Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Yermek w 22.01.2017, 09:23
-
Witam wszystkich, mam takie pytanko: przypon do metody lepszy z plecionki czy z żyłki?
Pozdrawiam, Maciek.
-
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1175.0
-
Pewnie ilu wędkarzy tyle odpowiedzi, każdy ma swoje racje i przyzwyczajenia. Ja wychodzę z założenia, że skoro dobre, renomowane firmy mają w sprzedaży gotowe przypony wiązane na żyłkach, to raczej nie ma potrzeby używać plecionki, chociaż w tamtym sezonie miałem kilka przyponów na plecionce i też się dobrze zacinały rybki ;)
-
Ja od początku swojej przygody z method feeder stosuję przypon z plecionki. Swego czasu postanowiłem spróbować wiązać z żyłki nie zauważyłem różnicy i pozostałem przy plecionce. Łatwiej mi wiązać przypony i w razie potrzeby mogę regulować długość włosa poprzez oplatanie go dookoła kolanka haczyka.
-
Zdecydowanie polecam żyłkę na przypon. Ewentualnie fluorocarbon.
-
Kurcze, ja całe życie byłem przekonany, że przypon jest po to żeby w razie czego stracić haczyk a nie cały zestaw, wiec naturalnie, że słabsza żyłka niż główna (żyłka/plecionka).
-
Wątek przeniesiony z działu "Powitalnia". Poprawiono błędy.
Dla odwiedzających tudzież dla autora wątku - wątki pokrewne warte przeczytania:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1175.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2320.0
-
Wyczytałem kiedyś w czasopiśmie wędkarskim (dawny "Esox" czy późniejsze "Wędkarstwo moje hobby") żeby przy łowieniu linów methodą, metodami gruntowymi (bez użycia spławika) broń Boże nie używać jako przyponu plecionki, ponieważ liny się jej boją. Autorem tekstu był wędkarz angielski. Nazwiska nie pamiętam. Pamiętam, że do swojej tezy nie użył konkretnego argumentu - dlaczego lin boi się plecionki a materiałów mono nie? Do dnia dzisiejszego bardzo często próbuję odpowiedzieć sobie na to pytanie. Co autor miał na myśli? Na moje zestawy samo zacinające wraz z pletką jako materiałem przyponowym, hakiem nr 6 lub 8 i kulką pop-up 14 mm "wieszały" się liny o długości 25 cm.
-
Ciekawa teoria. Ja od zeszłego sezonu używam przyponów z plecionki i nie złowiłem ani jednego lina, może to nie przypadek...
-
Też kiedyś słyszałem o tej teorii jednak również nie potrafię tego wyjaśnić. Ja używam na przypon żyłki. Kiedyś raz założyłem plecionkę na przypon i trafiłem na zaczep. Już nigdy nie zobaczyłem mojego podajnika z Prestona :'( ;D dlatego jadę na żyłkach.
-
Moim zdaniem to kwestia własnych przekonań i doświadczeń. Duża także zależy od samego zbiornika oraz dna na jakim kładziesz zestawy. Na lina głównie polujem na mulistym dnie i wśród zarośli. Czy lin może obawiać się przyponu z plecionki, która na takim dnie jest nie widoczna? Moim zdaniem nie. Ale jak napisałem to kwestia własnych doświadczeń i przekonań. Ja osobiście używam żyłki, ale nie widzę problemu jeśli miałbym przejść na plecionkę.
-
Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że sukces w łowieniu to 80 % ustalenie odpowiedniego miejsca, na drugim miejscu jakość podawania zanęt i przynęt. Sprzęt to tylko niewielki dodatek do sprawiania nam frajdy i radości z holu ryby.
-
Zdecydowanie polecam żyłkę na przypon. Ewentualnie fluorocarbon.
Jestem tego samego zdania, ja stosuję Strofta GTM, sprawdza mi się.
-
Generalnie stosuje żyłkę (fluorocarbon Robinson) na przypony do metody. Na przypony parę razy użyłem plecionki Mikado NIHONTO ale jak zobaczyłem jak wygląda pysk ryby po holu to darowałem sobie używanie tego typu plecionek. Przy miękkich plecionkach Drenanna typu Gravel albo Silk pysk ryby nie wygląda jak po walce z "Tyson-em"
-
Od kiedy spróbowałem fluorocarbonu, nie używam praktycznie nic innego do metody, szczególnie gdy mam przypon np. o długości 8 cm, sprawuje się znakomicie.
-
Ja zawsze z powodzeniem używałem zwykłych żyłek przyponowych i było okej. W ostatnim sezonie przeszedłem jednak na fluorocarbon w formie testu i chyba już przy nim zostanę póki co. Zalety w porównaniu do żyłki:
1. Teoretycznie jest nie widoczny w wodzie (nie rozprasza promieni UV)- to teoria której jednak nie jestem w stanie potwierdzić
2. Jest nierozciągliwy
3. Jest dużo bardziej odporny na przetarcia i ogólnie pojętą eksploatację
4. Obecnie ma wytrzymałość na zerwania zbliżoną do żyłek
5. Przez to, że jest sztywniejszy, ma większą odporność na zniekształcenia- włos o wiele dłużej pozycjonuje przynętę tak, jak tego chcemy.
-
Jakiej grubosci fluorocarbon polecasz i jakiej marki? :D
-
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Wszystko zależy od tego co łowimy, gdzie łowimy i czym łowimy. Osobiście do koszyków mniejszych używam przyponów żyłkowych. Natomiast gdy łowię koszykami ESP Mega Method to wtedy tylko plecionka, z nadzieją na coś grubszego :fishonhook: ;)
-
A ja stosuję tylko bardzo miękkie plecionki, wydaj mi się ze żyłka jest z natury sztywniejsza i potrafi czasami sterczeć od góry z podajnika co być może nie jest wskazane.
Jej sztywność wpływa być może także na gorsze zassanie przynęty przez rybę a jej większa średnica jak i sztywność jest bardziej wyczuwalna w pysku.
No ale to wszystko tylko moje domniemania, lubię plecionkę i tyle.
-
Ciekawa teoria z tymi linami ???. Leszczom napewno plecionka nie straszna. Połowiłem troszkę linów w ubiegłym sezonie i rzeczywiście żaden nie wziął z plecionki.
-
A ja złapałem kilka właśnie na plecionke, no ale nic innego nie stosuje.
-
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Wszystko zależy od tego co łowimy, gdzie łowimy i czym łowimy. Osobiście do koszyków mniejszych używam przyponów żyłkowych. Natomiast gdy łowię koszykami ESP Mega Method to wtedy tylko plecionka, z nadzieją na coś grubszego :fishonhook: ;)
tzn jaki bd odpowiedni do lapania kroczkow karpia, karasia i lina? :D
-
Jakiej grubosci fluorocarbon polecasz i jakiej marki? :D
Używam obecnie (i jestem zadowolony) Drennan Supplex 0.22mm 6.4 lb.
-
Gdybym nastawiał się na kroczka, wtedy pewnie wybrałbym spławik ;). Naszczęście na wodach na których łowię nie jest jeszcze tak źle z rybą.
-
Ja też nie zauważyłem różnicy między żyłką czy plecionką. Aktualnie używam żyłek Mikado Method Feeder 0.28, na których karpie 10+ nie robią wrażenia.
-
"...... i w razie potrzeby mogę regulować długość włosa poprzez oplatanie go dookoła kolanka haczyka. ....."
jest inny sposób regulacji włosa , trzeba tylko troszkę inaczej zawiązać węzeł bez węzła np:
-
"...... i w razie potrzeby mogę regulować długość włosa poprzez oplatanie go dookoła kolanka haczyka. ....."
jest inny sposób regulacji włosa , trzeba tylko troszkę inaczej zawiązać węzeł bez węzła np:
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
"...... i w razie potrzeby mogę regulować długość włosa poprzez oplatanie go dookoła kolanka haczyka. ....."
jest inny sposób regulacji włosa , trzeba tylko troszkę inaczej zawiązać węzeł bez węzła np:
Fajny sposób. Tylko pytanie. Czy węzeł bedzie tak zaciśnięty, że spokojnie będę mógł sobie regulować jego długość?
Czy przy zarzutach nie będzie mi przynęta wydłużać włosa?
Wysłane z mojego ASUS_Z00ED przy użyciu Tapatalka
-
@KrisR - :o :thumbup: :D
-
"...... i w razie potrzeby mogę regulować długość włosa poprzez oplatanie go dookoła kolanka haczyka. ....."
jest inny sposób regulacji włosa , trzeba tylko troszkę inaczej zawiązać węzeł bez węzła np:
Fajny sposób. Tylko pytanie. Czy węzeł bedzie tak zaciśnięty, że spokojnie będę mógł sobie regulować jego długość?
Czy przy zarzutach nie będzie mi przynęta wydłużać włosa?
Wysłane z mojego ASUS_Z00ED przy użyciu Tapatalka
Jak ją umieścisz w podajniku, to - nie ma takiej siły ... :D
-
Właśnie chodzi mi pod koszyk.
Wysłane z mojego ASUS_Z00ED przy użyciu Tapatalka
-
Jakiej grubosci fluorocarbon polecasz i jakiej marki? :D
Używam obecnie (i jestem zadowolony) Drennan Supplex 0.22mm 6.4 lb.
Cena też jest dość atrakcyjna. W UK 5 funtów za 50 metrów, w Polsce pewnie podobnie.
-
"...... i w razie potrzeby mogę regulować długość włosa poprzez oplatanie go dookoła kolanka haczyka. ....."
jest inny sposób regulacji włosa , trzeba tylko troszkę inaczej zawiązać węzeł bez węzła np:
I można tu spokojnie dać gumeczkę lub pushstopa. Bardzo interesujące. Muszę tak zawiązać kilka przyponów.
-
"...... i w razie potrzeby mogę regulować długość włosa poprzez oplatanie go dookoła kolanka haczyka. ....."
jest inny sposób regulacji włosa , trzeba tylko troszkę inaczej zawiązać węzeł bez węzła np:
Fajny sposób. Tylko pytanie. Czy węzeł bedzie tak zaciśnięty, że spokojnie będę mógł sobie regulować jego długość?
Czy przy zarzutach nie będzie mi przynęta wydłużać włosa?
Osobiście stosuję takie rozwiązanie przy plecionce a to tylko dla tego ,żeby "włos" był/pozostał bardziej "elastyczny". Z możliwością założenia stopera dla pelletów z dziurką. Na żyłce nie próbowałem, więc nie będę się wypowiadał. Stosuję takie rozwiązanie nie tylko do metody ale i do ciężkiego karpiowania. Przy plecionce aby zwiększyć odległość muszę użyć dość dużej siły aby "wyciągnąć włos". Jest to kwestia ilości oplotów na trzonku. Trzeba dobrać ją do własnych potrzeb i możliwości. Z moich doświadczeń wynika, że po pierwszym, drugim holu węzeł i tak się mocniej zaciska. Nawet stosując jakieś "wspomagacze" typu; igła, zaciskacz itp. Przy skracaniu używam małych płasko szczypiec do złapania końca plecionki od strony oczka. Więc chyba "trzymanie" jest OK-i.
Oczywiście przy skracaniu włosa końcówkę można schować w pozycjoner.
-
"...... i w razie potrzeby mogę regulować długość włosa poprzez oplatanie go dookoła kolanka haczyka. ....."
jest inny sposób regulacji włosa , trzeba tylko troszkę inaczej zawiązać węzeł bez węzła np:
Fajny sposób. Tylko pytanie. Czy węzeł bedzie tak zaciśnięty, że spokojnie będę mógł sobie regulować jego długość?
Czy przy zarzutach nie będzie mi przynęta wydłużać włosa?
Osobiście stosuję takie rozwiązanie przy plecionce a to tylko dla tego ,żeby "włos" był/pozostał bardziej "elastyczny". Z możliwością założenia stopera dla pelletów z dziurką. Na żyłce nie próbowałem, więc nie będę się wypowiadał. Stosuję takie rozwiązanie nie tylko do metody ale i do ciężkiego karpiowania. Przy plecionce aby zwiększyć odległość muszę użyć dość dużej siły aby "wyciągnąć włos". Jest to kwestia ilości oplotów na trzonku. Trzeba dobrać ją do własnych potrzeb i możliwości. Z moich doświadczeń wynika, że po pierwszym, drugim holu węzeł i tak się mocniej zaciska. Nawet stosując jakieś "wspomagacze" typu; igła, zaciskacz itp. Przy skracaniu używam małych płasko szczypiec do złapania końca plecionki od strony oczka. Więc chyba "trzymanie" jest OK-i.
Oczywiście przy skracaniu włosa końcówkę można schować w pozycjoner.
Dzięki wielkie. Jutro przetestuje :-)
Wysłane z mojego ASUS_Z00ED przy użyciu Tapatalka
-
"...... i w razie potrzeby mogę regulować długość włosa poprzez oplatanie go dookoła kolanka haczyka. ....."
jest inny sposób regulacji włosa , trzeba tylko troszkę inaczej zawiązać węzeł bez węzła np:
Właśnie na próbę zawiązałem. Przy 7 owinięciach działa - na plecionce.
Leci :thumbup:
-
Przy 7 owinięciach również sprawdza się na fluorocarbonie
0,25. Więc również leci :thumbup: :D
-
1. Teoretycznie jest nie widoczny w wodzie (nie rozprasza promieni UV)- to teoria której jednak nie jestem w stanie potwierdzić
Teoria o niewidzialności fluorocarbonu jest pozbawiona podstaw teoretycznych bo promieniowanie UV jest niewidzialne dla większości organizmów żywych. Autor teorii miał pewnie na myśli promieniowanie widzialne. Z tym że obiekt który nie odbija promieni widzialnych jest postrzegany jako czarny.
Jeśli już to fluorocarbon odbija całe promieniowanie.
Niech mnie ktoś poprawi jeśli zbladzilem.
-
Fluorocarbon ma zbliżony indeks refrakcji do wody, więc tylko dla tego jego widzialność jest ograniczona bo nie występuje w wodzie soczewkowanie.
-
Pozwolę sobie odgrzać kotleta.
Jedni mówią, że lepsza plecionka, drudzy że żyłka, trzeci że fluorocarbon, a jeszcze inni, że materiał nie ma znaczenia.
A gdyby tak rozłożyć przypon na części pierwsze i przeanalizować, która z nich jest lepsza w zależności od użytego materiału. Ostatnio wiązałem i testowałem przypony i zauważyłem, że haczyk do zacięcia lepiej ustawia włos z żyłki niż z plecionki. Chodzi mi o to, że włos ze sztywnej żyłki/fluorocarbonu niejako wymusza dane ustawienie haczyka względem przynęty, w przeciwieństwie do elastycznej plecionki, na której haczyk względem przynęty ustawia się jak chce.
W związku z tym kombinuję z połączeniem materiałów: włos z żyłki przywiązany węzłem bez węzła do elastycznego i tonącego przyponu z plecionki.
Nasuwa się jedno pytanie - jaka jest dopuszczalna grubość włosa, żeby "działanie" malutkiego haczyka nie zostało zakłócone?
Czy ktoś już próbował czegoś takiego albo ma podobne spostrzeżenia?
-
Dużo by pisać. Ale w skrócie:
Najlepsze pozycjonowanie przynęty daje włos z FC. Nawet jak się zagnie, to po naciągnięciu wraca do poprzedniego kształtu. Podobnie na przyponie, nawet mocno skręcony można rozprostować, nie rozciąga się trwale ale ma też swoje wady. Nie zawsze taka sztywność przyponu jest pożądana i co najważniejsze, jego siła na węźle bez węzła jest bardzo słaba. Dlatego u mnie wypadł do wiązania przyponów. Do włosów z żyłki a już koniecznie z plecionki trzeba dać pozycjoner, który odpowiednio ustawi haczyk. Pozycjoner z czasem się przerywa a przy żyłce czasem zrobi się taki świński ogon, którego pozycjoner nie jest w stanie skorygować i wtedy trzeba przypon przewiązać od nowa.
Zbyt cienka plecionka na przyponie tnie rybie pyski, grubsza zaburza balans pomiędzy wytrzymałością linki głównej a przyponu.
Do włosa do bagneta typu oczko żyłka i FC są dość trwałe, do plecionki, nie ma takie wiązanie sensu.
Jeśli chcesz się bawić w łączenie plecionki z żyłką, to weź na przypon grubszą plecionkę a na włos FC.
Niejasne jest dla mnie pytanie:
"Nasuwa się jedno pytanie - jaka jest dopuszczalna grubość włosa, żeby "działanie" malutkiego haczyka nie zostało zakłócone?"
Odpowiedź: malutka. A serio,, jaki rozmiar haczyka masz ma myśli
pisząc malutki.
-
Ja tam nie używam ani plecionek ani fluorocarbonu na przypony metodowe. Miałem , próbowałem i stwierdziłem że najlepsze są zwykłe żyłki .
-
Niejasne jest dla mnie pytanie:
"Nasuwa się jedno pytanie - jaka jest dopuszczalna grubość włosa, żeby "działanie" malutkiego haczyka nie zostało zakłócone?"
Odpowiedź: malutka. A serio,, jaki rozmiar haczyka masz ma myśli pisząc malutki.
Mam na myśli haczyk w rozmiarze np. 14 (Preston PR C1 - klon QM1).
-
Pytanie: łowisz na sztywno, czy na przelot.
Do łowienia karpiówkami mam przypony z plecionki. Gdy łowię feederami przypony z fluorocarbonu 0,25mm. Z tym, że włos robię z bardzo cienkiej plecionki - 0,08mm.
-
Pytanie: łowisz na sztywno, czy na przelot.
Półprzelot - przed podajnikiem mam stoper, który się przesuwa podczas brania i jest przelot.
Gdy łowię feederami przypony z fluorocarbonu 0,25mm.
Jakiej żyłki (marka oraz grubość) używasz w połączeniu z tym przyponem z fluorocarbonu?
-
Ja z kolei zawsze łowię na sztywno. Na feederach to jest to żyłka Prologic XLNT Camo 0,25mm. Ale po tym sezonie, gdzie na żyłce wystąpiły bardzo duże odkształcenia (zagniecenia) oraz bardzo duża "pamięć" żyłki - na przyszły sezon zmieniam.
-
Niejasne jest dla mnie pytanie:
"Nasuwa się jedno pytanie - jaka jest dopuszczalna grubość włosa, żeby "działanie" malutkiego haczyka nie zostało zakłócone?"
Odpowiedź: malutka. A serio,, jaki rozmiar haczyka masz ma myśli pisząc malutki.
Mam na myśli haczyk w rozmiarze np. 14 (Preston PR C1 - klon QM1).
To nie taki malutki. Włos z FC lub żyłki 0,22 będzie, według mnie idealny. Przy klasyku, to już trochę inne zasady.
-
Ja od siebie polecę Ci przypon z żyłki. Używałem z plecionki i z żyłki, i powiem tak jeśli np.masz dużo zaczepów to zerwiesz przypon z żyłki i podajnik wraca do Ciebie ,a na plecionce zrywasz cały zestaw, czyli jak ktoś korzysta z podajników matrix,Preston itd to koszty i jeszcze raz koszty
Wysłane z mojego M2007J17G przy użyciu Tapatalka
-
Karpiówki pletka, Feeder fluorocarbon.
-
Do póki stosowałem żyłkę lub fluorocarbon na przyponie to traciłem wielkie ryby. O ile świeży przypon z żyłki jest ok ale po wyholowalniu kilku nawet małych ryb, dogniecieniu foremki lub innym zagięciu znacząco obniża swoją wytrzymałość. Z racji tego ,że naczytałem się o tym że przypon w metodzie musi być sztywny długo nie mogłem się przekonać do plecionki. Wydawało mi się ,że będzie mniej brań . Po kilku miesiącach testów nie stwierdziłem żadnej różnicy w braniach natomiast plecionka była nieporównywalnie trwalsza i jeszcze mnie nie zawiodła. Od połowy zeszłego sezonu w metodzie na przypon stosuję tylko plecionki i nie zamierzam wracać do żyłek.
-
Ja również do wszystkiego większego i bardziej walecznego od leszczy preferuję plecionkę.
-
Fluorocarbon jest na tyle twardy, że trudno go uszkodzić foremką. Eksperymentowałem z plecionką i podobnie jak kolega uważam, że nie ma ona wpływu na ilość brań ale na skuteczność zacięć zdecydowanie tak. Dodam, że stosuję przypony o grubości min 0,25 mm.
-
Z tą skutecznością zacięć to mnie dziwi. W większości łowię leszcze , płocie , krąpie , jazie a karpie są przyłowem ale jak bierze to najczęściej 10 kg + Praktycznie nie mam pustych brań.
-
Do lżejszej metody (L-40g) na mniejszy białoryb stosuję dość miękką żyłkę (Siglon 0,26), natomiast do ciężkiej metody (XL 50-70g) i grubszych przynęt (a tym samym ryb) stosuję plecionkę 15lb. Od jakiegoś czasu, takie podejście do przyponów metodowych sprawdza mi się, więc nie mam potrzeby żeby coś ulepszać.
-
Moim zdaniem jest to aspekt w którym niepotrzebnie jest kombinowanie, żyłka przyponowa 0.18-.0.20 i lecimy 8)
-
Moim zdaniem jest to aspekt w którym niepotrzebnie jest kombinowanie, żyłka przyponowa 0.18-.0.20 i lecimy 8)
Pewnie, nie ma co kombinować, zapraszam na moją głęboką żwirownie, ryby tam pływające są jakby na sterydach i piszę poważnie, karpik 7-8kg wybije Ci z głowy szybko przypon 0.18mm a o amurach nawet nie wspominam, bo już mam dwie dziury w podbieraku łatane i zerwany dwa razy przypon z Fluorocarbonu 0.45mm. Klasyczny komercyjny prostokąt z wodą o średniej głębokości 1.5m i rybą po 3-4 kg, wtedy tak, przypon 0.18mm daję radę.
Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka