Dzisiaj była pierwsza próba łowienia ze strzałówką z FluoroCarbonu. Żeby osiągnąć dystans ok. 80 m, trzeba dać żyłkę 0,20 - 0,22 mm a tu już bez strzałówki się nie da podajnikiem 70 g. Właściciel zabronił stosowania plecionki, jako linki głównej, że względu na tych z twardymi karpiówami, co to zacinają z krzyża z 30 m. Zakaz jednak dotyczy wszystkich.
Musiałem więc przewinąć kołowrotki. FC dałem 0,32 mm. Ochrony na palec nie potrzeba.
FC bardzo dobrze mi się sprawiał, jak już zawiesiłem na wędce podajnik. Bez obciążenia odwijał się sam ze szpuli, zwłaszcza z dużej, taka bestia sprężysta. Nie można mu dać luzu, bo potrafi się odmotać całe 10 m.
Rzuty bardzo dobrze. Subiektywne odczucie to ładowanie wędki trochę lepsze niż przy strzałówce z żyłki, gorsze, niż z plecionki. Żyłka 0,30 mm po kilkunastu intensywnych rzutach ciężkimi podajnikami zaczynała się strzępić na odcinku intensywnej pracy z przelotkami. Na FC, podobnie jak w przypadku plecionki, nie ma śladu.
Kontaktu z rybą dziś nie było, więc trudno coś powiedzieć ale nie widzę jakichś niespodzianek, bardziej byłem ciekaw, jak uda mi się wyciągnąć większego karpia na żyłkę 0,20 mm.
Nie mam takich warunków ale myślę, że w przypadku rantu wysłanego racicznicami strzałówka w FC sprawdzi się lepiej niż żyłka, nie mówiąc o plecionce.
Do łączenia z plecionką, niezastąpiony FG Knot ale trzeba się bardziej postarć, żeby był ciasno zawiązany, FC jest sztywniejszy niż żyłka i to, co trzyma się na żyłce z FC potrafi się zsunąć.
Do połączenia z dużo cieńszą żyłką - węzeł Albright.