Ja po opanowaniu w stopniu mysle ze dobrym+ techniki i skompletowaniu przyzwoitego sprzetu do metody "tyczka karpiowa 11m",w nowym sezonie zaczynam uczyc sie techniki oraz kompletowac sprzet do metody "waggler",oraz ciezszej odmiany "slaider'.Poza tym,w odleglosci ok 1,5 i 2 km,mam dwa stawy ok.4-5hektara,powyrobiskowe gdzie malo kto wedkuje bo miejscowi"tubylcy"-(czyt.miesiarze) twierdza ze nie ma w nich ryb a jak juz to byczki i skarlowaciale wzdregi,a poza tym to zarosniete moczara i same zaczepy.Z moich kilku obserwacji wody i rozpoznania udalo mi sie zaobserwowac cos co na szczescie im sie nie udalo zauwazyc a mianowicie, "bablowanie" cale sciezki "babli", "cmokanie" i rozchylajace sie trzciny przy brzegu.Wiec postanowilem ze te dwie miejscowki bede systematycznie,cierpliwie i z uporem maniaka eksplorowal,rozpoznawal az uda mi sie poznac rybostan jaki tam wystepuje,rozpracowac i dopasowac sie do tych jak podejrzewam pieknych "prosiaczkow",jak i innego bialorybu jakie sa tak blisko, bo ok 4 min jazdy od domu.I mam wielka nadzieje i wiare, ze te wody okaza sie dla mnie wspanialym eldorado, miejscem wypoczynku oraz treningu,gdzie bede mogl w ciszy i spokoju szlifowac technike i nabierac umiejetnosci,bo w moim wedkarstwie to jest dla mnie najwarzniejsze.Wyniki jezeli beda pozytywne bede dokumentowal na naszym forum.