Autor Wątek: Czym jeździmy na ryby?  (Przeczytany 93884 razy)

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 020
  • Reputacja: 710
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #570 dnia: 02.02.2022, 09:35 »
W sumie tyż prawda i większość tych aut już jest po poważnych naprawach lub przekładce

Jednakże warto wiedzieć że niektóre silniki miewały większe lub mniejsze problemy, bo legenda 1,9 TDI wciąż mami

Zresztą, tak jak piszesz, większość obecnych silników jest wrażliwa na interwały longlife. Nieważne czy to Renia (1,5dci), grupa Szmelcwagen (1,9 TDI),  Złompel (2,2 Cdti), czy jeszcze wiele innych - zbyt długie okresy między przeglądowe sprawiały że silniki dokonywały żywota czasami nie dojeżdżając nawet do 100 tyś

Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 732
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #571 dnia: 02.02.2022, 10:13 »
Jakiś "madry inż" wymyslił sobie Longlive i to zabijało te silniki, nawet olej który miał wytrzymywac 30 tys km i więcej nie dawał rady.
Moim zdaniem wprowadzali to własnie po to aby dosłownie zabic silnik a że 95% przypadków  było po 2 letniej gwarancji. 8)
1.9 Tdi to bardzo dobry i prosty silnik ja uzytkowałem wersje 90, 110,115 i 130 KM żaden nigdy mnie nie zawiódł. :)
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 450
  • Reputacja: 262
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #572 dnia: 02.02.2022, 12:23 »
Jakiś "madry inż" wymyslił sobie Longlive i to zabijało te silniki, nawet olej który miał wytrzymywac 30 tys km i więcej nie dawał rady.
Moim zdaniem wprowadzali to własnie po to aby dosłownie zabic silnik a że 95% przypadków  było po 2 letniej gwarancji. 8)
1.9 Tdi to bardzo dobry i prosty silnik ja uzytkowałem wersje 90, 110,115 i 130 KM żaden nigdy mnie nie zawiódł. :)

Niestety to się dzieje dalej, np. busy mają niektóre co 60 tys wymianę...a nie od dziś wiadomo, że silniki są co raz bardziej wyżyłowane.

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 732
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #573 dnia: 02.02.2022, 12:38 »
Podobny numer niektóre niemieckie marki wprowadziły z automatycznymi skrzyniami biegów, wprowadzajac zapis że nie potrzeba wymieniac oleju w skrzyni :facepalm: , wytrzymywały max 200 tys km , a kto wymieniał olej w skrzyni co 60-80 tys km to skrzynie były praktycznie nie zawodne.
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 584
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #574 dnia: 02.02.2022, 12:41 »
Jakiś "madry inż" wymyslił sobie Longlive i to zabijało te silniki, nawet olej który miał wytrzymywac 30 tys km i więcej nie dawał rady.
Moim zdaniem wprowadzali to własnie po to aby dosłownie zabic silnik a że 95% przypadków  było po 2 letniej gwarancji. 8)
1.9 Tdi to bardzo dobry i prosty silnik ja uzytkowałem wersje 90, 110,115 i 130 KM żaden nigdy mnie nie zawiódł. :)

Niestety to się dzieje dalej, np. busy mają niektóre co 60 tys wymianę...a nie od dziś wiadomo, że silniki są co raz bardziej wyżyłowane.

Ależ to przecież jest bardzo ekologiczne, że silnik 1,0 ma tyle samo mocy, co dawne 2,5. Że się rozpada po 150k to bez znaczenia. Mniej pali (pod warunkiem, że wolno jedzie) :D
Ekologia, głupcze!
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 732
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #575 dnia: 02.02.2022, 12:45 »
Nie jestem głupcem :) :D nigdy nie kupie auta z silnikiem od kosiarki do trawy :P z jedna lub dwoma sprężarkami 8)
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 584
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #576 dnia: 02.02.2022, 13:07 »
Nie dbasz o planetę!
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline katystopej

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 883
  • Reputacja: 338
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rafał
  • Lokalizacja: Mysłowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #577 dnia: 02.02.2022, 13:25 »
Nie bardzo a raczej wcale nie rozumiecie skąd wzięła się idea longlife. Koncerny musiały się dopasować do klientów flotowch, którzy wymagali wydłużenia okresów międzyserwisowych a co za tym idzie zmniejszenia kosztów tychże serwisów oraz ekologów - im mniej zużytego oleju tym lepiej teoretycznie. Klienta flotowego biorącego w leasing kilkaset samochodów jednym zamówieniem nie interesuje co będzie się z nim działo po skończeniu leasingu czyli właśnie po 3 latach gdy gwarancja się skończy. Po tych 3 latach będzie średnio 150kkm i ok 5 wymian oleju ale czas leasingu przejeździ bezawaryjnie, później auto trafia na rynek wtórny i tu już jest loteria, albo przeżyje dobre 10 lat bezawaryjnie albo sypnie się pomiędzy 3-5 lat. Przy czym trzeba zaznaczyć, że bezawaryjnie nie równa się ze zużyciem eksploatacyjnym takich części jak dwumasa, turbosprężarka czy wtryskiwacze w dieselu. Bezawaryjnie oznacza brak pękających głowic, wydmuchanych uszczelek, pękających wałów i wałków, brak awarii skrzyni przy odpowiednim serwisie.
Dzierżno uzależnia

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 732
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #578 dnia: 02.02.2022, 13:26 »
Z Ciebie to zartowniś :D Jeszcze mi napisz że elektryki sa super eko :)
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 732
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #579 dnia: 02.02.2022, 13:40 »
Nie bardzo a raczej wcale nie rozumiecie skąd wzięła się idea longlife. Koncerny musiały się dopasować do klientów flotowch, którzy wymagali wydłużenia okresów międzyserwisowych a co za tym idzie zmniejszenia kosztów tychże serwisów oraz ekologów - im mniej zużytego oleju tym lepiej teoretycznie. Klienta flotowego biorącego w leasing kilkaset samochodów jednym zamówieniem nie interesuje co będzie się z nim działo po skończeniu leasingu czyli właśnie po 3 latach gdy gwarancja się skończy. Po tych 3 latach będzie średnio 150kkm i ok 5 wymian oleju ale czas leasingu przejeździ bezawaryjnie, później auto trafia na rynek wtórny i tu już jest loteria, albo przeżyje dobre 10 lat bezawaryjnie albo sypnie się pomiędzy 3-5 lat. Przy czym trzeba zaznaczyć, że bezawaryjnie nie równa się ze zużyciem eksploatacyjnym takich części jak dwumasa, turbosprężarka czy wtryskiwacze w dieselu. Bezawaryjnie oznacza brak pękających głowic, wydmuchanych uszczelek, pękających wałów i wałków, brak awarii skrzyni przy odpowiednim serwisie.

Tylko sie przeliczyli bo  przebiegi w firmach aut sa na poziomie 70-100 tys km i zrobił sie problem bo awarie zdarzały coraz częściej na gwarancji. Zwykła osoba nie miała z tym problemu ale firmy tak.
W Gliwicach jest kilkanascie firm produkujących części do produkcji samochodów oraz fabryka Opla , nie będe pisał szczegółów ale planowane postarzenie produktu to norma .
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 584
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #580 dnia: 02.02.2022, 13:41 »
No żebyśmy się dobrze rozumieli - ja sobie robię jaja. Te wszystkie pseudoekologiczne rozwiązania sprawiają, że trzeba ciągle produkować nowe części oraz całe auta. Co powoduje ze 2x większe spustoszenie w środowisku, niż gdyby pozostać przy długo działających silnikach.
Na polach nadal pracują Ursusy, które mają np. po 60 lat. I bardzo trują środowisko. Ciekawe czy bardziej, niż wyprodukowanie 10 nowych ciągników na miejsce tego jednego, który nadal działa.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 732
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #581 dnia: 02.02.2022, 13:58 »
Michał ja to wiem :)  byłem na wykopkach w Bieszczadach i miałem przyjemnośc pojeżdzić po polu duzo starszym odemnie ciagnikiem Ferguson z lat 50 XX wieku :) one jak i Nasze Ursusy przezyją wszystko ale teraz mamy nowe piekne z klima , nawigacją i kredytem na 20 lat 8)
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 450
  • Reputacja: 262
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #582 dnia: 02.02.2022, 14:17 »
No żebyśmy się dobrze rozumieli - ja sobie robię jaja. Te wszystkie pseudoekologiczne rozwiązania sprawiają, że trzeba ciągle produkować nowe części oraz całe auta. Co powoduje ze 2x większe spustoszenie w środowisku, niż gdyby pozostać przy długo działających silnikach.
Na polach nadal pracują Ursusy, które mają np. po 60 lat. I bardzo trują środowisko. Ciekawe czy bardziej, niż wyprodukowanie 10 nowych ciągników na miejsce tego jednego, który nadal działa.
Dodaj, że i ciągniki i auta mają dpfy, zasilane często mocznikiem (adblue) żeby dopalały się spaliny, a jak się wypala DPF to może nie raz ktoś widział jakie to ekologiczne. Oczywiście ich produkcja, utylizacja zużytych jest również EKO :/ Takie ratowanie świata przez nabijanie czyjejś kabzy monetą. Kolejny motoryzacyjny przykład zastąpienie gazu w klimatyzacjach, na taki, który zapłon ma dużo wyższy niż poprzedni i jest 10x droższy, a możliwość produkcji ma 1 firma.

Offline grzecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 539
  • Reputacja: 47
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #583 dnia: 02.02.2022, 14:42 »
Nikt też nie mówi ile będzie kosztować i jak szkodliwa jest utylizacja tak modnych samochodów hybrydowych czy np. ogniw fotowoltaicznych. Ważny jest biznes pseudoekologiczny
Grzesiek
"W czasach powszechnego fałszu mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym" G. Orwell

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 584
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czym jeździmy na ryby?
« Odpowiedź #584 dnia: 02.02.2022, 14:52 »
No żebyśmy się dobrze rozumieli - ja sobie robię jaja. Te wszystkie pseudoekologiczne rozwiązania sprawiają, że trzeba ciągle produkować nowe części oraz całe auta. Co powoduje ze 2x większe spustoszenie w środowisku, niż gdyby pozostać przy długo działających silnikach.
Na polach nadal pracują Ursusy, które mają np. po 60 lat. I bardzo trują środowisko. Ciekawe czy bardziej, niż wyprodukowanie 10 nowych ciągników na miejsce tego jednego, który nadal działa.
Dodaj, że i ciągniki i auta mają dpfy, zasilane często mocznikiem (adblue) żeby dopalały się spaliny, a jak się wypala DPF to może nie raz ktoś widział jakie to ekologiczne. Oczywiście ich produkcja, utylizacja zużytych jest również EKO :/ Takie ratowanie świata przez nabijanie czyjejś kabzy monetą. Kolejny motoryzacyjny przykład zastąpienie gazu w klimatyzacjach, na taki, który zapłon ma dużo wyższy niż poprzedni i jest 10x droższy, a możliwość produkcji ma 1 firma.

Z tym DPF-em to jest w ogóle piękny numer. Bo on tak zbiera w sobie i zbiera, aż w końcu musi wypalić, co zebrał. Odnoszę nieodparte wrażenie, że powstał ten filtr tylko po to, by na testach ze spalania były lepsze wyniki :D A jak już wszystko po zakończeniu tych testów z siebie wyrzuci... kiedyś, w przyszłości, to nie ma znaczenia. Auto mniej zatruwa w trakcie badania i się odwalcie.
Krwawy Michał

Purple Life Matters