Nie bardzo wierzę w testowanie na ręce "zaczepialności" haczyka w rybi pysk. Na oko widać, że różnica pomiędzy ręką a rybim pyskiem jest duża. Można to tylko sprawdzić na łowisku, podobnie jak długość włosa. I to tylko na określonym łowisku i w określonych okolicznościach. Nie ma uniwersalnych przyponów, które zawsze się sprawdzą, trzeba kombinować.
Jedno, co warto przetestować na sucho to wytrzymałość przyponu. Na początek sprawdzam faktyczną wytrzymałość żyłki przyponowej wagą wędkarską. Na węźle, jakim ją wiążę do żyłki głównej - easy loop lub podwójna ósemka. Węzeł bez węzła jest zwykle słabszy, bywa, że dużo słabszy. Testuję go po zawiązaniu na 2/3 wytrzymałości żyłki przyponowej. Jeśli przyponówka 0,22 -0,23 ma wytrzymałość 3,2 - 3,6 kg a węzeł na węźle wytrzymuje ponad 2 kg to jest ok. Jeśli pęka poniżej 2 kg to wiążemy od nowa.
Gotowe przypony też nie zawsze są lepsze. Testowałem gotowce na żyłce 0,23, które rwały się przy 1-1,2 kg.