Całą głową w bliznach,walki uliczne to moja młodość,no ale to że względu w jakim mieście i na jakiej dzielnicy się wychowywałem,będąc kibicem też człowiek czasami ma styczność z przemocą.Ake szczeże to wolę zejść z drogi i unikać konfrontacji bo wiem jak czasami się to kończy tym bardziej teraz w czasach bez zasad,rodzina na pierwszym miejscu jak dla mnie a nie kozaczenie,więc jeżeli to możliwe unikam wszelkich spięć