No i to że brzana to ryba niebanalna do złowienia żadnym odkryciem nie jest - tylko że w jukeju jest tych brzan na metr kwadratowy wody znacznie więcej a i rzeki łatwiejsze do rozkminienia.
Sorry, ale wg mnie też jesteś w mylnym błędzie. W Polsce też są ale mało kto się na nie nastawia. San i Dunajec mają ich sporą populację, są w Odrze, Wiśle, Warcie. Tylko trzeba je zlokalizować. Ja zaliczyłem z 30 sesji na Tamizie zanim złowiłem brzanę, jakieś dwa lata. Po złowieniu jednej, miałem znowu serię wypraw i dopiero znalezione łowisko dało mi ich znacznie więcej. Przeszedłem dziesiątki kilometrów brzegiem aby znaleźć właściwe miejsce, siedziałem na forach, grupach, pytałem, przeszukiwałem prasę.
I co to znaczy, że rzeki są łatwiejsze do rozkminienia? Sorry, to kolejny mit. Tutaj łowi się inaczej, to jest różnica. W Polsce zaś miekliśµy dyktat wyczynowców spławikowych, speców od klejenia kul z ziemią, gliną i dżokersem lub feederowców dla których zestaw bez rurki antysplątaniowej był nie do pomyślenia. A łowienie w nurcie to było coś czego nie robił prawie nikt. Do tego trzeba było walić kilogramy kiepskiej zanęty lub odwrotnie, rzucić zestaw i czekać.
Ja wielokrotnie dymałem z Londynu na Trent, 3-4 godziny jazdy, aby połowić, i czasem złowić brzanę. Ty też nie masz daleko wcale na San i Dunajec, nieprawdaż?
Sorry, ale mam wrażenie, że wielu wędkarzy chce przyjść na gotowe, dostać receptę dzięki której będa łowić od razu wiele brzan. Ale to nie tak. Trzeba swoje 'przerobić', przejść, spędzić dziesiątki godzin na bezowocnych poszukiwaniach. A nie liczyć na brzanę w tym samym miejscu. U mnie na połowie odcinków Trentu brzan jest mało, nawet na pływowym. Ale jak się już je zlokalizuje i dopracuje taktykę, to jest lepiej.
Pytanie więc moje brzmi do ciebie, brzanoholiku. Ile miejscówek sprawdziłeś w tym roku? Kojarzysz gdzie są miejsca 'śmierdzące' brzaną, jak za jazami, przy dopływach, kolektorach z oczyszczalni etc? Masz odcinki gdzie rzeka jest węższa, gdzie mocniej ciągnie? Łowisz nocą czy tylko za dnia? Jakich kulek i pelletów używasz? Jakich zestawów, jakich żyłek głównych? Ogólnie więc - czy na pewno nastawiasz się na brzany? Bo w Polsce jest więcej innych gatunków ryb - jak chociażby amur, karp czy sum i jaź, które na rzekach brytyjskich są w śladowych ilościach, i tu też możesz mieć ciekawe przyłowy. Dlatego nie osądzajmy rzeczy zbyt pochopnie
Pamiętam jak wielu pisało, że na Warcie nie ma brzan. A jak było zatrucie w 2015 roku, to wypłynęły sztuki mające więcej niż ówczesny rekord Polski (ponad 85 cm). I martwych brzan nie było tam kilka, ale całkiem sporo.
Dlatego polecam właśnie popracować nad brzaną na wielu płaszczyznach. Jeżeli mieszkasz niedaleko miejsca gdzie San łączy się z Wisłą, to na pewno masz tam brzany, pytanie jak się do nich dobrać
I najlepsze wyniki są na podniesionej wodzie jak i nocą. To wtedy trzeba się nastawiać na wąsate damy.
I na koniec jedna zajawka. Sprawdzałem kiedyś kto ile łowi brzan w Polsce, i okazało się, że...najwięcej mają ich na koncie spinningiści. Czy muszę coś dodawać? Jak to możliwe, że akurat oni? No właśnie, to mówi bardzo dużo. Oczywiście nie można twierdzić, że 'polska brzana woli przynęty spinningowe' - chyba się ze mną zgodzisz?