Aspekty etyczne zostawmy zupełnie w spokoju. To inne zagadnienie i o nim nie chciałbym rozmawiać.
Dobrym wędkarzem w jakim sensie ?
Myślę , że chodzi mi o takiego, który radzi sobie w każdych warunkach.
Nie tyle, że łowi zawsze okazy, czy ryb bardzo dużo, ale, że łowi wtedy gdy warunki są bardzo niesprzyjające.
Łowi ryby/ gatunki które zaplanuje, na które starał się dobrać taktykę i sprzęt.
Oczywiście niespodzianki są mile widziane, to część frajdy i magii w wędkarstwie.
Może ciężko tu niektórym zabrać głos, bo do tablicy wywołuję wędkarzy dobrych, ekspertów.
Choć przecież nie tylko.
Być może sądzą, że zabranie głosu mogłoby świadczyć o ich pysze.
Ale jeśli nie o sobie, to pomyślmy o wędkarzach których znamy, znaliśmy, czy podziwiamy.
O których powiemy, czy myślimy : To dobry wędkarz.
Pewnie każdy się zastanawiał co sprawia, że osiągnęli taki poziom, "tajemnicę sukcesu"
Co mam zrobić, lub czego nie robić, by to było również moim udziałem.
Wybrałem bardzo niefortunny czas na taką dyskusję. Ciężko oderwać szersze grono w taki wieczór od wigilijnego stołu. Może jednak kolejne dni przyniosą kolejne głosy w tym temacie, na co chciałbym móc liczyć.
Co jest najważniejsze ? Cierpliwość, nauka "czytania wody", trzymanie się kanonów ogólnie znanych, a może jednak nieposkromiona chęć próbowania wciąż nowego, eksperymentowania.
W wielu dziedzinach życia mówimy : On się do tego urodził, ma dar, ma smykałkę, samouk.
Czy bez takiej "iskry" można być świetnym wędkarzem w tak rozumianym aspekcie mego pytania ?
Na pewno poprzez poprawę techniki, zastosowanie sprawdzonych wzorców, sposobów;
( choć w wędkarstwie trudno o "niezawodne sposoby"
) można poprawić swe wyniki, ale to wciąż może być mało.
Nie chciałbym sprowadzić dyskusji do aspektu wyłącznie "wydajności, skuteczności".
Kim jest, kim trzeba być, by powiedziano " urodzony wędkarz"
?