Mam 140 m2 magazynów/garaży zawalonych różnymi rzeczami - styropian, meble, pszenica, groch i inne żarcie dla ryb.
Myszy to mój coroczny problem, łączę różne metody. wg mnie najskuteczniejsze są trutki.
Trutki - g... prawda, że śmierdzi - myszy, które znajdywałem są "wysuszone", gdyby śmierdziały to na pewno bym sobie darował - mam naprawdę zawalone magazyny, nie wygrzebałbym truchła.
Pułapki te tradycyjne - trochę jak walka z wiatrakami, stawiam po 5-10 szt. mam wrażenie, że szybciej się mnożą niż zabijają
poza tym często "przynęta" jest zjedzona a pułapka nie zwolniona, lub przynęta wysycha.
Koty - sam nie mam kota, ale 2 sąsiadów tak i dość często mnie odwiedzają - uwielbiają rybkę w pomidorach
, tylko z tego co zauważyłem to polują głównie w trawach, ale wieść gminna głosi, że sam zapach kotów odstrasza myszy...
Co do jakichś lepów to nie widziałem, nie słyszałem ale bym chętnie spróbował, jeśli skuteczne - nie można dać się zwariować, niedługo lepy na muchy będą zbyt niehumanitarne...
Moja córa ma 2 myszy w klatce - są wszystkożerne... dosłownie - od mięsa po twarde ziarna, więc przetrwają nawet na betonie
.
O maśle orzechowym słyszałem, ale traktowałem to jak legendę, bajkę - podobnie nie zauważyłem, żeby myszy lubiały wybitnie ser
, ale musze wypróbować - podbiorę córce ciut masła