W życiu nie uwierzę, że taki towar wysypany w głównym nurcie na płytkiej rzece osiądzie sobie na dno i nie bedzie spływał. Gdyby tak miało być to koszyków też nie powinno ściągać a na Warcie w głównym nurcie każdy koszyk przesunie. I do tego tyczkarze robiliby normalne kule a nie bomby...Przyjedź na warte lub inną płytką rzekę z konkretnym nurtem to szybko zweryfikujesz swoją teorię 🙄.
Rozmawia ktoś, kto nie łowił brzan i nie łowił z koszykiem (ale za to ma wiarę, a ta czyni cuda), z kimś, kto robi to od lat, i przetestował to masę razy
Modus napisał co ściąga koszyk, to napór wody na żyłkę, i dotyczy to tak samo ciężarka jak i koszyka. Co się tyczy zaś przesuwania rzeczy, polecam filmy podwodne lub obserwacje samemu na czystej wodzie, co się dzieje z zawartością koszyka. Ja rozumiem, że wydaje się, że woda wszystko zabiera z sobą, ale tak nie jest. Ponieważ dno jest nierówne, jest pełne dołków, kamieni itd. Sprawia to, że takie białe czy pellety gromadzą się tam. A brzany doskonale takie rzeczy wybierają z dna, są do tego stworzone.
Widzę ,że co po niektórzy uważają się za lepszego fachowca w łowieniu brzan niż pan Grabowski ,ciekawe nawet bardzo ,Odra czy Wisła to nie Trent czy Way ,osobiście dla mnie optymalnym rozwiązaniem są duże kule i koszyk do którego można ładować sporo robactwa
Nie uważam się za większego fachowca w łowieniu brzan, ale mówię o moich osobistych doświadczeniach. Trent to bardzo podobna rzeka do Odry lub Wisły ne pewnym odcinku. I nikt nie neguje tu dokonań pana Grabowskiego, jak niektórzy chyba chca to odbierać. Po prostu to inna droga, i jak rozumiem związana ze spławikiem.
Co do kul, to jasne, że można je stosować, ale nie są one nieodzowne, zwłaszcza o tej porze roku, kiedy następuje mocne ochłodzenie wody. Najważniejsze jednak jest to co pisałem. Łowiąc feederem dokonujesz nęcenia wstępnego trafiając w dany punkt ( z jakimś rozrzutem), potem poprawiasz za każdym razem. Tak więc towar trafia w to samo miejsce, na tę samą linię. A co się dzieje w przypadku kul? Im dalej od brzegu tym większe ryzyko oddalenia kul od zestawu. W sumie to logicznie byłoby nawet umieścić kule powyżej zestawu.
A co do twojej krytyki Tomek, to wg mnie popełniasz wielki błąd. Nie widzisz różnicy pomiędzy łowieniem feederem a spławikiem, i na siłę chcesz rzeczy z jednej techniki dopasować do drugiej, co uważasz za gwarant łowienia brzan. Brzana z Odry nie jest totalnie inną rybą od tej z Trentu, będzie zachowywać się podobnie. Tak, to inne rzeki, ale ryba ta sama.
Wielu wędkarzy chce na siłę przenosić rzeczy ze spławika do feedera, co świadczy o słabym zrozumieniu jak działają zestawy. Dlaczego spławikowcy stosują kule? Bo nie mają innych opcji
Jeżeli idę na brzany, to biorę zanętę z zamrażarki i rozmrażam ją, do tego konopie, białe i można działać. Gdybym musiał lepić kule z gliny, to bym tracił masę czasu na to, nosił wiaderka, kombinował, miał zmasakrowane, brudne ręce. A tutaj luzy rajtuzy
Co się tyczy zaś rodzaju zanęty, to brzana żywi się pokarmem jaki znajduje na dnie, a więc jakimiś skorupiakami, małymi rybami. Dlatego zanęty 'mięsne' powinny być dużo skuteczniejsze, co dane było mi potwierdzić. Polska brzana nie żywi się pieczywkiem fluo ani ciastkami, dlatego upodobania będzie miała takie jak ta z UK czy Francji. Do tego należy rozumieć, że rzeczy o mocnym kolorze są głównie dla ryb które polegają na wzroku, czyli na takich leszczach. Brzana nie używa tak wzroku, o czym świadczą dużo mniejsze oczy, które nie są mętne.
To o czym ja piszę odnosi się do łowienia głównie brzan, szukania ich. Dlatego nie polecam niczego żółtego, co naprowadzi leszcza, np. kukurydzy. Ale jak się zlokalizuje je, to wtedy można nastawiać się na 'wszystko'. Taki Grabowski zapewne łowi właśnie wszystko, więc ma trochę inne podejście, zwłaszcza związane z doborem zanęty. Słodkie są głównie pod leszcza, stąd takie rzeczy. Na brzany jednak lepiej mieć mięsne rzeczy. Dlatego warto rozróżniać pewne rzeczy nie zaś na ślepo powtarzać to co jest na filmie. Do tego trzeba też wprowadzić większą ilość białych, gdyz brzana to podwodny odkurzacz, i wcina je bardzo szybko. Dlatego użycie koszyka jest o wiele lepsze. Nie trzeba się męczyć z podawaniem martwych białych w kulach ale można nęcić nimi od razu. Sporo polskich wędkarzy ma opory przed używaniem większej ilości białych. Ja nie widzę możliwości wprowadzenia ich większej ilości za pomocą kul