcze PSR.
To chyba taka postkomunistyczna mentalność, u nas też w starszym pokoleniu zauważalna. Mówimy na nich mięsiarze, ale w większości to ludzie +60, którzy pamiętają "głód", to samo Ci Ukraińcy, czy Rosjanie-zakodowane w głowach, że to pożywienie, pomimo, że już niekoniecznie go potrzebują. Młodsze pokolenia traktują łowienie w większości jako sport, nawet Ci co lubią zjeść rybę, biorą wtedy, gdy mają ochotę, a nie by zapychać zamrażarkę i obdzielać wszystkich znajomych.

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 249
  • Reputacja: 255
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czy nadchodzi zmierzch wędkarstwa jakie znamy?
« Odpowiedź #14 dnia: 27.02.2024, 20:28 »
Luk, możemy tłumaczyć innym, ale jednak każdy z nas chce przechytrzyc rybę i wyciągnąć ja na brzeg, a innego sposobu niż zadawanie jej bólu w naszym hobby nie ma. Czerpiemy przyjemność z holi, czyli właśnie jej walki o życie. Możemy się wybielać ale takie są fakty. Oczywiście, że zależy nam na jak najlepszym utrzymaniu wód i pomagamy je chronić. Tutaj mamy dużo argumentów, którymi możemy się obronić,  co nie zmienia powyższego. Jednak równie skutecznie wodę można bronić bez wędkarzy, prawda? Rybostany cierpią mniej, mniej smieci nad wodą, mniej zakrapianych i krzykliwych wypadów z alkoholem na łonie natury. Ja też nie uważam się za sadystę, ale z boku jak tłumaczysz ludziom totalnie niewtajemniczonym odpowiedź im na pytanie. Czemu zadajesz rybie ból? Jaki jest tego cel, że w panice ryba walczy o swoje życie?

Dla wędkarstwa Ukraińcy są plagą, oczywiście ogolnikuje. Biorą wszystko, nie szanują naszego prawa. Z każdej ryby coś zrobia, a jak jest mała to ją ususzą. Techniki też nie maja znaczenia - szarpią, podczepiają oraz kaleczą ryby. Problem jest bardzo poważny. U nich liczy się tylko mięso. Wyczyszczą wszystko do czego mają dostęp.
Plum